marycyś wrote: Czy jest to możliwe? Czy bardzo by się grzało dla ciągłego przepływu 4A?
To nie taki proste, że drut wytrzyma np X amperów, a X+0,5A już nie.
Trzeba rozpatrywać transformator jako całość, uzwojenia i rdzeń tracą jakąś moc i moc ta jest przewodzona i rozpraszana na zewnątrz, to ile mocy się traci i jak dobrze jest rozpraszana decyduje o temperaturze, a temperatura wpływa na szybkość starzenia izolacji, izolacja występuje w różnych klasach odporności na temperaturę.
W zewnętrznym uzwojeniu transformatora toroidalnego, które ma dużą powierzchnię i przez to dobre warunki chłodzenia można dopuścić znacznie większe straty niż w upakowanym wielowarstwowo uzwojeniu transformatora EI.
Z drugiej strony toroid lepiej wykorzystuje anizotropowe właściwości blach i może mieć niższe straty w rdzeniu.
W małych transformatorach impulsowych gęstość prądu może mieć i 10A/mm2, długość drutu jest mała i transformator się nie przegrzewa.
Podsumowując, na końcowy efekt w postaci temperatury pracy, trwałości, sprawności transformatora ma wpływ wiele parametrów, nie sposób na oko ocenić na podstawie jednego parametru czy transformator jest "oszukany", tzn. dużo gorszy od przeciętnej konkurencji z tych samych lat produkcji.
Wiadomo że z upływem lat transformatory sieciowe ustępują miejsca zasilaczom impulsowym, rynek się kurczy, producenci będą robić coraz gorsze produkty.
Quote: A może jednak trzeba je zwrócić do sklepu...
Na podstawie czego? Jakbyś podłączył (ale nie zostawiając śladów używania), obciążył, pomierzył temperaturę i przykładowo wyszło by ci 90°C to mógł byś to jeszcze jakoś uzasadnić, ale na zasadzie że wymiary i średnica drutu ci nie pasują? słabo to widzę.