Witajcie.
Na wstępie zadam może takie małe pytanko - czy ktoś z szanownych kolegów wie, gdzie można zaopatrzyć się w silniki krokowe? Oczywiście mam na myśli silniki nieco większej mocy - z momentem ok. 15kN.
Potrzebuję takowych do realizacji układu napędzającego XY do wiertarki numerycznej. Mam silnik 3fazowy, klatkowy, z przekładnią ślimakową ale zastanawiam się nad zamianą go na silnik krokowy, ponieważ krokowym:
- łatwiej się steruje - nie ma naprzemiennego 'start-hamulec', które może się okazać ciekawym rozwiązaniem ogrzewania zimą
- można go zablokować w określonym położeniu
- po przeliczeniu ilości kroków/obrót łatwo jest określać pozycję
- odpada temat tworzenia falownika
Z racji tego, że z mechaniką za dużo na co dzień nie mam wspólnego, ciekawi mnie, co o moich rozważaniach sądzicie.
Jeżeli trzeba będzie, to oczywiście zmajstruję sobie falownik 3fazowy. Przy czym skonstruowanie takiego falownika zajmuje troszkę czasu i pieniędzy - tym chętniej rad byłbym poznać Wasz punkt widzenia, żeby nie iść drogą, która zaprowadzi do nikąd.
Na wstępie zadam może takie małe pytanko - czy ktoś z szanownych kolegów wie, gdzie można zaopatrzyć się w silniki krokowe? Oczywiście mam na myśli silniki nieco większej mocy - z momentem ok. 15kN.
Potrzebuję takowych do realizacji układu napędzającego XY do wiertarki numerycznej. Mam silnik 3fazowy, klatkowy, z przekładnią ślimakową ale zastanawiam się nad zamianą go na silnik krokowy, ponieważ krokowym:
- łatwiej się steruje - nie ma naprzemiennego 'start-hamulec', które może się okazać ciekawym rozwiązaniem ogrzewania zimą

- można go zablokować w określonym położeniu
- po przeliczeniu ilości kroków/obrót łatwo jest określać pozycję
- odpada temat tworzenia falownika
Z racji tego, że z mechaniką za dużo na co dzień nie mam wspólnego, ciekawi mnie, co o moich rozważaniach sądzicie.
Jeżeli trzeba będzie, to oczywiście zmajstruję sobie falownik 3fazowy. Przy czym skonstruowanie takiego falownika zajmuje troszkę czasu i pieniędzy - tym chętniej rad byłbym poznać Wasz punkt widzenia, żeby nie iść drogą, która zaprowadzi do nikąd.