Problem bardziej egzystencjalny niż techniczny. Ale nie mam prawie żadnego doświadczenia praktycznego w instalacjach PV więc pytam.
Chodzi o to że robię znajomemu instalację PV w kamperze.
Problemem jest ilość funkcji jaka ma działać na raz:
1. Ładowanie z panela PV 240W.
2. Ładowanie z sieci 230V.
3. Ładowanie z alternatora (tzn. z głównego akumulatora w samochodzie, ale tylko w momencie jak chodzi alternator).
4. Odbiór energii z akumulatora w dzień (czyli w momencie gdy będzie ładowany z PV czy z sieci 230V). Odbiór i za pomocą odbiorników 12V i za pomocą przetwornicy 12VDC-230VAC ze 300W (z wyjątkiem gdy jest zasilanie zewnętrzne 230V, wtedy przetwornica była by wyłączana a odbiorniki 230V byłyby przejmowane przez sieć 230V).
5. Zabezpieczenie akumulatora przez całkowitym rozładowaniem.
Czyli ma to być coś takiego:
I tak:
1. Jest do kupienia dużo sterowników ładowania z PV, np:
https://ekotaniej.pl/steca-solsum-10-10f-kontroler-ladowania-baterii-slonecznych
https://tooles.pl/regulator-adowania-solarny-1224v-panel-lcd-40a-o_1426.html
Ale ich opis nic nie wyjaśnia. Np. sposób pracy PWM. Co to miało by znaczyć? Wiem że ładowanie akumulatora jest w nich niby impulsowe, więc może to tu jest ten PWM. Ale jakoś napięcie z panela (ze 40V) musi być zmniejszane do napięcia akumulatora (12V). Sterownik jest mały i lekki. I śmiesznie tani. Jak więc to robi? Nie ma tam przetwornicy (z PWMem
)?
Nie wiadomo też co z obciążeniem. Chyba jest włączane jedynie w momencie gdy nie ma ładowania. Czy podłączenie obciążenia wprost do akumulatora nie spowoduje zgłupienia sterownika?
No i nic tam nie piszą że to jest sterownik MPPT ani nawet MPP.
2. Są ładowarki na 230V więc nawet nie daję linków. Rzecz w tym że działają samodzielnie. Mogą zgłupieć jak się podłączy inne ładowarki równolegle.
3. Jest takie cudo:
http://techtron.pl/p2523,modul-ladowania-dodatkowego-akumulatora-separator-sla.html
Ale to rozwali akumulator bo nie ma kontroli nad prądem ładowania.
4. Odbiór energii wpłynie na ładowanie jeżeli użył bym ładowarek podanych wyżej. Prąd obciążenia musi być jakoś dodawany od prądu ładowania.
5. Zabezpieczenie przed rozładowaniem musi być za tym wszystkim. Nie można więc wykorzystać zabezpieczenia ze sterownika z punku 1.
I tu się pojawia problem egzystencjalny.
Czy dać sobie spokój z tymi dylematami i po prostu podłączyć to z elementów które przedstawiłem? Czy ktoś próbował? Nie rozwala to działania sterowników? Np. gdy do akumulatora są podłączone równolegle dwie ładowarki (ta z PV i ta sieciowa 230V)?
Czy iść we własny sterownik? Tylko że to dość drogi i długotrwały projekt. Mój sterownik miał by stabilizację prądów z każdego źródła ładowania. Plus pomiar prądu obciążenia. Na tej podstawie mógł by obliczyć wymagany prąd ładowania (aby nie przekroczyć dopuszczalnego dla akumulatora) dla każdego z wymienionych źródeł ładowania. Np. gdy pobór prądu był by mały to ładował by tylko z PV a nie z 230V (narzucił by priorytet ładowania z PV bo ono daje darmowy prąd, dwie podłączone równolegle zwykłe ładowarki tego same nie zrobią).
Gdy jest większy to włącza ładowanie z 230V i płynnie zwiększa jego prąd wraz ze wzrostem prądu obciążenia.
Ładowanie z alternatora też jakimś sprytnym algorytmem (raczej tylko gdy nie ma ładowania 230V, oraz tylko gdy akumulator jest mocno rozładowany (gdy niewiele mu brakuje do pełnego naładowania a PV daje moc to by nie ładowało z alternatora)).
Układ sterujący byłby nawet dość prosty do zrobienia. Niekoniecznie trzeba tu nawet używać mikrokontrolera.
Problemem są tylko przetwornice bo każda musiała by mieć dość dużą moc a więc wyjdą dość drogo.
Chodzi o to że robię znajomemu instalację PV w kamperze.
Problemem jest ilość funkcji jaka ma działać na raz:
1. Ładowanie z panela PV 240W.
2. Ładowanie z sieci 230V.
3. Ładowanie z alternatora (tzn. z głównego akumulatora w samochodzie, ale tylko w momencie jak chodzi alternator).
4. Odbiór energii z akumulatora w dzień (czyli w momencie gdy będzie ładowany z PV czy z sieci 230V). Odbiór i za pomocą odbiorników 12V i za pomocą przetwornicy 12VDC-230VAC ze 300W (z wyjątkiem gdy jest zasilanie zewnętrzne 230V, wtedy przetwornica była by wyłączana a odbiorniki 230V byłyby przejmowane przez sieć 230V).
5. Zabezpieczenie akumulatora przez całkowitym rozładowaniem.
Czyli ma to być coś takiego:

I tak:
1. Jest do kupienia dużo sterowników ładowania z PV, np:
https://ekotaniej.pl/steca-solsum-10-10f-kontroler-ladowania-baterii-slonecznych
https://tooles.pl/regulator-adowania-solarny-1224v-panel-lcd-40a-o_1426.html
Ale ich opis nic nie wyjaśnia. Np. sposób pracy PWM. Co to miało by znaczyć? Wiem że ładowanie akumulatora jest w nich niby impulsowe, więc może to tu jest ten PWM. Ale jakoś napięcie z panela (ze 40V) musi być zmniejszane do napięcia akumulatora (12V). Sterownik jest mały i lekki. I śmiesznie tani. Jak więc to robi? Nie ma tam przetwornicy (z PWMem

Nie wiadomo też co z obciążeniem. Chyba jest włączane jedynie w momencie gdy nie ma ładowania. Czy podłączenie obciążenia wprost do akumulatora nie spowoduje zgłupienia sterownika?
No i nic tam nie piszą że to jest sterownik MPPT ani nawet MPP.
2. Są ładowarki na 230V więc nawet nie daję linków. Rzecz w tym że działają samodzielnie. Mogą zgłupieć jak się podłączy inne ładowarki równolegle.
3. Jest takie cudo:
http://techtron.pl/p2523,modul-ladowania-dodatkowego-akumulatora-separator-sla.html
Ale to rozwali akumulator bo nie ma kontroli nad prądem ładowania.
4. Odbiór energii wpłynie na ładowanie jeżeli użył bym ładowarek podanych wyżej. Prąd obciążenia musi być jakoś dodawany od prądu ładowania.
5. Zabezpieczenie przed rozładowaniem musi być za tym wszystkim. Nie można więc wykorzystać zabezpieczenia ze sterownika z punku 1.
I tu się pojawia problem egzystencjalny.
Czy dać sobie spokój z tymi dylematami i po prostu podłączyć to z elementów które przedstawiłem? Czy ktoś próbował? Nie rozwala to działania sterowników? Np. gdy do akumulatora są podłączone równolegle dwie ładowarki (ta z PV i ta sieciowa 230V)?
Czy iść we własny sterownik? Tylko że to dość drogi i długotrwały projekt. Mój sterownik miał by stabilizację prądów z każdego źródła ładowania. Plus pomiar prądu obciążenia. Na tej podstawie mógł by obliczyć wymagany prąd ładowania (aby nie przekroczyć dopuszczalnego dla akumulatora) dla każdego z wymienionych źródeł ładowania. Np. gdy pobór prądu był by mały to ładował by tylko z PV a nie z 230V (narzucił by priorytet ładowania z PV bo ono daje darmowy prąd, dwie podłączone równolegle zwykłe ładowarki tego same nie zrobią).
Gdy jest większy to włącza ładowanie z 230V i płynnie zwiększa jego prąd wraz ze wzrostem prądu obciążenia.
Ładowanie z alternatora też jakimś sprytnym algorytmem (raczej tylko gdy nie ma ładowania 230V, oraz tylko gdy akumulator jest mocno rozładowany (gdy niewiele mu brakuje do pełnego naładowania a PV daje moc to by nie ładowało z alternatora)).
Układ sterujący byłby nawet dość prosty do zrobienia. Niekoniecznie trzeba tu nawet używać mikrokontrolera.
Problemem są tylko przetwornice bo każda musiała by mieć dość dużą moc a więc wyjdą dość drogo.