Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?

mbr1111 18 Nov 2017 21:30 19455 136
Altium Designer Computer Controls
  • #31
    kwazar
    Level 29  
    mbr1111 wrote:
    Kolego kwazar, a czy to czasem nie jest "niezdrowe" dla rozładowanego akumulatora, żeby od razu zarzucać go takim mocnym prądem właśnie bez ograniczenia? Co prawda zapewne szybko się wtedy ładuje, piszesz że 2-5 godzin, ale ciekawe czy to nie wykańcza wtedy biednego aku.


    Zwróć uwagę, że ten prąd (11 A) płynie tylko przez chwilę, po minucie jest już 7,5 A, a po następnych kilku minutach około 4 A. Prąd ten wykładniczo maleje aż osiągnie prąd samorozładowania, czyli około 0,4 A.
    Poza tym, w samochodzie gdy akumulator pokręci silnikiem kilka razy, to jak już silnik zapali to alternator ładuje akumulator prądem kilkadziesiąt!!! amperów, ale również przez krótki okres czasu. Jakoś tym się nikt nie przejmuje. Przecież w samochodzie nie ma w ogóle ograniczenia prądu ładowania akumulatora.

    Jeszcze tylko chciałem powiedzieć, że tego zasilacza nie używam do ładowania w pełni rozładowanego akumulatora samochodowego, pewnie by się zagotował, a tylko do podładowania w zimie, gdy miałem beznadziejny akumulator (kilkumiesięczna Varta!!!) . Odkąd kupiłem nowy, inny (jakieś dwa lata temu) nie miałem potrzeby go używać.
  • Altium Designer Computer Controls
  • #32
    mbr1111
    Level 11  
    No i zrobiłem test, podłączyłem starożytny prostownik do aku i co ciekawe, rzeczywiście napięcie było wyższe niż "na sucho", najpierw było ponad 13V i szło w górę, niestety podobnie jak z zasilaczem z laptopa, nie zatrzymywało się w okolicach 14,4V. Co to jest za zjawisko, że bez obciążenia trafo daje niższe napięcie a przy obciążeniu wyższe? Zawsze myślałem, że jest odwrotnie?

    Teraz dopiero zrozumiałem, skąd tyle nieporozumień, jeśli chodzi o ładowanie akumulatorów. Napiszę to co sam wydedukowałem/wyczytałem z różnych źródeł, może ktoś też tak jak ja będzie starał się zrozumieć o co chodzi i mu się to przyda. Jeśli coś wymaga skorygowania, to proszę bardziej zaawansowanych kolegów o informację.

    Stare prostowniki nie miały żadnego specjalnego ograniczenia napięcia, bo stosowano je przy akumulatorach obsługowych. Wówczas zalecano odkręcenie korków na czas ładowania i uzupełnienie elektrolitu wodą destylowaną po naładowaniu. Oczywiście maksymalne napięcie do jakiego mogło rozkręcić się trafo jakieś tam było, ale było wyższe niż 14,4V i nikt nie przejmował się gazowaniem. Zalecano ładowanie akumulatorów w wentylowanych pomieszczeniach, by nie tworzyła się mieszanina wybuchowa wodoru z tlenem.
    Teraz mamy akumulatory bezobsługowe, gdzie gazowanie jest zabójcze dla akumulatora, bo po wyparowaniu wody, nie ma możliwości jej uzupełnienia (uparte osobniki nawiercają a potem zaklejają akumulatory;). Ponieważ gazowanie rozpoczyna się od napięcia 14,4V wzwyż, stare prostowniki nie nadają się bezpośrednio do ładowania takich akumulatorów - potrzebny jest co najmniej układ ograniczający maksymalne napięcie ładowania.

    Ja mam teraz taki pomysł, by do zasilacza/starego prostownika dorzucić właśnie przetwornicę step-down i ustawić maksymalne napięcie na 14,4V. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bardzo jestem ciekaw czy się to połączenie sprawdzi. Jak przyjdzie moja przetwornica będę testował; jeśli zestaw się sprawdzi to docelowo zamówię sobie mocniejszą przetwornicę.
  • #33
    elektryku5
    Level 39  
    mbr1111 wrote:
    No i zrobiłem test, podłączyłem starożytny prostownik do aku i co ciekawe, rzeczywiście napięcie było wyższe niż "na sucho", najpierw było ponad 13V i szło w górę, niestety podobnie jak z zasilaczem z laptopa, nie zatrzymywało się w okolicach 14,4V. Co to jest za zjawisko, że bez obciążenia trafo daje niższe napięcie a przy obciążeniu wyższe? Zawsze myślałem, że jest odwrotnie?


    Napięcie jest mniejsze, bo sytuacja wygląda tak samo jak z kondensatorem filtrującym (tutaj akumulatorem), po jego zastosowaniu napięcie wzrasta do okolic napięcia szczytowego pomniejszonego o spadki na diodach.

    mbr1111 wrote:
    Ja mam teraz taki pomysł, by do zasilacza/starego prostownika dorzucić właśnie przetwornicę step-down i ustawić maksymalne napięcie na 14,4V. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bardzo jestem ciekaw czy się to połączenie sprawdzi. Jak przyjdzie moja przetwornica będę testował; jeśli zestaw się sprawdzi to docelowo zamówię sobie mocniejszą przetwornicę.


    Jeżeli przed przetwornicą zastosujesz kondensator filtrujący o odpowiednio dużej pojemności, to będzie działać, pytanie tylko czy napięcie po zastosowaniu przetwornicy nie okaże się zbyt małe? Trzeba się zainteresować parametrem "dropout voltage".
  • #34
    mbr1111
    Level 11  
    elektryku5 wrote:
    Jeżeli przed przetwornicą zastosujesz kondensator filtrujący o odpowiednio dużej pojemności, to będzie działać, pytanie tylko czy napięcie po zastosowaniu przetwornicy nie okaże się zbyt małe? Trzeba się zainteresować parametrem "dropout voltage".


    Na razie widzę dwie ścieżki:
    Jeśli podłączę przetwornicę do zasilacza latopowego, to zakładam, że prąd z niego wychodzący jest już pięknie wygładzony, a napięcie 19V na pewno nie będzie za niskie. Tu ograniczeniem jest jedynie niski maksymalny prąd zasilacza.
    Druga opcja to podłączenie modułu do starego prostownika. Tu obstawiam, że przydał by się kondensator między prostownikiem a przetwornicą. Co do napięcia, czy nie będzie za niskie to się okaże, ewentualnie myślałem o tym, że można by spróbować zastąpić diody prostownika diodami Schottky'ego, na których powinien występować mniejszy spadek napięcia.

    Jakiej w takim razie pojemności powinien być kondensator?
  • #35
    DEDMAN
    Level 17  
    mbr
    jest na tyle wygładzony że pojemności w samej przetwornicy dadzą radę- moje się nie grzeją - nadmienię że i tak są chłodzone wiatrakiem razem z radiatorami.
    im wyższe napięcie na wejściu tym wyższa sprawność przetwornicy
    z prostownika to za nisko będzie chyba że uzwojenia połączysz jak masz 2 drutami nawijane szeregowo, ew dowinąąć uzwojenia
    będziesz miał ok 2V różnicy kiepsko to widzę, bo dla XL musisz mieć min 3V ale i tak kiepska sprawność patrz DT
    kondensator filtrujący musi być spory a raczej bateria kondensatorów ;)
    mój "słoik" ma 47000uF 100V :D a byłem pewny że dałem tylko 10k :D
  • #36
    mbr1111
    Level 11  
    Podłączyłem zasilacz laptopowy do przetwornicy, dalej dioda Schottky'ego i akumulator. Napięcie ustawione wstępnie na 14,4V. Po wystartowaniu ładowania z chwilowym prądem około 2,5A, po kilku sekundach prąd spada poniżej 1A, po paru godzinach wynosi już tylko 0,3-0,4A przy napięciu 14V. Po podkręceniu napięcia w trakcie ładowania do 14,4V prąd wynosi 0,5A.

    Co jest nie tak? Zasilacz ma przecież większą wydajność prądową, przetwornica max. 3A, więc o co chodzi? Dlaczego akumulator nie chce pobrać więcej prądu? Z tego co mi się wydaje to nic mu tego poboru nie powinno ograniczać, więc pobór prądu byłby chyba zależny od samego akumulatora? Czyżby uszkodzony akumulator, że nie chce ciągnąć więcej prądu?
    Chwilowo w tym miejscu utknąłem. Jakieś pomysły?
  • #37
    _jta_
    Electronics specialist
    Pytanie, czy to napięcie 14V (albo 14.4V) to jest nastawione, czy zmierzone na akumulatorze? Jeśli to drugie, to jest to sprawa akumulatora; jeśli jest tylko nastawione, a na akumulatorze jest mniejsze, to prawdopodobnie przetwornica, albo zasilacz nadmiernie się nagrzewa i zabezpieczenie przed przegrzaniem ogranicza prąd.
  • #38
    ^ToM^
    Level 41  
    mbr1111 wrote:

    Nie oczekuję tutaj prostownika o jakichś super parametrach, bo wiem że to niemożliwe biorąc pod uwagę z czego chciałbym go wykonać, ale jeśli powstał by układ ładujący nawet niewielkim prądem i nie przekraczający 14,5V na akumulatorze to byłbym zadowolony.


    Zasilacz od notebooka się nadaje, ale pod warunkiem że ma 15 V. Wtedy można go wprost podłączyć do akumulatora samochodowego. (Niestety mało jest zasilaczy do notebooków o takim napięciu, gdyż z reguły jest to właśnie około 19 V.)
    Tak też zrobiłem. Wziąłem zasilacz TOSHIBA 15V / 8A, wymieniłem przewód wyjściowy na dwa rozdzielone, który zaopatrzyłem w "żabki".
    Używam go, głównie w zimie, jak mam problem z rozruchem. Podłączam go do akumulatora i szybko podładowuję przez ok 15 min. To już bez problemowo wystarcza do rozruchu.
    Taki zasilacz na rezystancji akumulatora wymusza przepływ prądu 8 A. Zatem aby na stale go wpiąć żeby ładować duży akumulator to trzeba by pamiętać aby po naładowaniu go odłączyć (np. popularnym timerem za 30 zł) inaczej akumulator się zagotuje. :) Ma trochę za wysokie napięcie, więc nie można go zostawić na stale podłączonego do akumulatora. Można ewentualnie wstawić w szereg diodę na 10 A, co wymusi na niej spadek napięcia i wtedy już będzie się w akceptowalnym zakresie około 14,4 -14,5 V. Zatem można w ten sposób wykonać dość dobrą ładowarkę akumulatorów samochodowych. Naturalnie bez problemów można dostać zasilacze 15 V od notebooków TOSHIBA 2, 3, 4, 5, 6 amperowe, gdyż w takim typoszeregu były produkowane. Każdy sobie dobierze wg. potrzeb. Używany taki zasilacz można zakupić za kilkanaście, kilkadziesiąt złotych.
  • #39
    mbr1111
    Level 11  
    _jta_ wrote:
    Pytanie, czy to napięcie 14V (albo 14.4V) to jest nastawione, czy zmierzone na akumulatorze? Jeśli to drugie, to jest to sprawa akumulatora; jeśli jest tylko nastawione, a na akumulatorze jest mniejsze, to prawdopodobnie przetwornica, albo zasilacz nadmiernie się nagrzewa i zabezpieczenie przed przegrzaniem ogranicza prąd.


    Najpierw, jeszcze przed podłączeniem akumulatora, ustawiłem bez obciążenia na wyjściu przetwornicy napięcie 14,4V (mierząc je miernikiem uniwersalnym). Całość została podpięta do akumulatora, oczywiście napięcie przysiadło, a potem pomalutku rosło. Niestety po kilku godzinach napięcie zatrzymało się w okolicach 14V przy prądzie 0,3-0,4A. Wówczas (mierząc już napięcie na podpiętym akumulatorze) zdecydowałem się je podkręcić do 14,4V, co poskutkowało nieznacznym podniesieniem prądu ładowania do ok. 0,5A. Na razie jest tak zostawione, teraz nie mam możliwości pomiaru, ale sprawdzę znów wieczorem jak się trzymają parametry.
    Ogólnie z przetwornicy jestem bardzo zadowolony, bo ładnie trzyma zadane parametry napięcia, tyle że niestety ten słaby prąd...
    Zasilacz od laptopa to na pewno się nie przegrzewa, przy takim "obciążeniu" ;)...
  • Altium Designer Computer Controls
  • #40
    _jta_
    Electronics specialist
    Przede wszystkim jest kwestia, czy podłączenie akumulatora wprost do zasilacza nie przeciąży zasilacza tak, że spowoduje jego uszkodzenie - sprawny akumulator ma bardzo małą oporność wewnętrzną. Być może trzeba dodać jakiś układ ograniczania prądu - może opornik, może jakiś stabilizator. A poza tym zrobienie układu, który odłączy zasilanie po osiągnięciu zadanego napięcia na akumulatorze nie powinno być problemem - MOSFET jako element wykonawczy (zaletą w porównaniu do tranzystora bipolarnego jest brak prądu bazy, który w tranzystorach bipolarnych przy dużych prądach jest zwykle duży), jakiś TL431 (może plus tranzystor bipolarny, albo dioda Zenera, czy LED, jeśli napięcie odcięcia MOSFET-a byłoby zbyt niskie - lepiej, żeby nie był Logic Levels) do sterowania (TL431 musiałby testować napięcie przed MOSFET-em, dopóki akumulator nie jest naładowany będzie ono zmniejszone na skutek obciążenia zasilacza, potem TL431 wyłączy MOSFET-a, to napięcie wzrośnie i już pozostanie takie, że TL431 nie włączy MOSFET-a) - ale taki najprostszy układ nie pozwala, by ten sam MOSFET był elementem wykonawczym dla ograniczania prądu).
  • #41
    mbr1111
    Level 11  
    Podłączałem zestaw jw. na samym początku przez żarówkę, więc zasilacz nie został przeciążony. Przez pierwszych kilka chwil żarówka słabo świeciła a potem całkiem zgasła, gdy prąd zmalał do niskich wartości. Po jakimś czasie całkiem odłączyłem żarówkę, by niepotrzebnie nie pobierała prądu, skoro i tak jest na nędznym poziomie.
    Teraz problem polega na tym, jak zwiększyć prąd, a nie go ograniczać.
  • #42
    ^ToM^
    Level 41  
    _jta_ wrote:
    Przede wszystkim jest kwestia, czy podłączenie akumulatora wprost do zasilacza nie przeciąży zasilacza tak, że spowoduje jego uszkodzenie - sprawny akumulator ma bardzo małą oporność wewnętrzną. Być może trzeba dodać jakiś układ ograniczania prądu - może opornik, może jakiś stabilizator.


    Zasilacz, którego użyłem za nic ma sobie zwarcie wyjścia przy pomocy akumulatora ~ Rw około 10 mΩ. Po prostu przechodzi wtedy w tryb stabilizacji prądu i płynie max prąd 8 A. Temperatura wzrasta, ale jest tylko mocno ciepły. Po kilku godzinach katowania na starym akumulatorze nic poza wzrostem temp do 50 st C nie wystąpiło. Myślę, że te zasilacze są dobrze zabezpieczone i nie ma ryzyka ich stosowania.
  • #43
    kwazar
    Level 29  
    mbr1111 wrote:
    Teraz problem polega na tym, jak zwiększyć prąd, a nie go ograniczać.


    Może masz po prostu naładowany akumulator. Rozładuj go jakąś żarówką i zobacz, czy zwiększy się pobór prądu przy ładowaniu.
    Akumulator już tak ma :-) że w miarę zwiększania stopnia naładowania, prąd maleje.
  • #44
    mbr1111
    Level 11  
    kwazar wrote:
    Może masz po prostu naładowany akumulator. Rozładuj go jakąś żarówką i zobacz, czy zwiększy się pobór prądu przy ładowaniu.


    Tia, naładowany, ciekawe tylko czemu jak miałem nim odpalić auto to nawet łaskawie nie zakręcił silnikiem. Już prędzej uwierzę, że uszkodzony, bo ma kilka lat, kupiłem go razem z samochodem, a samochód mam już 6 lat, więc akumulator na pewno ma więcej. Skoro akumulator stary, to może posłużyć do testów :D
    Potrzymam go nawet na małym prądzie przez dłuższy czas, zobaczymy co będzie.
  • #45
    _jta_
    Electronics specialist
    :arrow: ^ToM^ Zasilacz, którego użyłem za nic ma sobie zwarcie wyjścia przy pomocy akumulatora

    To pewnie jesteś szczęściarzem, że masz taki zasilacz - łatwiej zrobić sensowny układ ładowania - może i komuś innemu (np. autorowi tematu) uda się taki zdobyć.

    :arrow: mbr1111 - Proponowałbym zmierzyć napięcie na akumulatorze. Podczas ładowania, gdy prąd jest taki mały, i potem pod obciążeniem. Może prąd ogranicza zabezpieczenie zasilacza - pomiar napięcia to wykryje. Może akumulator jest zasiarczony. A może po prostu jest w pełni naładowany, więc gazuje. Rozładowanie poprzez żarówkę jest dobrym pomysłem, bo prąd jest z grubsza znany i można wyliczyć ładunek; można sprawdzić, jak długo będzie świeciła, zanim napięcie spadnie (proponuję nie bardziej, niż do 11V), to pozwoli ocenić pojemność akumulatora (przy zasiarczeniu będzie dużo mniejsza).
  • #46
    mbr1111
    Level 11  
    Jeśli chodzi o sam akumulator, to biorę pod uwagę że może być coś z nim nie tak. Ma na pewno więcej niż 6 lat, ale dokładnie to nie wiem, bo kupiłem go razem z samochodem. Do tej pory sprawował się świetnie, był niezawodny, raczej nie jeździł w stanie niedoładowania (robiłem dłuższe trasy). Dopiero ostatnio przydarzyła mu się niemiła przygoda, która podejrzewam, że mogła pogrążyć starego akusia. Jakiś miesiąc temu zostawiłem samochód na kilka dni u mechanika, a tam niestety zostawili w nim na weekend włączone radio, więc podejrzewam, że dość mocno się rozładował, a potem samochód został odpalony przy pomocy akumulatora rozruchowego. Niby wszystko było ok, doładował się, zrobiłem na nim później około 2000km w trasie, w tym czasie wielokrotnie odpalał bez problemu, aż postawiłem samochód pod domem na dwa dni i po tych dwóch dniach już nie ruszył. Co prawda dowiedziałem się wtedy, że moje radio z włożonym panelem (wyłączone) pobiera 60mA, co mogło przyspieszyć jego rozładowanie, jednak dawniej potrafiłem zostawiać radio z panelem na dobrych kilka dni w samochodzie i odpalał bez problemu. Także podejrzewam uszczerbek na zdrowiu akumulatorka.

    Pytanie jest jeszcze jedno: czy to możliwe by akumulator był w taki sposób uszkodzony, że niby jest naładowany, a jak ma odpalić to nie daje rady? Bo tak by to na daną chwilę wyglądało, chyba, że zasilacz laptopowy w jakiś tajemniczy sposób sam z siebie ogranicza natężenie prądu. A tak, to akumulator daje oznaki jakoby był niby naładowany, ale po ładowaniu przez 1 dobę prądem ~0,5A to coś mi się nie wydaje. A może tak się szybko ładuje, bo ma już tak bardzo bardzo małą pojemność? Możliwe by po tym pechowym rozładowaniu tak bardzo się teraz zasiarczył i stracił większość pojemności? Może w takim razie to dobrze by potrzymać go kilka dni na takim minimalnym prądzie, czy tak właśnie nie prowadzi się odsiarczania?
  • #47
    _jta_
    Electronics specialist
    60mA rozładowuje o 1.5Ah na dobę - jeśli przez 2 dni rozładowało akumulator, to on już ma małą pojemność. Sprawdź, na ile spada jego napięcie przy obciążeniu żarówką - ale może najpierw podłącz ją, zaczekaj minutę, zmierz napięcie, odłącz, zmierz napięcie (powinno być większe - o ile?), podłącz, zmierz...

    Ja kiedyś podłączyłem zasiarczony akumulator do napięcia 13.5V na miesiąc - trochę mu to pomogło. Chyba lepiej by było, gdyby co jakiś czas (np. kilka razy dziennie) podłączać do niego obciążenie, trochę rozładować, i zostawić, żeby znów się naładował do pełna - to może mu szybciej pomóc, niż samo ładowanie.
  • #48
    mbr1111
    Level 11  
    Obawiam się, że masz rację. Co prawda łączny prąd z tym radiem wynosił 100mA, bo 40mA to normalny pobór samochodu na postoju, nie zmienia to jednak faktu, że i tak aku rozładował się za szybko. Podejrzewam, że po nieszczęsnej przygodzie z rozładowaniem + wiek akumulatora jego pojemność znacząco spadła.
    Szkoda mi go, bo tak pięknie się sprawował tyle lat. Aż sam się dziwię, że tak długo działał niezawodnie - odkąd kupiłem samochód (używany) już z nim na pokładzie, zrobiliśmy razem 150 tys. km!

    Aktualnie akuś ładuje się minimalnym prądem przy napięciu 14,4V mierzonym na zaciskach w trakcie ładowania. Ładuje się już jakąś dobę. Zamierzam tak właśnie potrzymać go kilka dni, do soboty. W sobotę będzie test. Jeśli auto odpali, będzie super. Jeśli nie, odpalamy na kable. Po odpaleniu jadę na odległość 70 km, gdzie czeka na mnie akumulator ze śp. Vectry mojego taty. Akumulator z Vectry ma ze 2-3 lata i nie jest mocno wyeksploatowany, więc mam nadzieję, że jeszcze mi posłuży. Troszeczkę martwi mnie jedynie, że stoi w padniętej Vectrze już około miesiąca, ale mam nadzieję że mu to nie zaszkodziło (jak bym miesiąc temu był taki mądry jak teraz, to bym kazał go odłączyć od auta).

    Teraz interesuje mnie tylko, na jakim napięciu trzymać akumulator przez te kilka dni. Na razie mam 14,4V, a prąd płynie minimalny (ostatnio jak sprawdzałem to było 0,33A). Zastanawiałem się nad zmniejszeniem napięcia, ale wówczas prąd będzie jeszcze mniejszy albo bliski zeru, więc nie wiem czy ma to sens. Ponoć przy 14,4V akumulator nie powinien gazować, ale czy to wskazane by trzymać go tak przez kilka dni? Właściwie to w samochodzie stale pracuje przy takim napięciu, nieraz godzinami i nic się złego nie dzieje.
    _jta_ piszesz, że trzymałeś aku na napięciu 13,5V - z jakiejś konkretnej przyczyny wybrałeś te 13,5V? Sądzę, że u mnie to przy takim napięciu w ogóle nie będzie płynął prąd, albo będzie bliski 0A. Jakie napięcie będzie najlepsze, aby pomóc akusiowi?

    Jak przyłożę ucho do akumulatora, to słychać takie minimalne szumienie, ale to chyba nie jest gazowanie skoro nie przekraczam 14,4V? Czy dobrze myślę, że taki minimalny szum jest normalny podczas pracy akumulatora i nie powoduje wygazowania z utratą wody?
  • #49
    ^ToM^
    Level 41  
    _jta_ wrote:
    :arrow: ^ToM^ Zasilacz, którego użyłem za nic ma sobie zwarcie wyjścia przy pomocy akumulatora

    To pewnie jesteś szczęściarzem, że masz taki zasilacz - łatwiej zrobić sensowny układ ładowania - może i komuś innemu (np. autorowi tematu) uda się taki zdobyć.


    To raczej nie jest kwestia szczęścia, tylko faktu, że zasilacz ma 15 V czyli napięcie dość zbliżone do napięcia ładowania w samochodzie.

    Zasilacze te w szerokim wyborze są dostępne na alledrogo. Starczy wpisać "zasilacz toshiba 15V". Ceny 3 amperowych już od 10 zł a 8 amperowych od 50 zł. Zwrócić należy uwagę, aby na obudowie był napis Toshiba. Tylko te sprawdzałem, są one b. solidnie zbudowane. Z zamiennikami może być różnie.
    Można sobie kupić np. 3 amperowy i wtedy będzie bezpiecznie dla mniejszych akumulatorów, np. 40 Ah.
  • #50
    Rafael22
    Level 21  
    mbr1111 wrote:
    Ja mam teraz taki pomysł, by do zasilacza/starego prostownika dorzucić właśnie przetwornicę step-down i ustawić maksymalne napięcie na 14,4V. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bardzo jestem ciekaw czy się to połączenie sprawdzi. Jak przyjdzie moja przetwornica będę testował; jeśli zestaw się sprawdzi to docelowo zamówię sobie mocniejszą przetwornicę.


    Do starego prostownika jak by na max ustawieniach dawał 16v lub więcej to byś mógł zastosować Regulator do prostownika np AVT3166 lub samemu zrobił podobny https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1528327.html
    zaletą jest to, że ładowanie zostanie przerwane jak akumulator osiągnie 14,4V.
  • #51
    kwazar
    Level 29  
    Rafael22 wrote:
    zaletą jest to, że ładowanie zostanie przerwane jak akumulator osiągnie 14,4V.


    To nie jest zaletą, ponieważ gdy akumulator osiągnie napięcie 14,4 V to nie jest jeszcze naładowany do pełna, a dopiero poniżej 80 % pojemności.
  • #52
    _jta_
    Electronics specialist
    Nie każdy zasilacz przy nadmiernym obciążeniu będzie działać w trybie ograniczania prądu - część zasilaczy da przez chwilę za duży prąd i ulegnie uszkodzeniu.

    Jeśli słychać delikatny szum, to jest gazowanie - jak potrwa dłużej, to zniszczy akumulator. Ustawiłem 13.5V po to, żeby akumulator prawie nie gazował (bardzo małe gazowanie jest już przy 13.2V, kiedyś do pracy buforowej zalecano chyba od 2.15V do 2.18V na ogniwo, ale pojawiła się opinia, że lepsze niewielkie gazowanie niż stałe niedoładowanie i próbowano dawać nawet do 2.25V na ogniwo, czyli 13.5V na 6 ogniw - tak było około 60 lat temu), a był doładowywany.
  • #53
    ^ToM^
    Level 41  
    _jta_ wrote:
    Nie każdy zasilacz przy nadmiernym obciążeniu będzie działać w trybie ograniczania prądu - część zasilaczy da przez chwilę za duży prąd i ulegnie uszkodzeniu.

    Jeśli słychać delikatny szum, to jest gazowanie - jak potrwa dłużej, to zniszczy akumulator.


    Gazowanie nie niszczy akumulatora. Gazowanie jest objawem pełnego naładowania i dalsze dostarczanie energii zamienia roztwarza tylko wodę na wodór i tlen. Zatem trzeba pilnować stanu elektrolitu, gdyż gazowanie powoduje jego ubytek.
    Przy małym prądzie, poniżej 0,1 C gazowanie jest w praktyce zupełnie nieszkodliwe dla akumulatora. Jak się jedzie na trasie samochodem, to akumulator gdy jest w pełni naładowany to stale gazuje. Przykładowo, jadąc na trasie z Zakopanego do Gdańska to będzie to trwało pewnie z 15h i akumulator wtedy będzie delikatnie też gazował. Jest to zupełnie obojętne dla jego stanu, ponieważ prąd jaki przez niego płynie jest niewielki - rzędu pojedynczych amperów.
    Końcowe napięcie ładowania dla pracy cyklicznej to 2,4 - 2,5 V / celę w temp. około 20 st C. Pod maską silnika temp. jest zwykle wyższa, więc to napięcie powinno być niższe, stąd w samochodzie napięcie końcowe ładowania wynos około 14 V.


    Prawidłowe napięcie ładowania jest podane np. w instrukcji obsługi akumulatorów CENTRA:


    Pozdrawiam!
  • #54
    _jta_
    Electronics specialist
    Według wykresu z drugiego załącznika napięcie ładowania w temperaturze 20°C ma być 2.3V/celę (przedział 2.27-2.33), według wykresu z trzeciego 2.4V/celę - nie widzę 2.6V/celę.

    Można by policzyć, ile wody rozkłada się na wodór i tlen przy jakim prądzie i czasie gazowania: około 96.5kC=26.8Ah trzeba na rozłożenie 9g wody, czyli 3Ah na 1g. Przy 0.5A 4g/dobę (dla każdej celi), i z akumulatora 12V (6 cel) ulatnia się w ciągu doby 30 litrów wodoru.
  • #55
    Freddy
    Level 43  
    Rafael22 wrote:
    że ładowanie zostanie przerwane jak akumulator osiągnie 14,4V

    Przy pracy cyklicznej 14,4V...15V, a przy pracy buforowej 13,5...13,8V
  • #56
    gimak
    Level 40  
    ^ToM^ wrote:
    Zatem trzeba pilnować stanu elektrolitu, gdyż gazowanie powoduje jego ubytek.

    Mam też dokładnie takie samo zdanie na ten temat, tylko jest jeden szkopuł, obecnie jest coraz mniej akumulatorów w których to można robić.
  • #57
    ^ToM^
    Level 41  
    gimak wrote:
    ^ToM^ wrote:
    Zatem trzeba pilnować stanu elektrolitu, gdyż gazowanie powoduje jego ubytek.

    Mam też dokładnie takie samo zdanie na ten temat, tylko jest jeden szkopuł, obecnie jest coraz mniej akumulatorów w których to można robić.



    I słusznie, bo jak większość akumulatorów obecnie ma "recyrkulację" to problem praktycznie nie istnieje. Natomiast problem z elektrolitem istnieje przy notorycznym, długotrwałym przeładowywaniu akumulatora przy przepuszczaniu przez niego dużego prądu. W samochodzie jest regulator napięcia i przez akumulator przy napięciu 14,4 V - po jego naładowaniu - nie płynie duży prąd, więc ilość elektrolitu uchodzącego do atmosfery jest niewielka.
  • #58
    mbr1111
    Level 11  
    ^ToM^ wrote:
    gimak wrote:
    ^ToM^ wrote:
    Zatem trzeba pilnować stanu elektrolitu, gdyż gazowanie powoduje jego ubytek.

    Mam też dokładnie takie samo zdanie na ten temat, tylko jest jeden szkopuł, obecnie jest coraz mniej akumulatorów w których to można robić.



    I słusznie, bo jak większość akumulatorów obecnie ma "recyrkulację" to problem praktycznie nie istnieje. Natomiast problem z elektrolitem istnieje przy notorycznym, długotrwałym przeładowywaniu akumulatora przy przepuszczaniu przez niego dużego prądu. W samochodzie jest regulator napięcia i przez akumulator przy napięciu 14,4 V - po jego naładowaniu - nie płynie duży prąd, więc ilość elektrolitu uchodzącego do atmosfery jest niewielka.



    No to jak to w końcu jest. Mówimy o akumulatorze nowego typu, bezobsługowym, zasadniczo bez możliwości uzupełniania elektrolitu wodą destylowaną:

    1) Producent akumulatora Centra Futura podaje, że napięcie ładowania powinno być stabilizowane i wynosić 14,1-14,4V, ładowanie powinno trwać 12-24h.
    Jeśli akumulator jest stary/zasiarczony, to ma mniejszą pojemność, zatem szybciej osiąga stan "naładowania". Czy przy dalszym utrzymywaniu podłączonego stabilizowanego napięcia 14,1-14,4V po naładowaniu zacznie się proces gazowania czy nie?

    2) Jeśli tak, to po obniżeniu do jakiego napięcia proces gazowania ustanie? Poniżej 13,8V?

    3) Jak ma się do tego ładowanie akumulatora podczas jazdy w samochodzie? Wiemy przecież, że napięcie w samochodzie jest stabilizowane na około 14,4V. Jeśli jedziemy w długą trasę, to taki stan utrzymuje się przez wiele godzin, można więc wnioskować, że akumulator zdąży zostać naładowany, a potem przez wiele godzin w stanie pełnego naładowania utrzymywany jest dalej pod napięciem 14,4V. Występuje gazowanie czy nie? Domyślam się, że skoro jest to akumulator przeznaczony do pracy w samochodzie, to albo gazowanie nie występuje jeszcze przy tym napięciu, albo jest minimalne i nieszkodliwe dla takiego akumulatora (wspomniana recyrkulacja).

    4) Jeśli więc mam stary akumulator, o znacznie zmniejszonej pojemności (możliwe zasiarczenie), to aby mu choć trochę pomóc i nie zaszkodzić, jakie powinienem ustawić mu napięcie do przytrzymania przez kilka dni już po jego "naładowaniu"? Czy dalej trzymać napięcie ładowania, takie jak podaje producent i takie jakie występuje w instalacji samochodu (14,1-14,4V), czy tak jak niektórzy piszą, zmniejszyć napięcie do napięcia podtrzymującego 13,5V, 13,62V, 13,8V?
    Czy po naładowaniu trzymając dalej na 14,1-14,4V będzie gazowanie czy nie? Prąd płynie wtedy minimalny, rzędu 0,3-0,5A. Bo przy 13,5-13,8V to już na pewno nic nie gazuje, ale prąd płynie 0,17A, więc czy to znowu ma jakikolwiek sens?
  • #59
    kwazar
    Level 29  
    Cytat ze strony yuasa.com.pl:
    "Jeżeli trzeba naładować akumulator, którego napięcie spadło poniżej 11,00 V podczas eksploatacji (głęboko rozładowany), to wymagana będzie specjalna ładowarka zdolna dostarczać wysokie napięcie ładowania, a zalecany prąd ładowania może nie być osiągnięty na początku ładowania. W takim przypadku należy monitorować prąd ładowania i regulować go podczas ładowania.

    Jeżeli doszło do głębokiego rozładowania akumulatora, to w wyniku nieodwracalnego zasiarczenia jego czas życia oraz parametry elektryczne uległy zredukowaniu. Naładowanie takiego akumulatora może jeszcze bardziej zredukować czas jego życia.
    Uwaga. Większość ładowarek o stałym napięciu ładowania nie jest w stanie naładować głęboko rozładowany akumulator (poniżej 11,00 V) w rozsądnym czasie. Minimum 24 godziny ładowania jest normalnym czasem. Czasami naładowanie głęboko rozładowanego akumulatora może być niemożliwe."

    Poza tym można poczytać:
    http://yuasa.com.pl/porady/54-ladowanie-akumulatora
  • #60
    gimak
    Level 40  
    kwazar wrote:
    Cytat ze strony yuasa.com.pl:
    "Jeżeli trzeba naładować akumulator, którego napięcie spadło poniżej 11,00 V podczas eksploatacji (głęboko rozładowany), to wymagana będzie specjalna ładowarka zdolna dostarczać wysokie napięcie ładowania, a zalecany prąd ładowania może nie być osiągnięty na początku ładowania. W takim przypadku należy monitorować prąd ładowania i regulować go podczas ładowania.

    Też totalna bzdura. Wystarczy do tego zwykły trafok z napięciem 12V~ na wyjściu i zwykły mostek prostowniczy (np 25A) na solidnym radiatorze. I trzeba wtedy ewentualnie monitorować temperaturę trafo i mostka - to z autopsji.
    kwazar wrote:
    Jeżeli doszło do głębokiego rozładowania akumulatora, to w wyniku nieodwracalnego zasiarczenia jego czas życia oraz parametry elektryczne uległy zredukowaniu. Naładowanie takiego akumulatora może jeszcze bardziej zredukować czas jego życia.

    Czyli uczony wniosek jaki z tego należy wyciągnąć - pozostawić nienaładowany.
    mbr1111 wrote:
    3) Jak ma się do tego ładowanie akumulatora podczas jazdy w samochodzie? Wiemy przecież, że napięcie w samochodzie jest stabilizowane na około 14,4V. Jeśli jedziemy w długą trasę, to taki stan utrzymuje się przez wiele godzin, można więc wnioskować, że akumulator zdąży zostać naładowany, a potem przez wiele godzin w stanie pełnego naładowania utrzymywany jest dalej pod napięciem 14,4V. Występuje gazowanie czy nie?

    Tak było dawno i może jest w starych samochodach, ale obecnie napięcie 14.3-14.4V utrzymywane jest przez parę minut po uruchomieniu zimnego silnika, a później jest obniżane do ok. 13.9V, a więc nie ma szans na pełne naładowanie akumulatora, nie występuje więc proces gazowania (elektrolizy), tylko co najwyżej parowanie wody z elektrolitu spowodowane podwyższoną temperaturą w komorze silnika (jeżeli akumulator tam się znajduje).
    mbr1111 wrote:
    1) Producent akumulatora Centra Futura podaje, że napięcie ładowania powinno być stabilizowane i wynosić 14,1-14,4V, ładowanie powinno trwać 12-24h.
    Jeśli akumulator jest stary/zasiarczony, to ma mniejszą pojemność, zatem szybciej osiąga stan "naładowania". Czy przy dalszym utrzymywaniu podłączonego stabilizowanego napięcia 14,1-14,4V po naładowaniu zacznie się proces gazowania czy nie?

    Tak się złożyło, że teraz przez parę dni miałem 3-letni akumulator na tapecie. Modernizowałem sobie trochę prosty prostownik radziecki - dołożyłem do niego woltomierz i amperomierz cyfrowy (zamiast zwykłego amperomierza) oraz dołożyłem układ kontroli ładowania i musiałem w nim ustawić progi przerywania i wznawiania ładowania. Miałem więc możliwość obserwowania zachowania się ładowanego akumulatora - akumulator ma korki więc miałem wgląd do cel i mogłem obserwować czy występuje gazowanie czy nie i w jakim nasileniu.
    Moje obserwacje więc są takie, że do napięcia 14.4V, nie zauważyłem jakiegokolwiek gazowania w celach, przy napięciu 14.6V, w świetle zdjętych korków, zaczęły sporadycznie pojawiać się pojedyncze pęcherzyki gazu. Intensywność ich pojawiania wzrastała stopniowo ze wzrostem napięcia i przy 15V pojedynczy pęcherzyk pojawiał się co ok. 5-6 sek., więc do intensywnego gazowania daleka jeszcze droga.
    Być może sytuacja się zmienia, gdy temperatura akumulatora ładowanego akumulatora jest wyższa niż pokojowa, tak jak to ma miejsce w akumulatorze umieszczonym w komorze silnika po długiej jeździe w upalny dzień. Wtedy proces gazowania może być bardziej intensywny, a proces parowania wody na pewno się wtedy wzmaga.
    Ja ani raz nie stwierdziłem w swoich akumulatorach ładowanych prostownikiem, aby ich temperatura w tym czasie wyczuwalnie wzrosła.
    Moja odpowiedź na pytanie: co się dzieje co się dzieje z akumulatorem w samochodzie gdy osiągnie 14.4V (tyle ile daje alternator) brzmi - nie dzieje się nic, po prostu przestaje pobierać prąd. A jeżeli uwzględnić to co piszą, że ze wzrostem temperatury akumulatora (elektrolitu) obniża się próg napięciowy przy którym zaczyna występować elektroliza, to wtedy ona się pojawi w nieznacznym stopniu i będzie pobierany nieznaczny prąd z tym związany.