Witam, proszę o sugestie, mam 11 letniego Buderusa, który uległ awarii -kod 6A i 9P. Wg serwisanta: potrzeba wymienić płytę główną, cena 2.500 zł (bez robocizny), ale nowa płyta może powodować szybsze awarie pompy i innych części . Serwisant stwierdził, że taka naprawa jest nieopłacalna. Co sądzicie Państwo o moim przypadku?
Dzięki za sugestie, zmieniłam serwisanta. Koszt naprawy wyniósł ok. 1.000 zł. Wymienione zostały takie części ( przepisuję z orginalnych opakowań pozostawionych przez serwisanta : 1) electrode ionisation, 2) terugslagklep , 3) gloeiplug. Serwisant pracował 3 dni po 4 godz., piec przebadał na różnych urządzeniach pomiarowych, całkowicie rozłożył piec i go oczyścił. Było to 2 tygodnie temu i działa bardzo dobrze. Pozdrawiam wszystkich .
Co kilka dni występował błąd "6A", np. po 1-3h przestoju (wychłodzenie kotłowni), później sporadycznie "9P" i "9F", raz pojawił się "E1" i raz "9L", najczęściej "6A". Reset pomagał ale czasem były problemy ze startem, 2-3 start pozwalał na poprawną pracę.
Czyszczenie pręcika elektrody jonizacyjnej nie pomogło.
Oporność na styku złączki zaciskowej i pręcika wynosiła powyżej 1 mega om przy 20'C, około 10 om po rozgrzaniu powyżej 400'C i szybko rosła podczas stygnięcia (użyłem zwykłej zapalniczki) - czyli zużycie termiczne złączki (elektroda pracowała ponad 10 lat bezawaryjnie).
Oporność sprawnej od czubka pręcika do końca przewodu powinna wynosić około zera om bez względu na temperaturę elektrody.
W moim przypadku przyczyną błędów "6A" i sporadycznych "9P", "9F", "9L", "E1" okazało się zużycie elektrody jonizacyjnej.