Jak wygląda praca elektryka-automatyka na utrzymaniu ruchu na nocnej zmianie ?

Hej

Chcialbym zapytac kogos kto pracuje w UR jak wyglada u Was praca w nocy ?

Czy cos sie naprawia czy jednak to taki dyzur i mozna sie kimnąc ?

pozdrawiam

A czy produkcja w dzień miałaby się czymś różnić od produkcji w nocy? (jeżeli mówimy o poważnych zakładach). Atmosfera jest pewnie nieco luźniejsza (brak kierownictwa etc.), ale po co to całe kombinowanie już na początku swojej kariery zawodowej (tak zakładam po Twoim poprzednim temacie)

Toms96 wrote:

Czy cos sie naprawia czy jednak to taki dyzur i mozna sie kimnąc ?

Zapomnij, albo naprawiasz to co w dzień zaczęto , albo coś swojego na warsztacie albo przezbrajasz maszyny lub się coś wysypie.
Ogólnie nocka jest gorsza od dniówki. Bo nie wyskoczysz po części ani nic nie załatwisz.
No i nocna robota jest dobra dla h... i kota.

Zależy zapewne od zakładu.
U mnie nie ma różnicy ..czyli usuwanie awarii oraz przeglądy i naprawa usterek na maszynach które mają przestój.
Noc czy dzień obowiązuje ta sama zasada, że robota ma być zrobiona.
A w praktyce nocka nocce nie równa.

Różnie bywa, nocki są statystycznie raczej lżejsze niż dniówki, ale to nie reguła!
Byłem w zakładzie, gdzie nocka to ciężki orzech dla utrzymania ruchu, bo raz, że okrojona obsada (wystawiali tylko automatyków, bo automatyk ogarnie wszystko), dwa, że pozamykane magazyny, gorszy dostęp do części a trzy co gorsza na produkcji często obsługa "wywołuje" awarie w różny sposób, żeby odpocząć czy się kimną. Czasem będzie to przestawiony parametr w panelu, czasem coś mechanicznie zablokują ale są i takie chamskie zagrania, że całe ur całą noc na równych nogach szuka rozwiązania usterki.

Zgadzam sie z poprzednikami, nocka nocce nie równa. Czasem można się polenić, a czasem całą noc musisz walczyć z awarią, a wtedy nie jest miło. Pracuje na utrzymaniu ruchu w średniej wielkości browarze i jak przychodzi w nocy do awarii to ze względu na obkrojona obsadę czasem nawet nie ma się z kim skonsultować i trzeba samemu kombinować. Na zmianie nocnej jest tylko automatyk i mechanik, więc czasem jest co robić.

Sosenkka123 wrote:

Pracuje na utrzymaniu ruchu w średniej wielkości browarze

Zacne to nowe piwo.. ...

Tak, to ten browar... Piwo polecam!

A co z usuwaniu awarii? Przepychacie je na następną zmianę czy kontroluje ktoś, że Wasza zmiana ma to zrobić.

W nocy sam siebie kontrolujesz, jak fabryka stoi cala noc, a okaże się, że przez "pierdołę" to już Ciebie odpowiednio rozliczy kolejna zmiana.

Jeszcze jedna ważna ważna rzecz - jeśli pracujesz na zmiany, na ósemki, lub dwunastki to masz duuużo wolnego czasu na prywatne fuchy, możesz nawet swoją działalność legalnie prowadzić. To bardzo duża korzyść z pracy w systemie zmianowym w ur - o ile jesteś dobry w tym co robisz oczywiście.

A jak wygląda ekipa na UR, tzw czy pracuje po dwóch elektryków/automatyków i 2 mechaników czy to jest zależne od fabryki? Głównie chodzi mi o to, że co dwie głowy to nie jedna.

To chyba zbyt ogólne pytanie Wojciech. Bywałem na uruchomieniach w zakładach gdzie na nocce jest pełna ekipa 2mechaników, elektryk, automatyk. A bywałem w takich, gdzie na nocce zostawał automatyk albo mechanik

Toms96 wrote:

Czy cos sie naprawia czy jednak to taki dyzur i mozna sie kimnąc ?

Najlepiej zapytac podczas rozmowy kwalifikacyjnej;-)

@kosmos99 nooo, nastawienie do pracy kolega ma właściwe.

Wojciech. wrote:

A co z usuwaniu awarii? Przepychacie je na następną zmianę czy kontroluje ktoś, że Wasza zmiana ma to zrobić.

Kolego jak ty w ogóle o coś takiego pytasz na forum technicznym, gdzie ci do odpowiadają technikę - tu akurat automatykę - mają jako pasję a nie przykry obowiązek.. Daj pokój...

Rkarcz wrote:

Kolego jak ty w ogóle o coś takiego pytasz na forum technicznym, gdzie ci do odpowiadają technikę - tu akurat automatykę - mają jako pasję a nie przykry obowiązek.. Daj pokój...

Chyba się nie zrozumieliśmy. Chodziło mi o to, że nie każdy problem da się rozwiązać na jednym dyżurze, dlatego robota przelatuje na kolejną zmianę i czy ktoś to kontroluje w ogóle?

@Wojciech. kolego, robisz co możesz, jak umiesz to usuwasz awarię, jeśli z jakichś powodów nie możesz tego zrobić to trudno - dzwonisz po wsparcie, ściągasz kolegów z dziennej zmiany - następnym razem będziesz mądrzejszy i sobie poradzisz już sam.

Wojciech. wrote:

Chodziło mi o to, że nie każdy problem da się rozwiązać na jednym dyżurze, dlatego robota przelatuje na kolejną zmianę i czy ktoś to kontroluje w ogóle?

Pewnie że kontroluje, czasy postoju są monitorowane i też od tego zależy Twoja ocena.

bestler wrote:

dzwonisz po wsparcie, ściągasz kolegów z dziennej zmiany -

to już zależy od zakładu.