Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Opel Astra F 1.7D - falujące obroty, skoki mocy

Przjaciel 21 Oct 2017 21:11 1350 0
  • #1
    Przjaciel
    Level 10  
    Witam!
    Dzisiaj wracając do domu (45km) zauważyłem dziwne zachowanie silnika w mojej astrze. Kiedy wyprzedzałem zauważyłem skoki w mocy silnika objawiające się wyczuwalnymi utratami i zyskami mocy (pedał stale w podłodze) z częstotliwością 1-2 razy na sekundę. Nie były to szybkie piki, raczej tak jakby ktoś bawił się przełącznikiem więcej/mniej mocy. Gdy wjechałem do miasta zauważyłem falowanie obrotów biegu jałowego w okolicach 900 - 1000 RPM z medjaną 2 razy na sekundę. Są one rytmiczne i zawsze z taką samą częstotliwością. Gdy dojechałem do domu zajrzałem pod maskę. Wszystkie wężyki ok, brak jakichkolwiek wycieków.
    Co sprawdziłem: cięgno pompy (produkcja Bosch) stoi zaparte o śrubę niskich obrotów, zdjęcie wężyka z EGR i zatkanie go palcem lub nie nie robi żadnej różnicy, zdjęcie wężyka od czujnika temperatury (od strony pompki) i zatkanie go palcem lub nie nie robi żadnej różnicy, gdy ręcznie wysteruje cięgno aby silnik uzyskał 1.1k RPM falowanie ustaje, w przedziale 0.9 - 1.1k RPM falowanie stopniowo zanika utrzymując częstotliwość.
    Przy okazji zauważyłem jeszcze jedną rzecz. W przedziale 2 - 2.2k RPM z filtra powietrza wydobywają się głośne, rytmiczne dźwięki, na ucho związane z zasysaniem powietrza przez silnik. Nie wiem czy miało by to jakiś związek z falowaniem, ale sprawdzę to jutro na zimnym silniku.
    Z góry dziękuje za wszelakie tropy.
    Pozdrawiam Michał.

    EDIT:

    Samochód odstał półtorej doby i spróbowałem na zimnym silniku. Trzymałem go 15 sekund na rozruszniku i nie chciał zaskoczyć. Odczekałem kolejne 15 aby ostudzić rozrusznik i akumulator, po czym spróbowałem z gazem w podłodze. Zaskoczył po 5 sekundach i wkręcił się na ok. 2k RPM zanim puściłem gaz i się zdusił (noga zdjęta całkiem z pedału). Odpaliłem go znowu i trzymałem na 1.5k RPM z 8 sekund, po czym puściłem gaz co spowodowało że się zadławił. Znowu go zapaliłem i trzymałem tym razem przez 15 sekund i puściłem gaz przez co zafalował 2 razy i zdech. Znowu go odpaliłem i trzymałem już około 35 sekund na tych 1.5k RPM i puściłem gaz. Silnik bardzo mocno falował (ok. 500-1300 RPM) ale nie gasł. Tak jak na ciepłym wkręcenie go na 1.1k RPM wygaszało falowanie, a zdjęcie nogi z gazu odrazu je wracało.
    Zrobiłem rundę po mieście aby go zagrzać. Gdy wskazówka temperatury podniosła się ponad niebieskie pole falowanie osłabło, ale utrzymało się na poziomie z soboty jak wracałem. Szarpań mocy nie odczułem, ale na pewno jest jej za mało. Rozpędzenie się na czwórce do 70km/h to jest dłuższy proces, a nie przyśpieszanie. Na piątce nie ma mowy o przyśpieszeniu, a dobrnięcie do 90km/h wymaga długiej, prostej, płaskiej drogi.
    Wszelakie sugestie mile widziane.

    EDIT 2:

    Po.kolejnych dwóch dobach potrzebowałem samochodu, więc musiałem go uruchomić. Auto zaskoczyło dopiero na trzecim akumulatorze (podstawiane bez czekania z innych aut) i silnik chodził bardzo nierówno. Podczas jazdy celowo przegoniłem go na wyższych obrotach i na jedynce idzie ile chce, na dwójce wkręci się max do granicy czerwonego pola, na trójce staje na 4.5k RPM, na czwórce nie wejdzie wyżej jak 3.5k RPM, a piątki nie było gdzie sprawdzić, samo to że przyśpieszenie na tym biegu po płaskim = zero. Objawia się to tym że ciągnie do tej magicznej granicy i nagle jakby ktoś zdejmował nogę z gazu, tak że ani nie przyśpiesza, ani nie hamuje. Ropa dociera do pompy, filtr paliwa może nie świeci przykładem ale nie jest zatkany. (Ma 55tyś km.)