Witajcie,
Przymierzam się powoli do kompletnego remontu instalacji elektrycznej w moim domu, a w zasadzie do jej całkowitej wymiany. Posiadam przyłącze trójfazowe, ale dom jest zasilany obecnie tylko z jednej fazy. Obecna instalacja jest dwużyłowa, brak jakiegokolwiek uziemienia, a jedyne zabezpieczenie poza przedlicznikowym, to nadprądowe B16. Przewody fazowe i neutralny są doprowadzone do domu napowietrznie.
Mam w planie zmianę mocy przydziałowej na większą, obecnie mam na oku 32 kW, a więc nowe zabezpieczenia przedlicznikowe będą na 50 A. W dalszych rozważaniach w tym temacie załóżmy, że migracja na większą moc się udała. Jeśli się nie uda, to na pewno o tym napiszę i wprowadzimy niezbędne korekty w planie.
Instalację mam zamiar wykonać samodzielnie. Wiedzę o prądzie jakąś posiadam, studiuję na Wydziale Elektrycznym PP, posiadam świadectwo kwalifikacji E w zakresie obsługi do 1 kV. Jest to jednak "najuboższa" kwalifikacja, więc do wykonania pomiarów i zatwierdzenia instalacji i tak będę musiał kogoś wynająć.
Mój dom to następujące pomieszczenia: 3 sypialnie, 2 korytarze, kuchnia, łazienka i warsztat. W każdym z tych pomieszczeń znajduje się tylko jedna lampa sufitowa, więc raczej daruję sobie osobny obwód na oświetlenie z powodów praktycznych - konieczność pracy przy jednej z lamp wiązałaby się z koniecznością wyłączenia oświetlenia w całym domu, a robienie 8 obwodów dla pojedynczych żarówek w rozdzielni, to chyba przerost formy nad treścią.
Mój obecny plan jest taki:
1. Zaraz za licznikiem umieścić wyłącznik główny 3xC40 (C zamiast B ze względu na warsztat).
2. Za wyłącznikiem głównym umieścić kolejne 2 wyłączniki - 3xC40 na warsztat i 3xB32 na pozostałe pomieszczenia. Wyłącznik priorytetowy wydaje mi się zbędny, najwyżej zostanę skarcony za wyłączenie zasilania w całym domu podczas pracy w warsztacie.
3. Za wyłącznikiem 3xB32 umieścić przełącznik fazy i 3xB20. Przełącznik fazy przyda mi się, gdyż w mojej okolicy z niewiadomych mi przyczyn stosunkowo często ma miejsce awaria tylko jednej z faz. Z kolei 3xB20 zabezpieczy dodatkowy obwód w kuchni, który kiedyś może wykorzystam do podłączenia kuchenki elektrycznej (na obecną chwilę nie będzie używany).
4. Za przełącznikiem fazy umieścić 3 wyłączniki różnicowo-pradowe - jeden dla korytarza i kuchni, drugi dla drugiego korytarza i łazienki, trzeci dla sypialń. Miałem z początku plan zastosować tylko jeden wyłącznik różnicowy, ale w razie jego zadziałania, byłbym pozbawiony prądu w całym domu.
5. Za różnicówkami umieścić wyłączniki B16, po jednym z osobna na każde pomieszczenie. Da to możliwość odcięcia zasilania tylko w jednym pomieszczeniu, co na pewno przyda się podczas różnych prac konserwacyjnych czy remontowych.
Narysowałem na szybko poglądowy plan opisanych powyżej elementów, zawsze lepiej czyta się z obrazka:
Wstępną myśl Wam już przedstawiłem, więc teraz czas na pierwsze pytania:
1. Czy proponowany przeze mnie schemat jest ok czy popełniłem jakieś rażące błędy?
2. Czy dobrze dobrałem na schemacie wyłączniki nadprądowe?
3. Za różnicówkami chcę dać przewody 3x2,5mm2, a do potencjalnej kuchenki elektrycznej 5x4mm2. Nie wiem jednak jaki przekrój dać w pozostałych miejscach, tj.:
a) pomiędzy zabezpieczeniem przedlicznikowym i wyłącznikiem głównym oraz pomiędzy wyłącznikiem głównym i warsztatem,
b) pomiędzy wyłącznikiem głównym a wyłącznikami różnicowo-prądowymi.
4. Jak wykonać uziemienie? Czy wbicie grubego i długiego miedzianego pręta w ziemię jako uziom i podpięcie do niego głównego przewodu PE załatwi sprawę? Czy są może jakieś rygory co do umiejscowienia uziomu na działce?
Na razie to chyba tyle. Jestem otwarty na wszystkie porady i sugestie (poza tymi w stylu "wynajmij elektryka"), gdyż wiedzy nigdy mało, a instalację chcę wymienić na nową głównie ze względu na bezpieczeństwo użytkowania, bo obecnie nie jest ono w najmniejszym procencie zapewnione. Spieszyć się nigdzie nie spieszę, więc czasu na rozważania mamy sporo.
Pozdrawiam serdecznie!
Przymierzam się powoli do kompletnego remontu instalacji elektrycznej w moim domu, a w zasadzie do jej całkowitej wymiany. Posiadam przyłącze trójfazowe, ale dom jest zasilany obecnie tylko z jednej fazy. Obecna instalacja jest dwużyłowa, brak jakiegokolwiek uziemienia, a jedyne zabezpieczenie poza przedlicznikowym, to nadprądowe B16. Przewody fazowe i neutralny są doprowadzone do domu napowietrznie.
Mam w planie zmianę mocy przydziałowej na większą, obecnie mam na oku 32 kW, a więc nowe zabezpieczenia przedlicznikowe będą na 50 A. W dalszych rozważaniach w tym temacie załóżmy, że migracja na większą moc się udała. Jeśli się nie uda, to na pewno o tym napiszę i wprowadzimy niezbędne korekty w planie.
Instalację mam zamiar wykonać samodzielnie. Wiedzę o prądzie jakąś posiadam, studiuję na Wydziale Elektrycznym PP, posiadam świadectwo kwalifikacji E w zakresie obsługi do 1 kV. Jest to jednak "najuboższa" kwalifikacja, więc do wykonania pomiarów i zatwierdzenia instalacji i tak będę musiał kogoś wynająć.
Mój dom to następujące pomieszczenia: 3 sypialnie, 2 korytarze, kuchnia, łazienka i warsztat. W każdym z tych pomieszczeń znajduje się tylko jedna lampa sufitowa, więc raczej daruję sobie osobny obwód na oświetlenie z powodów praktycznych - konieczność pracy przy jednej z lamp wiązałaby się z koniecznością wyłączenia oświetlenia w całym domu, a robienie 8 obwodów dla pojedynczych żarówek w rozdzielni, to chyba przerost formy nad treścią.
Mój obecny plan jest taki:
1. Zaraz za licznikiem umieścić wyłącznik główny 3xC40 (C zamiast B ze względu na warsztat).
2. Za wyłącznikiem głównym umieścić kolejne 2 wyłączniki - 3xC40 na warsztat i 3xB32 na pozostałe pomieszczenia. Wyłącznik priorytetowy wydaje mi się zbędny, najwyżej zostanę skarcony za wyłączenie zasilania w całym domu podczas pracy w warsztacie.

3. Za wyłącznikiem 3xB32 umieścić przełącznik fazy i 3xB20. Przełącznik fazy przyda mi się, gdyż w mojej okolicy z niewiadomych mi przyczyn stosunkowo często ma miejsce awaria tylko jednej z faz. Z kolei 3xB20 zabezpieczy dodatkowy obwód w kuchni, który kiedyś może wykorzystam do podłączenia kuchenki elektrycznej (na obecną chwilę nie będzie używany).
4. Za przełącznikiem fazy umieścić 3 wyłączniki różnicowo-pradowe - jeden dla korytarza i kuchni, drugi dla drugiego korytarza i łazienki, trzeci dla sypialń. Miałem z początku plan zastosować tylko jeden wyłącznik różnicowy, ale w razie jego zadziałania, byłbym pozbawiony prądu w całym domu.
5. Za różnicówkami umieścić wyłączniki B16, po jednym z osobna na każde pomieszczenie. Da to możliwość odcięcia zasilania tylko w jednym pomieszczeniu, co na pewno przyda się podczas różnych prac konserwacyjnych czy remontowych.
Narysowałem na szybko poglądowy plan opisanych powyżej elementów, zawsze lepiej czyta się z obrazka:

Wstępną myśl Wam już przedstawiłem, więc teraz czas na pierwsze pytania:
1. Czy proponowany przeze mnie schemat jest ok czy popełniłem jakieś rażące błędy?
2. Czy dobrze dobrałem na schemacie wyłączniki nadprądowe?
3. Za różnicówkami chcę dać przewody 3x2,5mm2, a do potencjalnej kuchenki elektrycznej 5x4mm2. Nie wiem jednak jaki przekrój dać w pozostałych miejscach, tj.:
a) pomiędzy zabezpieczeniem przedlicznikowym i wyłącznikiem głównym oraz pomiędzy wyłącznikiem głównym i warsztatem,
b) pomiędzy wyłącznikiem głównym a wyłącznikami różnicowo-prądowymi.
4. Jak wykonać uziemienie? Czy wbicie grubego i długiego miedzianego pręta w ziemię jako uziom i podpięcie do niego głównego przewodu PE załatwi sprawę? Czy są może jakieś rygory co do umiejscowienia uziomu na działce?
Na razie to chyba tyle. Jestem otwarty na wszystkie porady i sugestie (poza tymi w stylu "wynajmij elektryka"), gdyż wiedzy nigdy mało, a instalację chcę wymienić na nową głównie ze względu na bezpieczeństwo użytkowania, bo obecnie nie jest ono w najmniejszym procencie zapewnione. Spieszyć się nigdzie nie spieszę, więc czasu na rozważania mamy sporo.
Pozdrawiam serdecznie!