Niecałe dwa dni temu złożyłem komputer z takich podzespołów:
Z370 Tomahawk MSI
GPU: GTX 1060 Gigabyte Windforce II OC
Procesor: i5 8400
Ram: Corsair Vengeance DDR4 3000Mhz 2x4gb
Ssd:120gb
hdd:1000gb
Tu nie ma jednego problemu, a właściwie na każdym kroku coś nie gra :/
Już od samego uruchomienia menadżer zadań pokazuje 100% użycia procesora, podczas gdy HWMonitor wykazuje poziom 8-12% na rdzeń (nie wiadomo komu ufać) a taktowanie jest na maksymalnym poziomie 3800Mhz, czyli turbo boost jest włączony prawie na maxa. Kolejny problem jest z grafiką, niezbyt wymagające gry (League of Legends) działają, w tym że po Alt+Tab w menadżerze proces "Nvidia Container (32-bit) osiąga poziom zużycia procesora ok. 80-90% a sama akcja przejścia do pulpitu zajmuje zdecydowanie za dużo czasu. Po uruchomieniu Dying Light'a nie udało mi się sprawdzić zużycia bo po chwili miałem black screena i potrzebny był reset ;/ .
Szukałem rozwiązań chociaż jednego problemu i natknąłem się na podobny problem, który był rzekomo rozwiązany, polegał on na zmniejszeniu taktowania pamięci grafiki o 20Mhz aczkolwiek po tym Dying Light nie wywalił black screena tylko był lag i nagle ekran był biały w jakieś randomowe wzorki. Instalowałem sterowniki do płyty prosto z jej opakowania i to zaraz po instalacji systemu, dlatego nie mam porównania jak cały PC działał przed tym. Mogę wysłać dokładniejsze dane systemowe, raporty z programów trzecich jeżeli tylko ktoś będzie potrzebować, cokolwiek
Na ten moment będę robił reinstall Windowsa i sprawdzę jego stan zaraz po uruchomieniu, być może to właśnie wina tych sterowników z płyty, bo 8 generacja wyszła dość nie dawno i jest tu jakieś nieporozumienie przez nadpisany bądź dodatkowy, niepotrzebny mu sterownik. Przebadam też całą puszkę, bo być może jakieś piny są źle włożone (desperacja).
Każda pomoc bądź sugestia mile widziana, bo na razie to tylko komputer do pulpitu.
Z370 Tomahawk MSI
GPU: GTX 1060 Gigabyte Windforce II OC
Procesor: i5 8400
Ram: Corsair Vengeance DDR4 3000Mhz 2x4gb
Ssd:120gb
hdd:1000gb
Tu nie ma jednego problemu, a właściwie na każdym kroku coś nie gra :/
Już od samego uruchomienia menadżer zadań pokazuje 100% użycia procesora, podczas gdy HWMonitor wykazuje poziom 8-12% na rdzeń (nie wiadomo komu ufać) a taktowanie jest na maksymalnym poziomie 3800Mhz, czyli turbo boost jest włączony prawie na maxa. Kolejny problem jest z grafiką, niezbyt wymagające gry (League of Legends) działają, w tym że po Alt+Tab w menadżerze proces "Nvidia Container (32-bit) osiąga poziom zużycia procesora ok. 80-90% a sama akcja przejścia do pulpitu zajmuje zdecydowanie za dużo czasu. Po uruchomieniu Dying Light'a nie udało mi się sprawdzić zużycia bo po chwili miałem black screena i potrzebny był reset ;/ .
Szukałem rozwiązań chociaż jednego problemu i natknąłem się na podobny problem, który był rzekomo rozwiązany, polegał on na zmniejszeniu taktowania pamięci grafiki o 20Mhz aczkolwiek po tym Dying Light nie wywalił black screena tylko był lag i nagle ekran był biały w jakieś randomowe wzorki. Instalowałem sterowniki do płyty prosto z jej opakowania i to zaraz po instalacji systemu, dlatego nie mam porównania jak cały PC działał przed tym. Mogę wysłać dokładniejsze dane systemowe, raporty z programów trzecich jeżeli tylko ktoś będzie potrzebować, cokolwiek

Na ten moment będę robił reinstall Windowsa i sprawdzę jego stan zaraz po uruchomieniu, być może to właśnie wina tych sterowników z płyty, bo 8 generacja wyszła dość nie dawno i jest tu jakieś nieporozumienie przez nadpisany bądź dodatkowy, niepotrzebny mu sterownik. Przebadam też całą puszkę, bo być może jakieś piny są źle włożone (desperacja).
Każda pomoc bądź sugestia mile widziana, bo na razie to tylko komputer do pulpitu.