Mam prośbę, abyście sprawdzili, czy wzór płytki którą narysowałem jest poprawny. Pomijając rozmiary jej (wiem, że da się zrobić mniejszą) chciałbym zapytać, czy dobrze przeczytałem schemat oraz czy ma to szansę zadziałać. Bardzo kręci mnie elektronika i już udało mi się zbudować ładowarkę do telefonów na płytce uniwersalnej, a chciałbym teraz popracować nad prostownikiem przed zimą.
Załączam schemat i widok narysowany od strony elementów.
Witaj, Wiesz co tak po przejrzeniu tego schematu to wydaje mi się że ten końcowy tranzystor BC313 jest troszkę za słaby i długotrwała praca ( ładowanie akumulatora) zwłaszcza gdy jest mega rozładowany mogła by go uszkodzić. Ja bym na jego miejsce wstawił również PNP Ale BD912 i zamieścił go na radiatorze - Zapewne byłby mniej podatny na uszkodzenie
wydaje mi się że ten końcowy tranzystor BC313 jest troszkę za słaby i długotrwała praca ( ładowanie akumulatora) zwłaszcza gdy jest mega rozładowany mogła by go uszkodzić.
A mnie się wydaje, że ten tranzystor jedynie steruje tyrystorem, więc nie jest za slaby...
wydaje mi się że ten końcowy tranzystor BC313 jest troszkę za słaby i długotrwała praca ( ładowanie akumulatora) zwłaszcza gdy jest mega rozładowany mogła by go uszkodzić.
A mnie się wydaje, że ten tranzystor jedynie steruje tyrystorem, więc nie jest za slaby...
Okej Panowie, a co powiecie o tym projekcie płytki?
Że trudno się połapać co narysowałeś... Ani to rysunek ścieżek, ani montażowy, ani nie naniosłeś wyprowadzeń tranzystorów.
Ściągnij sobie (darmowy) program do projektowania PCB (polecam EAGLE, mimo, że dość skomplikowany, ale za to posiada wiele przydatnych możliwości) potrenuj i w nim zaprojektuj od nowa - na pewno będzie prościej sprawdzić, a i Ty wiele przydatnych rzeczy się nauczysz przy okazji.
Poniżej przykład jak może wyglądać w miarę czytelnie narysowana płytka:
Musisz dać szersze ścieżki przynajmniej szerokości padów. Na YouTube jes fajny filmik po polsku on fajnie wszystko wyjaśnia. Dodatkowo można wypełnić przestrzeń płytki masą.
Po pierwsze nadmiernie cienkie ścieżki, znajdujące się na niewłaściwej warstwie górnej (Top) - czerwony kolor ścieżek. Powinna być warstwa Bottom - dolna - niebieski kolor ścieżek. Elementy można umieścić znacznie bliżej siebie co pozwoli uzyskać mniejszą płytkę. Poprawione na szybko. Diodę, tyrystor i tranzystor T4 umieściłem przy krawędzi płytki, aby można je łatwo przykręcić do radiatora.
No jeszcze się muszę dużo nauczyć, płytka super. Pytanie teraz o druk. Nie muszę drukować odbicia lustrzanego, prawda? Drukuje normalnie ponieważ będę odwracał to do przeniesienia na laminat.
Gdybym chciał to przerysować to wówczas potrzebuje odbicia lustrzanego.
Dolnej warstwy dla metody termotransferowej nie drukuje się w odbiciu lustrzanym. Odbicie lustrzane dla termotransferu stosuje się dla warstwy górnej (Top) oraz opisowej (tNames). W załączniku nieco poprawiona wersja tej płytki. Przy dużych prądach ładowania może być potrzeba wzmocnienia zaznaczonych ścieżek dolutowanym drutem miedzianym. Ścieżki te zaznaczyłem na rysunku poniżej czerwonym kolorem. Ich szerokość wynosi 2,18 mm co odpowiada maksymalnemu prądowi około 4,2 A jaki może przez nie płynąć.
W takim razie wykonam płytkę, polutuję i zobaczymy jak będzie ładować i czy zadziała. Z układu wyrzuciłem jedną diodę która jak mniemam potrzebna była przy zasilaniu napięciem 24V (w lelku były oryginalnie gniazda). Dziękuję za pomoc, wszystkie przeróbki, już wiem jak planować rozmieszczenie elementów na płytkach.
Chciałbym się dobrze nauczyć projektowania płytek. Przeszedłem kurs online dostępny na YT w kilku-godzinnych częściach. Zaprojektowałem następną płytkę z mniejszą ilością elementów. Czy mogę prosić o sprawdzenie? Nauka elektroniki w pojedynkę nie jest łatwa.
P.S. Do lelka nie potrzebuję mostka prostowniczego prawda? Co prawda zaznaczone są tam bieguny ale to prąd zmienny po wyprostowaniu przez diodę działa jednopołówkowo, tak?
Zaprojektowana płytka jest w miarę poprawnie. Jedynie co to potencjometr montażowy zmieniłem na przewlekany, a nie montowany powierzchniowo i kondensator elektrolityczny zmieniłam na kondensator w obudowie stojącej. Te leżące są raczej mniej popularne. Co do Lelka to prostownik jest jednopołówkowy i zamiast mostka prostowniczego jest pojedyncza dioda. Oczywiście musi mieć ona odpowiednie parametry elektryczne.
Pomijam sprawę poprawności połączeń, a skupię się na pomijanym często zagadnieniu dopasowania usytuowania elementów w ten sposób, by sobie nie komplikować życia....
1/ Potencjometr - różowa, czy raczej liliowa kreska to obrys płytki. Na płytce zaznaczony jest również obrys (i to w miarę dokładnie odwzorowujący rzeczywiste wymiary) samego potencjometru - co będzie jak zechcesz przykręcić potencjometr do płyty czołowej?
I proszę nie mówić mi o możliwości zastosowania podkładki - to nie jest poprawnie usytuowanie potencjometru.
2/ Jeśłi już przewidujemy montaż płytki do spodu obudowy (boku, góry...) należy zwrócić uwagę na średnicę otworów, na sam sposób montażu - w wypadku kołka do którego przykręcamy płytkę wymiar kołka musi być uwzględniony - podobnie jak wielkość łba śruby czy nakrętki - może się okazać że odległość zaplanowanego otworu od krawędzi płytki jest zbyt mała, możne się okazać, że ścieżka jest zbyt blisko i przy montażu będzie kłopot...
3/ Dobrym zwyczajem jest takie rozplanowanie punktów do polutowania przewodów wychodzących z płytki by były one :
a) łatwo dostępne.
b) nie kolidowały z ustawieniem innych elementów (nie były zbuyt blisko).
c) pole padu do lutowania przewodu było dostosowane do średnicy przewodu (nie może być zbyt małe, bo sztywny przewód w czasie układania płytki i samych przewodów w obudowie może je wyrwać/odkleić z PCB)
d) Jeśłi jest to uzasadnione/możliwe - lepiej zamiast lutowania przewodów bezpośrednio do płytki lepiej jest zastosować odpowiednie złącza śrubowe - np. ARK 500.
4/ Jeżeli wymagany jest radiator - albo powinniśmy pomyśleć o jego montażu do płytki, albo płytki do radiatora. W wypadku małej mocy odprowadzanej (czyli małych radiatorków) radiator powinien mieć mocowanie do płytki - gdy moce są duże i wymagają zastosowania dużego (większego od płytki) radiatora PCB powinna mieć możliwość pewnego (solidnego) montażu do radiatora - nie tylko poprzez nóżki tranzystora, tyrystora stabilizatora czy innego elementu do radiatora przykręconego.
Masa płytki w tym wypadku jest na tyle duża, ze taki montaż (na nóżkach elementu) jest zbyt słaby - w końcu coś "puści" - albo się ułamie nóżka (wystarczy że urządzenie będzie przenoszone, narażone na udary mechaniczne), albo urwie się ścieżka/ścieżki na PCB.
5/ Dobrze (a nawet bardzo dobrze!) by było, gdyby projektując daną płytkę mieć zgromadzone wszystkie elementy - nie tylko elektroniczne, ale i mechaniczne - np. koki M3, czy inne elementy do montażu płytki w obudowie, oraz radiator (o ile jest wymagany). Często bywa, ze projektujemy płytkę nie uwzględniając np. fizycznej wielkości dostępnego (! - bywa z tym różnie) radiatora, czy wielkości obudowy i miejsca w niej na PCB, czy wyprowadzenie potencjometru na płytę czołową. Mając wszystko łatwiej będzie zaprojektować płytkę która będzie dopasowana do konkretnych wymiarów - obudowy, płyty czołowej, radiatora...
Oczywiście - to co wyżej napisałem przychodzi każdemu z czasem - gdy sam nauczy się na własnych błędach... Chciałem jedynie wskazać drogę Autorowi - by wiedział że sama radość z poprawnie narysowanych połączeń nie została przysłonięta przy fizycznym montażu płytki w obudowie...
Innymi słowy:
"UCZMY SIĘ NA BŁĘDACH... INNYCH" Pozdrawiam.
Szukam różnych układów i staram się je w Eagle'u układać. Dzięki za cenne wskazówki. Właśnie zdaję sobie sprawę, że robi się układy z czego się ma, dlatego warto wziąć to pod uwagę, gdzie będzie to zamontowane. Pominąłem tu projektowanie pod konkretne obudowy, ponieważ moim celem jest nabycie umiejętności takiego rozkładania elementów, aby płytka była dość mała oraz aby połączenia których dokonuję były poprawne. Wyjątkiem jest tu lelek, ponieważ chcę zamontować układ w starym prostowniku zbudowanym jeszcze na płytkach selenowych z marną regulacją ładowania. Płytkę niedługo bo już w weekend będę wytrawiał i montował. Jestem ciekawy efektu końcowego.
Potencjometr i jego pozycję jak najbardziej można zmienić, aby była możliwość przykręcenia do obudowy. Co do radiatora to stawiam jak najbardziej na wytrzymałość urządzenia więc musi być solidnie przykręcony aby nic nie puściło.
Spoglądając po czasie na płytkę na spokojnie dochodzę do wniosku, że mógłbym coś przesunąć i poprawić.
Niemniej jednak pod względem elektrycznym, płytką którą wrzuciłem zadziała, tak? Wchodzi kwestia większego komfortu lutowania i trwałości elementów na płytce, poprzez inne rozmieszczenie?
Moim zdaniem ważne jest po narysowaniu schematu zgromadzenie fizycznych elementów użytych w projekcie. Wiele elementów jest standardowych i nie ma problemu z tym aby pasowały do zaprojektowanej płytki. Zdarzają się jednak elementy nieco nietypowe, które z jakiś powodów nie pasują do płytki. Wówczas możemy nanieść korektę w płytce nim ją wykonamy.
Patrząc na zaprojektowaną płytkę "świeżym okiem" np. dzień po jej zaprojektowaniu lub na czyjś projekt płytki widzi się miejsca, gdzie można poprawić rozmieszczenie elementów czy układ ścieżek.
W przypadku tej płytki warte nierozważenia jest rozwiązanie, gdzie mostek prostowniczy i tyrystor znajdują się poza płytką połączone przewodami między sobą i płytką. Na oryginalnym schemacie podany jest prąd ładowania 10A, dla którego szerokość ścieżki to 8,2 mm dla grubości miedzi na laminacie 0,035 mm. Takimi ścieżkami nie da się "podejść" do wyprowadzeń tyrystora. Zobrazowałem to na obrazku poniżej, gdzie zamieszczony jest nieco zmodyfikowany rysunek płytki i obok tyrystora poza płytką narysowałem odcinek ścieżki 8,2 mm.
Gdyby umieścić tyrystor poza płytką to może mieć ona trzy zaciski, masę, +12V dołączone do anody tyrystora i napięcie sterujące na jego bramkę.
Potencjometr wlutowany w płytkę to wygoda, a zarazem i dodatkowe problemy. Płytka może "wisieć" na wyprowadzeniach potencjometru przykręconego do obudowy. Jest to niezalecane i łatwo o usterkę. Płytkę możemy przykręcić do obudowy i wyprowadzić oś potencjometru na jej zewnątrz przykręcając potencjometr do obudowy. Wymaga to precyzyjnego wytrasowania otworów do mocowania płytki i mocowania potencjometru. Niedopasowanie może wprowadzić naprężenia mechaniczne w miejscu lutowania potencjometru i usterkę. Jeszcze jedna możliwość to potencjometr montujemy do odpowiednio zaprojektowanej płytki drukowanej jak do płyty czołowej, jego wyprowadzenia lutujemy bezpośrednio do płytki lub przewodami w zależności od tego jakim potencjometrem dysponujemy. Płytkę z tak zamocowanym potencjometrem montujemy w obudowie do płyty czołowej na zewnątrz której wystawiamy oś potencjometru przykręconego do płytki. Najprostsze rozwiązanie może niezbyt eleganckie to potencjometr dołączony do płytki przewodami za pomocą złącza np. goldpin.
Widać więc jak dużo jest kwestii do rozwiązania przy tak z pozoru prostym projekcie płytki.
Poniżej kolejna modyfikacja płytki z fragmentem ścieżki o szerokości 8,2 mm dla zobrazowania zagadnienia szerokości ścieżek przy dużych prądach.
Moim zdaniem ważne jest po narysowaniu schematu zgromadzenie fizycznych elementów użytych w projekcie. Wiele elementów jest standardowych i nie ma problemu z tym aby pasowały do zaprojektowanej płytki. Zdarzają się jednak elementy nieco nietypowe, które z jakiś powodów nie pasują do płytki. Wówczas możemy nanieść korektę w płytce nim ją wykonamy.
Sama prwada i tylko prawda...
Christophorus wrote:
Patrząc na zaprojektowaną płytkę "świeżym okiem" np. dzień po jej zaprojektowaniu lub na czyjś projekt płytki widzi się miejsca, gdzie można poprawić rozmieszczenie elementów czy układ ścieżek.
Jak najbardziej - zawsze można coś poprawić. Bardzo często (w swoich układach) poprawki są nawet tak duże, ze powstaje nowa wersja płytki - czasem nawet takich wersji powstaje kilka - w zależności np. od użytych (dostępnych) elementów czy innej obudowy. Nie jest w tym nic nadzwyczajnego - bardzo często nawet w fabrycznych urządzeniach są wprowadzane zmiany - czasem tylko w układzie, czasem i układzie i projekcie ścieżek.
Christophorus wrote:
Na oryginalnym schemacie podany jest prąd ładowania 10A, dla którego szerokość ścieżki to 8,2 mm dla grubości miedzi na laminacie 0,035 mm. Takimi ścieżkami nie da się "podejść" do wyprowadzeń tyrystora.
Oczywiście - to również należy przewidzieć już w fazie projektowania rozmieszczenia elementów - można oczywiście użyć grubszego laminatu ( o grubości miedzi 70mikronów), ale taki laminat bywa poza zasięgiem amatora - wówczas nie pozostaje nic innego jak pogrubienie odpowiednich ("prądowych") ścieżek srebrzanką lub drutem miedzianym przylutowanym po całej długości do takiej ścieżki. W fabrycznych konstrukcjach takie rozwiązania są zbyt czasochłonne, więc albo ścieżki są trawione na grubszej warstwie miedzi, albo tylko cynowane.... chociaż kilkakrotnie spotkałem się z brakiem "zawracania sobie głowy" - gdzie projektant zastosował zbyt małą szerokość ścieżek - efekt: po kilku latach ścieżka odkleja się od laminatu aż w końcu się przepala. Nie świadczy to dobrze o projektancie i firmie, która tnąc koszty celowo robi źle...
Podobne zwyczaje można spotkać (niestety!) coraz częściej w różnych urządzeniach - np. w stopniu mocy tranzystory dobrane są "na styk" co zwiększa możliwość występowania awarii.
Christophorus wrote:
Widać więc jak dużo jest kwestii do rozwiązania przy tak z pozoru prostym projekcie płytki.
...I właśnie to przyczyniło się do powstania mojego poprzedniego postu. Należy po prostu dokładnie przemyśleć WSZYSTKO - i rozmieszczenie elementów, prowadzenie ścieżek, ich szerokość, czy wymiary płytki, aż do jej mocowania.
Jak pisał Kolega i ja - nawet z pozoru prosty projekt można zrobić na kilka sposobów, ale zawsze należy bardzo skrupulatnie rozważyć wszystkie wymagania, ograniczenia czy ... po prostu wybrać "mniejsze zło". Często nawet dążenie do maksymalnej minimalizacji wielkości płytki jest gorsze niż celowe zostawienie więcej miejsca - to szczególnie można doceniać podczas (oby jak najmniejszej ilości) napraw, gdzie aby dojść do jakiegoś elementu trzeba najpierw zdemontować kilka innych... Taki przykład miałem i ja w jednym ze swoich projektów - źle rozmieściłem elementy i aby dokręcić układ scalonego wzmacniacza mocy do radiatora musiałem najpierw wylutować z płytki kondensatory, które skutecznie "zasłoniły" śrubkę . Kolejna wersja tego samego wzmacniacza dopiero wyeliminowała problem.
Zdaje sobie sprawę z grubości ścieżek i przebiegu połączeń między elementami. Dlatego myślałem np. przy tyrystorze i złączach aku i prostownika wzmocnić ścieżki drutem miedzianym co pozwoli dobrze przewodzic prąd i zabezpieczyć ścieżki przed przepaleniem. Zanim lelka złożę to kupię potrzebne części i dopiero wówczas ukończe płytkę drukowana, aby móc zmienić coś w razie potrzeby. Mam jeszcze pytanie co do prostownika który chciałbym reanimowac i pytanie czy się opłaca. Jest to stara samorobka na płytkach selenowych. Jak wiadomo maja one większą oporność i pewnie po ich odjeciu napięcie zmienne będzie większe niż to które szło później na aku. Jakimi wartościami powinien cechować się prostownik abym mógł go wykorzystać w lelku? Wiadomo że mostek gretza z selenow wyrzucam oraz podłączamy prad zmienny trafo pod diodę aby pracował jednopołówkowo.
W prostownik jest też regulacja 6/12 v i tutaj pewnie tej regulacji muszę się pozbyć. Dodatkowo aku mona było ładować szybciej i wolniej - odpowiadał za to przełącznik dwupozycyjny. W weekend będę miał zdjęcia i dostęp do prostownika więc będę mógł powiedzieć więcej.
P. S. Jakiego trafo szukać aby zrobić drugiego takiego lelka. Jeden byłby u taty a drugi u mnie w Poznaniu. W razie zimy miałbym czym się ratować Pozdro!
Jak wiadomo maja one większą oporność i pewnie po ich odjeciu napięcie zmienne będzie większe niż to które szło później na aku.
Pomijając pomylenie pojęć spadek napięcia na płytach selenowych wynosi w zależności od klasy wykonania od 0,45V do 0,7V więc nie większy niż przy diodach krzemowych.
kwiatekdawid wrote:
Wiadomo że mostek gretza z selenow wyrzucam oraz podłączamy prad zmienny trafo pod diodę aby pracował jednopołówkowo
I nie naładujesz akumulatora. Jeżeli był mostek, to musisz dać także mostek bo przy prostowaniu jednopołówkowym będziesz miał za niskie napięcie.
Tylko czytałem, że po wymianie selenów na mostki diodowe napięcie znacznie wzrasta i wtedy ładowanie jest niebezpieczne. Jeśli ten mostek ma tam być właśnie, to wtedy po prostu muszę wykorzystać układ z płynną regulacją ładowania np z płytki którą wykonałem w tym temacie tak?
Co do pojęć to rozumiem je. Chodziło mi o to czy napięcie wyprostowane po mostku diodowym nie będzie dużo większe niż po selenach?
Ujmijmy to tak: spadek napięcia na pojedynczej diodzie prostowniczej mocy (zwykłej) wynosi minimum 0,7V i rośnie w w miarę wzrostu prądu. Przy dużym prądzie może wynosić nawet 1,4V. Spadek napięcia na pojedynczej płycie selenowej wynosi minimum od 0,45V-0,9V (w zależności od klasy płytki) do ok. 1,4V w zależności od przepływającego przez nią prądu, tak że wartości napięć są porównywalne, a czasami po prostowniku selenowym napięcie może być wyższe niż po diodach krzemowych.
Wszystko jasne i nie mam pytań. Wyjaśniliście mi wiele kwestii i w weekend przerabiam stary prostownik a niebawem skonstruuję lelka. Tematu bym nie zamykał, ponieważ chciałem wrzucać kolejne płytki do sprawdzenia.
Tematu bym nie zamykał, ponieważ chciałem wrzucać kolejne płytki do sprawdzenia.
Do odrębnych projektów najlepiej zakładać nowe tematy, bo wtedy w tym temacie zrobi się "śmietnik". Temat jest o płytce drukowanej do prostownika "LELEK", a będziemy omawiali w nim np. projekt płytki wzmacniacza.
Okej, w takim razie póki co zabiorę się za prostowniki.
Kolego @Christophorus , w prostowniku ze starymi selenami zastosuję moją drugą płytkę wraz z mostkiem gretza, do wykonania nowego Lelka wykorzystam pierwszy projekt. Chciałbym mieć jeden projekt automatycznego ładowania.
Czy korzystając z drugiego projektu regulacji potencjometrem, bedę mógł sterować napięciem 6V w starym prostowniku (oryginalnie tam jest wybór i chciałbym to pozostawić)? Odczepy są bodajże po stronie wtórnej ale sprawdzę w weekend.
czytałem, że po wymianie selenów na mostki diodowe napięcie znacznie wzrasta
Ale zapewne chodziło tam o wysokie napięcie. Pojedyncza płytka (niezależnie od wielkości, bo ta określa jedynie prąd dopuszczalny) może pracować przy napięciu nie większym niż (nie pamiętam teraz dokładnie - może mnie ktoś poprawi) 30V. W np. prostowaniu napięcia anodowego to stanowczo za mało., stąd płytki selenowe łączone były szeregowo i taki pakiet dopiero równolegle tak, by wytworzyć mostek. Stąd większy spadek napięcia - dla dwóch płytek to już nie 0,7V (wartość średnia - może być więcej!) a 1,4. dla czterech 2,8..
Tak czy inaczej zamiast na ślepo wierzyć w to co ktoś tam kiedyś napisał można zawsze porównać wiadomości z np. Wiki.
Pojedyncza płytka (niezależnie od wielkości, bo ta określa jedynie prąd dopuszczalny) może pracować przy napięciu nie większym niż (nie pamiętam teraz dokładnie - może mnie ktoś poprawi) 30V
Wolałbym jednak tak wysokiego napięcia nie podawać na pojedynczą płytę - nie lubię smrodu zgniłych jajek, a nieraz zdarzało mi się wymieniać stos w OR. Potrafił śmierdzieć i po paru tygodniach.
Dodano po 6 [minuty]:
398216 Usunięty wrote:
Dlatego też napisałem "na przykład" oraz "porównywać wiadomości".
OK, nie ma się o co sprzeczać, selen to już stara historia.