Witam
Jeżdżę Majesty od 6 lat, to już mój drugi i byłem zadowolony. Robię sporo kilometrów przez okrągły rok. Do tej pory robiłem sam serwisy i wszelkie wymiany eksploatacyjne. Niestety przy ostatniej chyba coś poszło nie tak, bo zniknę mi zegar i licznik podróży. Właściwie to nie znikną a zanika. Wygląda to tak, że po załączeniu zapłonu nie pojawia się zegarek a licznik podróży zeruje się automatycznie . Po jakiś 5 - 10 minutach jazdy (zależnie od temperatury powietrza) pojawia się zegarek oczywiście wyzerowany i zaczyna naliczać czas, po wyłączeniu znika więc ustawianie godziny nie ma sensu. Zastanawiałem się, czy nie ma w zegarach jakiejś baterii podtrzymującej pamięć która się wyczerpała, albo niechcący gdzieś rozłączyłem jakiś przewód. Podczas ostatniego serwisu wymieniałem również kostkę przy akumulatorze do rozrusznika tą załączającą (wyleciała mi z głowy fachowa nazwa) bo nie zawsze chciał odpalać. Może macie jakieś pomysły bo może nie jest to najpotrzebniejsze do jazdy ale mocno wkurzające. Dodatkowo zaczęło mi pokazywać niską temperaturę silnika która waha się cały czas. Wymieniłem termostat, ale nie wiele się zmieniło. Nie wiem czy to ma związek z zegarami czy jednak muszę znowu wymienić termostat, bo może ten ostatnio kupiony był wadliwy. Wiąże się z tym niedogodność ustawienia gaźnika, bo gdy go reguluję na rozgrzanym silniku wszystko jest OK, ale jeżeli utknę gdzieś na mieście i silnik rozgrzewa się jeszcze bardziej nagle dostaje dodatkowej mocy i zaczyna wchodzić na wysokie obroty, aż zaczyna przekazywać napęd na koło podczas postoju (szarpie). Ogólnie jeżdżę codziennie po drogach szybkiego ruch 25 km w jedną stronę i z powrotem tyle samo, więc silnik się może nie dogrzewać. Zasłoniłem już wlot powietrza na chłodnicę, troszkę to pomogło, ale w przypadku jazdy miejskiej szybko się przegrzewa.
Następna sprawa to spalanie. W moim poprzednim skuterze (1999) mogłem zrobić 300 km na zbiorniku pod koniec spadło to do pięciu kółek 250 km. Niestety silnik odmówił posłuszeństwa i wymieniłem na nowszy model, gdzie od razu zacząłem od zużyci 250 km na zbiorniku. Teraz po dwóch latach już mam tylko 200 km na zbiorniku. wiem, że silnik się zużywa ala różnica pomiędzy 300 km a 200 km jest duża. Silnik bierze olej około szklanki na miesiąc 1000 km. Takie spalanie miałem w starym skuterze jak tylko go kupiłem, ale po wizycie u mechanika spalał 300 km na zbiornik. Na moje pytanie co zrobił powiedział, że pompa paliwowa była uszkodzona i po jej wymianie poprawiło się spalanie (pompa była na pewno wymieniona, bo sam musiałem ją kupić). Dla mnie to trochę naciągane, ale może coś w tym jest i może warto pokusić się o wymianę pompy i teraz.
Troszkę się rozpisałem, ale może ktoś mi coś podpowie chociaż na jedną przypadłość.
Jeżdżę Majesty od 6 lat, to już mój drugi i byłem zadowolony. Robię sporo kilometrów przez okrągły rok. Do tej pory robiłem sam serwisy i wszelkie wymiany eksploatacyjne. Niestety przy ostatniej chyba coś poszło nie tak, bo zniknę mi zegar i licznik podróży. Właściwie to nie znikną a zanika. Wygląda to tak, że po załączeniu zapłonu nie pojawia się zegarek a licznik podróży zeruje się automatycznie . Po jakiś 5 - 10 minutach jazdy (zależnie od temperatury powietrza) pojawia się zegarek oczywiście wyzerowany i zaczyna naliczać czas, po wyłączeniu znika więc ustawianie godziny nie ma sensu. Zastanawiałem się, czy nie ma w zegarach jakiejś baterii podtrzymującej pamięć która się wyczerpała, albo niechcący gdzieś rozłączyłem jakiś przewód. Podczas ostatniego serwisu wymieniałem również kostkę przy akumulatorze do rozrusznika tą załączającą (wyleciała mi z głowy fachowa nazwa) bo nie zawsze chciał odpalać. Może macie jakieś pomysły bo może nie jest to najpotrzebniejsze do jazdy ale mocno wkurzające. Dodatkowo zaczęło mi pokazywać niską temperaturę silnika która waha się cały czas. Wymieniłem termostat, ale nie wiele się zmieniło. Nie wiem czy to ma związek z zegarami czy jednak muszę znowu wymienić termostat, bo może ten ostatnio kupiony był wadliwy. Wiąże się z tym niedogodność ustawienia gaźnika, bo gdy go reguluję na rozgrzanym silniku wszystko jest OK, ale jeżeli utknę gdzieś na mieście i silnik rozgrzewa się jeszcze bardziej nagle dostaje dodatkowej mocy i zaczyna wchodzić na wysokie obroty, aż zaczyna przekazywać napęd na koło podczas postoju (szarpie). Ogólnie jeżdżę codziennie po drogach szybkiego ruch 25 km w jedną stronę i z powrotem tyle samo, więc silnik się może nie dogrzewać. Zasłoniłem już wlot powietrza na chłodnicę, troszkę to pomogło, ale w przypadku jazdy miejskiej szybko się przegrzewa.
Następna sprawa to spalanie. W moim poprzednim skuterze (1999) mogłem zrobić 300 km na zbiorniku pod koniec spadło to do pięciu kółek 250 km. Niestety silnik odmówił posłuszeństwa i wymieniłem na nowszy model, gdzie od razu zacząłem od zużyci 250 km na zbiorniku. Teraz po dwóch latach już mam tylko 200 km na zbiorniku. wiem, że silnik się zużywa ala różnica pomiędzy 300 km a 200 km jest duża. Silnik bierze olej około szklanki na miesiąc 1000 km. Takie spalanie miałem w starym skuterze jak tylko go kupiłem, ale po wizycie u mechanika spalał 300 km na zbiornik. Na moje pytanie co zrobił powiedział, że pompa paliwowa była uszkodzona i po jej wymianie poprawiło się spalanie (pompa była na pewno wymieniona, bo sam musiałem ją kupić). Dla mnie to trochę naciągane, ale może coś w tym jest i może warto pokusić się o wymianę pompy i teraz.
Troszkę się rozpisałem, ale może ktoś mi coś podpowie chociaż na jedną przypadłość.