Telewizor Thomson 36 ml 45 około minuty skacze obraz po włączeniu

Witam,
Debiutuję na elektroda.pl wraz ze zgłaszanym problemem, proszę o wyrozumiałość.

Posiadam TV thomson 36 ml 45 natomiast problem, który chcę usunąć polega na tym, że ostatnio odbiornik po włączeniu zaczął "skakać" i dopiero po około minucie wszystko się stabilizuje i zaczyna normalnie pracować, wcześniej startował bez tego typu "atrakcji".

Telewizor jest uruchamiany włącznikiem na obudowie (nie z pilota), współpracuje poprzez eurozłącze z dekoderem tv sat - problem nie ma związku z podłączonym urządzeniem zewnętrznym, gdyż "na pusto" (lub z innymi urządzeniami) zachowuje się identycznie.

W załączniku filmik z opisywanej sytuacji.

filmy.elektroda.pl/7_1492377361.mp4

P.S.
- nie chcę wdawać się w polemikę o wyższości tv płaskich nad kineskopowymi i odwrotnie
- nie chcę wymieniać tv choć ceny są atrakcyjne
- generalnie jestem bardzo zadowolony z jakości zarówno obrazu jak i samego tv, w pełni spełnia moje wymagania i oczekiwania
- zależy mi wyłącznie na usunięciu tego mankamentu, który jest denerwujący i jednocześnie nie wiem czy przypadkiem nie wróży to kolejnych problemów jeśli przejdę nad sygnalizowanym w forum do porządku dziennego o którym napisałem w poście
- niestety w mojej okolicy ostatnie "zurty" zwinęły się kilka lat temu

W prawdzie do schematu nie udało mi się dotrzeć, ale przypuszczalnie mam namierzony element o którym wspominasz

Po zdjęciu tylnej obudowy, na płycie głównej, po prawej stronie, przy jej krawędzi umieszczone są 4 rezystory nastawne, z czego dwa pierwsze niczego nie zmieniają (przynajmniej w kwestii mojego problemu - pewnie dotyczą poziomu), natomiast dwa następne regulują ustawienie obrazu w pionie.

Podczas próby regulacji zauważyłem, że: jeden przesuwa obraz w pionie, kolejny rozciąga obraz w pionie, niestety jest małe "ale" i o tym poniżej:

- jeden rezystor sprawia że opuszczając obraz w dół ten stabilizuje się, jednak w górnej części ekranu zaczyna wychodzić jasny pasek
- gdy podciągam obraz w górę chcąc zlikwidować wspomniany jasny pasek obraz zaczyna "skakać"
- idąc na jakiś kompromis w ustawieniu i łapiąc powiedzmy optymalne ustawienie góra/dół po skręceniu odbiornika ma miejsce wspomniana sytuacja z "rozruchową" minutą

Zatem: albo mam jasny pasek bez "skakania", albo nie mam paska i "skaczący" obraz lub wypośrodkowując: mam ten niefortunny czas na rozruch a jasny pasek jest prawie schowany, tzn powiedzmy akceptowalny

- regulacja kolejnym rezystorem umożliwia wyłącznie rozciągnięcie obrazu w pionie

Próba z rozciągnięciem obrazu w pionie w celu usunięcia jasnego paska, daje efekt taki że jeśli źródło ustawię w formacie 4:3 wszystko pozornie wygląda dobrze, ale jest to fragment obrazu, niestety przy włączonym formacie 16:9 czarne marginesy (góra i dół) nie są proporcjonalne i położenie obrazu nie jest wypośrodkowane w pionie.

Od biedy można ustawić źródło w trybie 4:3 i oglądać wykadrowany poprawnie zwymiarowany fragment obrazu, jednak przy 16:9 letterbox już tracę możliwość sensownego ustawienia położenia pełnej zawartości obrazu, natomiast tryb combined to wypadkowa, która całkowicie rozwala proporcje wyświetlanego obrazu.

Pytanie zatem, czy jeszcze pokombinować z tymi dwoma rezystorami? czy jest jeszcze jakaś możliwość regulacji?
Tak, zdaję sobie sprawę, że być może "staruszek" już "wysiada" ale może to jakiś drobiazg który uda się naprawić?

Wybrałem jakieś w miarę optymalne ustawienia, trochę to trwało żeby trafić na kompromis pomiędzy opisywanymi mankamentami, ale powiedzmy: udało się bez wizyty w serwisie.
Ciekawostką jest jednak to, że TV po włączeniu potrzebuje on chwilę na "złapanie" pełnej stabilności (przestaje skakać), łapie komunikację w RGB z dekoderem poprzez EuroZłącze, jednak zawsze wymaga on wybrania na pilocie przywrócenia domyślnych ustawień (jeden klik) gdyż każdorazowo przy włączaniu zapomina ostatnie ustawienia mimo, że w rzeczywistości nie były zmieniane - o tyle dobrze, że ustawienia domyślne z pilota wchodzą takie jakie sobie kiedyś zdefiniowałem.
To jednak już chyba jest związane z jakąś konkretną częścią do wymiany i nie da się wyregulować?

szkoda tylko, że w okolicy chyba już wszyscy spece rtv wyginęli lub przeszli na emeryturę a z drugiej strony ja nic nie poradzę, że wolę kanały SD oglądać na kineskopie niż na płaskim widzieć te wszystkie błędy i inne mankamenty niskich jakości transmisji z którymi kineskop spokojnie sobie radził...

Właśnie wróciłem z serwisu.
- ponoć: sprawdzono luty, wymieniono jakieś kondensatory, przelutowano podpadający układ scalony...

różnice:
- nie słychać piszczenia na wysokiej częstotliwości, które faktycznie czasem po włączeniu odbiornika było słyszalne, ale nawet na to specjalnie nie zwracałem uwagi... (zmiana mało istotna)
- po włączeniu obraz jak skakał tak skacze (bez znaczenia czy podpięty do jakiegokolwiek źródła sygnału, czy na pusto), po kilku minutach obraz się stabilizuje... (brak istotnej zmiany)
- sygnał wprowadzany z dekodera poprzez eurozłącze w trybie RGB jak i CVBS - po "rozgrzaniu się" odbiornika obraz działa stabilnie zarówno podczas podglądu TV jak i menu tekstowego z dekodera (ustawienia, epg itd)...

Ponoć wszystkiemu jest winny jakiś nietypowy scalak, który był stosowany w tych telewizorach, a dzisiaj nie do kupienia (???).

Jeszcze jedn drobiazg, który wcześniej mi umknął: po włączeniu odbiornika, jego pełnym ustabilizowaniu się/rozgrzaniu trzeba na pilocie wcisnąć przycisk przywracający ustawienia domyślne, żeby obraz stał się sensowny, gdyż "z marszu" kolory są "jakieś dziwne" tzn. rozregulowane.

Wygląda mi na równię pochyłą, różnica przed i po wizycie w serwisie sprowadza się do 1 zmiany:
- brak piszczenia (mało istotne - nie zgłaszane)

Czy rzeczywiście jest taki kłopot z naprawą telewizora? znalezieniem serwisu rtv który jest w stanie sobie z tym poradzić? Może ktoś z Państwa ma jakiś namiar na sprawdzony serwis który nie poddaje się?
Wiem, najprostszym rozwiązaniem jest wymiana odbiornika na inny, nowy itd, a mi zależy aby przywrócić funkcjonalność tego i tyle