Kupuję pewien tablet x86 z Windows 10, sprawa dotyczy też laptopa, w którym też jest Windows 10, a być może będę potrzebować używać z jeszcze innym laptopem/tabletem z Windows od 7 w górę.
Potrzebuję wejście i wyjście dźwiękowe. Już od co najmniej 10 lat, producenci laptopów "zapominają" dodać wejście liniowe (takie do nagrywania z magnetofonu, gramofonu) do układu dźwiękowego, podczas, gdy dla mnie takie wejście jest elementem oczywistym nawet w najtańszej karcie dźwiękowej. Żeby było jeszcze ciekawiej, w mojej piwnicy spoczywa laptop Toshiba Satellite 4090XCDT, którego karta dźwiękowa ma 3 gniazda minijack "jak Bóg przykazał".
W tablecie nie ma wejść dźwiękowych (możliwe, że jedyny minijack jest 4-stykowy, który zapewnia jednocześnie wyjście stereo i wejście mikrofonowe). Sytuację chciałbym "uratować" poprzez kartę dźwiękową na USB. Nie musi to być sprzęt klasy studyjnej, ważne, żeby poprawnie nagrywał i odtwarzał dźwięk monofoniczny jakości CD (nie potrzebuję nagrywania stereo). Jak tablet dojdzie do domu, to jak stwierdzę, że minijack może współpracować z mikrofono-głośnikiem do smartfonów, to nie będę potrzebować karty dźwiękowej na USB, ale problem pozostaje ten sam.
Na znanym portalu jest tego do wyboru do koloru, ale wszystkie tańsze kart USB wielkości pendrive nie mają wejścia liniowego, na którym właśnie mi najbardziej zależy (jest tylko mikrofon i wyjście, tak, jak w laptopach). Wejście liniowe jest tylko w dużo droższych i większych od paczki papierosów.
W jaki sposób najlepiej dorobić układ udający mikrofon tak, żeby podłączało się do gniazda mikrofonowego, a z drugiej strony ten układ stał się monofonicznym wejściem liniowym? Mówiąc łopatologicznie: Do tabletu podłączam kartę dźwiękową USB, do wejście mikrofonowego podłączam przejściówkę, o którą pytam, a do przejściówki podłączam jeden kanał z wyjścia liniowego (słuchawkowego) magnetofonu.
Potrzebuję wejście i wyjście dźwiękowe. Już od co najmniej 10 lat, producenci laptopów "zapominają" dodać wejście liniowe (takie do nagrywania z magnetofonu, gramofonu) do układu dźwiękowego, podczas, gdy dla mnie takie wejście jest elementem oczywistym nawet w najtańszej karcie dźwiękowej. Żeby było jeszcze ciekawiej, w mojej piwnicy spoczywa laptop Toshiba Satellite 4090XCDT, którego karta dźwiękowa ma 3 gniazda minijack "jak Bóg przykazał".
W tablecie nie ma wejść dźwiękowych (możliwe, że jedyny minijack jest 4-stykowy, który zapewnia jednocześnie wyjście stereo i wejście mikrofonowe). Sytuację chciałbym "uratować" poprzez kartę dźwiękową na USB. Nie musi to być sprzęt klasy studyjnej, ważne, żeby poprawnie nagrywał i odtwarzał dźwięk monofoniczny jakości CD (nie potrzebuję nagrywania stereo). Jak tablet dojdzie do domu, to jak stwierdzę, że minijack może współpracować z mikrofono-głośnikiem do smartfonów, to nie będę potrzebować karty dźwiękowej na USB, ale problem pozostaje ten sam.
Na znanym portalu jest tego do wyboru do koloru, ale wszystkie tańsze kart USB wielkości pendrive nie mają wejścia liniowego, na którym właśnie mi najbardziej zależy (jest tylko mikrofon i wyjście, tak, jak w laptopach). Wejście liniowe jest tylko w dużo droższych i większych od paczki papierosów.
W jaki sposób najlepiej dorobić układ udający mikrofon tak, żeby podłączało się do gniazda mikrofonowego, a z drugiej strony ten układ stał się monofonicznym wejściem liniowym? Mówiąc łopatologicznie: Do tabletu podłączam kartę dźwiękową USB, do wejście mikrofonowego podłączam przejściówkę, o którą pytam, a do przejściówki podłączam jeden kanał z wyjścia liniowego (słuchawkowego) magnetofonu.