Bardzo się starałem... remont, wykańczanie zmęczenie... trafiło i mnie.
Kabel przecięty solidnie, w tak głupim miejscu, że aż wstyd się przyznać, że sam zaznaczyłem miejsce na nową puszkę. Zwalmy to na zmęczenie i koniec tematu.
Postanowiłem udokumentować proces naprawy tak aby wykorzystać ten fakt i oficjalnie na elektrodzie napisać jak moim skromnym zdaniem, można porządnie połączyć kable w ścianie, jeśli chcemy uniknąć puszki. Temat ma w nazwie "roast me" ponieważ wiem z czym się może wiązać pisanie o TAKICH sprawach na elektrodzie.
Szczęście - stan jest taki, że fragment kabla do puszki górnej bez problemu mogę wyjąć i wymienić.
Postanowiłem zabrać się do sprawy systematycznie i porządnie.
Z różnych względów nie chciałem łączyć kabla w puszce. Kable do obwodu gniazdek w kuchni, więc obciążenie nominalne 16 A całkiem realne. Postanowiłem zabrać się do naprawy porządnie tak aby móc spokojnie zapomnieć o problemie.
Kabel ucięty, obrane po około 2 cm przewodów. Przewód wyczyszczony ze śmiecia cleanserem.
I przez jednych polecana a przez innych ganiona skrętka i jak ją zrobić, zgodnie z całą moją wiedzą, porządnie:
Dodam, że kabel to 2,5 mm², więc siłą rzeczy nie był skręcany palcami. Polecam w takim przypadku dwie sztuki szczypiec lub kombinerek - jedna trzyma, druga zawija.
Mam sympatię części forum opowiadającej się za skrętką? A może skrętka nie taka? Przyznam, że kabel zerowy minimalnie przeciągnąłem - doprowadziłem do pęknięcia części kabla jakieś 3-4 mm od końca. Postanowiłem sobie już ten błąd wybaczyć i nie rozbierać wszystkiego.
No to teraz zwolennicy skrętki zaczną grzmieć - ja tam samej skrętce na gniazdka nie ufam, pojawia się taka maszyna:
Nawiasem - bardzo polecam to rozwiązanie. Od zapoznania się z lutownicami gazowymi, nie chcę już patrzeć na transformatorówki. Nie znam wygodniejszego rozwiązania (w warunkach polowych).
I polutowane:
Dalej już bez zaskoczenia - czyszczenie:
Po czyszczeniu - pewnie na zdjęciu nie widać dużej różnicy, ale resztki topnika zostały dokładnie usunięte:
I zakładanie koszulek:
Ostateczna koszulka do odtworzenia izolacji zewnętrznej to koszulka z klejem:
Efekt końcowy:

Kabel przecięty solidnie, w tak głupim miejscu, że aż wstyd się przyznać, że sam zaznaczyłem miejsce na nową puszkę. Zwalmy to na zmęczenie i koniec tematu.
Postanowiłem udokumentować proces naprawy tak aby wykorzystać ten fakt i oficjalnie na elektrodzie napisać jak moim skromnym zdaniem, można porządnie połączyć kable w ścianie, jeśli chcemy uniknąć puszki. Temat ma w nazwie "roast me" ponieważ wiem z czym się może wiązać pisanie o TAKICH sprawach na elektrodzie.
Szczęście - stan jest taki, że fragment kabla do puszki górnej bez problemu mogę wyjąć i wymienić.
Postanowiłem zabrać się do sprawy systematycznie i porządnie.
Z różnych względów nie chciałem łączyć kabla w puszce. Kable do obwodu gniazdek w kuchni, więc obciążenie nominalne 16 A całkiem realne. Postanowiłem zabrać się do naprawy porządnie tak aby móc spokojnie zapomnieć o problemie.
Kabel ucięty, obrane po około 2 cm przewodów. Przewód wyczyszczony ze śmiecia cleanserem.
I przez jednych polecana a przez innych ganiona skrętka i jak ją zrobić, zgodnie z całą moją wiedzą, porządnie:





Dodam, że kabel to 2,5 mm², więc siłą rzeczy nie był skręcany palcami. Polecam w takim przypadku dwie sztuki szczypiec lub kombinerek - jedna trzyma, druga zawija.
Mam sympatię części forum opowiadającej się za skrętką? A może skrętka nie taka? Przyznam, że kabel zerowy minimalnie przeciągnąłem - doprowadziłem do pęknięcia części kabla jakieś 3-4 mm od końca. Postanowiłem sobie już ten błąd wybaczyć i nie rozbierać wszystkiego.
No to teraz zwolennicy skrętki zaczną grzmieć - ja tam samej skrętce na gniazdka nie ufam, pojawia się taka maszyna:

Nawiasem - bardzo polecam to rozwiązanie. Od zapoznania się z lutownicami gazowymi, nie chcę już patrzeć na transformatorówki. Nie znam wygodniejszego rozwiązania (w warunkach polowych).
I polutowane:

Dalej już bez zaskoczenia - czyszczenie:

Po czyszczeniu - pewnie na zdjęciu nie widać dużej różnicy, ale resztki topnika zostały dokładnie usunięte:

I zakładanie koszulek:


Ostateczna koszulka do odtworzenia izolacji zewnętrznej to koszulka z klejem:

Efekt końcowy:

Cool? Ranking DIY