Znajomi mają dużą kuchnię gazową, pięciopalnikową z jednym, dużym palnikiem (ok. 15 cm średnicy) na środku i piekarnikiem elektrycznym na dole.
Górna płyta ma ok. 60 / 90 cm.
Podobna do tej: https://sklep.technica.pl/kuchnie-gazowe/kuch...kitchen-line?gclid=CKOfw6bDx9QCFYiHsgodIScM5A
wyprodukowana w Nowym Sączu.
Ma 5 iskrowników (zapalarek) i obok iskrowników 5 ... mosiężnych szpiców, od których, pod płytą, idzie 5 rurek średnicy 3 mm wkręconych do poszczególnych zaworów.
Największy kłopot jest z dużym palnikiem.
Po odpaleniu gazu iskrownikiem trzeba trzymać pokrętło wciśnięte przez ok. 1 minutę.
Jak się puści wcześniej, to palnik zgaśnie. Kolejny raz już nie odpali z iskrownika tylko z ... np. zapałek.
Jak jest zimny to odpala z iskrownika, jak gorący - prawie wcale. Iskra niby taka sama.
Nie mam wiedzy a trzeba mi sobie z tym jakoś poradzić.
Wydaje mi się, że ten mosiężny szpic obok iskrownika nagrzewa się i powoduje, że po puszczeniu pokrętła
zawór nie odcina dopływu gazu do palnika.
Nie wiem czy w tej cienkiej rureczce jest powietrze czy inny gaz.
Napiszcie mi proszę, jak to działa i jak sobie z tym poradzić?
Czy po prostu odkręcić tę rureczkę od zaworu pod płytą i z korpusu palnika i wymienić?
Czy to pomoże? Czy jest to bardziej skomplikowane?
Edit:
Przypominam sobie, że odpalając te pozostałe palniki, kilka sek. po odpaleniu było słychać pstryknięcie w zaworze pod pokrętłem. Jak puściłem tuż po zapaleniu to też gasły.
Czyżby tam, w zaworze, był jakiś bimetal, który po nagrzaniu blokuje odcięcie gazu, a odcina wtedy jak ostygnie, czyli jak np. woda zaleje palnik i zgaśnie gaz?
Jeśli tak, to byłby do wymiany zawór?
pozdrawiam
Górna płyta ma ok. 60 / 90 cm.
Podobna do tej: https://sklep.technica.pl/kuchnie-gazowe/kuch...kitchen-line?gclid=CKOfw6bDx9QCFYiHsgodIScM5A
wyprodukowana w Nowym Sączu.
Ma 5 iskrowników (zapalarek) i obok iskrowników 5 ... mosiężnych szpiców, od których, pod płytą, idzie 5 rurek średnicy 3 mm wkręconych do poszczególnych zaworów.
Największy kłopot jest z dużym palnikiem.
Po odpaleniu gazu iskrownikiem trzeba trzymać pokrętło wciśnięte przez ok. 1 minutę.
Jak się puści wcześniej, to palnik zgaśnie. Kolejny raz już nie odpali z iskrownika tylko z ... np. zapałek.
Jak jest zimny to odpala z iskrownika, jak gorący - prawie wcale. Iskra niby taka sama.
Nie mam wiedzy a trzeba mi sobie z tym jakoś poradzić.
Wydaje mi się, że ten mosiężny szpic obok iskrownika nagrzewa się i powoduje, że po puszczeniu pokrętła
zawór nie odcina dopływu gazu do palnika.
Nie wiem czy w tej cienkiej rureczce jest powietrze czy inny gaz.
Napiszcie mi proszę, jak to działa i jak sobie z tym poradzić?
Czy po prostu odkręcić tę rureczkę od zaworu pod płytą i z korpusu palnika i wymienić?
Czy to pomoże? Czy jest to bardziej skomplikowane?
Edit:
Przypominam sobie, że odpalając te pozostałe palniki, kilka sek. po odpaleniu było słychać pstryknięcie w zaworze pod pokrętłem. Jak puściłem tuż po zapaleniu to też gasły.
Czyżby tam, w zaworze, był jakiś bimetal, który po nagrzaniu blokuje odcięcie gazu, a odcina wtedy jak ostygnie, czyli jak np. woda zaleje palnik i zgaśnie gaz?
Jeśli tak, to byłby do wymiany zawór?
pozdrawiam