Od kilku dni walczę z Adamem kolegi i powraca odwieczny problem niedostępności układów, części itd. Wiem że każdy chciałby mieć maksimum oryginału, ale już powoli się nie da. Może byśmy jakoś wspólnymi siłami spróbowali doprowadzić do opracowania nowej elektroniki na współczesnych elementach. Mam DTRkę z zasadą działania, swoje naprawy i konstrukcje na karku, być może za mały warsztat (wyposażenie), i na pewno wielu z Nas tutaj ma wiedzę i możliwości. Opracować generator 60KHz , sterowanie przyjmujące sygnały zwrotne z czujnika i wzmacniacze napędowe . Pytanie czy mechanika też jest dobra itd bo swoje przeleżał, ale koszty i czas są nieznane, choć robi się wszystko żeby żył. Można do upadłego wymieniać wszystko, choć leżaki magazynowe mogą się okazywać także uwalone, a kasa idzie. Ktoś wchodzi? Pogadajmy, ładna konstrukcja, ale może mu bebechy zmienić. Jestem w kontakcie z kilkoma osobami, gdzieś jeszcze za koszmarne pieniądze w stosunku do jakości i pewności , można coś dokupić, tylko traci się energię i zapał, wiarę . Można by to rozwiązać temat raz a dobrze.
Wbrew pozorom Adam nie jest konstrukcją polskiej myśli technicznej tylko klonem Fishera MT 6225, nawet wygląd podobny. Elementy elektroniczne Fishera sa jeszcze dość dostępne, po za podobnymi cewkami napędowymi i szczególnie wrażliwymi cewkami czujnika obrotów (300 zwojów DNE 006 lub około 3 metry 007 jak kto woli i ma możliwości, w warunkach domowych niemal nie do przewinięcia na tych mikro rdzeniach).
Jak ktoś ma Adama działającego niech o niego dba, choć i mechanika nie jest pierwszej jakości (rozkładane łożysko), cięgła cieniutkie, przełącznik krańcowy który często pada (nie jak w innych na fotoelementach). Obecnie uruchomienie całkiem sztywnego z niebytu to koszty koło 400 zł + wkładka, a być może całkiem nowy napęd już nie bacząc na oryginalność elementów z punktu widzenia kolekcjonerskiego - mógłby być lepszy.
Mój problem zmienia się w czasie. Nabyłem cały zespół napędowy (cewki statora wraz z czujnikiem działającym). Objaw na początku, zapala się stroboskop i wyświetla cyfra prędkości (czyli krańcówka działa), talerz stał. Zmiana tych wszystkich cewek uruchomiła dziadka, ale teraz się rozpędza na maxa i nie reaguje na regulację prędkości (zmianę napięcia generatora). Na płytce wymieniany UL1111, napięcia na starym się nie trzymały, teraz OK. Na starym statorze i uszkodzonym 1111, napięcia na wyjściach 1403 były książkowe, teraz spadły do około 6,5 V - 7V, jeśłi uda się je ustabilizować na jednakowym poziomie (ni emogę obecnie ustalić PRkami zera na wejściach) . Wydaje się że układ się wzbudza. Wymieniłem kondensatory stałe w generatorze, zasilający też podmieniałem wiel stary też jest dobry. No i poszła kasa a trzeba by działającą płytkę w całości wymienić bo jakaś magia nie technika się z tego robi, coś płynie......i nie warto już dyskretnych wszystkich części wymieniać bo na to samo wyjdzie cenowo (obecnie jeden 1403 kosztuje około 50 zł UL1111 około 1,5 dla odmiany i pewnie kiedyś 1403 też tyle kosztował). .
Ktoś ma jakieś pomysły???

Wbrew pozorom Adam nie jest konstrukcją polskiej myśli technicznej tylko klonem Fishera MT 6225, nawet wygląd podobny. Elementy elektroniczne Fishera sa jeszcze dość dostępne, po za podobnymi cewkami napędowymi i szczególnie wrażliwymi cewkami czujnika obrotów (300 zwojów DNE 006 lub około 3 metry 007 jak kto woli i ma możliwości, w warunkach domowych niemal nie do przewinięcia na tych mikro rdzeniach).
Jak ktoś ma Adama działającego niech o niego dba, choć i mechanika nie jest pierwszej jakości (rozkładane łożysko), cięgła cieniutkie, przełącznik krańcowy który często pada (nie jak w innych na fotoelementach). Obecnie uruchomienie całkiem sztywnego z niebytu to koszty koło 400 zł + wkładka, a być może całkiem nowy napęd już nie bacząc na oryginalność elementów z punktu widzenia kolekcjonerskiego - mógłby być lepszy.
Mój problem zmienia się w czasie. Nabyłem cały zespół napędowy (cewki statora wraz z czujnikiem działającym). Objaw na początku, zapala się stroboskop i wyświetla cyfra prędkości (czyli krańcówka działa), talerz stał. Zmiana tych wszystkich cewek uruchomiła dziadka, ale teraz się rozpędza na maxa i nie reaguje na regulację prędkości (zmianę napięcia generatora). Na płytce wymieniany UL1111, napięcia na starym się nie trzymały, teraz OK. Na starym statorze i uszkodzonym 1111, napięcia na wyjściach 1403 były książkowe, teraz spadły do około 6,5 V - 7V, jeśłi uda się je ustabilizować na jednakowym poziomie (ni emogę obecnie ustalić PRkami zera na wejściach) . Wydaje się że układ się wzbudza. Wymieniłem kondensatory stałe w generatorze, zasilający też podmieniałem wiel stary też jest dobry. No i poszła kasa a trzeba by działającą płytkę w całości wymienić bo jakaś magia nie technika się z tego robi, coś płynie......i nie warto już dyskretnych wszystkich części wymieniać bo na to samo wyjdzie cenowo (obecnie jeden 1403 kosztuje około 50 zł UL1111 około 1,5 dla odmiany i pewnie kiedyś 1403 też tyle kosztował). .
Ktoś ma jakieś pomysły???




