Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Radio Śnieżnik R502 - po przestrojeniu na górny UKF "pływają" stacje

bn55 27 Oct 2017 10:18 3276 50
NDN
  • #31
    Andrzej L.
    Level 31  
    Jeżeli posprawdzałeś wszystkie przełączniki, złączki i dalej trzeszczy na stacji, oraz jesteś pewny, że to nie coś złego w torze p.cz. (bo gdzieś zimny lut) lub tym bardziej w torze audio trzeszczy potencjometr, to w celu potwierdzenia źródła trzeszczenia, tor napięcia warikapowego zasiliłbym z niezależnego, stabilizowanego źródła napięcia 30V, przez sprawdzony pod kątem trzeszczenia potencjometr i nasłuchiwał czy dalej trzeszczy. Zakładam, że w głowicy nie masz wstawionych żadnych trymerów, które mogłyby być potencjalnym źródłem trzasków - gdy nie łączą od starości na ruchomej okładce. Jeżeli dalej trzeszczy na odbieranej stacji, to dobrą sprawą jest też pomierzyć prąd upływu linii warikapowej. Czyli przed warikapami, w linię przez którą podawane jest napięcie na katody warikapów, w szeregu wstawić mikroamperomierz (czyli przed punktem K4 głowicy UKF) i przy 25V prąd jeżeli jakikolwiek da się tam zmierzyć to dużo niższy niż 0,1uA. Sprawny podwójny warikap BB104, BB204 ma w temperaturze pokojowej prąd upływu nie większy niż 50nA przy 30V napięcia wstecznego. Czyli dla 2 sztuk jakie siedzą w Śnieżniku, przy 25V na pewno nie ma być tam prawa nic więcej niż 0,1uA przy 21 stopniach Celsjusza. Zdarzały się usterki, że struktura jednej z diod podwójnego warikapu ulegała uszkodzeniu i na linii zasilania warikapów pojawiały się dziwne skoki-piki prądu do kilka uA i generowało to na fali nośnej heterodyny (jeżeli to był warikap w heterodynie) dziwne trzaski, podobne do trzeszczącego trymera lub trzeszczącego potencjometru. Trzaski jednocześnie powodowały skoki częstotliwości, radio w takt trzasków pływało-przeskakiwało nawet o kilka MHz. Losowo na kilkanaście minut trzaski potrafiły ustępować, teoretycznie wszystko ustępowało, odbiornik zaczynał stabilnie odbierać, a za jakiś czas znów łapał głupawkę trzeszczenia.
  • NDN
  • #32
    balcerowicz79
    Level 16  
    Wreszcie kupiłem zamiennik ul1550 i kończę temat. Jest to MAA550 Tesla i odbiornik przestał wariować. Trzaski ustały, ucieczki stacji także.
    Stabilizator trzyma napięcie 32,7V zaraz po włączeniu zasilania i nie zmienia podczas dłuższej pracy
    Czy ten stabiluzator można lub trzeba chłodzić jakąś blaszką, czy jest to zbędne?
    Jutro składam radyjko i kończę modernizację.
    Troszkę brajuje wysokich tonów ale to już taki urok owalnych przetworników Tonsil GD😶.
  • NDN
  • #33
    ml
    Level 29  
    Spokojnie możesz dodać jakiś radiatorek wygiety z blaszki aluminiowej lub lepiej miedzianej, poprawi to stabilizację. Co do głośnika - możesz wymienić na GD10-16/4 4 omy (stosowany w starszych polskich telewizorach) Lub GD10-16/3 z Jowity/Wandy. Mają szersze pasmo od góry jednak nieco niższą efektywność. Albo jeszcze lepiej o identycznych rozmiarzch z ruskiego telewizora Foton 234 lub Rubin C202 masowo sprzedawanych w Polsce w latach 80-tych. Jednak teoretycznie te głośniki są niższej mocy i trzeba oszczędnie gospodarować mocą wyjściową.
  • #34
    balcerowicz79
    Level 16  
    ml wrote:
    Spokojnie możesz dodać jakiś radiatorek wygiety z blaszki aluminiowej lub lepiej miedzianej, poprawi to stabilizację. Co do głośnika - możesz wymienić na GD10-16/4 4 omy (stosowany w starszych polskich telewizorach) Lub GD10-16/3 z Jowity/Wandy. Mają szersze pasmo od góry jednak nieco niższą efektywność. Albo jeszcze lepiej o identycznych rozmiarzch z ruskiego telewizora Foton 234 lub Rubin C202 masowo sprzedawanych w Polsce w latach 80-tych. Jednak teoretycznie te głośniki są niższej mocy i trzeba oszczędnie gospodarować mocą wyjściową.


    No właśnie siedzi w radio GD10/16/4 tylko chyba jest tak że słuch mi się przyzwyczail do słuchanego codziennie Ślązaka z dodanym wysokotonowcem...a te ruskie to co to za model i jakiej rezystancji?
    Mam gdzieś ruskie radio selena czy coś takiego ale głośnik to chyba max 2W mocy.
  • #35
    ml
    Level 29  
    Z seleny prawdopodobnie ma nieco inne rozmiary a moc wg ruskich norm 1W. Jak dobrze pamietam, bo tez stosowałem w Śnieżniku to oznaczone były (cyrylicą) 3GDSz.... .
    Takie jak te w tym, że w wersji 4 omy.
    https://archiwum.allegro.pl/oferta/glosniki-radzieckie-3gdsz-1-8w-sprawne-i9087493034.html
  • #36
    balcerowicz79
    Level 16  
    No pamiętam że w ruskich tv były różne głośniki i najczęściej miały tak jak te ze zdjęcia pofałdowane membrany na obwodzie.
    W tv Elektron 382 był naprawdę miękki bas i sopran, taki przyjemny dla ucha a nie kartonowy jak z tonsila. Tyle że tam jest dużo większe pudło niż w radio.
  • #39
    aksakal
    Tube devices specialist
    3 ГДШ-1-8 - Głośniki 3GDSH1-8 - były używane w radzieckich kolorowych telewizorach o przekątnej kineskopu 51 cm. Рierwsza cyfra - moc paszportowa-3W. Długotrwała - 8 W, krótkotrwała - 15 W. GDSH _ głośnik elektrodynamiczny szerokopasmowy. Сyfra 8- rezystancja cewki.
  • #41
    sq3evp
    Level 33  
    Radziecki - parametry wyglądają ciekawie. Stare polskie TV z czasów lamp tez miały fanie grające głośniki.
    Zawsze zastanawiałem się czy to była zasługa lamp czy tak po prostu grały ciepło i miło dla ucha
  • #42
    balcerowicz79
    Level 16  
    sq3evp wrote:
    Radziecki - parametry wyglądają ciekawie. Stare polskie TV z czasów lamp tez miały fanie grające głośniki.
    Zawsze zastanawiałem się czy to była zasługa lamp czy tak po prostu grały ciepło i miło dla ucha


    Co do lamp to one nie są cudem tylko wprowadzają pewne charakterystyczne dla nich szumy które dla naszego ucha są przyjemne i dają ciepły dzwięk...tak zrozumiałem wywody forumowiczów o lampacz we wzmacniaczach.
    Zresztą te głośniki w radio lampowych zwykle miały duże powierzchnie membran papierowych ale małą moc typu 2W czy 5W.
  • #44
    balcerowicz79
    Level 16  
    sq3evp wrote:
    Tak, a do tego zabarwienie z lamp tzn. dużo odpowiednich harmonicznych. Pytanie na ile wpływała obecność transformatora głośnikowego? Na pewno tez.

    Moim zdaniem skoro kable wg audiofili mają wpływ na jakość czyli zabarwienie dźwięku to napewno i transformator też.
    Ktoś tam pisal że zrobił szczelne kokumny z popularnych gd16/10 w obudowie chyba 8 czy 10 litrów i bas przestał być kartonowy...no ale sztywne zawieszenie nie za bardzo nadaje się do miekkiego grania.

    Jeszcze raz dziękuję za pomoc wszystkim w rozwiązaniu problemu i wyjaśnieniu jeszcze paru rzeczy typu warikapy itp.
    Radio bedzie grało ponownie mam nadzieję wiele lat w instytucji państwowej...
  • #45
    398216 Usunięty
    Level 43  
    balcerowicz79 wrote:
    Ktoś tam pisal że zrobił szczelne kokumny z popularnych gd16/10 w obudowie chyba 8 czy 10 litrów i bas przestał być kartonowy...
    Bo znikł całkiem.
    balcerowicz79 wrote:
    Co do lamp to one nie są cudem tylko wprowadzają pewne charakterystyczne dla nich szumy które dla naszego ucha są przyjemne i dają ciepły dzwięk...
    Jakie znowu szumy??? Nie żadne szumy, a inny rodzaj zniekształceń - informacji na ten temat w sieci (a i na forum) można znaleźć na tyle dużo, że nie widzę potrzeby by je powtarzać. Zainteresowany może sam poszukać (tak jak Kolega przed napisaniem podobnej rewelacji jak ta o szumach).
    sq3evp wrote:
    Pytanie na ile wpływała obecność transformatora głośnikowego? Na pewno tez.
    A i owszem, ale w wypadku radioodbiornika lampowego na pewno mniejszy wpływ niż np. we wzmacniaczach dużych mocy (co najmniej 10W i wzwyż). Chodzi przede wszystkim o sposób nawijania uzwojeń ; w radioodbiorniku moc to przeważnie max 5W a sam transformator nawijany jest jak zwykły transformator sieciowy - jedno uzwojenie pierwotne (w sensie w całości) i jedno wtórne. W sprzęcie o mocy wyższej, gdzie zaczyna obowiązywać już norma HiFi transformatory głośnikowe są nawijane wielosekcyjni (no, chyba, że ktoś nie odrobił pracy domowej i uważa, że nie ma to żadnego znaczenia i nawija jak zwykły sieciowy), ponadto każda sekcja uzwojenia pierwotnego nawijana jest naprzemiennie z sekcja uzwojenia wtórnego. Inaczej mówiąc uzwojenia tworzą taki "przekładaniec", w którym uzwojenie pierwotne jest podzielone na kilka części i wtórne tak samo. Do tego dochodzi odpowiednia wielkość rdzenia transformatora i dopiero można mówić o jakości i w ogóle o wpływie sposobu wykonania transformatora na brzmienie/jakość samego wzmacniacza. Poza tym transformator na wyjściu wzmacniacza to same wady i dlatego stosuje się tak wymyślne sposoby nawijania by te wady zminimalizować.
  • #46
    balcerowicz79
    Level 16  
    No napisałem bardzo ogólnie "szumy"..mgą być i zniekształcenia tyle że przyjemne dla ucha człowieka.

    Dzięki za wyjaśnienie tematu transformatorów głośnikowych.

    A z tym basem gd16/10 to powiem ci tak, że kiedyś za małolata położyłem taki głośnik na lekko uchylonych drzwiczkach mojej pólki na książki, pojemnosć ze 100 litrów i bas się pojawił całkiem fajny...męczyłem ten głośnik tak z miesiac bo 13 latkowi taki patent nie przeszkadzał. Ale to była jednak obudowa nie do końca zamknięta👍
  • #47
    398216 Usunięty
    Level 43  
    balcerowicz79 wrote:
    z tym basem gd16/10 to.............
    Praw fizyki pan nie zmienisz... Zamknięta obudowa o tak niewielkiej pojemności może się sprawdzić pod względem uzyskania akceptowalnego poziomu basu tylko w wypadku głośnika o niezwykle niskiej częstotliwości rezonansowej. Niestety, ale GD16/10 do takich nie należy i zamknięte wewnątrz obudowy powietrze skutecznie ogranicza drgania membrany, które jak wiadomo dla niskich częstotliwości muszą być duże. Sprężystość powietrza jest ograniczona - kto kiedykolwiek bawił się pompką rowerową ten wie, że nie sposób ścisnąć jej do końca przy zamkniętym wylocie wężyka - dokładnie takie samo zjawisko występuje w obudowie zamkniętej. Głośnik w półce to natomiast pierwowzór (piszę to z przymrożeniem oka rzecz jasna) idealnej obudowy z otworem - o dużej pojemności (co likwiduje ograniczenia niewynikające ze sprężystości powietrza), na tyle dużej, że można w ogóle pominąć hamowanie membrany przez "poduszkę powietrzną". Dla głośnika na sztywnym zawieszeniu to właśnie coś w rodzaju skrzynki obudowy radia lampowego - duża pojemność i otwarty tył (tył radia zawsze jest w nich perforowany, co praktycznie nie stanowi oporu dla ruchu powietrza (duża powierzchnia sumaryczna otworów) - to kolejny przyczynek do niezłego (w porównaniu do stosunkowo niewielkiej pojemności odbiorników tranzystorowych-stołowych) brzmienia w zakresie basu... i to mimo ograniczeń wynikających z jakości transformatora wyjściowego i niewielkich mocy takich odbiorników.
  • #48
    sq3evp
    Level 33  
    balcerowicz79 wrote:
    sq3evp wrote:
    Tak, a do tego zabarwienie z lamp tzn. dużo odpowiednich harmonicznych. Pytanie na ile wpływała obecność transformatora głośnikowego? Na pewno tez.

    Moim zdaniem skoro kable wg audiofili mają wpływ na jakość czyli zabarwienie dźwięku to napewno i transformator też.


    Kable to raczej efekt placebo, ale transformator głośnikowy ma parametry zależne od częstotliwości. Jego charakterystyka musi być kompensowana charakterystyka przenoszenia toru m.cz, aby osiągnąć efekt.
  • #49
    balcerowicz79
    Level 16  
    sq3evp wrote:
    Kable to raczej efekt placebo

    No zaraz cię audiofile zjedzą za taką tezę.

    Moim zdaniem dobra czysta miedź wystarczy do przeciętnych zestawów których teraz jest na pęczki bo zazwyczaj i tak składają je chińskie rączki😁. A z tymi transformatorami to sama prawda, jak dobrze wykonany zgodnie ze sztuką do audio to i nie wprowadza zbednych tzw śmieci do głośnika.

    Chyba tylko te kościołowe zestawy 100V mają przeciętne transformatory bo tam jakość dźwięku raczej nie ma znaczenia zwłaszcza że takie budynki są bardzo trudne do nagłośnienia...jak stadion prawie🤥
    Jak ktos ma zestawy w domu za 50 czy 70 tysięcy złotych to i kabel kupi za 500zł za metr.
  • #50
    sq3evp
    Level 33  
    balcerowicz79 wrote:

    Jak ktos ma zestawy w domu za 50 czy 70 tysięcy złotych to i kabel kupi za 500zł za metr.


    Kto bogatemu zabroni :) Do tego dodać trzymacze kabli z kamienia :)
    Na pewno - czysta miedź brzmi lepiej niż zanieczyszczona :)
    Pytanie czy to jest mierzalne, czy słychać tylko jak się o tym wie.

    Miałem kiedyś okazję posłuchać w sklepie sprzętu za podobne pieniądze i różnica była. Ale przewody były tanie, takie w zasięgu śmiertelnika, duże przekroje były tylko. Cala reszta toru jest ważniejsza myślę. Choć przewody tez sa ważne - czy to jest czyste Cu czy Al pokryte Cu. to jest ważniejsza kwestia.
  • #51
    398216 Usunięty
    Level 43  
    sq3evp wrote:
    przewody tez sa ważne - czy to jest czyste Cu czy Al pokryte Cu. to jest ważniejsza kwestia.
    Patrząc na sam materiał żył - owszem. Miedź ma z pośród spotykanych kabli najmniejszą oporność własną - jeżeli więc porównywać dwa przewody o tym samym przekroju, to może się okazać, że miedziany wypadnie lepiej - chociażby z powodu tego, że mniej mocy jest tracone w samym przewodniku. Natomiast jeśli dobierzemy do testu dwa przewody o takiej samej oporności własnej to pomijając to, że aluminiowy będzie dużo grubszy, żadnej innej różnicy nie zauważysz (chyba, że w cenie). Natomiast nikt nie zwrócił uwagi na samą izolację i sposób ułożenia żył - a ściślej wpływu pojemności kabla na dźwięk. Przy małych długościach oczywiście pojemność będzie na tyle mała, że nie wpłynie na dźwięk (kto pierwszy powie w jaki sposób pojemność kabla wpłynie ten ma ode mnie 100 punktów), ale przy dużych długościach (rzędu kilkunastu metrów) już można zauważyć (usłyszeć) różnicę.