^ToM^ wrote:
Jak jesteś zawodowcem, to chyba nie trudno od razu przewidzieć, że trzeba nowe śruby dać, że więcej pracy będzie za demontaż. Chyba, że robisz tak jak większość mechaników i nie wyciągasz wniosków z każdej naprawy. Takie sprawy od razu trzeba do wliczyć w koszty i podać łączną sumę, jak się okaże że robocizna wyszła taniej, więc mniej skasujesz. Czyż nie tak należałby tak zrobić?
A co ma zawodowstwo do urwanych śrub. Śruby mają się wykręcać. Może ktoś był wcześniej zerwał gwinty pneumatykiem i dał klej. Widząc facjatę klienta i auto oceniasz to? To ja cię zatrudnię do oceny przyjmowanych sprzętów. Ale za pomyłki płacisz że swojej kieszeni.
^ToM^ wrote:
Bo co to później za tłumaczenie się klientowi, że trzeba było nowe śruby, że trzeba było nowe nakrętki, itd, gdyż od razu zostaniesz uznany za naciągacza. Klient się nie musi znać na samochodach.
Jeżeli technologia napraw przewiduje wymianę śrub to się wymienia, czasem to są śruby dość specyficzne. Poza tym kolega zwrócił ci uwagę na urwane śruby bo się zapiekły.
Ale ok masz do roboty wielowachacz. Powiedziałeś 1000zł za robotę ale według twoich przewidywań każda śruba się ukręci więc trzeba powiedzieć 5000zł. Ciekawe ile klientów na usługę znajdziesz?
Otwieraj warsztat.....
^ToM^ wrote:
Takie rzeczy trzeba od razu uwzględnić, bo podniesie koszty naprawy o 50 zł a zachowasz się jak zawodowiec a nie jak lamer.
Jak na razie to lamerstwo pełna gębą pokazałeś. Ale otwieraj warsztat i zarabiaj.
^ToM^ wrote:
możliwość dostarczenia swoich części (bo ja np. chcę wahacze TRW a nie Fast), jak nie chcą części przyniesionych przez klienta to już się powinna zapalić czerwona lampka.
Jasne, kolejne twoje znawstwo.
Czasem do porządnych firmowych wachaczy są dostarczane nowe śruby bo technologia wymiany tego wymaga. Koszt to przykładowo 300zł, tani kupiony przez ciebie kosztował 100zł tyle że trzeba dać specjalne śruby dostępne w ASO za 200zł więc oszczędności nie ma. Do tego masz gówniany wachacz. No i oczywiście gadka że mechanik oszust, naciągacz bo dałeś swoje wachacze to się zemścił i doliczył za śruby które ty byś kupił na rogu za 10zł.
Albo jak byś wiedział to dołożył byś te 20zł do aukcji. Bo były takie wachacze ze śrubami. Następnym razem tak robisz. I co mechanik wkręca podrabiane śruby i po użyciu klucza dynamometrycznego śruby się ukręcają. Więc i tak musi kupić Ori i wykręcać te urwane co dostarczyłeś. Ale mechanik naciągacz dolicza za jakieś bzdury. Jak by nie wiedział że dasz mu najtańsze gówno.
Ale powiedzmy że naprawa się powiodła tyle że za jakiś czas podczas nieprzewidzianego manewru na drodze te śruby które dostarczyłeś z wachaczem zerwały się doprowadzają do wypadku w który giną ludzie. Wiesz co się stanie? Jak będzie expertyza co i jak to co będzie?
Mechanika dostanie wyrok za montaż tych części które ty przyniosłeś bo ty się na tym nie znasz, ale on powinien i nie powinien podjąć się naprawy jeżeli widzi słabą jakość tych podzespół. To akurat podałem na faktach autentycznych z trochę mniej drastycznego przypadku. Ale jednak. Takie było uzasadnienie wyroku musiał naprawić szkody i zamontować części które być powinny, orginalne dodam do tego. Dlatego u mnie nie ma przynoszenia przez klienta części odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Koniec kropka. A ty szukaj Jelenia na montaż swoich.
Nie mam zamiaru dostać za idiotę wyroku bo jego nie stać na exploatację samochodu. I nie widzi różnicy między częścią za 100zł a za 500zł. Mechanik ma to doświadczenie i potrafi wybrać część tańsza a dobra jakościowo. Na tyle dobra by nie stanowiła zagrożenia dla idioty którego nie stać. I oczywiście dla innych uczestników ruchu. A że trwałość jej może być sporo niszą to już wybór klienta.
^ToM^ wrote:
Jak to części nie pasują?? Jesteś zawodowcem a nie amatorem i patrząc na otrzymane od klienta części chyba od razu wiadomo czy pasują czy nie. Każda część ma numer, więc w przypadku wątpliwości można dość łatwo zweryfikować.
Inaczej znowu wyszedłbyś na lamera, który swoje niekompetencje chce zwalić na klienta.
Znowu błysk twojego geniuszu i znawstwa. Widać od razu po wypowiedziach że masz wiedzę w temacie nic tylko warsztat otwieraj i się użeraj z klijentami.
Czasem zmiany są tak drobne że tego nie zauważysz nie wspominam o tym że ciężko mieć w pamięci każdą część i nie mając jeszcze starej na wzór od razu ją rozpoznać.
Numerki powiadasz, no popatrz dostajesz do naprawy auto powiedzmy 4letnie i co z numerków wynika. A no to że nie ma takiej części. Pół roku po wyjściu auta z fabryki ta część zastała zastąpiona inną o innym numerze, po kolejnym roku znowu zmiana numeru części. I nawet ASO nie ma czasem informacje co się oprócz numeru zmieniło. No i po roku kolejna zmiana numeru. Masz kolegę w ASO to akurat ci podpowie że z tą zmianą musisz jeszcze wymieniać 3 inne części które współpracują z tą aby to działało. Ale ty wiesz lepiej że trafiłeś na naciągacza który chce ci jeszcze wymieniać te 3 inne dobre części.
Gorzej jak nie masz gdzie się podpytać.
A najwięcej zawsze zamieszania jest z klockami hamulcowymi. Możesz mieć VIN, kody wyposażenia auta a i tak nie ma gwarancji do póki nie porównasz że stanem faktycznym będzie dobrze.
^ToM^ wrote:
Klient ma kasę a nie Ty. Więc klient rządzi a Ty robisz jak klient sobie życzy. Jak grat przez niego dostarczony to przecież nie rozbierasz auta aby ustalić czy on tam gdzieś będzie pasował?! Przecież co będzie jak Ty kupisz złą cześć, bo np . handlowiec z hurtowni Ci złą wysłał?? Też rozbierasz i sprawdzasz czy pasuje, a jak nie pasuje to kosztami wiszenia na podnośniku obciążasz klienta?
Klijentami to kasę woli wydać no coś innego, dla większości samochód to lanie paliwa, no czasem wymiana oleju w silniku nie przegląd samochodu nie , nie, tylko wymiana oleju i to w samym silniku. Koszt ubezpieczenia z trudem się w to mieści. Ale naprawa to zło konieczne. Większościowo to tylko zrobić aby tylko się dalej kulał.
I stara gadka panie auto warte z 5k a tu same części mi pan proponujesz z 1k i jeszcze robota. Ja to kupię za 300zł. Czy też zrobić by zrobić bo sprzedaję auto. A potem z pretensjami przyjeżdża bo jedzi nie sprzedał ( bo to tylko taka gadka) i teraz to napraw za darmo bo .......
Jak ja dostanę nie ta część to jadę i wymieniam, nie ma mnie godzinę czy dwie, a nie tydzień jak w wypadku kupna przez internet.