Witam!
W związku z rozważaniami z tematu:
Zmieniacz wzmacniaczy lampowy/tranzystorowy dla tych samych głośników
naszedł mnie taki pomysł na modułowy lampowy wzmacniacz gitarowy.
Załóżmy, że chciałbym rozdzielić przedwzmacniacz od końcówki mocy - pakuję jedno i drugie w obudowę po zasilaczu ATX. Potem chcę inny przedwzmacniacz, ale tą samą końcówkę mocy. Co robię? Tylko przedwzmacniacz. Do tego urządzenie - podstawka, do której wkładam wszystkie sprzęty, podłączam do jednego zasilania i robie w środku jakiś zmieniacz przedwzmacniaczy na zasadzie isostatu. Końcówki też możnaby zmieniać ale, jak już wiadomo z linka na początku wiadomości, dla jednej kolumny może to być kłopotliwe.
Zalety:
+ ogromna elastyczność
+ mało roboty - robię tylko to, co potrzebuję i obudowa gotowa (niestety, żeby zmieścić lampy mocy na wysokość trzeba by ją ustawić w pionie i wszystko montować do 3 ścianek (tył, przód i spód, czyli żadnej z tych, na których będzie stał)
+ można też wepchnąć efekty gitarowe, a wszystko tworzy spójną całość
+ trafa zasilające mogą mieć mniejszą moc i bardziej dopasowane napięcie
+ ciągły rozwój sprzętu przy oszczędności na lampie mocy i trafie wyjściowym
Wady:
- do każdego elementu potrzebne osobne trafo zasilające (i ten plus, ze może mieć mniejszą moc i bardziej dopasowane napięcia to chyba średnio przy tym minusie...)
- wentylacja, w tej ciasnocie ciepło może być problemem (trzeba by może jakiś wentylator od spodu zamontować i grzejące się elementy dać wyżej, niech nie nagrzewają kondensatorów)
- średnia estetyka
- plątanina kabli i gniazda jack trzeba kupić w worku na zboże z aliexpress
Ktoś się wypowie? Przychodzą komuś do głowy jeszcze jakieś wady i zalety? Ktoś już wepchnął coś lampowego do obudowy ATX? Ma fotki, poda linki? Podpowie, doradzi? jakich problemów można się spodziewać przy produkcji czegos takiego?
Zachęcam też do wypowiedzenia się w poprzednim temacie
Dzięki
K
EDIT:
Można by zastosować wszedzie trafa bez uzwojenia żarzenia, a w urządzeniu-podstawce samo trafo 6,3V i wtyczki do każdego elementy. Zwiększy to plątaninę kabli i być może spowoduje różnicę napięć przy różnym obciążeniu... Może mieć sens? Czy przerost formy nad treścią?
W związku z rozważaniami z tematu:
Zmieniacz wzmacniaczy lampowy/tranzystorowy dla tych samych głośników
naszedł mnie taki pomysł na modułowy lampowy wzmacniacz gitarowy.
Załóżmy, że chciałbym rozdzielić przedwzmacniacz od końcówki mocy - pakuję jedno i drugie w obudowę po zasilaczu ATX. Potem chcę inny przedwzmacniacz, ale tą samą końcówkę mocy. Co robię? Tylko przedwzmacniacz. Do tego urządzenie - podstawka, do której wkładam wszystkie sprzęty, podłączam do jednego zasilania i robie w środku jakiś zmieniacz przedwzmacniaczy na zasadzie isostatu. Końcówki też możnaby zmieniać ale, jak już wiadomo z linka na początku wiadomości, dla jednej kolumny może to być kłopotliwe.
Zalety:
+ ogromna elastyczność
+ mało roboty - robię tylko to, co potrzebuję i obudowa gotowa (niestety, żeby zmieścić lampy mocy na wysokość trzeba by ją ustawić w pionie i wszystko montować do 3 ścianek (tył, przód i spód, czyli żadnej z tych, na których będzie stał)
+ można też wepchnąć efekty gitarowe, a wszystko tworzy spójną całość
+ trafa zasilające mogą mieć mniejszą moc i bardziej dopasowane napięcie
+ ciągły rozwój sprzętu przy oszczędności na lampie mocy i trafie wyjściowym
Wady:
- do każdego elementu potrzebne osobne trafo zasilające (i ten plus, ze może mieć mniejszą moc i bardziej dopasowane napięcia to chyba średnio przy tym minusie...)
- wentylacja, w tej ciasnocie ciepło może być problemem (trzeba by może jakiś wentylator od spodu zamontować i grzejące się elementy dać wyżej, niech nie nagrzewają kondensatorów)
- średnia estetyka
- plątanina kabli i gniazda jack trzeba kupić w worku na zboże z aliexpress
Ktoś się wypowie? Przychodzą komuś do głowy jeszcze jakieś wady i zalety? Ktoś już wepchnął coś lampowego do obudowy ATX? Ma fotki, poda linki? Podpowie, doradzi? jakich problemów można się spodziewać przy produkcji czegos takiego?
Zachęcam też do wypowiedzenia się w poprzednim temacie

Dzięki
K
EDIT:
Można by zastosować wszedzie trafa bez uzwojenia żarzenia, a w urządzeniu-podstawce samo trafo 6,3V i wtyczki do każdego elementy. Zwiększy to plątaninę kabli i być może spowoduje różnicę napięć przy różnym obciążeniu... Może mieć sens? Czy przerost formy nad treścią?