Witam, chce kupić jakąś dobrą kose spalinową w cenie do 350zł
Jestem kompletnie zielony, motoryzacją, silnikami itd. nigdy się nie interesowałem.
Kosy które wyżej wymieniłem wybrałem spośród najpopularniejszych na allegro.
To wszystko co podałeś to wyroby koso-podobne z dalekich chin. Nowa porządna wykaszarka >2,5-3KM kosztuje od ~2500-3000PLN, 'średnio' dobra od ~1300-~2300PLN.
Za 300PLN to sobie kup kosę klasyczną, grabie i osełkę, będziesz miał większy pożytek...
Tam jest wyraźnie napisane co to za kosy i jakie są między nimi różnice ( żadne).
I Tobie, jako że jesteś laikiem odradzam zakup na aukcji internetowej.
Tam jest wyraźnie napisane co to za kosy i jakie są między nimi różnice ( żadne).
I Tobie, jako że jesteś laikiem odradzam zakup na aukcji internetowej.
Kupno kosy w sklepie będzie o wiele droższe. A kupowanie STIHL'a dla podkoszenia kilku drzewek i brzegu podjazdu, no nie wydaje mi się żeby było dobrym rozwiązaniem.
Jeżeli różnice pomiędzy tymi kosami są żadne to... nie wiem, obojętnie jaką brać ?
Z tych podanych to wszystko to samo, w różnych barwach, takie same kupisz w pobliskim markecie i będziesz miał serwis/gwarancję na miejscu, a uwierz, że będzie Ci to potrzebne...
W linku z postu 2 masz informację na temat jakości głowic, które się rozpadają po kliku godzinach...
Nie wiele może 50zł, a to co zaoszczędzisz i tak zaraz wydasz, bo zanim "nauczysz się tej maszyny" to nie raz przyda Ci się pomoc. W sklepie (nie markecie) taką pomoc uzyskasz za free, jeśli w nim kupiłeś. A tak będziesz bulił, a serwisy lokalne zacierają ręce, na takich klientów bo usterki w 90% są banalne ( dla kogoś kto wie co i jak), a 20zł trzeba będzie zapłacić, bo charytatywnie nikt Ci tego nie zrobi.
Cześć. Jak możesz to dołóż stówkę i kup STIHL FS38. Przy takim koszeniu jak piszesz wyżej posłuży Ci dłuuugie lata i nie będziesz miał problemów z serwisowaniem w razie czego.
sa w lidlu teraz kosy za 500zl, mam kilka urzadzen z lidla i zawsze sa dobrej jakosci i dobrze sie sprawuja, ale na tym sie nie znam dlatego pytam czy sie nadaje
Wiem, że temat trochę stary, ale przypadkowo trafiłem na ten post. Oglądałem i Testowałem kilka kos wszystkie są robione na jedno kopyto są zakładane te same części. Zmienia się tylko nazwa Nie ważne czy będzie się to nazywało Forester,Magnum,Craft-del eurotek czy jeszcze jakoś inaczej. Trafiłem na jeden model kosiarki, który naprawdę jest nie do zajechania jest to EUROTEC GT 110.
(nie EUROTEK TYLKO EUROTEC) Mam ją 4 lata działka 56 arów chodzi rewelacyjnie. Ma całkiem inny gaźnik i części jak te, które wymieniłem wyżej. Na połowie sprzętów piszą brednie. Kosa ma mieć 5.5 KM przy pojemności 53CM3. Przecież to totalna brednia. Próbowaliśmy z znajomym kupił sobie 5.5 KM na allegro jest słabsza i gorsza niż Eurotec, który ma napisane 3.3 kM. 5.5KM Rozsypała mu się po jednym sezonie. Kupił GT110 jak ja i kosi już 2 lata. Sprzedawcy piszą czasami totalne bzdury. A i gadżety, które dodają, po co komuś przy kosiarce trzy głowice i trzy noże? Przecież za to się płaci nie za sprzęt tylko za gadżety.
Nie ważne czy będzie się to nazywało Forester,Magnum,Craft-del eurotek czy jeszcze jakoś inaczej. Trafiłem na jeden model kosiarki, który naprawdę jest nie do zajechania jest to EUROTEC GT 110.
I czym się ten Szmelotec, Chinotec różni od reszty, pomiając kształt gaźnika ? Ano tym że trafił cię się przypadkowo egzemplarz złożony z lepszych części.
daniel.sz wrote:
A i gadżety, które dodają, po co komuś przy kosiarce trzy głowice i trzy noże? Przecież za to się płaci nie za sprzęt tylko za gadżety.
Bo koszt produkcji to pojedyncze ziarna ryżu. Te głowice są nic nie warte. Rozpadają się same albo po kontakcie z kamieniem, to dają w zapasie... Wyobraź sobie że normalna głowica kosztuje 100-150PLN. To połowa wartości całej tej chińskiej kosy
daniel.sz wrote:
Na połowie sprzętów piszą brednie. Kosa ma mieć 5.5 KM przy pojemności 53CM3. Przecież to totalna brednia. Próbowaliśmy z znajomym kupił sobie 5.5 KM na allegro jest słabsza i gorsza niż Eurotec, który ma napisane 3.3 kM
No w praktyce żadna nie ma więcej niż 1.5KM. A nawet objętość skokowa jest podobna różna od tej podawanej na kartonowym opakowaniu
PS. Przypadkiem ten jedyny 'flagowy' EUROTEC GT 110 na allegro to nie Twój ?
Np. Twardość wału korbowego . Mam znajomego, który naprawia sprzęty oglądał to . Dalsza polemika na ten temat nie ma sensu, bo posypią się za chwilę dziwne posty. Dlaczego cena na allegro za tą kosę to 600 zł i nikt jej nie sprzedaje? Odpowiedź brzmi, bo jest droga w zakupie i słaba na niej marża. Dzisiaj i tak wszystko robi chińczyk czy sthil czy husqvarna. Płaci się tylko za markę. Nazwa została, jakość poszła w krzaki. Dziwne zrządzenie losu 7 sztuk po znajomych i wszystkie chodzą. No właśnie o tą kosę chodzi nie będę się więcej rozpisywał . Gdybym zajmował się allegro i miał firmę nie zajmowałbym się siedzeniem na forum w dziale elektronika. Chciałem po prostu uzmysłowić Kolegą jak sprawa wygląda a co kto kupi jego sprawa. Mi się ten Eurotec sprawdził. Nie reklamuję kupujcie co chcecie. PŁAĆ I PŁACZ
Kosa z wyglądu podobna do tych w zakresie cenowym do 300 zł , może jest lepsza, al nie ma jak tego sprawdzić na większą skalę, "drobny ogrodnik" kupi taką która jest najtńsza, a profesjonalista kupi sprzet z wyższej półki cenowej nawet nie zwracając na nią uwagi.
Jeśli ktoś ma potrzebę wydać 2500 na kosę do przydomowych prac to proszę bardzo . Śmiać mi się chce z tych dywagacji - a to chińszczyzna i nadaje się od razu do naprawy, od razu wydasz kolejne 500 na naprawy, wszystko na jedno kopyto robione. Kupiłem ze trzy lata temu ową ogamę (330 pln) i jakimś dziwnym trafem do dzisiejszego dnia sprawuje się świetnie - nożyk tnący żyłkę nie sprawdził się bo obudowa pękła ale zrobiłem własna modernizację z blaszek dod. do przesyłek i działa . No nie biegam po łąkach, nie kosze całej okolicy ale mam 25 arów ogród i kilka razy musiałem cały kosić bo były deszcze lub zwyczajnie zapuściłem a kosiarka nie bardzo chciała tego brać bo się zapychała. Trzeci sezon normalnie wokół domu i przy drzewkach itd. ok 3 arów co tydzień i chodzi bez zarzutu - własnie wyjąłem ją z drewnianej szopki po zimie zapomniałem wypalić jesienią mieszankę, ale dała rade odpalić dolałem świeżej mieszanki i pochodziła na rozgrzewkę 15 minut. Kolega kupił sobie makite za 2000 i klnie jak szewc od samego początku problemy, głowica w proch po godzinie pracy a potem ciąg odwiedzin w serwisie - gwarancja się skończyła i kosa niesprawna. Własnie prosił mnie abym mu coś znalazł do 400 pln.
Dodano po 34 [minuty]:
Myślę sobie, ze do pracy ciągłej i intensywnym wykorzystaniu kosy, pewnie warto kupić sprawdzony sprzęt - i w razie czego niech się serwisy martwią że kosa za 2500 PLN nie działa, bo ma chodzić nieustannie i już. Do prac wokół domu uznałem, ze chyba nie warto inwestować takich pieniędzy bo się kosa zestarzeje - a ja lubię sobie co kilka lat kupić sobie nowy sprzęt tym bardziej za pieniądze, które nie zabolą jeśli się nawet sprzęt szybciej niż planujemy zepsuje. Mam takie doświadczenia z wiertarkami, kątówkami, myjka ciśnieniową, wkrętarkami i innymi sprzętami kupionymi za niewielkie pieniądze a chodzą sobie do dzisiaj. Rynek firmowego sprzętu dostaje trochę po kieszeni a klient w erze globalnej wszechwiedzy i Internetu wie, ze ów firmowy sprzęt produkowany jest często w tej samej fabryce co chińszczyzna i ma świadomość niższej jakości nie tylko chińszczyzny ale i markowego sprzętu. Osobiście się już nie zastanawiam markowy chiński czy chińszczyzna. Zastanawiam się jaki będzie najlepszy wybór z chińszczyzny. Spektrum wyboru się powiększa ale to chyba dobrze skoro mogę wybierać a nie kupować tylko drogie i niekoniecznie dobre.
kolega giepetto chyba handluje drogimi firmowymi kosami?
Moich paru znajomych i ja użytkujemy, akurat tutaj wymienioną parę postów wyżej, kosę eurotec gt 110 i muszę powiedzieć, że jak na azjatycki wyrób sprawuje się to bardzo dobrze. Jakoś nie muszę z nią biegać od serwisu do serwisu, bo się nie psuje tylko działa i ścina trawę. Głowica może nie jest rewelacyjna, ale za parę dyszek (40 PLN) można ja zastąpić trochę lepszą (też chińską oczywiście). Do koszenia wokół domu i nie tylko jest to odpowiedni sprzęt i nie muszę przepłacać za markę, a po paru latach jak wyzionie ducha to nie będzie mi żal umieścić ją w koszu na śmieci i kupić następną. Pozdrawiam.
Ja mam podobne doświadczenia, jak koledzy powyżej - tanie i wystarcza, ewentualne awarie usuwam bez problemu we własnym zakresie, części zamienne są tanie i powszechnie dostępne. Jadę czwarty sezon na MAGNUMie, więc na najgorszym chińczyku Przez te trzy sezony na naprawy wydałem może z 50PLN (wymiana głowicy kątowej i dorobienie prawej rączki z rurki miedzianej i kolanek, bo amelinium nie dało rady , wymieniłem głowicę tnącą na NAC (też chińczyk), bo te dołączane faktycznie wytrzymują jedno małe koszenie. Wypalam rzeczywiście nie więcej niż 10 litrów w sezon - dla mnie ten sprzęt jest wystarczający; jak bym miał wydać 2500 na normalną kosę, to wolę wydawać 3 stówki co 4 lata (zakładając, że w tym się kosa skończy, na co raczej się nie zanosi).
Magnum 5,2 km za około 500zł z allegro ,który skosił już ze 30 ha ma dwie wady trochę głośny i cała obudowa wyblakła od temperatury.Można powiedzieć że trafił się dobry egzemplarz.
Giepetto - mistrz demagogii... Odnosząc to chybione porównanie do kosy: lepiej skosić raz na 15 lat kosą Husqvarna, niż kilka razy w sezonie "chińczykiem"... Twój poziom, "hehe"
Mam zamiar dokonać zakupu (czym prędzej), któregoś z poniższych produktów firmy NAC.
Mój "obszar działań" na owym produkcie, to max. 1ar, do tego roczna częstotliwość wykorzystania sprzętu, to ok. 10 razy.
W rankingu popularności produktów tego typu z Kwietnia 2013, model 520B, zajmuje I miejsce (żródło: videotesty.pl), jednak nie ten wskaźnik, jest dla mnie istotny, stąd prośba o fachową poradę, który model wybrać i dlaczego.
Będę wdzięczny, za każdą pomocną opinię, z góry dzięki.
3 dni temu kupiłem tego NACa WLBC520.Do koszenia mam może z 5 arów.
Cena w OBI 329 zł, jakaś ostatnia promocja.
Spostrzeżenia :
Plusy (lub inaczej coś do czego się nie mogę przyczepić)
-2 lata gwarancji
-odpala z pierwszego dygu jak na razie zawsze
-montaż 15 minut z czytaniem instrukcji
-Instrukcja podaje ,że przez pierwsze 10 godzin nie należy jej przciążać (gaz na full itp) więc koszę trawę wysoką na 30 cm tak na mniej niż pół gazu i daje radę.
-za taką kasę fajny sprzęt (jednak po 3 dniach co innego mogę napisać)
Minusy (no jednak są)
- dosyć duże wibracje wałka (od silnika po głowicę) ,już się przyzwyczaiłem.
- głowica porażka (ten cyc który po stuknięciu w ziemię uwalnia żyłkę trochę za dużo wystaje przez co pokosy są takie nierównomierne) a mam porównanie do kosy kawasaki z innej półki cenowej i jakościowej. Tam głowica "kosiła sama" równo i ładnie. Ta głowica z NACa to taka a nie inna ,mam nadzieję ,że się za szybko nie rozleci.
-pojedyncza szelka do zestawu trochę kichowata ale dobrze trzeba ją ustawić i jakoś za bardzo nie piłuje w ramię. (same szelki podwójne kosztują z 50 zł więc nic dziwnego ,że do takiego taniego zestawu ich nie dają)
-po rozgrzaniu i jakiejś godzinie pracy obroty są trochę podniesione więc czekamy do ostygnięcia i można je potem trochę zmniejszyć (jak na mój gust)
- dosyć duże wibracje wałka (od silnika po głowicę) ,już się przyzwyczaiłem.
Po koszeniu ręce latają jak przy chorobie Parkinsona ? Czy tylko mrowienie czuć ?
Zloty60 wrote:
montaż 15 minut z czytaniem instrukcji
Montaż 15minut to plus ? Normalne kosy są zmontowane przez producenta Jedyne co robisz to lejesz paliwo, wybierasz i zakładasz zespół tnący i w teren I tak przez 10-15lat. Nuda...