Witam serdecznie,
To mój pierwszy post na forum, nie jestem elektrykiem i z góry proszę o wyrozumiałość.
Kupiłem mieszkanie w bloku z wielkiej płyty w mieszkaniu jest instalacja z aluminium, poniżej zdjęcie gniazdka, to chyba jest 3x2,5.
W przedpokoju są dwa bezpieczniki, takie wkręcane z guziczkiem w środku i drugim czerwonym do wyłączania.
Jeden bezpiecznik ma 16A i po wyłączeniu go odłącza oświetlenie, drugi ma 10A i wyłącza prąd w gniazdkach (poza gniazdkiem w łazience, które jest pod bezpiecznikiem oświetlenia).
W łazience są dwa gniazdka, do jednego podłączona pralka, drugie przy lustrze - golarka, suszarka do włosów itp.
W sypialni jest jedno gniazdko - lampka nocna, ładowarka do telefonu itp.
W Salonie są trzy gniazdka - telewizor LED, konsola, drukarka, odkurzacz w czasie sprzątania, żelazko itp.
Instalacji w w/w pomieszczeniach ruszyć nie mogę, odpada kucie ścian.
Kuchnia:
Tutaj zaczynają się problemy:
- jedno gniazdko do którego podłączona jest lodówka, do tego gniazdka poprzedni właściciel podłączył przewód 3x2,5 miedziany (za pomocą złączek Wago i poprowadził w dół, pod podłogą z płytek i w górę po przeciwnej ścianie do gniazdka nad blatem (mikrofalówka, toster, mikser, robot kuchenny i pewnie inne oczywiście nie wszystko jednocześnie).
- drugie gniazdko jest nieużywane, ale w podobny sposób podłączył do niego gniazdko natynkowe do którego podłączył piekarnik elektryczny (2,2kW), zapalarkę do płyty gazowej i okap.
Twierdzi, że dorobił to gniazdko kiedy zmienił kuchenkę gazową na piekarnik zabudowany i wszystko chodziło, ale ja mam wątpliwości czy to jest bezpieczne i czy faktycznie mu to wszystko chodziło.
Załączam zdjęcie gniazdka w którym widać jakie są kable:

To mój pierwszy post na forum, nie jestem elektrykiem i z góry proszę o wyrozumiałość.
Kupiłem mieszkanie w bloku z wielkiej płyty w mieszkaniu jest instalacja z aluminium, poniżej zdjęcie gniazdka, to chyba jest 3x2,5.
W przedpokoju są dwa bezpieczniki, takie wkręcane z guziczkiem w środku i drugim czerwonym do wyłączania.
Jeden bezpiecznik ma 16A i po wyłączeniu go odłącza oświetlenie, drugi ma 10A i wyłącza prąd w gniazdkach (poza gniazdkiem w łazience, które jest pod bezpiecznikiem oświetlenia).
W łazience są dwa gniazdka, do jednego podłączona pralka, drugie przy lustrze - golarka, suszarka do włosów itp.
W sypialni jest jedno gniazdko - lampka nocna, ładowarka do telefonu itp.
W Salonie są trzy gniazdka - telewizor LED, konsola, drukarka, odkurzacz w czasie sprzątania, żelazko itp.
Instalacji w w/w pomieszczeniach ruszyć nie mogę, odpada kucie ścian.
Kuchnia:
Tutaj zaczynają się problemy:
- jedno gniazdko do którego podłączona jest lodówka, do tego gniazdka poprzedni właściciel podłączył przewód 3x2,5 miedziany (za pomocą złączek Wago i poprowadził w dół, pod podłogą z płytek i w górę po przeciwnej ścianie do gniazdka nad blatem (mikrofalówka, toster, mikser, robot kuchenny i pewnie inne oczywiście nie wszystko jednocześnie).
- drugie gniazdko jest nieużywane, ale w podobny sposób podłączył do niego gniazdko natynkowe do którego podłączył piekarnik elektryczny (2,2kW), zapalarkę do płyty gazowej i okap.
Twierdzi, że dorobił to gniazdko kiedy zmienił kuchenkę gazową na piekarnik zabudowany i wszystko chodziło, ale ja mam wątpliwości czy to jest bezpieczne i czy faktycznie mu to wszystko chodziło.
Załączam zdjęcie gniazdka w którym widać jakie są kable:
