Podobnie z żywotnością triaków zamiast przekaźnika. Gość zrobił dobre i pewne a co niektórzy usiłują to zepsuć wtykająć beztransformatorowe zasilacze, które nie oddzielają galwanicznie od sieci przewodu czujki temp. (skandal !!!: wystarczy wilgoć i awaria gotowa ) i są podatne na dosłownie wszystko co bywa lub może "bywnąć" w sieci. Takie zasilacze po prostu są obliczone na krótki żywot.
Obecnie cena małego trafa nie jest barierą. Zresztą można bez problemu wyciągnąć takie ze złomu z modułów od np. prali Amica PA 45XX. Wszystkie są sprawne na 100% a moduły z zasilaczem impulsowym na 99% uwalone po kilku latach. Czas zacząć zwalczać badziewie. Elektronika wdarła się w nasze życie i działa przeciwko nam w imie interesów koncernów.
A termostaty mechaniczne też zeszły na psy i montując nowy mam świadomość, że spotkam się z klientem ponownie niedługo po gwarancji. Czasem jest mi z tego powodu wstyd.
Nie ma takiego kondensatora, który w zasilaczu bez transformatorowym, przeżyje transformatorek sieciowy.
Zgadza się, ale dobry 10..20 lat wytrzyma a przeciętny czas życia (funkcjonalnego życia) urządzenia AGD nie przekracza 10 lat. A 10 lat to tez czas życia elektrolitów.
Jawi_P wrote:
Nie ma znaczenia chiński czy nie chiński. Dwa dni temu wymieniałem taki w sterowniku piekarnika, wytrzymał dwa lata. Konstrukcja niemiecka
Ale kondensator pewnie robiony w Chinach. No i serwis musi z czegoś żyć a wymagane dwa lata wytrzymał.
Dodano po 3 [minuty]:
jaszczur1111 wrote:
Podobnie z żywotnością triaków zamiast przekaźnika.
Sugerujesz, że przekaźniki sa wieczne?
jaszczur1111 wrote:
które nie oddzielają galwanicznie od sieci przewodu czujki temp. (skandal !!!: wystarczy wilgoć i awaria gotowa )
Termostat mechaniczny, styki z napięciem 230V - skandal.
Autor zamontował transformator 230V we wnętrzu lodówki! Skandal! wystarczy wilgoć i awaria gotowa albo śmierć użytkownika, gradobicie, trzęsienie ziemni - prokurator i na szafot go
Kolego jaszczur1111, drzazgę na podłodze widzisz a belki w swoim oku nie.
Do autora tematu - pomimo, że podane w dość ciężkostrawnej formie, to sugestie R-MIKa odnośnie odczytu czujnika, WDT, BOD są słuszne. Z pewnością nie ma co na tym etapie wchodzić w zmiany sprzętowe - to ewentualne sugestie na przyszłość, tym bardziej, że układ działa. Natomiast program możesz poprawić w łatwy sposób, dzięki temu trochę się nauczyć i robić jeszcze lepsze projekty
Cała Twoja wypowiedź to strzał dziesiątkę.
Lepiej tego nie mogłeś ująć.
A co do działania. Układ działa i troszkę szczęścia jak pisał "R-MIK" jest.
Wyobraźmy sobie przypadek, że autor się przeprowadza, lodówkę wydaje/sprzedaje etc.
Trafia w miejsce na wsi, gdzie ludzie włączają różne urządzenia gospodarskie, spawają, a lodówka stoi gdzieś daleko od transformatora i napięcie sieci zamiast tych ~230V spada do 200V?
I wtedy mamy szanse zauważyć wszystkie objawy opisane w krytyce tego projektu. Głownie przez układ zasilania.
Ale autor jest początkujący. Zrobił porządny schludny projekt, który mu działa. Wnioski na przyszłość z "porad" tu udzielonych wyciągnie nie jeden czytelnik chcący budować "głupi" termostat bo są pouczające.
i napięcie sieci zamiast tych ~230V spada do 200V?
I wtedy mamy szanse zauważyć wszystkie objawy opisane w krytyce tego projektu. Głownie przez układ zasilania.
Tu trafiłeś nie w dziesiątkę ale setkę. Skoki napięcia, mogą spowodować , że bez BOR POR sobie nie poradzi a i WDG nie jest używany. Zawsze używam WDG i BOR (WDG w trybie IRQ jak procek oferuje bo wiem gdzie aplikacja "zawisła"). Wolę, aby z powodu problemów np z zasilaniem czy błędu w aplikacji program zresetował się a nie zawisł jak Windows.
Problemy z zasilaniem można rozwiązać na kilka sposobów. Ja preferuję dwa. Zasilacz implusowy (zaleta bardzo szeroki zakres napięć zasilających, najczęściej od 80 do 250V) albo (często tak robię) stabilizator impulsowy. Impulsowy jest idealny tam gdzie potrzebne jest napięcie np 12 czy 24V niestabilizowane (przekaźniki, wyświetlacze LED) i 5 czy 3V3 dla mikrokontrolera. W takim przypadku na impulsowym mam małe straty mocy w stosunku do liniowego i ogromna rezerwę na wahania napięcia zasilania. W stabilizatorach używam sprawdzonych konstrukcji typu LM2576, MC34063, czasem MC34167 a jak Vin nie jest zbyt wysokie to ST1S10 (3A SO-08 z radiatorem na PCB).
Z tymi LM78xx to jest jak z FT232/FT23x zamiast FT22x.200x. Choć nie najlepsze to powszechnie używane. Ja stosuję LM78xx tam gdzie radiator nie będzie wymagany. Jeśli jest konieczny to daje impulsowy bo cena taka sama (jak uwzględnić koszt radiatora do liniowego), wymiary takie same (w przypadku ST1S10 kontra LM78xx z najmniejszym nawet radiatorem) a sprawność to "oczywista oczywistość" (złośliwy udowodni, że liniowy ma większą sprawność bo w pewnych warunkach tak jest).
Odchodząc od tematu, FT22x/20x przy tej samej cenie co FT232/23x dają większe możliwości (konfiguracja pamięci MTP, dodatkowy EEPROM) i nie zajmują cennego UART-a (komunikacja po IIC/SPI) a podstawowa obsługa (wysyłanie/odbieranie danych do/z USB) jest banalna. W przypadku FT20x (IIC) niczym nie różni sie od komunikacji z PCF8574 poza innym adresem i znaczeniem bitu ACK (choć środowisko Arduino obsługuje IIC tak jak obsługuje to nawet ono zadziała z FT20x).
Wystarczy zamienić stabilizator na 3,3 V i będzie dobry zapas napięcia z transformatora.
Zgodzę się z R-MIK że można było wykorzystać wewnętrzny czujnik temperatury mikrokontrolera, ale nie trzeba w tym celu zamieniać tiny85 na coś innego, bo on jest już w takowy wyposażony. Choć trzeba przyznać że jednorazowy koszt wykonania takiego termostatu pozwala na nieprzejmowanie się dodatkowym czujnikiem i dzięki temu termostat jest w jednym miejscu, a czujnik zupełnie gdzie indziej.
można było wykorzystać wewnętrzny czujnik temperatury mikrokontrolera, ale nie trzeba w tym celu zamieniać tiny85 na coś innego, bo on jest już w takowy wyposażony.
Szukałem w nocie i nie znalazłem. Podobnie jak i ATmega168/328. W 90PWM81 czujnik jest podłączony do multimpleksera na wejściu ADC. Jak jest w Tiny85?
a_noob wrote:
dzięki temu termostat jest w jednym miejscu, a czujnik zupełnie gdzie indziej.
W przypadku zamrażalki zasadne jest umieszczenie elektroniki w innym miejscu niż czujnika. Bo o ile lód nie przewodzi prądu (ciekawe zjawisko) to woda brudna chemicznie już tak.
W przypadku lodówki czujnik i elektronika może znajdować się w jednym miejscu co w przypadku rozwiązania autora było to najprostszym i najrozsądniejszym rozwiązaniem.
Te wbudowane czujniki temperatury w attiny zwykle szału nie robią:
datasheet wrote:
Typically, the measurement accuracy after a single temperature calibration is ±10*C, assuming calibration at room temperature. Better accuracies are achieved by using two temperature points for calibration.(...)due to process variation the temperature sensor output voltage varies from one chip to another.
i dla sensowniejszych pomiarów wymagają zabawy w kalibrację. Zewnętrzny czujnik ma tę zaletę, że bez dodatkowych zabaw autor ma gotowy wynik. Nie potrzeba dodatkowo "Noise reduction techniques" itp., więc dla początkującego jest to duże ułatwienie.
a_noob wrote:
termostat jest w jednym miejscu, a czujnik zupełnie gdzie indziej.
Tylko czy to jest faktycznie potrzebne? Bo termostat zwykle i tak jest umieszczony w dobrym miejscu, tym bardziej że jak ktoś wspomniał "to nie apteka".
Dodano po 1 [minuty]:
A swoją drogą to jakie zabezpieczenia ma fabryczny termostat bimetaliczny?
Z tego, co wiem, w lodówkach raczej nie stosuje się termostatów bimetalicznych. Zamiast tego jest kapilara zakończona pęcherzykiem umieszczonym w ściance zamrażalnika. Kiedy temperatura jest za wysoka, powietrze zawarte w pęcherzyku rozszerza się i naciska na membranę w termostacie, która zwiera styki. Widać to nawet na jednym ze zdjęć.
W przypadku lodówki czujnik i elektronika może znajdować się w jednym miejscu co w przypadku rozwiązania autora było to najprostszym i najrozsądniejszym rozwiązaniem.
krisRaba wrote:
Tylko czy to jest faktycznie potrzebne? Bo termostat zwykle i tak jest umieszczony w dobrym miejscu, tym bardziej że jak ktoś wspomniał "to nie apteka".
No macie Panowie rację,aczkolwiek tu bardziej mi chodzi o zachciajki autora.
krisRaba wrote:
Te wbudowane czujniki temperatury w attiny zwykle szału nie robią:
datasheet wrote:
Typically, the measurement accuracy after a single temperature calibration is ±10*C, assuming calibration at room temperature. Better accuracies are achieved by using two temperature points for calibration.(...)due to process variation the temperature sensor output voltage varies from one chip to another.
i dla sensowniejszych pomiarów wymagają zabawy w kalibrację. Zewnętrzny czujnik ma tę zaletę, że bez dodatkowych zabaw autor ma gotowy wynik. Nie potrzeba dodatkowo "Noise reduction techniques" itp., więc dla początkującego jest to duże ułatwienie.
Sam kiedyś się brałem za wewnętrzne czujniki i odpuściłem, powodem było to że jest to temperatura wewnętrzna układu, a mi zależało na temperaturze otoczenia. Na płytce której używam jest montowanych zawsze kilka tranzystorów, więc cała płytka potrafi się delikatnie podgrzać przy większym obciążeniu, no i mamy wtedy problem. Te wewnętrzne czujniki chyba bardziej są w celu badania warunków pracy mikrokontrolera i ewentualnej kalibracji niektórych peryferiów czy nawet obliczeń w programie (chociażby odmierzania czasu przy taktowaniu wewnętrznym RC, mierząc zmiany temperatury można regulować wartość timera dla zwiększenia precyzji).
Trafo wewnątrz lodówki to zdecydowanie mniejsze zło niż cała konstrukcja na potencjale sieci. Chodzi o to, że jak czujka lekko zawilgotnieje to dzieją się dziwne rzeczy. Nie chodzi tu bynajmniej o porażenie, czy pożar. Po prostu taki patent głupieje z powodu minimalnej upływności. Jest to bardzo częsta wada lodówek z termostatami elektronicznymi na zasilaczach beztransformatorowych.
Termostaty mechaniczne nie zawierają powietrza tylko jakiś czynnik gazowy, swoją drogą ciekawe jaki, i nie bąbelek tylko mieszek. Triak generuje zakłócenia i żyje do pierwszego zwarcia na sprężarce, czasem krócej np do jakiegoś przepięcia. W lodówkach marki Bosch są elektroniczne termostaty na triakach. Ich żywot jest rzędu 2-3 lat. Koszt koło 450zł. Nadpalone do nieprzewodzenia styki w przekaźniku to jakieś 10 lat lub więcej takiej eksploatacji. Przekaźnik powinien być na 12 V zasilany przed stabilizatorem bo taki pobierze 2x mniejszy prąd i spadki napięcia na wejściu stabilizatora prawdopodobnie będą wystarczająco mnmiejsze nawet na wsi przy 180V. Swoją drogą warto zrobić przy okazji układ by nie włączał sprężarki poniżej powiedzmy 190V. Ochroni ją to przed uszkodzeniem z jakim zetknąłem się już wielokrotnie. Np. po burzy nie było 1 fazy wcale, druga ok. a trzecia coś koło 40-80V w zależności od obciążenia tej pierwszej. Przyczyna to przepalony bezpiecznik na 15kV. Koszty: uszkodzenie 2 sprężarek z powodu przegrzania uzwojeń. Przy tak niskim napięciu nie płynie wystarczająco duży prąd do szybkiego (lub w ogóle) zadziałania zabezpieczenia termicznego. Za to jest wystarczający do nagrzania uzwojenia. Na sprężarce można było smażyć jajka.
Autorowi proponuję wywalić całość elektroniki na zewnątrz i wykonać niewielki otwór w tylnej ściance powyżej miejsca na którym pojawia się szron. Najbezpieczniej wydłubać w tym celu ostrożnie piankę z tyłu na nieweilkim obszarze na głębokość aż do plastiku w środku, by być pewnym, że nie wiercimy w układzie chłodniczym.
Tekst n/t belki w moim oku już słyszałem i obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Proponuję by autor powyższego rozszeżył słownictwo w tej kwestii. Obrona straconej pozycji nie ma sensu wobec przytłaczającego świata bubli elektronicznych - zasilaczy beztransformatorowych. Żywotność kondensatorów nie ma tu nic do rzeczy. Te zasilacze padają z powodu harmonicznych zawartych w sieci lub przepięć.
Quote:
A 10 lat to tez czas życia elektrolitów.
Chyba w snach. Dzisiejsze padają po 3 latach. Za to o dziwo stareńkie Elwy mają dzisiaj po 40 lat i często ponad 100% pojemności. Rozgrzebałem stary wzmacniacz i postanowiłem zrobić mu "dobrze" i powymieniać te "kartofle" na coś ładniejszego, ale po wylutowaniu i sprawdzeniu WSZYSTKIE wróciły z powrotem. Pewnie na następne 40 lat. Mam gdzieś koncerny i ich nowe buble i półdarmowe miejsca pracy niewolniczej.
Mogłeś jeszcze dorobić czujnik drzwiowy, jak otwierasz lodówkę wyłącza agregat.
W jakim celu? I żeby może jeszcze żeby załączał spowrotem po zamknięciu drzwi. A wiesz, że agregaty nie lubią włączenia w krótkim czasie po wyłączeniu, zanim się ciśnienia nie wyrównają?
misiekpb, masz rację, czujnika otwartych drzwi nie należy podłączać do agregatu. Ale można czujnik otwarcia wykorzystać inaczej: po minucie od otwarcia drzwi ustrojstwo zaczyna piszczeć. Parę linijek kodu i brzęczyk piezo. Nie działa na agregat bezpośrednio, ale działa na uszy użytkownika. Założę się, że baaardzo skutecznie.
Obrona straconej pozycji nie ma sensu wobec przytłaczającego świata bubli elektronicznych - zasilaczy beztransformatorowych. Zywotność kondensatorów nie ma tu nic do rzeczy. Te zasilacze padają z powodu harmonicznych zawartych w sieci lub przepięć.
Pomijamy przyczynę, po prostu padają i tyle. Trwałość to rzecz drugorzędna, bo jakiego producenta byśmy nie wlutowali to padnie w ciągu kilku lat.
Dodano po 6 [minuty]:
jaszczur1111 wrote:
A 10 lat to tez czas życia elektrolitów.
Chyba w snach. Dzisiejsze padają po 3 latach. Za to o dziwo stareńkie Elwy mają dzisiaj po 40 lat i często ponad 100% pojemności.
Zgadza się. Ale wystarczy brać pojemność większą od zakładanej tam gdzie to możliwe i szczególnie na modele na wyższe temperatury i w układzie oddalać je od źródła ciepła jak tylko to możliwe i tym sposobem przedłużamy im żywotność.
Dzisiaj elektronika pada nie tylko z powodu jakości samych elementów, ale częściej przez "błędy"konstrukcyjne urządzenia i w wielu "współczesnych" aplikacjach stare Elwy też by pewnie padły .
Choćby afera z Samsungiem, który kondensatory montował blisko radiatorów, było nawet w TV jakiejś z 3 lata temu.
Dzisiaj chce się kondensatora o pojemności takiej np. Elwy ale w rozmiarze 1/2.
Kolejna rzecz , której nienawidzę w lodówkach. Piszczyki po minucie. Czasem trzeba dłużej mieć otwartą lodówkę. To nie zamrażarka gdzie należy się uwijać bo różnica temperatur do tego zmusza. Lodówkę trzeba tak ustawić by drzwi same się zamykały jak je puścimy z ręki. Ja tak mam, to i inni mogą. Pomysł nie nowatorski ale za to tak samo dobry jak wyrzucenie gwizdków od czajników zwłaszcza w blokach. Można dostać p...jak sąsiad nie wyłącza bo ... nie wiadomo czemu.
Tak święta racja z temperaturą i dawać większe. Producenci jednak są innego zdania. Byle taniej. Elwy to przeżytek jakich mało ale dałem jako przykład starej DObrej ROboty.
Autorowi proponuję wywalić całość elektroniki na zewnątrz i wykonać niewielki otwór w tylnej ściance powyżej miejsca na którym pojawia się szron. Najbezpieczniej wydłubać w tym celu ostrożnie piankę z tyłu na nieweilkim obszarze na głębokość aż do plastiku w środku, by być pewnym, że nie wiercimy w układzie chłodniczym.
Ale autorowi działa układ bez przykrych niespodzianek już 2 lata. Do tego stopnia, że postanowił go upublicznić. Nie będzie chyba teraz rozbierał i przerabiał lodówki by z "dobrego" zrobić lepsze. Bo w opinii autora układ jest dobry, spełnia jego oczekiwania i działa z dobrym skutkiem. Są sytuacje, ze ten układ może zacząć szwankować, było o tym.
Swoją drogą, dałem plusik, bo mógł być na pająka
Dodano po 2 [minuty]:
jaszczur1111 wrote:
Lodówkę trzeba tak ustawić by drzwi same się zamykały jak je puścimy z ręki. Ja tak mam, to i inni mogą.
Ja tam nie wiem, ale taka informacja to nawet u mnie w instrukcji była Więc nie tyle mogą co chyba powinni?
Można przyjąć że działa mu bo ma trochę szczęścia i oczywiście nie popełnił istotnych błędów. Krytyka jest konstruktywna, pomysł na rozwiązanie problemu bardzo dobry. Chodzi o to by całość była bardziej niezawodna. 2 lata działania to akurat tyle ile wynosi 75% życia współczesnego bubla ze sklepu.
Piszczyki po minucie. Czasem trzeba dłużej mieć otwartą lodówkę.
OK, dwie minuty. Albo pięć. Albo ile chcesz. A jeśli np. czyścisz lodówkę, to raz na 5 minut chyba można podnieść rękę i nacisnąć przycisk (takie sejmowe skojarzenie...). I nie chodzi o wycie syreny, które urywa uszy, tylko o subtelną informację, że drzwi są otwarte i lodówka się zaszroni. A odszranianie lodówki to mało atrakcyjne zajęcie.
A sprawdziłes co się stanie jak zewrzesz magistrale 1-Wire z masą? Co będzie gdy kompresor jest załaczony i zrobi się zwarcie a co gdy wyłączony?
No więc sprawdziłem. Brak odczytu z czujnika powoduje "oczyt" 0'C, a więc agregat się wyłączy. Nie ma znaczenia czy wcześniej był załączony czy nie.
R-MIK wrote:
0x5261647A6975 wrote:
Oscyloskop z karty dźwiękowej laptopa? Dzięki, nie skorzystam.
"Jak się nie ma co się lubi......"
"Lepszy rydż......."
Skoro tak, no to pomierzyłem atrapą oscyloskopa DSO138
Pierwszy zrzut przy przekaźniku wyłączonym, drugi przy włączonym 1V na działkę:
No i faktycznie nie wygląda to za ciekawie, skoki napięcia na poziomie 1V
Rzuuf wrote:
Nie jestem entuzjastą obróbki 1-bitowego sygnału przez jakokolwiek procesor/mikrokomputer.
Uważam, że użycie mkrokontrolera powinno ZAWSZE przynosić zmniejszenie ilości elementów użytych dla wykonania zadanej funkcji. Tu Arduino wykonuje tylko prostą funkcję komparatora. ...
Szczerze mówiąć, to nie rozumiem o co Ci chodzi. W czym widzisz problem? Co chciałeś mi doradzić?
R-MIK wrote:
Czyli nie używasz BOD. Poważny błąd. W nocie katalogowej jest napisane co to BOD, powiązany jest z z POW. Wyłączenie BOD może mieć uzasadnienie tylko w aplikacjach zasilanych z baterii. Nie uzywasz na dodatech Watchdoga czyli małe zakłócenie i program wisi.
Na to wychodzi że nie używam BOD, Jakie sugerujesz jego ustawienie? Co to jest POW? Watchdoga nie używam, bo nie umiem, ale jak się nauczę to pewnie poprawię ten termostat.
R-MIK wrote:
0x5261647A6975 wrote:
Nie robiłem testów zwarciowych.
Co się może stać po zwarciu magistrali? Nie będzie odczytywać, czyli w praktyce termostat przestanie działać.
Przestanie czyli rozmrozisz żywność lub spalisz agregat.
Rozmrożę żywność, ale tylko jeżeli wyjechałbym na kilka dni, a to się nie zdarza bez wyłączania całkowitego lodówki. Agregat jak by był włączony, a nie będzie w tym przypadku i tak się nie spali bo ma swoje zabezpieczenia. Jak ktoś by chciał użyć mojego projektu w zamrażarce, będzie musiał napisać sam program, bo mój nie przewiduje temperatury poniżej 2'C
R-MIK wrote:
Jeśli jednak kilkoma linijkami programu można zabezpieczyć sie przed problemami to chyba warto?
BOD - ustawienie fuses
WDG - 3, może 4 rozkazy
Zapewne warto, poprawię jak będę wiedział jak.
R-MIK wrote:
Właściwie w tej postaci jaka jest to żadnych zalet nie widzę tylko same wady (zdanie zmienię jak zobaczę program ale pewnie używasz skip rom do odczytu temperatury nie używasz search rom a czasem warto choć jest jeden układ na magistrali). To się nazywa postęp?
Zaleta jest jedna, odliczając części które miałem w domu, na termostat wydałem ok 15zł, w porównaniu do 150zł za oryginał, różnica jest konkretna. A funkcjonalność taka sama. W jakim celu search rom? Co to zmienia?
R-MIK wrote:
Użyłeś jednak ATtimy85. Cena około 4..6zł. Do tego DS18B20. Cena 4..6zł. Nie lepiej było użyc AT90PWM81, który ma wbudowany czujnik temperatury? Zakres temperatur to -40..+125. Cena około 8zł. W/g wyszukiwarki Microchipa ATmega168/328 też ma sensor temperatury ale w nocie nie znalazłem nic na ten temat.
Jakoś nie wyobrażam sobie użyć czujnika wbudowanego w uC, bo niby jak? Jak będzie na płytce, to podgrzeje go transformator i stabilizator, nieznacznie, ale wystarczająco żeby termostat nie dział prawidłowo, tymbardziej że całość jednak jest osłonięta od wnętrza lodówki. uC na kablu wielożyłowym? Też słabo. Nie wiem ile kosztuje ten AT90PWM81, bo nie ma go ani na Allegro ani w sklepie gdzie się zaopatruję, ale oszczędność 5zł kosztem takiej komplikacji nie wydaje mi się sensowna, szczególnie że nie wiem jak wykorzystać taki czujnik wbudowany.
Dodano po 10 [minuty]:
R-MIK wrote:
Jak na razie stworzył konstrukcje pobierającą bardzo dużo prądu w stosunku do oryginału (oryginał nie pobiera go wcale). Rozwiązanie autora marnotrawi energię a pracuje 24/h więc jest o co walczyć.
Serio? 1.2VA To aż tak dużo, że jest o co walczyć? Szczególnie przy lodówce, gdze agregat pobiera wielokrotnie więcej, fakt, że nie chodzi 24/h ale i tak stosunkowo dużo.
R-MIK wrote:
Nawet jak wymieni zasilacz na enetrgooszczedny to czy usypia mikrokontroler pomiędzy pomiarami? Wątpię.
Takie rzeczy to są dobre przy zasilaniu z baterii, bo jakie oszczędności daje to w takim zastosowaniu?
R-MIK wrote:
Użył termometru zewnętrznego choć za te same pieniądze można było zrobić to, także na AVR, z wewnętrznym termometrem.
Zewnętrzny termometr jest tutaj zaletą.
R-MIK wrote:
Gdyby to przewidział to dałby buzzer aby sygnalizować błąd czujnika.
Żeby mnie obudził w nocy, albo drażnił kota jak mnie nie będzie?
R-MIK wrote:
Ja osobiści pomyślałbym też nad kontrolą prądu pobieranego przez agregat. Dzięki temu można sygnalizować uszkodzenie obwodów zasilających silnik agregatu czy uszkodzenie samego silnika.
No ciekawe, ale jak dla mnie to już jednak przerost...
Nie chodzi tu bynajmniej o porażenie czy pożar. Po prostu taki patent głupieje z powodu minimalnej upływności.
A skąd bierze sę ta upływność? Zła konstrukcja. A gdzie różnicówka?
jaszczur1111 wrote:
Triak generuje zakłócenia i żyje do pierwszego zwarcia na sprężarce,
Zgodzę się. Triaka w zasadzie ne da się zabezpieczyć i nie pomoże ty super szybki bezpiecznik. Można kombinować z bezpiecznikiem elektronicznym ale czy warto. Triak kosztuje kilka złotych. Na a przyznaj, że praca ze zwartym silnikiem nie jest normalnym warunkiem pracy.
jaszczur1111 wrote:
czasem krócej np do jakiegoś przepięcia.
Osobiście nie miałem takich problemów. Jeśli faktycznie taki problem by istniał to dałbym transil, warystor itp.
jaszczur1111 wrote:
W lodówkach marki Bosch są elektroniczne termostaty na trakach. Ich żywot jest rzędu 2-3 lat. Koszt koło 450.
Żywotność bardzo dobrze wyliczona. Serwis ma za co żyć. Jak bym prowadził serwis lodówek to nie narzekałbym, wręcz przeciwnie cieszyłbym się z takiej żywotności. Co do ceny. Jak żaróka w samochodzie Ci sie spali to kupujesz nowy?
jaszczur1111 wrote:
Zywotność kondensatorów nie ma tu nic do rzeczy. Te zasilacze padają z powodu harmonicznych zawartych w sieci lub przepięć.
Co do przepięć to pisałem co można zrobic a co do harmonicznych to może kolega mnie oświecić?
jaszczur1111 wrote:
Quote:
A 10 lat to tez czas życia elektrolitów.
Chyba w snach. Dzisiejsze padają po 3 latach.
Moje konstrukcje działają po 10, czasem 20 lat. Z reguły starzeją sie funkcjonalnie. Jeśli więc element jest dobrej jakości a konstrukcja poprawna to 10 lat wytrzyma.
Miałem przypadek, gdzie jedna seria urządzeń (oczywiście praca 24/h) padała po ok roku. Powodem były właśnie elektrolity w stabilizatorze impulsowym. Była to jedna seria. Jak myślisz co było powodem? Zła konstrukcja czy jakość elementu? Jedna seria z pośród dziesiątek. Na szczęście na PCB były nanoszone oznaczenia serii więc szybko awarie ułożyły się w logiczny ciąg.
Dodano po 2 [minuty]:
0x5261647A6975 wrote:
Skoro tak, no to pomierzyłem atrapą oscyloskopa DSO138
Pierwszy zrzut przy przekaźniku wyłączonym, drugi przy włączonym 1V na działkę:
(...)
No i faktycznie nie wygląda to za ciekawie, skoki napięcia na poziomie 1V
No widzisz. Mogę robić za oscyloskop -dopiszę do CV
Zgadza się, ale dobry 10..20 lat wytrzyma a przeciętny czas życia (funkcjonalnego życia) urządzenia AGD nie przekracza 10 lat. A 10 lat to tez czas życia elektrolitów.
Lodówka ma już ponad 10 lat, a konkretnie około 13, termostat oryginalny padł po ok 10. W moim projekcie nie ma elektrolitów, więc może przeżyje dłużej.
R-MIK wrote:
Autor zamontował transformator 230V we wnętrzu lodówki! Skandal! wystarczy wilgoć i awaria gotowa ...
W miejscu gdzie jest transformator był termostat do którego również było doprowadzone napięcie 230V. Skandal!
Na to wychodzi że nie używam BOD, Jakie sugerujesz jego ustawienie? Co to jest POW? Watchdoga nie używam, bo nie umiem, ale jak się nauczę to pewnie poprawię ten termostat.
W twoim przypadku, ze względu na problem z zasilaniem nie ustawiaj go na 4,3V bo bedzie resetował Ci procka. Ustaw na 2,7 (nie pamiętam dokładnie jakie wartości można ustawić w tiny85).
Może tak być, że załączenie silnika mimo przewalczenia problemu zasilania nadal będzie powodować reset. Sprawdź wtedy jego przyczynę (WDG, POR). Jak nie będziesz mógł przewalczyć przyczyny to pozostaje proteza w postaci zmiennych NOINIT aby po resecie przywrócić stan jaki był przed (odtworzyć stan PK itp)
POR (pomyliłem sie POR a nie POW - różne mikrokontrolery maja różne skróty, np z powodu licencji nie znajdziesz w AVR IIC tylko TWI) - Power-on reset. Nie masz wpływu na jego działanie. W statusie MCU może odczytać co było przyczyna resetu, POW (włączenie zasilania) WDG, EXTRESET itp.
WDG - w czym piszesz?
0x5261647A6975 wrote:
Jakoś nie wyobrażam sobie użyć czujnika wbudowanego w uC, bo niby jak? Jak będzie na płytce, to podgrzeje go transformator i stabilizator, nieznacznie, ale wystarczająco żeby (...)
Jeśli konstrukcja będzie poprawna (nie rozpraszasz 30W mocy na stabilizatorze, trafie, nie sterujesz bezpośrednio z PIO przekaźnika aby podgrzewać mikrokontroler) to ze względu na wystarczająca dokładność w przypadku takiego termostatu da się użyć wewnętrznego termometru.
0x5261647A6975 wrote:
Serio? 1.2VA To aż tak dużo, że jest o co walczyć? Szczególnie przy lodówce, gdze agregat pobiera wielokrotnie więcej, fakt, że nie chodzi 24/h ale i tak stosunkowo dużo.
Dobra praktyka. U mnie program to:
WDG
IRQ od WDG jeśli dostępne
main() z void i NORETURN a nie int (w małym mikrokontrolerze zyskujesz aż/tylko ok 30 bajtów FLASH.
Tam gdzie procek nie musi pracować większość czasu z pełna mocą usypianie. Jak nie bardzo da się usypiać to tryb IDLE. Oczywiście jeśli urządzenie pobiera 10W to te zabiegi nie mają za bardzo sensu z punktu widzenia oszczędzania energii ale zmniejszasz EMC. Twój sprzęt jest w klatce Faraday-a wiec problemu EMC nie ma, ale jak napisałem dobra praktyka.
Że się tak wtrącę.... .
Termostat w lodówce ma obudowę z tworzywa niepalnego,dobrze izolującego(upływ),a mieszek ,kapilara,często oś pokrętła i ramka są metalowe podłączone do przewodu uziemiającego.Przynajmniej tak jest w mojej i kilku innych lodówkach w których wymieniałem termostat.W handlowych termostatach(niekoniecznie lodówkowych) też te części były dołączone do konektora uziemiającego.
Lodówka ma już ponad 10 lat, a konkretnie około 13, termostat oryginalny padł po ok 10. W moim projekcie nie ma elektrolitów, więc może przeżyje dłużej.
Może i Twój projekt przeżyje dłużej ale pytanie ile jeszcze ta lodówka pożyje?
W twoim przypadku, ze względu na problem z zasilaniem nie ustawiaj go na 4,3V bo bedzie resetował Ci procka. Ustaw na 2,7 (nie pamiętam dokładnie jakie wartości można ustawić w tiny85).
OK, z tym sobie poradzę.
R-MIK wrote:
WDG - w czym piszesz?
Chodzi Ci o język programowania? Bardzo początkujący w C
R-MIK wrote:
0x5261647A6975 wrote:
Serio? 1.2VA To aż tak dużo, że jest o co walczyć? Szczególnie przy lodówce, gdze agregat pobiera wielokrotnie więcej, fakt, że nie chodzi 24/h ale i tak stosunkowo dużo.
Dobra praktyka. U mnie program to:
WDG
IRQ od WDG jeśli dostępne
main() z void i NORETURN a nie int (w małym mikrokontrolerze zyskujesz aż/tylko ok 30 bajtów FLASH.
Wybacz, ale nic nie zrozumiałem.
R-MIK wrote:
Oczywiście jeśli urządzenie pobiera 10W to te zabiegi nie mają za bardzo sensu z punktu widzenia oszczędzania energii...
Tym bardziej, że lodówka chyba jednak znacznie więcej pobiera
Dodano po 1 [minuty]:
marian1981.02 wrote:
0x5261647A6975 wrote:
Lodówka ma już ponad 10 lat, a konkretnie około 13, termostat oryginalny padł po ok 10. W moim projekcie nie ma elektrolitów, więc może przeżyje dłużej.
Może i Twój projekt przeżyje dłużej ale pytanie ile jeszcze ta lodówka pożyje?
Może tak, może nie. Tak czy inaczej mamy w planach remont kuchni z wymianą AGD, więc lodówka nawet jak się nie zepsuje trafi na złom.
Ważne że działa i spełnia swoje założenia.
R-MIK Forum jest po to by nauczać. Nie od razu jest się mistrzem, do tego trzeba czasu i chęci. Jeżeli wytyka komuś się błędy trzeba mu je wyjaśnić tak aby zrozumiał i czegoś nauczył się na przyszłość. Nie udawać że coś się wie lub umie.
<ciach>
0x5261647A6975 Najważniejsze że masz chęci i czas aby wymyślać projekty które wykorzystujesz i nie leżą w szafie.
Moderated By tmf:
Część postu nie na temat usunąłem. Proszę ograniczyć komentarze ad personam.
Chodzi Ci o język programowania? Bardzo początkujący w C
dołącz plik "wdg.h" (#include <avr/wgt/h>
na początku main():
wdt_enable(xxxx);
gdzie xxxx:
WDTO_15MS
WDTO_30MS
WDTO_60MS
WDTO_120MS
WDTO_250MS
WDTO_500MS
WDTO_1S
WDTO_2S
w perli głównej (jak mądrze napisana):
wdt_reset();
Jak lubisz assembler:
__asm__ __volatile__ ("wdr");
wdt_reset(); musisz wywoływac częściej niż czas ustawiony przez wdt_enable. Przejrzyj plik <avr/wgt/h>. Może troche Cię przerazi ale poszukaj znajomyxch terminów "wdt_reset();" itp a wszystko stanie sie jasne. WDG możesz oczywiście wyłączyć.
Jeśli nie uzywasz IRQ od WDG (a nie używasz) to ustaw bit WDTON czy coś w tym stylu w bitach konfiguracyjnych. W takiej sytuacji WDG jest zawsze załączony, zaraz po resecie z najkrótszym czasem (ok 16ms). Nie d asię go wyłączyć ale można zmienić czas zadziałania.
R-MIK wrote:
0x5261647A6975 wrote:
Dobra praktyka. U mnie program to:
WDG
IRQ od WDG jeśli dostępne
main() z void i NORETURN a nie int (w małym mikrokontrolerze zyskujesz aż/tylko ok 30 bajtów FLASH.
Wybacz, ale nic nie zrozumiałem.
Na razie nie musisz. W EP jest cykl o kompilatorze AVR-GCC o optymalizacji. Tam bedzie wyjaśnione co do czego.
Dodano po 4 [minuty]:
Seba_smd wrote:
(...) niektóre zostają w świecie jego fantazji. Choćby ostatni projekt który właśnie przejrzałem.
Który z pośród setki? Wybacz ale na ta chwilę mam około 8 ostatnich projektów o których możesz wiedzieć i kilka w trakcie homologacji (USB-SAS, USB-CNT+NvRAM, ETH-CNT) o których nie masz zielonego pojęcia.
Już zahomologowanych nie tylko w kraju z homologacją ważną także w USA i tych co przeszły badania CE nie będę liczył bo one są już zrealizowane. Przyznam, że z jednym miałem problem. EPM7160 siał jak diabli (kilka generatorów) ale dało się zrobić. A kolega ile projektów zahomologował. Ile przeszło CE?
Dodano po 5 [minuty]:
Jacekser wrote:
Że się tak wtrącę.... .
Termostat w lodówce ma obudowę z tworzywa niepalnego,dobrze izolującego(upływ),a mieszek ,kapilara,często oś pokrętła i ramka są metalowe podłączone do przewodu uziemiającego.Przynajmniej tak jest w mojej i kilku innych lodówkach w których wymieniałem termostat.W handlowych termostatach(niekoniecznie lodówkowych) też te części były dołączone do konektora uziemiającego.
To potwierdza moje domysły, że autor tekstu, o którym piszesz (także autor uszkadzania kondensatorów przez harmoniczne) jest praktykiem ale bez solidnych podstaw teoretycznych. Dlatego czasem walnie jakieś głupstwo. Jakby poszerzył swoją wiedzę praktyczną o teorie a nie dorabiał jej do zjawisk, to byłby bardzo dobrym fachowcem.
W lodówkach marki Bosch są elektroniczne termostaty na trakach. Ich żywot jest rzędu 2-3 lat. Koszt koło 450.
Żywotność bardzo dobrze wyliczona. Serwis ma za co żyć. Jak bym prowadził serwis lodówek to nie narzekałbym, wręcz przeciwnie cieszyłbym się z takiej żywotności. Co do ceny. Jak żaróka w samochodzie Ci sie spali to kupujesz nowy?
A to jest bardzo ciekawe... ale lodówka kosztuje w granicach 1000-2000zł, a termostat 450... weźmy teraz że samochód z salonu kosztuje 100tyś. jak w trzy czteroletnim samochodzie ASO powie że wymiana żarówki kosztuje 25tyś... to obawiam się że wielu rozważy zakup nowego auta.
A to jest bardzo ciekawe... ale lodówka kosztuje w granicach 1000-2000zł, a termostat 450... weźmy teraz że samochód z salonu kosztuje 100tyś. jak w trzy czteroletnim samochodzie ASO powie że wymiana żarówki kosztuje 25tyś... to obawiam się że wielu rozważy zakup nowego auta.
Fajna manipulacja. W CBOS pracujesz? Czy punkty nabijasz?
W lodówce za 1000zł termostat kosztuje 450? Przykład proszę.
Samochodów za 100tyś. Nie ma nowych samochodów za 12..15tyś?
A tak w ogóle to widzę, że aluzji nie zrozumiałeś. Spróbuje się domyśleć dlaczego. W końcu pomiary oscyloskopowe robie w wyobraźni to i to powinno mi się udać.
Jakieś 6 lat temu założyłem przekaźnik w sterowniku lodówki Bosch(agregat Panasonic-1) w miejsce triaka(spalił się zaraz po wymianie).Chodzi do dziś bez problemu .Koszt -20zł.Za sterownik chcieli 650zł
Po prostu liczyć nie umiesz. Według mnie powinno być (6V-1,2V) (1,2V typowo) * 1,41 ale może się mylę.
@R-MIK tak, mylisz się. Niby coś poprawiłeś a dalej jest źle.
Dalej pojawia się magiczna wartość 1,2V*1,41:
(6V-1,2V)*1,41 = (6V*1,41) - (1,2V*1,41) = 6,768V
Nie wnikając co to jest wartość skuteczna, skąd się wzięła i traktując to zadanie wyłącznie zdroworozsądkowo można zauważyć, że na dwóch diodach w kierunku przewodzenia nie może się odłożyć napięcie większe od 1,2V 1,41 razy.
I to dowodzi tego, że wypisujesz bzdury. Poprawnie powinno być tak:
1,41*6V - 1,2 = 7,26V
Różnica między wynikami to 0,492 i jest to 8,2% z wartości skutecznej napięcia uzwojenia wtórnego.
Np. jeśli komuś wg. błędnych obliczeń $$\sqrt{2}$$*(Usk-2*Ud) wyjdzie, że na wyjściu prostownika jest 40V w rzeczywistości będzie to 43,28V. Dodać do tego błąd dla napięcia sieci 10% i rozrzut parametrów transformatora (zwłaszcza przeznaczonego do zasilania dawnym napięciem 220V) może się okazać, że na wyjściu jest ponad 50V. I wtedy wszystko się pali: LM317, LM723, być może rozsadza elektrolity na 40V.
Jakiś początkujący elektronik zobaczy magiczne "1,2*1,41" u "miszcza" z elektrody i spotka go niemiła niespodzianka.
Referatów nie musisz na ten temat pisać, bo już napisali inni, na przykład w EP: Prostownik w zasilaczu strona 109.