Co do pytania tytułowego - linia 400kV nisko nad drogą - czy to bezpieczne?
Do pomiarów wysokości zawieszenia przewodów stosuje się odpowiednie przyrządy - specjalne dalmiarze. Obserwacja "na oko" wprowadza w błąd, ze względu na gabaryty linii, czyli wysokość słupów i długości przęseł. Zwis (czyli odległość pomiędzy linią prostą łączącą punkty podwieszenia a najniższym punktem na przewodzie) istotnie jest znaczny, większy niż odległość do ziemii. Co powoduje złudzenie, że przewód jest zbyt nisko.
Im niższe napięcie, tym inna geometria i to zjawisko jest mniej zauważalne.
Zerknij
tutaj. Na dole jest rysunek profilu podłużnego. Zwróć uwagę że osie X i Y nie są w tej samej skali, co też wprowadza błąd w oglądzie rysunku, ale wymiary są zachowane.
JohnySpZOO wrote: Swoją drogą aby linia samoistnie zerwała się w przęśle musi dojść do:(...)
- czynników zewnętrznych takich jak mechaniczne uszkodzenie elementów linii poprzez np. uderzenie w linię awionetki,
A także ekstremalne zjawiska atmosferyczne.
Niedawna nawałnica, która spowodowała armageden w sieciach nn i SN, nie oszczędziła również sieci WN i NN. Tyże przyczyną nie był sam wiatr, ale powalane drzewa.
Z kolei niesławny blakout Szczecina w 2008 spowodowało katastrofalne oblodzenie, gdy średnica warstwy lodu na przewodach była wielokrotnie większa niż średnica przewodów.