Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Oscyloskop Cyfrowy Voltcraft DSO-1062d - jakie opinie?

MichTronic 01 Jun 2017 16:38 4710 14
  • #1
    MichTronic
    Level 1  
    Witam,
    pytanie choć nieco spóźnione gdyż oscyloskopu posiadaczem stałem się już niespełna miesiąc temu. Sprzęt posiada 2 kanały z szerokością pasma 60 MHz i maks. częstotliwością próbkowania w czasie rzeczywistym 1 GSa/s. Niemniej chciałbym poznać opinię grona ekspertów tego forum oraz każdego użytkownika na temat tego sprzętu. Póki co próbkowałem nim sygnał prostokątny z wykonywanego generatora na ne555. Nie jestem profesjonalistą w dziedzinie którą jest elektronika, jest ona moją pasją. Pomyślałem,że na początek taki będzie dobry, 1000 zł które dałem na niego tez mnie w tym utwierdziły ze to jednak nie byle kasa, gwarancja rok. Nie piszę bo coś się dzieje działa wyśmienicie ale może można był] o poczekać i dołożyć trochę i mieć lepszy ? To mnie gryzie....

    Oto i on Oscyloskop Cyfrowy Voltcraft DSO-1062d - jakie opinie?oscyln.jpg Download (86.02 kB)

    Pozdrawiam serdecznie.
  • #2
    MiernikZKauflanda
    Level 20  
    Według mnie jak na hobby to może być, pod warunkiem że nie oglądasz przebiegów o częstotliwościach UKF-u. Cena też spoko (w Conradzie za taki chcą 2000 zł). Ja mam z wyglądu w zasadzie identyczny, ale trochę lepszy Hantek DSO5102BM (100MHz, 1Gs) za 1500zł i jestem zadowolony.
  • #3
    Simon79
    Level 20  
    Jak na początek dla hobbysty to spokojnie wystarczy. I tak wykorzystasz jego możliwości w 50%. Co do dozbierania do czegoś lepszego, moim zdaniem to ślepy zaułek, bo zawsze można dołożyć i kupić lepszy, itd....
  • #4
    tplewa
    Level 39  
    Simon79 wrote:
    Jak na początek dla hobbysty to spokojnie wystarczy. I tak wykorzystasz jego możliwości w 50%. Co do dozbierania do czegoś lepszego, moim zdaniem to ślepy zaułek, bo zawsze można dołożyć i kupić lepszy, itd....


    Nie jest to slepy zaulek trzeba tylko miec swiadomosc czego sie potrzebuje, czasami bez odkladania kasy nie ma sie szans kupic sprzetu pomiarowego ktory cos by nam ulatwil... no chyba ze ktos jest zwolennikiem brania kredytow bez opamietania ;]
  • #5
    Artur k.
    Admin of Audio group
    1000zł za ten oscyloskop to tak naprawdę żadna okazja. Nie ma co sugerować się ceną w Conrad, ten sklep jest dość drogi, a dodatkowo Voltcraft ogólnie jest nieprzyzwoicie drogi jak na to co oferuje (zwłaszcza że jest praktycznie nieserwisowalny).
    Tej klasy urządzenia innych marek są dostępne w handlu w podobnych cenach.
    Jeśli kupiłeś nowy oscyloskop, to cena jak najbardziej dobra, natomiast jeśli używany to lepiej było dołożyć 200-300zł i kupić nowy innej marki.

    Ogólnie oscyloskop jak oscyloskop, moim zdaniem ma trochę topornie wyglądające menu, a poza tym jeśli działa i wystarcza do Twoich zastosowań to jest ok. Na pewno warto zaktualizować oprogramowanie do najnowszej wersji (jeśli takie nie jest). W tanich urządzeniach (nie tylko oscyloskopach) jest dużo błędów i aktualizacje oprogramowania dość często likwidują różne przypadłości
  • #6
    Freddy
    Level 43  
    MiernikZKauflanda wrote:
    Cena też spoko (w Conradzie za taki chcą 2000 zł).
    Cena w Conrad jest mocno przesadzona. Na allegro można je kupić za około ~1100zł.
    Po drugie, oscyloskopy te maja poważną wadę, opisaną TUTAJ.
  • #7
    Artur k.
    Admin of Audio group
    Każdy oscyloskop tej klasy ma jakieś wady. Tam ktoś testował go przy częstotliwości 50MHz, weź sławnego Rigola 1054Z, podaj mu 20MHz ustaw triger na AC i będziesz miał wstążkę, a nie sinusoidę...
    Nie znajdziesz taniego sprzętu pozbawionego różnej maści przypadłości. Część z nich to rzeczywiście niedoróbki i błędy w oprogramowaniu, a część to błędy sprzętowe bo ktoś chciał wepchać maksymalnie dużo za jak najniższą cenę i nie da się tego poprawić.
    Nawet jak kupisz Hamega, czy Tektronix-a za kilkanaście tysięcy i dokładnie przetestujesz to też pewnie jakieś przypadłości znajdziesz, choć tutaj zdecydowanie mniej, a i na jakiekolwiek wsparcie techniczne można liczyć.
  • #8
    Freddy
    Level 43  
    Artur k. wrote:
    jakiekolwiek wsparcie techniczne można liczyć.
    No właśnie, a Conrad ma zero serwisu po gwarancji :( przekonałem się o tym. Naprawa u nich polega na wymianie na nowy egzemplarz.
  • #9
    Artur k.
    Admin of Audio group
    A która z chińskich marek ma serwis pogwarancyjny? NDN się chwali że naprawiają Rigola, ale jak jest w rzeczywistości z naprawami pogwarancyjnymi to nie mam pojęcia. Może być tak, że niektóre usterki naprawiają, a innych nie.
    Żadne Hanteki, Siglenty, Atteny, Gratteny i inne tanie sprzęty nie mają nigdzie serwisu pogwarancyjnego (a przynajmniej nie znalazłem).
  • #10
    tplewa
    Level 39  
    Artur k. wrote:
    A która z chińskich marek ma serwis pogwarancyjny? NDN się chwali że naprawiają Rigola, ale jak jest w rzeczywistości z naprawami pogwarancyjnymi to nie mam pojęcia. Może być tak, że niektóre usterki naprawiają, a innych nie.
    Żadne Hanteki, Siglenty, Atteny, Gratteny i inne tanie sprzęty nie mają nigdzie serwisu pogwarancyjnego (a przynajmniej nie znalazłem).


    Bo w wiekszosci wypadkow jest tak ze jak jakis "magik" nie poradzi sobie z usterka to wymieniaja na nowy sprzet i tyle. Wiec serwis zapewne ogranicza sie do prostych uszkodzen i na tym koniec. Ewentualnie co lepszy dystrybutor moze miec dostep do gotowych komponentow typu cala plyta glowna, wyswietlacz itd. ktore sa wymieniane.

    Raczej nikt nie bawi sie w grzebanie i wymiane elementow na plycie...
  • #11
    Artur k.
    Admin of Audio group
    tplewa wrote:
    Ewentualnie co lepszy dystrybutor moze miec dostep do gotowych komponentow typu cala plyta glowna, wyswietlacz itd. ktore sa wymieniane.

    Oczywiście że tak, ale na gwarancji. Po gwarancji nikt tego nie robi, bo się po prostu nie opłaca.
    Jak widać niektórzy nawet i tego nie robią na gwarancji, tylko wymieniają całe urządzenie.
    Elektronika w Chinach jest tak tania, że nie ma sensu takich tanich urządzeń (bo nie tylko oscyloskopów to dotyczy) naprawiać ani na gwarancji, ani tym bardziej po gwarancji.
    Jakbyś policzył koszt części w jakimkolwiek tanim urządzeniu, to wyjdzie Ci że jakbyś chciał te części kupić w sklepie i sobie takie urządzenie zbudować, to zapłacisz 2x drożej za same części niż gdybyś kupił gotowe urządzenie.

    Natomiast jak kupisz oscyloskop za kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych, to wymiana płyty głównej za kilka tysięcy nie robi wrażenia.

    tplewa wrote:
    Raczej nikt nie bawi sie w grzebanie i wymiane elementow na plycie...

    Oczywiście że ludzie się w to bawią, ale nie jeśli problem dotyczy urządzenia wartego 1000zł. Chyba że sami dla siebie gdy nie mają nic lepszego do roboty (co akurat się rzadko zdarza u tych, którzy mają odpowiednią wiedzę i narzędzia by takie rzeczy robić).
  • #12
    tplewa
    Level 39  
    @ Artur k.

    Z drugiej strony sprawdza sie to co ja zawsze mowie "Biednych ludzi nie stac na tanie rzeczy bo za zwyczaj kupuje sie wtedy dwa razy" :)
    Osobiscie dawno sie tego nauczylem i wlasnie wole zbierac na markowy sprzet (nawet jak ma to zbieranie potrwac dwa lata).
  • #13
    Artur k.
    Admin of Audio group
    Wiesz to nie jest takie proste. Ja sam niedawno kupowałem oscyloskop dla siebie do domu. Też uważam, że biednego nie stać na tanie rzeczy - mógłbym wyłożyć 15 tysięcy i kupić np. Hamega, stać mnie na to, tylko po co mi w domu taki oscyloskop? Przecież to urządzenie nigdy mi się nie zwróci. Od pewnego czasu nie biorę już robót do domu, bo i tak nie miałbym kiedy tego naprawiać (zwłaszcza że w domu najczęściej tylko śpię). Jak mam trochę wolnego czasu to sobie dłubię jakieś tam swoje wynalazki i tyle. Lata lecą i nie mam już takiego ciśnienia - praca jest pracą, a dom jest domem. :)
    Póki co oscyloskop kupiłem w grudniu, a na liczniku nie ma nawet 50 włączeń. :)
    Kupiłem Siglenta, zapłaciłem niecałe 3000zł i więcej bym na ten cel nie przeznaczył. Co innego do firmy, ale na szczęście to nie moje zmartwienie. :)

    Doskonale rozumiem amatorów i hobbystów. Niestety tutaj nie ma innej możliwości, albo kupić nowego chińczyka za niewielkie pieniądze, albo używanego analoga. Na pewno nie opłaca się kupować chińskich używanych cyfrówek.
  • #14
    tplewa
    Level 39  
    @Artur k.

    To jest tez to o czym wspominalem. Nalezy miec swiadomosc czego potrzebujemy i tutaj czasem nie ma wyjscia. Sam kupuje dla hobby i nie mam z tego ani grosza zarobku, a raczej w to hobby topie ogromne pieniadze. Ot taki urok chyba kazdego hobby. Zreszta glupie zamowienie czesci to czasem kilkaset zlotych - wiec co tutaj mowic o cenie sprzetu :)

    Przykladowo oscyloskop potrzebowalem cztero kanalowy z pasmem minimum 100MHz i probkowaniem minimum 1GSa/s w kazdym kanale przy pracy rownoczesnej. Tutaj juz te wymagania nie zostawialy wiekszego wyboru.

    Po dlugim przegladaniu ofert roznych producentow wyszlo ze w miare optymalna bedzie seria Agilent/Keysight infiniivision 3000... cena zwala, ale co zrobic...

    W miedzyczasie kupilem jeszcze polecanego Rigola - aby nie meczyc sie na starym Tek-u jaki mialem, a ktory doprowadzal mnie juz do szalenstwa czasami ;] Tutaj moge powiedziec ze to byl tez dobry wybor i IMHO jak chce sie wydac 1000zl to lepiej do niego dozbierac - po prostu nie ma co porownywac. To samo w druga strone nawet w sporo drozszych oscyloskopach trudno znalezc mu konkurenta.


    Teraz potrzebuje jeszcze analizatora widma do 3GHz z tracking generatorem... tutaj jest znowu Rigol - ale to tez wydatek w okolicach 20k zl... w nic lepszego nie bede sie pchal bo tam ceny sa juz takie ze na sam widok mozna umrzec ;)

    Wiec tak czy siak bez dlugiego odkladania sie nie obejdzie. Na szczescie mam ten luksus ze moge korzystac z sprzetu w firmie, ale czasem tez srednio chce sie siedziec w firmie po godzinach nad prywatnymi projektami dlatego powoli odkladam i kupuje sprzet do domu...

    Z drugiej strony to jest tez podyktowane tym co czlowiek robi, bo nie w kazdej dziedzinie taki sprzet jest potrzebny.
  • #15
    Artur k.
    Admin of Audio group
    No właśnie, wszystko zależy kto w co się bawi. :) Ja głównie audio, ale czasami jakieś radiowe rzeczy sobie dłubię i cyfrówkę, więc 200MHz spokojnie mi wystarczy. W zasadzie 200MHz wybrałem tylko ze względu na radiówkę. Do audio to spokojnie 25MHz wystarcza.
    Tyle że ten Siglent też jest upośledzony, bo pasmo ma 200MHz ale podstawę czasu ma jak model 100MHz. Efekt jest taki, że sygnał o częstotliwości 200MHz zajmuje na ekranie 7 okresów i nie można go dokładniej obejrzeć. Mam cichą nadzieję, że producent kiedyś wypuści aktualizację oprogramowania i ten mankament zostanie zlikwodowany. Póki co, naprawili dekoder i w końcu poprawnie dekoduje znaki ASCII, wcześniej wyświetlał głupoty.