Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

BR 12/10 Eltron - Prostownik PRL - ponad 16V - jak zaradzić?

Norbas78 27 Mar 2018 01:45 11577 102
Altium Designer Computer Controls
  • #61
    Norbas78
    Level 12  
    Niebieski przewód podłączany jest do bieguna plusowego w akumulatorze.
  • Altium Designer Computer Controls
  • #62
    gimak
    Level 40  
    Tak myślałem. A więc odłączasz przewód (chyba to jest) brązowy od płytki selenowej i do niego podłączasz gruby czerwony, a gruby czarny podłączasz do płytki selenowej w miejsce odłączonego brązowego. Cienki czerwony i cienki żółty połączone razem połączyć z połączeniem niebieskiego z amperomierzem. Można ten oryginalny amperomierz wymontować (przewody dochodzące do amperomierza spiąć razem) i w otwór po nim włożyć ten moduł. Być może otwór trzeba będzie powiększyć.
  • #63
    Norbas78
    Level 12  
    Płytka selenowa to są te trzy blaszki?
    Stary amperomierz chcę zostawić by nadal działał. Ten nowy mierniczek jest bardzo mały więc dziura po aktualnym by była za duża. Zrobię na niego miejsce pod tym fabrycznym i będę miał podgląd na wskazania na obydwu. Chyba można tak?
    A co z cienkim czarnym który wychodzi z nowego mierniczka? Wedle oznaczeń na płytce drukowanej to czarny to GND, czerwony to VCC a żółty to VIN.
    Do tego niebieskiego wpiąć się od której strony starego amperomierza? A może nie ma to znaczenia?
    Czy mógłbym prosić o wskazanie tych miejsc jakimiś strzałkami na zdjęciu? Byłbym wtedy pewny że gafy nie strzelę i zamiast do używania będzie wszystko do utylizacji :-)
  • Altium Designer Computer Controls
  • #64
    gimak
    Level 40  
    Norbas78 wrote:
    Płytka selenowa to są te trzy blaszki?

    Te cztery (nie trzy) kwadratowe płytki to seleny.
    Norbas78 wrote:
    A co z cienkim czarnym który wychodzi z nowego mierniczka?

    Zaizolować i pozostawić luźno.
    Norbas78 wrote:
    Wedle oznaczeń na płytce drukowanej to czarny to GND, czerwony to VCC a żółty to VIN.

    Bo tak jest, tak jak pisałem:
    - Cienki czerwony to zasilanie (+) modułu, w tym przypadku moduł jest zasilany napięciem mierzonym, więc łączysz go z cienkim żółtym (VIN) i podłączasz w miejscu połączenia przewodu niebieskiego z końcówką amperomierza.
    - Cienki czarny, to masa (-, GND) zasilania modułu, ponieważ moduł zasilany jest napięciem mierzonym, to w tym przypadku wykorzystywana jest masa (-) z pomiaru prądu gruby czarny przewód modułu i dlatego cienki czarny ma pozostać luźny (nigdzie nie podłączony).
    Połączenie grubych przewodów modułu.
    Od blaszki, która jest przykręcona do płytki selenowej, odlutujesz przewód brązowy, przychodzący do prostownika razem z niebieskim i łączysz (lutujesz) go, z grubym czerwonym przewodem modułu.
    Gruby czarny przewód modułu, łączysz (lutujesz) z blaszką, od której odlutowałeś wcześniej brązowy przewód, przychodzący razem z niebieskim przewodem do prostownika.
    To, wg mnie, jest tak dokładnie rozpisane, co i jak zrobić, że nie można strzelić żadnej gafy, chyba, że ktoś koniecznie chce ją strzelić.
  • #65
    Norbas78
    Level 12  
    Zrobiłem wedle opisu i wydaje się, że wszystko działa doskonale.
    Teraz wreszcie widzę jakie w danym momencie zachodzą procesy w prostowniku i akumulatorze.
    Przed chwilą wyciągnąłem z samochodu akumulator którego nie doładowywałem jeszcze nigdy a ma dwa lata i auto często stoi po miesiąc czy dwa.
    Aktualnie stał dokładnie dwa miesiące, odpalił od pierwszego strzała i przejeździłem na nim aktualnie może z 500km przez kilka dni, ale że temperatury podczas mojej nieobecności spadały i do -18 w nocy postanowiłem że skoro "unowocześniam" prostownik to warto przy okazji testu podładować aku.
    Okazało się, że akumulator był raczej naładowany bo z nastawionych 8A w ciągu kilkunastu sekund spadło na 3A i prostownik z początkowych 15V wszedł w kilka minut na 16.1V zmiejszając A na około 2,7A
    W ciągu 33 minut wpompował w akumulator 1,5Ah i ładowanie nadal trwa.
    Pisano tutaj, że raz na jakiś czas takie 16.2V i niski amperaż to jak spa dla akumulatora i należy go tak potrzymać ze 4 godziny co właśnie zamierzam uczynić.
    Jak zbliżę ucho do akumulatora to słyszę jak elektrolit delikatnie gazuje.
    edit: Aktualnie po godzinie ładowania na mierniku widzę 15,9V i 3A więc chyba ładowanie się ustabilizowało i jeszcze nie doszło do tego spa (czyli 16.2V i niski Amperaż w granicach 1A ). Prze tą godzinę weszło w akumulator 2,9Ah.

    Kolejna ciekawostka... drugi akumulator identyczny czyli Varta 77Ah 780A który nie miał już siły odpalać dużego diesla i stał w piwnicy właśnie wyciągnąłem i po podłączeniu do prostownika mimo dania pokrętła A na max wskazówka nie drgnęła a na wyświetlaczu pokazało tylko 14.4V i 0A... potrzymałem go tak kilkanaście minut i ku mojemu zdziwieniu V zaczęły rosnąć i A również. Po około 25 minutach takiego ładowania na wyświetlaczu było 15V i 0,3A i wartość ta rosła co kilka minut o jedną dziesiątą A.
    Wniosek chyba taki, że prostownik "podniósł" ten akumulator i może uda się go naładować i troszkę "odświerzyć" by starczył do jakiejś małej benzynki jako awaryjny. W momencie jak przyniosłem go z piwnicy miał 10,4V.
    Zastanawiam się jeszcze czy w jego przypadku dało by coś nawiercenie otworów by się dostać do cel i zalanie świeżutkim elektrolitem???

    A tutaj fotka prostownika po przeróbce :-)
    BR 12/10 Eltron - Prostownik PRL - ponad 16V - jak zaradzić?

    Bardzo serdecznie dziękuję osobom które pomogły mi w rozwianiu wątpliwości jak i samej przeróbce polegającej na montażu modułu.

    PS. A już się zastanawiałem czy nie szukać sposobu na sprowadzenie sobie z Rosji Kulona 912... ale chyba nie warto... a może ??? :-)

    PS2. Co sądzicie o takim urządzeniu do testowania stanu akumulatorów? Zbiera pochlebne opinię i nie kosztuje majątku.


  • #66
    gimak
    Level 40  
    Norbas78 wrote:
    Okazało się, że akumulator był raczej naładowany bo z nastawionych 8A w ciągu kilkunastu sekund spadło na 3A i prostownik z początkowych 15V wszedł w kilka minut na 16.1V zmiejszając A na około 2,7A

    Gdyby temu napięciu towarzyszył prąd max do 0.5A, to byłoby jeszcze do strawienia. Albo masz za duży zakres ustawiony, a jeżeli tak jest na najniższym zakresie, to transformator daje za duże napięcie.
    Wg mnie należy przerwać ten eksperyment, bo to co robisz to można porównać do przymusowego tuczu gęsi lub kaczek. Jak nie masz możliwości uzupełniania ubytków wody w celach, to niedługo będziesz musiał kupować nowy akumulator.
    Norbas78 wrote:
    Kolejna ciekawostka... drugi akumulator identyczny czyli Varta 77Ah 780A

    Na tym akumulatorze możesz spokojnie eksperymentować, podłączyć pod prostownik i obserwować co się będzie działo, może po jakimś czasie zacznie przyjmować coraz większy prąd.
    Norbas78 wrote:
    Zastanawiam się jeszcze czy w jego przypadku dało by coś nawiercenie otworów by się dostać do cel i zalanie świeżutkim elektrolitem???

    Możesz powiercić otwory i sprawdzić poziom elektrolitu i uzupełnić ewentualne ubytki wodą.
    Wymiana lub dolanie świeżego elektrolitu uważam za bezcelowe.
    Norbas78 wrote:
    A tutaj fotka prostownika po przeróbce :-)

    A dlaczego na amperomierzu wskazówka stoi na zero, skoro na module jest 2.7A.
    Co do testera, nie wiem ile kosztuje, ale ja bym go nie kupował, co nie oznacza, że odradzam to innym.
  • #67
    Norbas78
    Level 12  
    Może to byłą wina tego, że akumulator podłączyłem od razu po przyniesieniu z auta i był mocno zimny.
    Teraz po ponad 2 godzinach jest 15,8V i 2,7A. Wedle multimetru na klemach z kolei jest 15,75 ale multimetr tani, marketowy...
    Dlaczego wskazówka opadła do zera nie wiem. Podaję to co jest na mierniku.
    Uczono mnie, że kiedy ta wskazówka opadnie na 0 to oznacza, że akumulator jest naładowany. Jednak wtedy zawsze multimetrem sprawdzałem i było na klemach 16.2-16.3V
    Amper nie miałem jak sprawdzić do teraz.
    Być może wskaźnik oryginalny jest ma zbyt mały zakres pomiaru o ile dobrze to nazywam...nie wiem.
    Elektrolitu mam zbędne 5l. stąd mój pomysł na jego wymianę w starym aku po nawierceniu otworów.
    Swoją drogą podczas aktualnego ładowania gdyby aku był pełen to chyba by nie przyjmował prądu...a wedle modułu weszło już w niego ponad 6Ah.

    Koszt takiego testera to około 150zł.
    Wydał mi się przydatny bo potrafi ocenić stan akumulatora w kilka sekund co oszczędza czas na "sprawdzanie" prostownikiem. Dodatkowo można sprawdzać ładowanie w aucie itp itd...

    edit: Wyłączyłęm prostownik , potencjometr na 0 i włączenie oraz potencjometr na max. Wskazówka też siępodniosła do 4A po czym spadłą w okolice 2A i tak na razie się utrzymuje. Na mierniku wskazanie 2,5A i 15,6V
    Wiem, że po kilkunastu godzinach ładowania kumulatora zawsze wskazówka lądowała na 0 a miltimetr na klemach pokazywał 16.2V tylko nie wiem ile A było wtedy.
    Może teraz się dowiem bo chyba jak zaczną spadać Ampery zacznie rosnąć V.
    Się okaże.

    Zastanawiam się tylko nad gęstością elektrolitu.
    Powinna być w okolicy 1.28 a osiąga się to tylko napięciem około 16.2V na niskim amperażu do 1A...
    Tak więc wszelkie prostowniki/ładowarki które nie potrafią osiągnąć magicznych 16V jedynie doładowywują ale elektrolit bez gęstości powoduje że akumulatory padają..
  • #68
    gimak
    Level 40  
    Norbas78 wrote:
    Dlaczego wskazówka opadła do zera nie wiem. Podaję to co jest na mierniku.

    Kolego coś jest gdzieś nie tak, bo obydwa mierniki mierzą ten sam prąd, więc powinny pokazywać nie dokładnie, ale mniej więcej to samo. Pytanie czy jak zdejmiesz klemy z akumulatora, to ten cyfrowy wskaźnik pokaże zero, bo ten analogowy na pewno.
    Norbas78 wrote:
    Może to byłą wina tego, że akumulator podłączyłem od razu po przyniesieniu z auta i był mocno zimny.
    Teraz po ponad 2 godzinach jest 15,8V i 2,7A.

    Tak na początku mogło być, bo u mnie w tych warunkach, jeden prostownik z ograniczeniem napięciowym do 14.8V szalał, a drugi z ograniczeniem ok. 16V normalnie ładował, ale napięcie na akumulatorze było 15.6V, prądu nie znam, bo ten prostownik nie ma amperomierza. Ale już w warunkach pokojowych, gdy akumulator ją osiągnie, to ładowanie go prądem 2-2.5A przy napięciu 15.8V i w dodatku jak słychać gazowanie, to jest zarzynanie akumulatora.
    Zmierz jakie napięcie daje transformator przy nieobciążonym prostowniku - ustaw miernik na prąd przemienny.
    Zmierz też jakie napięcie będzie na samym kondensatorze podłączonym do prostownika.
    Norbas78 wrote:
    Zastanawiam się tylko nad gęstością elektrolitu.
    Powinna być w okolicy 1.28 a osiąga się to tylko napięciem około 16.2V na niskim amperażu do 1A...

    To nie do końca prawda. Bo jak akumulator będzie stary i zasiarczony, to gęstości 1.28 nie uzyskasz nawet przy ładowaniu takim prądem i przy takim napięciu.
    Norbas78 wrote:
    Wiem, że po kilkunastu godzinach ładowania kumulatora zawsze wskazówka lądowała na 0 a miltimetr na klemach pokazywał 16.2V tylko nie wiem ile A było wtedy.
    Może teraz się dowiem bo chyba jak zaczną spadać Ampery zacznie rosnąć V.

    Jeżeli tak było i widocznie tak jest, bo teraz też wskazówka (na zdjęciu) opadła na zero, to trzeba sprawdzić czy ten cyfrowy miernik dobrze pokazuje.
  • #69
    Norbas78
    Level 12  
    gimak wrote:
    Pytanie czy jak zdejmiesz klemy z akumulatora, to ten cyfrowy wskaźnik pokaże zero, bo ten analogowy na pewno.

    Kiedy w trakcie pracy zdejmę klemę z akumulatora to pokazuje 0A tylko V pokazuje.
    W ogóle ten cyfrowy działą jak tylko podłączę akumulator , jeszcze zanim włączę prostownik.
    Pokazuje wtedy napięcie akumulatora a reszta wskaźników wskazuje 0.
    gimak wrote:
    Zmierz jakie napięcie daje transformator przy nieobciążonym prostowniku - ustaw miernik na prąd przemienny.
    Zmierz też jakie napięcie będzie na samym kondensatorze podłączonym do prostownika.

    Bardzo chętnie ale proszę o poprowadzenie za rączkę co i gdzie przyłożyć celem dokonania tych pomiarów.

    Właśnie odłączyłem zdrowy akumulator po 5h.
    V oscylowało w okolicy 15.7 czasem skacząc do 16 i wracając na 15.7-15.9 a ampery w przedziale 2,5-3,2.

    Opinie te mierniki miały w miare dobre. Sprawdzić chętnie, nie wiem tylko czy dysponuję odpowiednimi narzędziami i jak to zrobić...

    Podczas ładowania kilkukrotnie pokrętłem ustawiałem napięcie w okolicy 14.7V ... wtedy ampery spadały do około 1,5A ... kiedy dawałem znów pokrętło na max wskazówka w analogowym wędrowała przed 4A i opadała po środku między 0 a 4A , z kolei na cyfrowym wskazanie wtedy było w okolicy 3A.

    Co do gazowania. Jedni piszą, że to oznacza koniec procesu ładowania, inni, że jeśli temperatura nie rośnie powyżej 45 stopni to potrzymać pare godzin....
    Człowiek już nie wie co prawda a co mit.
    Ponoć delikatne gazowanie jest podczas ładowania rzeczą normalną. Ponoć.
    U mnie słychać było bąbelki jak przykładałem ucho do akumulatora. Jak zwiększałem napięcie na max to ciut mocniej....w okolicy 15V słabiutko a poniżej 15V praktycznie zanikało.

    Swoją drogą czy jeśli ustawię powiedzmy napięcie na klemach na 14.4 ( takie jak powinno być w zdrowej instalacji samochodowej) to ładując tak akumulator jest ok czy mija się to z celem? Bo na zdrowy rozum skoro w aucie jest to ok to z prostownikiem też nie powinno zaszkodzić nawet jeśli akumulator byłby podłączony kilka dni... bo i samochodem też można jechać non stop :-)

    Teraz podłączyłem ten stary.
    Pokrętło na maxa i analogowa wskazówka nawet nie drgnęła.
    Cyfrowy pokazał wtedy 14,5V a ampery 2,1A i tak się na razie utrzymuje od kilkunastu minut. Wtłoczyło w aku wedle wskazań 1Ah do tej pory.
  • #70
    gimak
    Level 40  
    Norbas78 wrote:
    Co do gazowania. Jedni piszą, że to oznacza koniec procesu ładowania, inni, że jeśli temperatura nie rośnie powyżej 45 stopni to potrzymać pare godzin....
    Człowiek już nie wie co prawda a co mit.

    To prawda, że gazowanie oznacza, że akumulator jest w pełni naładowany, ale gazowanie to również utrata wody z elektrolitu. Im intensywniejsze gazowanie, tym większa utrata wody z elektrolitu i jak jej nie możesz uzupełnić (brak korków), to jest śmierć akumulatora.
    Więc można sobie pozwolić na krótkie i mało intensywne gazowanie, jak jest możliwość uzupełnienia ubytków wody. Jak nie ma takiej możliwości, to ogranicza się napięcie do jakiego ono może w trakcie ładowania wzrosnąć do wartości 14.8 max do 15.0V.
    Norbas78 wrote:
    Podczas ładowania kilkukrotnie pokrętłem ustawiałem napięcie w okolicy 14.7V ... wtedy ampery spadały do około 1,5A ...

    Trzeba było pozostać na tym zakresie i obserwować co się będzie działo. Prawdopodobnie wartość napięcia, z upływem czasu powoli by rosło, a wartość prądu spadała i to jest prawidłowy objaw.
    Norbas78 wrote:
    Swoją drogą czy jeśli ustawię powiedzmy napięcie na klemach na 14.4 ( takie jak powinno być w zdrowej instalacji samochodowej)

    Tylko w samochodzie alternator daje prąd stały (nieznacznie tętniący) o napięciu 14.4V i ono się jest takie samo przez cały czas - nie wzrośnie.
    Natomiast prostownik transformatorowy, daje prąd pulsujący. To oznacza, że to napięcie cyklicznie się zmienia od zera do wartości maksymalnej, wynikającej z sinusoidy wyprostowanego prądu przemiennego. To maksymalne napięcie możesz poznać podłączając do nieobciążonego prostownika kondensator i mierząc na nim wartość napięcia. Do tego napięcia będzie chciało dążyć napięcie na zaciskach akumulatora podczas ładowania, ale od pewnego momentu na drodze tego wzrostu staje elektroliza wody w elektrolicie, objawia się gazowaniem. Efekt napięciowy procesu elektrolizy w procesie ładowania akumulatora, można w pewnym sensie porównać do efektu napięciowego diody Zenera. Elektroliza hamuje dalszy wzrost napięcia.
    Więc podłącz kondensator do prostownika i zmierz na nim napięcie i porównaj je z napięciem jakie daje nieobciążony prostownik, a będziesz chyba mocno zdziwiony uzyskanymi wynikami.
    Norbas78 wrote:
    Teraz podłączyłem ten stary.
    Pokrętło na maxa i analogowa wskazówka nawet nie drgnęła.
    Cyfrowy pokazał wtedy 14,5V a ampery 2,1A i tak się na razie utrzymuje od kilkunastu minut. Wtłoczyło w aku wedle wskazań 1Ah do tej pory.

    Tak jak napisałem, na tym możesz robić eksperymenty.
  • #71
    Norbas78
    Level 12  
    Podłączyłęm multimetr do krokodylków prostownika i włączyłem..
    4,50V - 13,15V w pozycjach pokrętła od minimum do maksimum.
    Przy górnym zakresie zdarzyło się dwa razy że spadło na sekundę na 10V by wrócić na 13,15 i towarzyszył temu zmieniony odgłos z prostownika.
    Nie wiem o jakim kondensatorze mówisz bo mam tylko kilka takich małych jak z płyty głównej lub monitora ale pewnie nie o to Ci chodzi.
    Ustawiłem teraz na starym aku 14,8V i prostownik podaje 1,6A. Poobserwuję więc czy coś się zmieni do rana.
    W każdym razie w tym starym akumulatorze delikatne gazowanie występuje już od 14,5V ale to pewnie za sprawą jego zużycia bo przy tym nowszym przy 14,8V cichutko i gazowanie z przyłożonym do niego uchem zaczynałem słyszeć dopiero w okolicy 15,3V i im wyżej tym intensywniej.
    Nie mam niestety sprawnego a rozładowanego akumulatora bo pewnie test byłby bardziej miarodajny ale pamiętam, że jak z auta wyciągałem aku rozładowany bo silnik nie chciał zaskoczyć to zawsze pokrętłem ustawiałem na 1/10 ilości A jakie były podane na akumulatorze i po około 12 godzinach (zależy od akumulatora) wskazówka na prostowniku powoli opadała do 0 co oznaczało że akumulator jest naładowany. Ważne było by ustawić poprawnie wartość początkową A i potem nie dotykać pokrętła. I zawsze na samym końcu ładowania pojawiało się delikatne gazowanie ( wtedy miałem aku z korkami ). Po ładowaniu uzupełniałem ewentualne ubytki wodą demineralizowaną i wsio.
    Chyba jak zajdzie potrzeba zakupu w przyszłości nowego aku to poszukam z korkami.

    To tak życiowo...mój prostownik jest ok czy zbierać jednak na inny?
  • #72
    gimak
    Level 40  
    Norbas78 wrote:
    ale pamiętam, że jak z auta wyciągałem aku rozładowany bo silnik nie chciał zaskoczyć to zawsze pokrętłem ustawiałem na 1/10 ilości A jakie były podane na akumulatorze i po około 12 godzinach (zależy od akumulatora) wskazówka na prostowniku powoli opadała do 0 co oznaczało że akumulator jest naładowany. Ważne było by ustawić poprawnie wartość początkową A i potem nie dotykać pokrętła.

    No i tu podałeś w miarę poprawną procedurę mocno rozładowanego akumulatora. Ustawić na początku prąd ładowania na poziomie Q/10, z istotna uwagą na końcu - potem nie dotykać pokrętła. Napisałem celowo "w miarę", bo normalnie, nigdy nie wiadomo w jakim stopniu jest rozładowany podłączany do prostownika akumulator i w związku z tym nie wiadomo jaki dokładnie ten prąd ustawić na początku - powinien być tym mniejszy im mniej rozładowany jest podłączany do prostownika akumulator.
    Norbas78 wrote:
    To tak życiowo...mój prostownik jest ok czy zbierać jednak na inny?

    Wg mnie jest całkiem dobry tylko trzeba z rozsądkiem ustawiać początkowy prąd ładowania.
    Norbas78 wrote:
    Podłączyłęm multimetr do krokodylków prostownika i włączyłem..
    4,50V - 13,15V w pozycjach pokrętła od minimum do maksimum.

    Wg mnie ustaw pokrętło tak, aby na mierniku pojawiło się napięcie 10.6V (ewentualnie zaznacz sobie położenie pokrętła) i już tego pokrętła nie ruszaj, wtedy każdy podłączany akumulator, będzie sobie sam dobierał prąd ładowania taki jaki jemu pasuje i na koniec ładowania wskazówka powinna spadać w okolice zera i to powinno być sygnałem, że akumulator jest naładowany.
    U mnie to się sprawdza z tym napięciem 10.6V, ale u mnie nie ma regulacji tyrystorowej napięcia. Tak jest nawinięty transformator, że po wyprostowaniu daje takie napięcie.
    W Twoim przypadku regulacja napięcia, nie polega na obniżeniu maksymalnego napięcia, tylko na odpowiednim wycięciu fragmentu przebiegu napięcia sinusoidalnego zasilającego transformator. Więc na początku trzeba by to poobserwować czy tak to będzie wyglądać.
    Norbas78 wrote:
    Chyba jak zajdzie potrzeba zakupu w przyszłości nowego aku to poszukam z korkami.

    Ja głównie tą zasadą się kieruję przy zakupie nowego akumulatora.
  • #73
    Norbas78
    Level 12  
    O czym świadczy duże samorozładowanie akumulatora?
    W tym nowszym po kilku godzinach od ładowania napięcie ustabilizowało się na 12,8V i tak trzyma.
    W tym starym godzinę po naładowaniu pokazywał 12,78V. Teraz już pokazuje 12,5V i podejrzewam, że jak go zostawię na miesiąc czy dwa to znowu spadnie do tych 10,5V...
  • #74
    gimak
    Level 40  
    Norbas78 wrote:
    W tym starym godzinę po naładowaniu pokazywał 12,78V. Teraz już pokazuje 12,5V i podejrzewam, że jak go zostawię na miesiąc czy dwa to znowu spadnie do tych 10,5V...

    To masz okazję do poeksperymentowania z tym co napisałem wyżej. Rozładuj akumulator żarówką np.55W/12V do napięcia 10.5V i podłącz go do prostownika ustawionego na te 10.6V i ładuj go obserwując jak będzie się zachowywało napięcie i prąd na mierniku analogowym i cyfrowym podczas ładowania.
    Norbas78 wrote:
    O czym świadczy duże samorozładowanie akumulatora?

    O tym, że akumulator nie trzyma już długo ładunku i żeby stale był zdolny do użytku wymaga coraz częstszego doładowania.
  • #75
    Norbas78
    Level 12  
    Ok. W miarę możliwości czasowych zrobię tak jak mówisz.
    Aktualnie testowo ustawiłem prostownik na te około 10,6 bo wartość skacze od 10,5 do 10,7V i założyłem krokodylki na klemy ( jeszcze nie rozładowanego ) i napięcie na mierniku wskoczyło na 14.4V i 2A po czym napięcie w kilkanaście sekund wzrosło do 15V. Wskazówka analogowa nawet nie drgnęła.
    Zobaczymy jak to będzie wyglądało na rozładowanym do 10,5V
    Tą wartość ma multimetr pokazywać z podłączoną żarówką czyli pod obciążeniem czy bez?
  • #76
    ^ToM^
    Level 40  
    A więc tak:

    - końcowe napięcie ładowania na poziomie 16-16,5 V i duży prąd (jak wyżej pisano ~2,7 A) świadczy o zużyciu (zwykle częściowym) akumulatora. W dobrym, świeżym akumulatorze prąd spada do wartości około 1 A, przy czym prąd końcowego napięcia ładowania zależy też od pojemności akumulatora.
    Wartość prądu, po wysyceniu cel jest wyznacznikiem stopnia zużycia akumulatora.
    Nie należy liczyć na to, że w starym zajechanym trupie da się uzyskać końcowe napięcie ładowania na poziomie 16,2 V i niski prąd na poziomie poniżej 1A.
    Zwykle będzie napięcie końcowe na poziomie 15,5-15,8 V a prąd duży, nawet 2 A i więcej. Nic się z tym nie da zrobić, to jest normalne, prawidłowe i tak ma być. :) Świadczy to jedynie o tym, że akumulator nie jest już dość dobry.

    - temperatura ładowania akumulator powinna być najlepiej w okolicach 20 °C, im niższa temperatura, tedy napięcie ładowania musi być wyższe. W niskiej temperaturze nie da się uzyskać pojemności znamionowej. Pojemność znamionową można mierzyć i porównywać o ile elektrolit ma 20-22 °C.
    Akumulator w niższej temp. ma gorsze parametry i nie uwzględniając temperatury otoczenia można popełnić duży błąd w określaniu stopnia zużycia.

    Norbas78 wrote:

    Okazało się, że akumulator był raczej naładowany bo z nastawionych 8A w ciągu kilkunastu sekund spadło na 3A i prostownik z początkowych 15V wszedł w kilka minut na 16.1V zmiejszając A na około 2,7A
    W ciągu 33 minut wpompował w akumulator 1,5Ah i ładowanie nadal trwa.
    Pisano tutaj, że raz na jakiś czas takie 16.2V i niski amperaż to jak spa dla akumulatora i należy go tak potrzymać ze 4 godziny co właśnie zamierzam uczynić.
    Jak zbliżę ucho do akumulatora to słyszę jak elektrolit delikatnie gazuje.


    Jak po 4-5h prąd nadal nie spadnie to znaczy o częściowym zużyciu się akumulatora i zapewne sporym już zasiarczeniu i zmniejszeniu się jego pojemności.



    Norbas78 wrote:

    Kolejna ciekawostka... drugi akumulator identyczny czyli Varta 77Ah 780A który nie miał już siły odpalać dużego diesla i stał w piwnicy właśnie wyciągnąłem i po podłączeniu do prostownika mimo dania pokrętła A na max wskazówka nie drgnęła a na wyświetlaczu pokazało tylko 14.4V i 0A... potrzymałem go tak kilkanaście minut i ku mojemu zdziwieniu V zaczęły rosnąć i A również. Po około 25 minutach takiego ładowania na wyświetlaczu było 15V i 0,3A i wartość ta rosła co kilka minut o jedną dziesiątą A.
    Wniosek chyba taki, że prostownik "podniósł" ten akumulator i może uda się go naładować i troszkę "odświerzyć" by starczył do jakiejś małej benzynki jako awaryjny. W momencie jak przyniosłem go z piwnicy miał 10,4V.
    Zastanawiam się jeszcze czy w jego przypadku dało by coś nawiercenie otworów by się dostać do cel i zalanie świeżutkim elektrolitem???


    To jest złom, szkoda czasu na "pudrowanie trupa". Z powodu kompletnego zasiarczenia naprawa jest możliwa jedynie w hucie.
    Natomiast, jak chcesz to próbuj, może uda Ci się wydusić z niego z 5 Ah. :D

    Norbas78 wrote:

    PS. A już się zastanawiałem czy nie szukać sposobu na sprowadzenie sobie z Rosji Kulona 912... ale chyba nie warto... a może ??? :-)



    Warto! To jest świetne urządzenie, wykonane przez naszych braci zza wschodniej granicy. Sam już zleciłem osobie, która tam jeździ zakup. Może za jakiś czas i do mnie trafi Kulon.

    Norbas78 wrote:

    PS2. Co sądzicie o takim urządzeniu do testowania stanu akumulatorów? Zbiera pochlebne opinię i nie kosztuje majątku.


    Polecam, choć sam kupiłem na AE innego: Lancol Micro-200.
    Sprawdziłem osobiście i mogę z czystym sumieniem polecić.
  • #77
    Norbas78
    Level 12  
    Dokładnie takie objawy były na starym akumulatorze.
    Napięcie 15,8 i 2.5-2.7A przy ustawieniu pokrętła prostownika na max bo nie dało się ustawić wskazówki analogowej na 8A gdyż wychylała się do max 4A i szybko spadała do wartości około 2A i potem powoli w miarę ładowania szła w kierunku zera ale samego zera nie osiągnęła.
    W tym samym czasie cyfrowy pokazywał podane wyżej wartości.

    Z kolei w tym sprawnym który chciałem jedynie doładować wartości ciężko podać bo nie był rozładowany więc...

    Ten stary trzymam po prostu jako "kaucja" w razie konieczności kiedyś zakupu nowego , ale, że były z nim problemy w dużym dieslu chciałem spróbować go użyć w jakiejś małej benzynce typu cienkocienko/corsa który chcę kupić na jazdy po bliskiej okolicy lub jako źródło zasilania w razie konieczności prądu na campingu do oświetlenia LED itp.

    Stąd pojawił się pomysł by nawiercić otwory w celu sprawdzenia poziomu elektrolitu i wymienić elektrolit na nowy ewentualnie.

    I teraz nie wiem czy dla planowanego zastosowania warto iść w te wiercenia/wymiany czy nic to nie poprawi w osiągach akumulatora?

    Cały czas piszę "nowszy akumulator" więc w celu uściślenia ma on dokładnie 1,5 roku i wydaje mi się, że jest w stanie idealnym skoro po 2 miesiącach stania auta z czego połowa tego czasu w temperaturach minusowych odpalić 2 litrowego diesla od strzała.

    NA tej starej Varcie jeździłęm 8-9 lat w 2 samochodach zanim się zaczęły problemy.
    Dlatego kupiłem identyczny :-)
  • #78
    ^ToM^
    Level 40  
    Norbas78 wrote:

    I teraz nie wiem czy dla planowanego zastosowania warto iść w te wiercenia/wymiany czy nic to nie poprawi w osiągach akumulatora?


    Jak masz czas i chęci to możesz próbować pewnie kilka Ah wyciągniesz z niego. Niemniej jednak jemy najlepiej przysłuży się wizyta w hucie :D :D
  • #79
    Wlodek22
    Level 30  
    Wymienić należy płyty, a nie elektrolit.
    Z kaucją też różnie. Waga x 2,5-3zł/kg. Jak wyjdzie więcej niż 30zł nie opłaca się oddawać w sklepie.
  • #80
    Folxs
    Level 13  
    Witam, bardzo zaciekawił mnie Ten prostownik Eltrona - pomyślałem żeby sobie zbudować jakiś prosty prostownik który by osiągał te 16-16,2V. Do dyspozycji mam transformatory albo 24V (trafo bezpieczeństwa) albo toroidalne 12V od oświetlenia. Czy ktoś może podpowiedzieć co najprościej będzie zbudować?
    Czy na takim 24V regulacja tyrystorem reguluje tylko prąd?
    Zawsze mogę bawić się w przewijanie - natomiast wiadomo że wygodniej użyć gotowca.
    Czy taki typowy mostek w kwadratowej obudowie z aluminium będzie wystarczająco dobry?
    Może ktoś z tutaj obecnych zna jakiś ciekawy projekt np. Na dosłownie samych diodach prostowniczych i trafo? Albo jeszcze dodatkowo kilka elementów i już.
    Dla mnie najlepiej gdyby konstrukcja była maksymalnie toporna chociaż gdybym mógł to zrobić np. z trafo 24V i gotowego schematu to PCB mogę zrobić
  • #81
    gimak
    Level 40  
    Folxs wrote:
    pomyślałem żeby sobie zbudować jakiś prosty prostownik który by osiągał te 16-16,2V. Do dyspozycji mam transformatory albo 24V (trafo bezpieczeństwa) albo toroidalne 12V od oświetlenia. Czy ktoś może podpowiedzieć co najprościej będzie zbudować?
    Czy na takim 24V regulacja tyrystorem reguluje tylko prąd?

    Ja do pierwszego prostownika (który ma ponad 45 lat) użyłem trafo z 24 V transformatora bezpieczeństwa, ale odwinąłem mu część zwojów, tak aby dostać 12 VAC (bez obciążenia) i do tego dołożyłem na początku 1 diodę 10 A, a obecnie jest mostek 10 A. Przy mostku wskazany jest radiator do odprowadzenia z niego ciepła, bo się nagrzewa przy ładowaniu mocno rozładowanego akumulatora.
    Do drugiego prostownika użyłem dwóch transformatorów toroidalnych 60 VA/11.6 VAC połączonych równolegle (dlatego dwóch, bo dwa były tańsze o 1/3 od trafo 120 VA) oraz mostka 25 A (w metalowej obudowie) i też zastosowałem z tych samych powodów co wyżej radiator. Te prostowniki w zasadzie nie wymagają nic więcej. Można do nich dołożyć moduł woltomierza i amperomierza cyfrowego (tak zrobiłem). Ponieważ używam go do okresowego doładowania akumulatora z agregatu prądotwórczego, więc dla świętego spokoju dołożyłem do niego układ kontroli napięcia (na LM741), który ma nie dopuścić do nadmiernego wzrostu napięcia na ładowanym akumulatorze. U mnie, napięcie to ustawiłem na 14.8 V.
    Folxs wrote:
    Czy na takim 24V regulacja tyrystorem reguluje tylko prąd?

    Regulacja tyrystorem reguluje napięcie, a przez to pośrednio prąd. Regulacja napięcia polega na wycięciu odpowiedniej części jego przebiegu sinusoidalnego, przez co zmienia się jego wartość średnia (skuteczna), ale nie wartość maksymalna (szczytowa), a do tej wartości będzie dążyło napięcie ładowanego akumulatora.
    Na przykładzie: napięcie 12VAC (napięcie maksymalne 17 V), po wyprostowaniu dwupołówkowym będzie miało 10.6 V (wartość średnia zmierzona zwykłym woltomierzem), ale to samo napięcie zmierzone po podłączeniu kondensatora będzie wynosiło 17 V.
    Dlatego przy takiej regulacji prądu ładowania, dla dbałości o zdrowie akumulatora, należy do prostownika dodawać jeszcze układ nie dopuszczający do nadmiernego wzrostu napięcia podczas ładowania.
  • #82
    ^ToM^
    Level 40  
    gimak wrote:

    Na przykładzie: napięcie 12VAC (napięcie maksymalne 17 V), po wyprostowaniu dwupołówkowym będzie miało 10.6 V (wartość średnia zmierzona zwykłym woltomierzem), ale to samo napięcie zmierzone po podłączeniu kondensatora będzie wynosiło 17 V.
    Dlatego przy takiej regulacji prądu ładowania, dla dbałości o zdrowie akumulatora, należy do prostownika dodawać jeszcze układ nie dopuszczający do nadmiernego wzrostu napięcia podczas ładowania.


    Otóż prostownik BR 12/10 Eltron ma transformatora o napięciu biegu jałowego za niskie (w moim egzemplarzu akurat), bo koniec ładowania to zaledwie 15,2 V a to jest za mało aby wysycić elektrolit i aby akumulator naładować do pełna, czyli całą siarkę z płyt przenieść do elektrolitu.
    Zatem dowinąłem 3 zwoje i teraz napięcie końcowe wynosi dokładnie 2,7 V/celę co daje 16, 2 V.
    I to jest właśnie prawidłowe napięcie końca ładowania. Nie 14,4 V, nie 14,8 V ani 15,2 V.
    Przy sprawnym akumulatorze i napięciu końca ładowania 16,2 - 16,4 V prąd jest na poziomie ~ 0,5 A i akumulator lekko gazuje, praktycznie nie słychać i pojawiają się pojedyncze pęcherzyki.

    Zatem nie ma co się obawiać, przy prawidłowo skonstruowanym prostowniku nadmiernego wzrostu napięcia.

    Pozdrawiam!
  • #83
    gimak
    Level 40  
    Przytoczony mój cytat miał uzmysłowić koledze Folks jakie są różnice w pomiarach napięcia pulsującego, a taki ma charakter napięcie sinusoidalne po wyprostowaniu.
    ^ToM^ wrote:
    Otóż prostownik BR 12/10 Eltron ma transformatora o napięciu biegu jałowego za niskie (w moim egzemplarzu akurat), bo koniec ładowania to zaledwie 15,2 V a to jest za mało aby wysycić elektrolit i aby akumulator naładować do pełna, czyli całą siarkę z płyt przenieść do elektrolitu.

    Do tego, na podstawie moich obserwacji przy ładowaniu moich akumulatorów, odniósłbym się w ten sposób. To, że akumulator pod koniec ładowania osiągnął tylko 15.2 V i pobierał prąd 0.5 A, to wg mnie nie jest winą prostownika, że daje za niskie napięcie, tylko akumulatora (prawdopodobnie już nie nowego), który ma już stosunkowo duży prąd samorozładowania i przez to w innym punkcie charakterystyki następuje równowaga.
    U mnie na nowo kupionym akumulatorze 55 Ah/12 V ładowanym tym prostownikiem
    gimak wrote:
    Do drugiego prostownika użyłem dwóch transformatorów toroidalnych 60 VA/11.6 VAC połączonych równolegle (dlatego dwóch, bo dwa były tańsze o 1/3 od trafo 120 VA) oraz mostka 25 A (w metalowej obudowie) i też zastosowałem z tych samych powodów co wyżej radiator.

    uzyskałem (o ile dobrze pamiętam) przy napięciu 15,8, prąd końcowy 150 mA. Ale już po ok. 2 latach na tym samym akumulatorze, ładowanym tym samym prostownikiem, końcowe parametry ładowania wynosiły: napięcie 15.2 V i 300 mA. A obecnie po 4 latach na końcu ładowania napięcie będzie jeszcze niższe, a prąd większy - nie sprawdzam tego teraz, bo akumulatory ładuję z paneli PV.
    ^ToM^ wrote:
    Zatem dowinąłem 3 zwoje i teraz napięcie końcowe wynosi dokładnie 2,7 V/celę co daje 16, 2 V.
    I to jest właśnie prawidłowe napięcie końca ładowania. Nie 14,4 V, nie 14,8 V ani 15,2 V.
    Przy sprawnym akumulatorze i napięciu końca ładowania 16,2 - 16,4 V prąd jest na poziomie ~ 0,5 A i akumulator lekko gazuje, praktycznie nie słychać i pojawiają się pojedyncze pęcherzyki.

    Do samego dowinięcia zwojów nie będę się odnosił, ale do momentu wystąpienia gazowania. W moich akumulatorach, w tych gdzie był dostęp do cel, początki gazowania zaczynały występować, już przy napięciu 14.8 V i to gazowane nasilało się ze wzrostem napięcia, a to gazowanie to nic innego jak elektroliza wody w elektrolicie i obniżanie się jego poziomu w celach.
    ^ToM^ wrote:
    Zatem nie ma co się obawiać, przy prawidłowo skonstruowanym prostowniku nadmiernego wzrostu napięcia.

    Tak, nie ma się czego obawiać w akumulatorach z dostępem do cel, w których te ubytki wody spowodowane elektrolizą, można uzupełnić. Natomiast jest już się czego obawiać, jak tego dostępu do cel nie ma, chociaż w ostateczności jest wyjście, można w pokrywie akumulatora wywiercić odpowiednie otwory.
    To są moje uwagi, spostrzeżenia, którymi ja się kieruję i którymi na tym forum się dzielę, ale to nie znaczy, że komuś je narzucam, że ma wg nich działać.
  • #84
    ^ToM^
    Level 40  
    gimak wrote:

    Tak, nie ma się czego obawiać w akumulatorach z dostępem do cel, w których te ubytki wody spowodowane elektrolizą, można uzupełnić. Natomiast jest już się czego obawiać, jak tego dostępu do cel nie ma, chociaż w ostateczności jest wyjście, można w pokrywie akumulatora wywiercić odpowiednie otwory.
    To są moje uwagi, spostrzeżenia, którymi ja się kieruję i którymi na tym forum się dzielę, ale to nie znaczy, że komuś je narzucam, że ma wg nich działać.


    Lekkie gazowanie nawet przez całą dobę nie powoduje uchwytnego ubytku wody. Nie ma się czego obawiać i nic nie trzeba dolewać. W samochodzie akumulator wszak stale gazuje.
    Wodę dolewamy (o ile jest potrzeba) zawsze po naładowaniu akumulatora. W wyładowanym akumulatorze, ubytek siarki z elektrolitu powoduje obniżenie się poziomu wody. Więc wpierw ładujemy a potem dolewamy do miary. No chyba, że przed ładowaniem płyty są odkryte, wtedy dolewamy wodę do tylko do zakrycia płyt, ładujemy i w miarę potrzeby jeszcze raz dolewamy.

    Pzdr!
  • #85
    Wlodek22
    Level 30  
    gimak wrote:
    wg mnie nie jest winą prostownika, że daje za niskie napięcie, tylko akumulatora (prawdopodobnie już nie nowego), który ma już stosunkowo duży prąd samorozładowania i przez to w innym punkcie charakterystyki następuje równowaga.
    U mnie na nowo kupionym akumulatorze 55 Ah/12 V ładowanym tym prostownikiem uzyskałem (o ile dobrze pamiętam) przy napięciu 15,8, prąd końcowy 150 mA. Ale już po ok. 2 latach na tym samym akumulatorze, ładowanym tym samym prostownikiem, końcowe parametry ładowania wynosiły: napięcie 15.2 V i 300 mA. A obecnie po 4 latach na końcu ładowania napięcie będzie jeszcze niższe, a prąd większy - nie sprawdzam tego teraz, bo akumulatory ładuję z paneli PV.

    Gdyby ten efekt był spowodowany prądem samorozładowania, to taki akumulator w kilka dni sam by się rozładowywał do zera.
    Jest to efekt niskiej gęstości elektrolitu, a ta z kolei efektem zasiarczenia. Brakujący kwas pozostaje nierozpuszczony na płytach, a przepływający prąd idzie tylko na elektrolizę i wzrost temperatury. By temu zapobiegac trzeba co jakiś czas "odchamić" płyty w 100%. Jeżeli tego nie robić min 2-3 razy w ciągu roku, to kryształy siarczanu urosną na tyle, że ich już nic nie rozpuści.
  • #86
    ^ToM^
    Level 40  
    Wlodek22 wrote:

    Jest to efekt niskiej gęstości elektrolitu, a ta z kolei efektem zasiarczenia. Brakujący kwas pozostaje nierozpuszczony na płytach, a przepływający prąd idzie tylko na elektrolizę i wzrost temperatury. By temu zapobiegac trzeba co jakiś czas "odchamić" płyty w 100%. Jeżeli tego nie robić min 2-3 razy w ciągu roku, to kryształy siarczanu urosną na tyle, że ich już nic nie rozpuści.


    Stara szkoła mówiła, że doładowywać akumulator należy raz w miesiącu. Tego się trzymam i mi akumulatory służą długimi latami. Najstarszy kilkanaście lat!
    Teraz się pisze, akumulator bezobsługowy! Jak bez to bez. No więc taki bezobsługowy żyje 2 lata. :)
  • #87
    Wlodek22
    Level 30  
    Dla większości samo pojęcie "ładowanie" jest z tych czy innych powodów wykluczone. Oczywiście raz w miesiącu da lepszy efekt niż 2-3 razy w ciągu roku. Tak naprawdę najbardziej krytyczny okres to są letnie upały, to wtedy w wysokiej temperaturze tworzą się największe kryształy.
  • #88
    gimak
    Level 40  
    ^ToM^ wrote:
    Stara szkoła mówiła, że doładowywać akumulator należy raz w miesiącu. Tego się trzymam i mi akumulatory służą długimi latami.

    Też wyznaję tę zasadę, i staram się jej trzymać. Trochę to jest kłopotliwe, jak się nie ma garażu, albo światła w garażu, tak jak ja obecnie. Korzystam więc z paneli PV, a gdy one teraz nie wyrabiają, to uruchamiam agregat prądotwórczy. Właśnie to pierwszy raz zrobiłem od kwietnia.
    Obecnie, praktycznie z samochodu nie korzystam, z powodu korków i problemem z parkowaniem, wolę pomykać na rowerze, dlatego to jest tym bardziej aktualne.
    ^ToM^ wrote:
    Teraz się pisze, akumulator bezobsługowy! Jak bez to bez. No więc taki bezobsługowy żyje 2 lata. :)

    Bezobsługowy, to nie znaczy, że nie trzeba go okresowo doładowywać. Miałem dwa akumulatory bezobsługowe (w nowych samochodach). Jeden był miał pokrywę do cel zaklejoną nalepką i ubytki wody były uzupełniane na bieżąco - służył przez prawie 7 lat, drugi autentycznie bez dostępu do cel w samochodzie działał przez 10 lat, a obecnie służy do oświetlenia garażu - to już 14 rok. Po tych 10 latach po wywierceniu otworów w pokrywie były uzupełnione ubytki, ku mojemu zaskoczeniu były niewielkie.
    Tak więc jak się dba o akumulator i okresowo się go doładowuje odpowiednim prostownikiem, to i te bezobsługowe maja szanse długo podziałać.
  • #89
    Norbas78
    Level 12  
    Eltron jednak robi dobrą robotę.
    Z racji tego, że u mnie w gniazdku jest 215V do 16.2V nie dochodzi i max 16.1V i okolice 1-1,3A (im dłużej tym niżej).
    W aucie żony rozładowała się w dwa tygodnie Centra CB440 ( 3 letnia kupiona z autem więc nie znam historii użytkowania) którą na szybko dwa tygodnie wcześniej podładowałem zwykłą lidlową ładowarką automatyczną która daje max 14,7V i 3.8A. Ładowarka ta zostawiła gęstość elektrolitu na poziomie 1.22.
    Przyszły pierwsze przymrozki i aku kiedy wróciłem do domu miał 3V.... :-( pomimo że auto ma właściwy pobór 0,04A.
    Tak... wiem, że tak rozładowany aku może już nie stać...
    Podłączony do Eltrona na prawie dwie doby. W końcowej fazie ładowania 16.1V i około 1.1A. Chciałem jeszcze potrzymać bo aku powoli ale dalej przyjmowało prąd jednak zabrakło czasu. Akumulator po naładowaniu miał gęstość elektrolitu 1,28-1,29 w zależności od celi i rezystancję wewnętrzną 7,28.
    Teraz już od 2 tygodni auto odpala wzorowo.
    Użytkowany co dwa/trzy dni i trasy od 15 do 80km.
    Już byłem przekonany że trzeba kupić nowy aku...ale skoro ten "wrócił do zdrowia" to wstrzymałem się.
    W międzyczasie kupiłem też prostownik StefPol 305.
    Niestety ten protownik chyba z racji 215V w moim gniazdku( potwierdził mi to producent w rozmowie telefonicznej) nie wszedł wyżej niż na 15,7V a amperażu nie miałem jak zmierzyć bo miernik cęgowy doszedł do mnie dopiero jak już zwróciłem StefPola do sklepu.
    Gęstości jednak nie zrobił.
  • #90
    ^ToM^
    Level 40  
    Wczoraj doładowałem Etronem swój nowy Viking Brozne. Na dworze było 6 °C. Ładowanie włączyłem z początkowym prądem 6 A. Jednak po minucie było już 2,5 A. Tak był podłączony przez około 10 h, gdy prąd spadł na około 1 A to odłączyłem. Napięcie końca ładowania wynosiło 15,85 V. Dziś poszedłem zmierzyć gęstość i było 1,3 g/cm3 a napięcie spoczynkowe 12,82 V. Świadczy to o naładowaniu w 100%.

    Dodano po 6 [minuty]:

    Norbas78 wrote:
    Eltron jednak robi dobrą robotę.
    Z racji tego, że u mnie w gniazdku jest 215V do 16.2V nie dochodzi i max 16.1V ...


    Mógłbym mieć prośbę o to byś zmierzył napięcie jałowe transformatora? Aby to zrobić, musiałbyś na czas pomiaru odłączyć od prostownika jeden z przewodów transformatora i zmierzyć dobrym dobrym woltomierzem prądu przemiennego.

    Mój eltron na żadnym akumulatorze nie był w stanie osiągnąć napięcia wyższego niż 15,2 V przez co byłem zmuszony dowinąć mu na wtórym dwa zwoje. Akurat było miejsce. Teraz w zależności od akumulatora napięcie końcowe uzyskuję między 15.8 V a 16,2 V.
    Ciekaw jestem z czego wynika ta różnica. My mamy nieco inne wersje tych urządzeń.
    Z tego co pamiętam Ty masz regulację po stronie pierwotnej na triaku i ten duży bezpiecznik na front panelu natomiast w moim nie ma tego bezpiecznika a regulacja jest na tyrystorze i po stronie wtórnej.

    Pozdrawiam!