Witam,
Ostatnio podczas prania pralka zatrzymała się z kodem F12 i pulsowały wszystkie lampki, wyjąłem z gniazdka i włożyłem z powrotem aby zrestartować pralkę. Włączyła się normalnie, pomyślałem że coś się przyblokowało, i włączyłem pranie, aby dokończyć pranie, po chwili było czuć swąd palonego kabla. Po zdjęciu tylnej osłony okazało się że wyciekła woda i po przewodach poleciała do wtyczki silnika. Rozciąłem bęben wymieniłem łożyska z uszczelnieniem, wszystko posklejałem i poskręcałem. Pierwsze pranie po naprawie i problem, pralka nie wiruje.
Swąd na wtyczce z silnika był na pinach z tacho-prądniczki. Cewka przemierzona ma jakieś 150R wydaje się ok. Co mogło się uszkodzić, czy przypadkiem nie zostało podane napięcie sieci na wejście programatora pod tacho?
Dodam że pralka normalnie sobie pierze do momentu jak ma być wirowanie, wtedy ciągle pracuje pompa a bęben kręci się z prędkością jak dla prania.
Ma ktoś jakieś propozycje co dalej z tym zrobić?
Ostatnio podczas prania pralka zatrzymała się z kodem F12 i pulsowały wszystkie lampki, wyjąłem z gniazdka i włożyłem z powrotem aby zrestartować pralkę. Włączyła się normalnie, pomyślałem że coś się przyblokowało, i włączyłem pranie, aby dokończyć pranie, po chwili było czuć swąd palonego kabla. Po zdjęciu tylnej osłony okazało się że wyciekła woda i po przewodach poleciała do wtyczki silnika. Rozciąłem bęben wymieniłem łożyska z uszczelnieniem, wszystko posklejałem i poskręcałem. Pierwsze pranie po naprawie i problem, pralka nie wiruje.
Swąd na wtyczce z silnika był na pinach z tacho-prądniczki. Cewka przemierzona ma jakieś 150R wydaje się ok. Co mogło się uszkodzić, czy przypadkiem nie zostało podane napięcie sieci na wejście programatora pod tacho?
Dodam że pralka normalnie sobie pierze do momentu jak ma być wirowanie, wtedy ciągle pracuje pompa a bęben kręci się z prędkością jak dla prania.
Ma ktoś jakieś propozycje co dalej z tym zrobić?