Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?

mbr1111 12 Nov 2017 23:21 19461 136
Altium Designer Computer Controls
  • #1
    mbr1111
    Level 11  
    Witam,
    przewertowałem trochę tematów dotyczących wykonania prostych prostowników i wydaje mi się, że powinno dać się coś takiego zrobić, pytanie tylko na ile będzie to dla mnie realne do wykonania.
    Traktuję ten pomysł również dla siebie jako edukacyjny, czyli nawet jeśli się nie uda, to może chociaż czegoś wartościowego się dowiem.

    Nie oczekuję tutaj prostownika o jakichś super parametrach, bo wiem że to niemożliwe biorąc pod uwagę z czego chciałbym go wykonać, ale jeśli powstał by układ ładujący nawet niewielkim prądem i nie przekraczający 14,5V na akumulatorze to byłbym zadowolony. Nie jestem też zaawansowanym elektronikiem, liczę więc na w miarę proste rozwiązania.

    Wyjściowym elementem jest zasilacz laptopowy 19V 3,42A.

    Póki co testowo podłączyłem go do rozładowanego akumulatora 12V 60Ah poprzez żarówkę 12V 21W i ładowanie ruszyło, co prawda prąd był kiepski bo tylko trochę powyżej 1A i to można by zapewne poprawić lepszym doborem żarówki, ale tego się spodziewałem i nie to było dla mnie najważniejsze. Niestety po jakiejś godzinie napięcie mierzone na tak ładowanym akumulatorze przekroczyło 14,5V więc dałem spokój i odłączyłem ładowanie.

    Zainteresował mnie inny temat z elektrody:
    Link
    gdzie podany został prosty schemacik układu ograniczającego napięcie a przy okazji natężenie prądu ładującego akumulator:
    Link
    Z tego co widzę temat dotyczył akumulatora tylko 5Ah, więc układ ze stabilizatorem regulowanym LM317 (1,5A) powinien tam wystarczyć.

    Po pierwsze: czy powyższy układ regulujący napięcie ma szansę zadziałać?
    Po drugie: zastanawiam się, czy można by do tego samego układu podpiąć trochę mocniejszy stabilizator, np. LM338 (5A)albo jeszcze coś innego? Czy schemat się nie zmieni? Czy powinienem wówczas zastosować inny/mocniejszy tranzystor niż BC548, który jest w schemacie? Jakie parametry rezystorów sterujących regulacją napięcia proponowalibyście?
    Będę wdzięczny za wszystkie użyteczne sugestie.

    No i czy to w ogóle ma szansę zadziałać?:)

    MB
  • Altium Designer Computer Controls
  • Helpful post
    #2
    elektryku5
    Level 39  
    Możesz kupić gotowy moduł na LM2596 z regulacją napięcia i prądu, przy wspomnianych napięciach i dołożonym jakimś małym chłodzeniu powinno wyciągnąć to jakieś 2A, a sprawność będzie większa niż dla stabilizatora liniowego.
    (Jak ma to być nieco mocniejsze, to na ali można wpisać "CC CV buck".)
  • #3
    mbr1111
    Level 11  
    Dzięki za odpowiedź. Te gotowe moduły są bardzo interesujące, przy tym nie takie drogie, a na ali to już w ogóle taniocha. Do tego zasilacza LM2596 na pewno by styknął, aczkolwiek gdyby się pokusić od razu o coś mocniejszego (widziałem moduły na XL4015 i XL4016), to można by w przyszłości zmienić źródło zasilania na bardziej wydajne i uzyskać mocniejszą ładowarkę.

    Teraz proszę o odpowiedź, czy dobrze rozumuję jeśli chodzi o sam proces ładowania takim zestawem. Jeśli dobrze myślę, to ustawienie w takim module potencjometrem napięcia 14,5V wymusi takie napięcie od samego początku ładowania i będzie ono takie do samego końca, natomiast prąd ładowania będzie się zmieniał w zależności od zmian rezystancji akumulatora w trakcie ładowania i jeśli w początkowej fazie ładowania nie zostanie ograniczony to przeciąży moduł oraz zasilacz? W związku z tym jeśli mamy moduł z dodatkowym potencjometrem od natężenia prądu, to możemy nim ten prąd ograniczyć tak by w szczytowym momencie nie przekroczył zadanej wartości, natomiast nie będzie on stały w czasie procesu ładowania i co najwyżej "dobije" do maksymalnej ustalonej wartości?
    Czy w związku z tym taki sposób ładowania będzie w miarę właściwy dla akumulatora samochodowego?
  • Helpful post
    #4
    elektryku5
    Level 39  
    W początkowej fazie prąd jest ograniczany do stałej ustawionej wartości (CC), gdy napięcie na akumulatorze zbliży się do napięcia nastawionego, to prąd maleje już przy stałym napięciu (CV), jest to metoda dobra do Li-ion, aczkolwiek do ograniczenia napięcia ładowania tradycyjnego akumulatora kwasowego też się powinno to nadać.

    PS Warto spojrzeć na wykresy ładowania Li-ion, napięcia wprawdzie inne, ale ogólnie widać o co chodzi.
  • Altium Designer Computer Controls
  • #5
    Rafael22
    Level 21  
    mbr1111 wrote:
    Wyjściowym elementem jest zasilacz laptopowy 19V 3,42A.


    za słaby na prostownik do akumulatora samochodowego

    teoretycznie:
    19V * 3,42A = 64,98VA

    3,42A / 19V = 0,18A na 1V

    przy:
    15V - 2,70A
    14V - 2,52A
    13V - 2,34A
    12V - 2,16A

    dobry by był taki około 150VA
  • #6
    mbr1111
    Level 11  
    elektryku5 wrote:
    W początkowej fazie prąd jest ograniczany do stałej ustawionej wartości (CC), gdy napięcie na akumulatorze zbliży się do napięcia nastawionego, to prąd maleje już przy stałym napięciu (CV)


    Właśnie zbliżoną sytuację obserwowałem przy próbnym ładowaniu bez stabilizatora napięcia przez żarówkę. Rozumiem w takim razie, że żarówka ograniczała wtedy maksymalny prąd ładowania, natomiast napięcie powoli wzrastało i brakowało wówczas, by "zatrzymać" je na pożądanej wartości, 14,4V.

    W takim razie, jeśli by mieć sterowanie dwoma potencjometrami (napięcie i natężenie), to na początku ładowania powinienem zacząć od ustawienia maksymalnego dopuszczalnego prądu, a dopiero w drugiej kolejności ograniczyć napięcie? Tylko o ile po podłączeniu ładowania przez amperomierz łatwo będzie ograniczyć od razu prąd (bo na początku jak rozumiem powinien być on największy), to co będzie w przypadku podpięcia woltomierza i kręcenia potencjometrem od napięcia? Czy powyżej pewnego napięcia z jakim aktualnie będzie ładował się akumulator dalsze przekręcanie potencjometru nie będzie zwiększało napięcia i dopiero trzeba będzie czekać aż samoczynnie napięcie na akumulatorze się zwiększy do założonych 14,4V i wówczas wychwycić ten moment i "przykręcić" napięcie?

    Quote:
    za słaby na prostownik do akumulatora samochodowego


    Tak, wiem że to słabizna, ale po pierwsze taki akurat pod ręką mam, po drugie chciałbym sprawdzić, czy do powolnego "podładowania" akumulatora mógłby się takowy zestaw nadać, a po trzecie już się przy tej okazji sporo wartościowych rzeczy dowiedziałem i jeśli założony projekt będzie działać, to nic nie będzie stało na przeszkodzie by byćmoże później zmienić zasilacz na coś mocniejszego i popracować nad jakimś "poważniejszym" prostownikiem. Na razie to są takie moje pierwsze próby w tym temacie, a wydaje mi się on dość ciekawy.
  • #7
    Karaczan
    Level 41  
    Ustaw tak by zasilacz bez obciążenia dawał 14.4V.
    W miarę postępu ładowania maleje prąd ładowania.
    Pod koniec ładowania zasilacz będzie pracować praktycznie jak bez obciążenia.

    Do tego wraz ze zmniejszonym napięciem wyjściowym zasilacza laptopowego powinien wzrosnąć prąd który może oddać.
    Przynajmniej tak jest w specyfikacji kilku uniwersalnych, regulowanych zasilaczy laptopowych które posiadam.
  • #8
    mbr1111
    Level 11  
    Karaczan wrote:
    Do tego wraz ze zmniejszonym napięciem wyjściowym zasilacza laptopowego powinien wzrosnąć prąd który może oddać.
    Przynajmniej tak jest w specyfikacji kilku uniwersalnych, regulowanych zasilaczy laptopowych które posiadam.


    Tylko czy to nie jest tak, że jeśli w samym zasilaczu uniwersalnym zmniejszy się napięcie pracy to wzrośnie wydajność prądowa, a w naszym przypadku zasilacz laptopowy "nic nie wie" o zmniejszaniu napięcia bo dalej jakby nigdy nic daje 19V a my dopiero dalej, już poza jego elektroniką to napięcie "zbijamy"?
  • #9
    Karaczan
    Level 41  
    Zasilacz to nic innego jak przetwornica.
    O ile z regulacją prądu bywa różnie by to regulować, o tyle napięcie to na ogół prosta przeróbka.
    Dlatego nie myślałem o zmniejszeniu napięcia w sposób zewnętrzny, a przez ingerencję w zasilacz.
  • #10
    mbr1111
    Level 11  
    Od początku wątku piszemy o tym by zmniejszyć napięcie za pomocą stabilizatora, kolega elektryku5 zaproponował moduły oparte o LM2596, znalazłem również podobne, na XL4015. Jak pisałem, nie jestem zaawansowanym elektronikiem, dlatego obawiam się, że nie czuję się specjalnie na siłach by ingerować w elektronikę zasilacza i to jeszcze laptopowego, który jest nieźle zminiaturyzowany. Poza tym taki zewnętrzny regulator napięcia byłby bardzo wygodny i można by wykorzystywać dość szeroko do wszelakich celów, ustawiając sobie dowolne napięcie w zakresie do powiedzmy tych 18V.
  • #11
    Karaczan
    Level 41  
    Te moduły wyciągają ok 3A. Ale grzeją się wtedy niemiłosiernie.
    Ustaw na 14.4V bez obciążenia i ładuj. Ew pod sam koniec ładowania skontroluj i popraw napięcie, gdyby jednak okazało się że siada ciut bardziej.
  • #12
    mbr1111
    Level 11  
    Chyba zrobię tak, że testowo zamówię sobie jakiś najtańszy moduł jaki znajdę i nie będę wyciągał z niego więcej niż 2A, a jeśli to wszystko się sprawdzi i ładowanie będzie działało tak jak zakładamy, to zamówię sobie z ali mocniejsze moduły na 5A albo 8A (poczekam z miesiąc ale nie spieszy mi się) i wtedy po pierwsze będę miał duży zapas mocy, więc przy małym prądzie nie powinny się grzać, oraz będą się przyszłościowo nadawały do podłączenia mocniejszego źródła prądu i zbudowania mocniejszego prostownika.
  • Helpful post
    #13
    krzysztof723
    Level 30  
    mbr1111 wrote:
    Witam,
    przewertowałem trochę tematów dotyczących wykonania prostych prostowników i wydaje mi się, że powinno dać się coś takiego zrobić, pytanie tylko na ile będzie to dla mnie realne do wykonania.
    Traktuję ten pomysł również dla siebie jako edukacyjny, czyli nawet jeśli się nie uda, to może chociaż czegoś wartościowego się dowiem.

    Nie oczekuję tutaj prostownika o jakichś super parametrach, bo wiem że to niemożliwe biorąc pod uwagę z czego chciałbym go wykonać, ale jeśli powstał by układ ładujący nawet niewielkim prądem i nie przekraczający 14,5V na akumulatorze to byłbym zadowolony. Nie jestem też zaawansowanym elektronikiem, liczę więc na w miarę proste rozwiązania.

    Wyjściowym elementem jest zasilacz laptopowy 19V 3,42A.

    Zainteresował mnie inny temat z elektrody:
    gdzie podany został prosty schemacik układu ograniczającego napięcie a przy okazji natężenie prądu ładującego akumulator...
    Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?
    ...zastanawiam się, czy można by do tego samego układu podpiąć trochę mocniejszy stabilizator, np. LM338 (5A)albo jeszcze coś innego?

    mbr1111 wrote:
    Od początku wątku piszemy o tym by zmniejszyć napięcie za pomocą stabilizatora, kolega elektryku5 zaproponował moduły oparte o LM2596, znalazłem również podobne, na XL4015. Jak pisałem, nie jestem zaawansowanym elektronikiem, dlatego obawiam się, że nie czuję się specjalnie na siłach by ingerować w elektronikę zasilacza i to jeszcze laptopowego, który jest nieźle zminiaturyzowany. Poza tym taki zewnętrzny regulator napięcia byłby bardzo wygodny i można by wykorzystywać dość szeroko do wszelakich celów, ustawiając sobie dowolne napięcie w zakresie do powiedzmy tych 18V.


    Padła tutaj propozycja zbudowania lub kupienia interesującego Cię układu prostownika/zasilacza na LM2596 i taki układ, który załączam wydaje się poprawny...

    Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?

    Jeżeli jednak kolego nie poradzisz sobie z realizacją powyższych porad, a chciałbyś kontynuować swój pomysł z postu #1 to zobacz schemat prostego zasilacza poniżej o regulowanym napięciu wyjściowym +1,25V...15V.zbudowanym w oparciu o stabilizator LM350T.
    Do wejścia tego zasilacza możesz podłączyć swój zasilacz laptopowy 19V/3,42A.
    Tym układem można ładować akumulatory 6V ustawiając na wyjściu napięcie ładowania 7,2V lub akumulatory 12V ustawiając napięcie 14,4V.
    Jest możliwość regulacji prądu ładowania od 0,6A do 3A.
    Zasilacz z LM350T posiada sygnalizację przeciążenia prądowego lub zwarcia gniazd wyjściowych diodą LED red i w związku z tym zasilacz ten może po za ładowaniem akumulatorów pracować także wraz z dołączonym zasilaczem laptopowym jako zasilacz warsztatowy.
    Stabilizator LM350T powinien być umieszczony na dużym żebrowany radiatorze.
    Przy budowie tego zasilacza niestety nie oczekuj miniaturyzacji...
    W zamian za stabilizator LM350T (obudowa plastykowa TO-220) można wstawić stabilizator LM338K (obudowa metalowa TO-3) i zwiększyć wydajność prądową tego zasilacza do 5A.
    Przy takiej wymianie stabilizatorów należy zmienić rezystor 1R/10W na 1R/25W i pamiętać, że źródło zasilania musi mieć przynajmniej wydajność prądową 5,5-6A...

    Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?
  • #14
    mbr1111
    Level 11  
    Dzięki za zainteresowanie.
    Póki co, wydawało mi się, że najprościej będzie (za kolegą elektryku5), jeśli połączę zasilacz laptopowy z gotową przetwornicą step-down opartą na LM2596 albo XL4015, na której wyjściu będę miał ustawione 14,4V i ograniczony prąd by nie przeciążyć zestawu, a do regulacji tego służą potencjometry wbudowane w te gotowe przetwornice. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

    Jeśli jednak pomysł by nie wypalił, interesujący wydaje mi się również drugi schemat kolegi krzysztof723, nie wygląda na zbyt skomplikowany, czytelnie opisany, myślę że dałbym radę w razie czego spróbować coś takiego poskładać.

    Niemniej pierwsza opcja wydaje mi się zdecydowanie najprostsza i najtańsza. Mam jeszcze jedną wątpliwość: w opisach niektórych w/w przetwornic pojawiają się informacje, by przy zastosowaniu jako ładowarki wstawić na wyjściu układu diodę Schottky'ego aby zapobiec wstecznemu zasileniu przetwornicy (jej uszkodzeniu) po podłączeniu do akumulatora. Czy dobrze rozumuję, że powinna być ona wstawiona na linii +14,4V szeregowo z akumulatorem i powinna mieć minimalne parametry np. powyżej 20V i 5A? Może by wydłubać tego typu diody ze starego uszkodzonego zasilacza komputerowego (ponoć tam można takowe znaleźć a przy okazji i jakiś radiator)?
  • Helpful post
    #15
    krzysztof723
    Level 30  
    mbr1111 wrote:
    ...w opisach niektórych w/w przetwornic pojawiają się informacje, by przy zastosowaniu jako ładowarki wstawić na wyjściu układu diodę Schottky'ego aby zapobiec wstecznemu zasileniu przetwornicy (jej uszkodzeniu) po podłączeniu do akumulatora. Czy dobrze rozumuję, że powinna być ona wstawiona na linii +14,4V szeregowo z akumulatorem i powinna mieć minimalne parametry np. powyżej 20V i 5A? Może by wydłubać tego typu diody ze starego uszkodzonego zasilacza komputerowego (ponoć tam można takowe znaleźć a przy okazji i jakiś radiator)?


    Tak, taka dioda powinna być "wstawiona na linii +14,4V szeregowo z akumulatorem".
    Najlepiej powinna to być dioda Schottky'ego.
    Takie zabezpieczenie diodą nie tylko należy stosować w przetwornicach, ale także w innych układach np. omawianych tu układach z LM317, LM350 itp.

    Gdy wydajność prądowa przetwornicy wynosi 5A to można zastosować diody w obudowie TO-220, które łatwo przymocować do niewielkiego radiatora, jeżeli podczas ładowania taka dioda będzie nadmiernie nagrzewała się :
    STPS1045D - dioda Schottky 45V, 10A,
    MBR 1060 - Dioda Schottky'ego, 60V, 10A.
    Natomiast gdy wydajność prądowa przetwornicy wynosi 3A to można zastosować diody np:
    SB560 - Dioda prostownicza Schottky 60V 5A, obudowa DO201,
    SR540 - Dioda Schottky 5A 40V, obudowa DO27.
    Oczywiście np. dioda MBR1060 (10A) będzie poprawnie pracować w przetwornicy 3A jak i 5A.
  • Helpful post
    #16
    DEDMAN
    Level 17  
    ja mam tak zasilacz 19V 7.9A packarda /SIC !/ xl4015 realne z tego to 5.5 A przy wymuszonym chłodzeniu i bez obudowy zasilacz. Wentylator mam na lm7012 zapinany bez regulatora
    Zasilacz kiczowaty ale im wyższe napięcie tym sprawność lepsza.
    tutaj wiadomo jak najmniejsze wymiary a prąd duży. Drogi markowy zasilacz >170W kosztuje sporo..........
    drugi mam lepszy 24 V toroid 300W mostek i kondensator 10000uF i też przetwornica step down xl4016 ładowałem tym nawet akumulatory do ciągników
    w obu mam MBR1060 jak powyżej napisał kolega
  • #17
    mbr1111
    Level 11  
    Dzięki krzysztof723 za tak dokładne opisy, to bardzo ułatwia zrozumienie. Czekam na tą najprostszą przetwornicę na LM2596 a w międzyczasie przetrząsnę piwnicę w poszukiwaniu jakiegoś uszkodzonego zasilacza ATX.
    Przy okazji jeszcze jedno pytanie: niektóre diody są spotykane w wersji podwójnej (na trzech nóżkach). Jeśli taka dioda jest opisana jako np. 10A, to znaczy że każda pojedyncza dioda z której się składa wytrzymuje 10A czy też jest to wartość łączna i wówczas przypada po 5A na pojedynczą diodę?
    Najpierw myślałem, że gdyby zewrzeć nóżki takiej diody to można by z niej zrobić dwie diody połączone równolegle i wtedy powinny one wytrzymywać większy maksymalny prąd (równy sumie każdej z nich?). Ale potem przeczytałem, że prądy w takim połączeniu mogą rozkładać się nierównomiernie, więc chyba lepiej tak nie kombinować i co najwyżej wykorzystać tylko jedną diodę z takiej podwójnej. Poza tym ciekawe co byłoby ze spadkiem napięcia na tak połączonych diodach, czy będzie taki jak na pojedynczej diodzie czy podwójny czy jeszcze jakiś inny?

    Cieszę się również, że kolega DEDMAN ma działające prostowniki oparte na pomyśle z wykorzystaniem przetwornic step down, to stwarza nadzieję na pomyślne skonstruowanie zestawu ładującego:)
  • #18
    krzysztof723
    Level 30  
    W zasadzie to odpowiedziałeś sobie kolego na swoje pytanie w sprawie łączenia równolegle dwóch diod prostowniczych, których struktury są umieszczone w jednej trzynóżkowej obudowie - TO-220.
    Nie sprawdzałem łączenia takich diod równolegle i nie mogę odpowiedzieć jaki byłby spadek napięcia na tak połączonych np. 10A diodach i jak wyglądałaby ich praca przy obciążeniu 15A...
    Gdy w specyfikacji takich diod jest podane 10A to taki prąd dotyczy każdej diody.
    A tutaj są ciekawe komentarze związane z Twoim pytaniem chociaż dotyczą mostków prostowniczych:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1560403.html
  • #19
    _jta_
    Electronics specialist
    Jeśli diody są w jednej obudowie, to mają wspólny radiator (i część drogi ciepła w obudowie) - prąd 10A przez jedną diodę jest dopuszczalny, jeśli tylko ta jedna dioda grzeje radiator.

    Zasilacz 3.5A nie jest taki zły do ładowania akumulatora samochodowego - w 22h mógłby naładować akumulator 60Ah.

    Trochę będzie gimnastyki ze zrobieniem ograniczenia prądu i napięcia tak, by działały prawidłowo - zwykłe ograniczenie napięcia daje taki wynik, że prąd maleje w miarę zbliżania się do pełnego naładowania i do niego nigdy nie dochodzi, albo że ładuje się nadmiernie; z niewielką histerezą wyjdzie tak, że akumulator dochodzi napięcia wyłączenia, ładowarka przestaje ładować, napięcie się zmniejsza, więc ładowarka wznawia ładowanie...
  • #20
    mbr1111
    Level 11  
    Rozebrałem wczoraj stary zepsuty zasilacz ATX i znalazłem w nim cztery 3-nóżkowe diody:
    SBL3040PT - 2 szt. 30A 40V
    MOSPEC F06C20C - 1 szt. 6A 20V
    STPR1620CT - 1 szt. 2x8A 200V

    Co ciekawe właśnie przy ostatniej z w/w diod producent w karcie katalogowej podaje, że 16A (16 jest w oznaczeniu diody) przypada na całą (podwójną) diodę, z czego po 8A na każdą z pojedynczych diod. Myślę więc, że najbezpieczniej jest jednak korzystać maksymalnie tylko z połowy całościowego amperażu takiej podwójnej diody, gdy wykorzystuje się z niej pojedynczą diodę.

    Zmierzyłem pozyskane diody miernikiem i wydaje mi się, że tylko SBL3040PT są diodami Schottky'ego, sądząc po zmierzonej rezystancji. Myślę też, że taka dioda będzie najlepsza do wykorzystania w budowanym prostowniku (przyjmując nawet połowę amperażu, 15A to będzie i tak aż nadto), ale dzięki temu mam nadzieję, że nie będzie się nadmiernie nagrzewać, a w przypadku zmiany źródła zasilania na mocniejsze, również spokojnie się nada.

    _jta_ wrote:
    Trochę będzie gimnastyki ze zrobieniem ograniczenia prądu i napięcia tak, by działały prawidłowo - zwykłe ograniczenie napięcia daje taki wynik, że prąd maleje w miarę zbliżania się do pełnego naładowania i do niego nigdy nie dochodzi, albo że ładuje się nadmiernie; z niewielką histerezą wyjdzie tak, że akumulator dochodzi napięcia wyłączenia, ładowarka przestaje ładować, napięcie się zmniejsza, więc ładowarka wznawia ładowanie...


    Jak mam rozumieć powyższe? Czy jeśli ustawię napięcie max. 14,4V, to gdy napięcie ładowanego akumulatora do niego "dobije" i zostanie ograniczone, prąd od razu zmaleje do takiej wartości, że akumulator praktycznie przestanie się ładować? Szacunkowo w jakim wówczas % może być naładowany taki akumulator?

    Ja wyobrażałem sobie to nieco inaczej: prąd "dobija" do 14,4V, zostaje ograniczony, i wówczas współgra już tylko wzrastająca rezystancja akumulatora z malejącym prądem ładowania zgodnie ze wzorem R=U/I. Zakładałem, że koniec ładowania to takie spłaszczenie krzywej na wykresie, gdzie prąd maleje już o tak niewielkie wartości w jednostce czasu, że dalsze "ładowanie" nie ma już sensu i jest co najwyżej podtrzymywaniem naładowanego stanu akumulatora.

    Jeśli natomiast zakończenie ładowania miało by następować w takiej pętli histerezy, to znaczyło by, że po osiągnięciu 14,4V prąd ładowania spadnie co zera a akumulator nadal nie będzie jeszcze naładowany (?) i akumulator przestanie się ładować, wtedy jego napięcie zacznie spadać i ładowanie znów ruszy, itd.? Trochę wydaje mi się to dziwne, bo przecież wówczas już gdyby napięcie spadło o ułamek wolta, pojawił by się minimalny prąd podładowujący i znów dobiło by do 14,4V i tak w kółko. Jeśli natomiast taka histereza miała by być wymuszona, to trzeba by jakimś układem zaprogramować odcięcie ładowania przy osiągnięciu 14,4V, potem musiało by być odczekanie aż napięcie samoczynnie spadnie do założonej wartości i znów nastąpi uruchomienie ładowania, itd.? Pytanie tylko jaki to miałoby mieć sens i czy tak się się w ogóle robi? Jak zachowują się "normalne", seryjnie produkowane prostowniki?
    Poza tym coś mi się też nie wydaje, żeby na przykład ładowanie akumulatora podczas jazdy w samochodzie wyglądało w taki sposób. Gdyby był tam jakiś układ powodujący takie wahania napięcia na kończącym się ładować akumulatorze, to przecież nie mielibyśmy stałego 14,4V na zaciskach akumulatora po jakiejś dłuższej jeździe, gdzie można by przyjąć, że akumulator jest już całkiem naładowany. Poza tym elektronika samochodu raczej by nie wytrzymała takiego ciągłego wahania napięcia w instalacji.

    Jeszcze jedno pytanie: jak na razie ustaliliśmy, że zestaw zasilacz + przetwornica step down + dioda powinien sobie poradzić z naładowaniem akumulatora. Czy jest coś jeszcze, co powinno zostać uzupełnione aby zapewnić niezbędne minimum dla naładowania akumulatora?
    Jeśli chodzi o prąd wychodzący z laptopowego zasilacza to sądzę, że jest on bardzo dobrej jakości z uwagi, że miał być przeznaczony do zasilania komputera. Jakiej "jakości" będzie w takim razie prąd, po przejściu przez przetwornicę step down i diodę? W skład przetwornic wchodzą już kondensatory, pytanie czy to wystarczy, czy też przydało by się tu jeszcze jakieś dodatkowe filtrowanie na wyjściu, przy pomocy jak się domyślam dodatkowego kondensatora/ów? Jeśli tak, to jaką powinien/powinny mieć one pojemność?

    Przydługo wyszło, ale jak zawsze pojawiają się różne wątpliwości i znaki zapytania:)
  • #21
    _jta_
    Electronics specialist
    Jeśli ustawisz ograniczenie napięcia 14.4V, to akumulator po naładowaniu będzie gazował, i jak zostawisz go na dłużej, to będzie wymagał dolania wody destylowanej; a jeśli ustawisz poniżej 14V, to unikniesz gazowania, ale za to ładowanie potrwa wiele dni. Dla akumulatorów żelowych i AGM producent przewiduje dwa sposoby ładowania: do osiągnięcia 14.4V-14.7V i potem wyłączenie, żeby niepotrzebnie nie gazował; albo bardzo długie utrzymanie napięcia 13.5V-13.8V (i przy takim napięciu praktycznie nie ma gazowania).

    Jest na forum projekt prostownika autorstwa jozefg - po osiągnięciu zadanego napięcia (górny próg) przestawał ładować, i czekał, aż napięcie odpowiednio spadnie (dolny próg), wtedy doładowywał - dla sprawnego akumulatora to czekanie byłoby bardzo długie. I było parę układów z przekaźnikiem, które trzeba ręcznie włączyć, a one się wyłączają po osiągnięciu 14.4V.

    Bezpośrednio projektu jozefg z zasilaczem laptopowym zastosować się nie da - tam do wyłączania jest użyty tyrystor, który przy zasilaniu napięciem stałym (a nie pulsującym) nie wyłączy się. Ale może dałoby się zastąpić go MOSFET-em. Drugi problem, tam jest opornik ograniczający prąd ładowania - jak miałoby na nim być 7V i prąd 3.5A, to wychodzi moc 25W, sporo.

    Zastosowanie przetwornicy step-down jak najbardziej ma sens (unikniesz tracenia 25W w oporniku, uzyskasz większy prąd ładowania), ale wtedy albo trzeba go ustawić na niższe napięcie (a to chyba będzie trudne, mam wrażenie, że jego obudowa jest nierozbieralna, a poza tym robienie zmian wymaga dobrego zrozumienia jego działania), albo na wejściu przetwornicy dać kondensator, i to nie byle jaki, a specjalny, który wytrzyma pracę w takich warunkach - zwykły elektrolit się zagotuje.

    Co do tego, jak się zachowują "fabryczne" prostowniki - ze 40 lat temu robiono np. tak, że był tylko transformator i diody prostownicze, dobierano napięcie z transformatora tak, żeby pod koniec ładowania prąd był ze 20 razy mniejszy - ale to przy nominalnym napięciu sieci i to były czasy, gdy wymagano lepszej dokładności napięcia, dzisiaj taki układ nie ma szan sensownie działać, bo przy podwyższonym napięciu w sieci zagotuje akumulator, przy obniżonym prawie wcale nie naładuje. Ale że akumulatory były cenne, to przy używaniu takiego prostownika często się zaglądało, jak idzie ładowanie, i w razie potrzeby wyłączało - co rozsądniejsi nie zostawiali ładującego się akumulatora na noc. Robiono również (zwłaszcza nieco później) prostowniki z jakąś automatyką, wyłączającą je po naładowaniu. W jakimś zeszycie "Zrób sam" w latach 80-tych XX wieku widziałem projekt układu, który na początku dawał zmniejszony prąd, a dopiero przy odpowiednim napięciu go zwiększał (mocno rozładowany akumulator ma duży opór wewnętrzny i lepiej go ładować najpierw małym prądem).
  • #22
    mbr1111
    Level 11  
    Nie bardzo rozumiem, jaki widzisz problem z ustawieniem przetwornicy step-down na niższe napięcie, skoro ma ona wbudowany specjalnie do tego celu potencjometr do regulacji, którym można ustawiać napięcie w zakresie np. 1,2-30V. Jeśli w takim razie ustawię napięcie ładowania np. na 13,8V, to ładowanie będzie bardziej bezpieczne dla akumulatora, bo nawet jeśli bym o nim "zapomniał" to i tak po naładowaniu nie będzie gazował, woda się nie wygotuje i nic mu się nie stanie? Jedyny minus, że przy niższym napięciu ładowanie potrwa znacznie dłużej.

    Wnioskuję natomiast, że jeśli będę "pilnował" akumulatora, to ładując go z ograniczeniem do 14,4V, należałoby wychwycić moment kiedy akumulator "dobije" do tego napięcia i wówczas wyłączyć, a akumulator powinien być naładowany i też bez uszczerbku dla niego?

    Dalej jednak zastanawiam się jak to się w takim razie dzieje, że skoro ładowanie podczas pracy samochodu wynosi 14,4V, to po wielogodzinnej jeździe akumulator nie jest "wyparowany"? Według tego co piszesz, utrzymywanie takiego napięcia na naładowanym akumulatorze powinno tym skutkować, a przecież akumulatory jeżdżą w samochodach po kilka lat i nic się nie dzieje.

    Poza tym, w moim własnym eksperymencie, gdzie podłączyłem akumulator na godzinkę bez przetwornicy i ograniczenia napięcia, a tylko przez żarówkę, po osiągnięciu napięcia 14,4V nie było słychać żadnego gazowania a akumulator przecież nie był jeszcze naładowany. Ja rozumiem to tak, że ustawiam ograniczenie na przetwornicy do 14,4V, a potem kontroluję prąd z jakim akumulator się ładuje, zwłaszcza w prognozowanym czasie kończenia ładowania, aby wychwycić moment, kiedy prąd ładowania będzie już mały (czyli będzie świadczył o kończącym się ładować akumulatorze), a akumulator nie będzie jeszcze gazował, tak aby nie dopuścić do odparowania wody. Oczywiście takie ładowanie jest w pewien sposób kłopotliwe i nie można go nazwać bezobsługowym, od tego jednak bym zaczął, a jeśli ładowanie się sprawdzi, w drugiej kolejności można by pomyśleć o jakiejś automatyce, która by wykrywała naładowanie akumulatora i odłączała ładowanie w odpowiednim momencie.

    Jeszcze mnie zastanawia jedna rzecz. Czy dobrze myślę, że jeśli po złożeniu zestawu zasilacz+przetwornica+dioda ustawię tak jak było wyżej mówione napięcie na 14,4V "na sucho" - bez podłączonego akumulatora, to po podłączeniu zestawu do akumulatora napięcie pomimo ustawienia na 14,4V spadnie do niższej wartości i dopiero powoli będzie wzrastać, aż ponownie "dobije" do 14,4V i pozostanie już ograniczone na tym poziomie aż do zakończenia ładowania?
  • #23
    krzysztof723
    Level 30  
    _jta_ wrote:
    Robiono również (zwłaszcza nieco później) prostowniki z jakąś automatyką, wyłączającą je po naładowaniu. W jakimś zeszycie "Zrób sam" w latach 80-tych XX wieku widziałem projekt układu, który na początku dawał zmniejszony prąd, a dopiero przy odpowiednim napięciu go zwiększał (mocno rozładowany akumulator ma duży opór wewnętrzny i lepiej go ładować najpierw małym prądem).


    No właśnie, a może kolego zwróciłbyś uwagę na taki automatyczny prostownik akumulatorów.
    Niestety jest trochę skomplikowany, ale będzie skuteczniejszy w ładowaniu niż połączone dwie przetwornice...
    W zamian za tranzystory p-n-p BD282, BD284 można wstawić BD912.
    Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?
    Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?
    Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?
  • #24
    DEDMAN
    Level 17  
    problemem jest tutaj że przetwornica po osiągnięciu zadanego napięcia CV prąd będzie 1/10 zadanego czyli np 6-> 0.6A i powinno się wyłączyć a tutaj tak nie będzie bo będzie pracowało cały czas więc drogi masz 2 albo układ czasowy co jest deczko kłopotliwe z kalibracją lub układ odcinający przy napięciu granicznym np na mosfecie
    zawsze można wrzucić procka ....tylko po co/
    /teoretycznie powinieneś jeszcze mieć histerezę z regulacją czyli 14.X wyłacza się 12.8V załącza się ponownie dla kwasowych
    następny krok to ładowanie konserwujące
    czyli kolejne moduły :D i zawsze nie ma końca :D
    ten prostownik jest za cienki
    Z LIDLA lepszy nawet biedronka miała lepszy / główna płytka ta sama co z lidla tylko procek inny + sterowanie/
  • #25
    Rafael22
    Level 21  
    Quote:
    Model urządzenia: HECHT 2012
    Napięcie wejściowe: 230 V
    Pobór mocy: 15 W
    Napięcie wyjściowe: 6 V lub 12 V
    Prąd wyjściowy: 6 V - 0.55 A / 12 V - 1 A
    Obsługiwana pojemność akumulatorów: 4 - 120 Ah


    Już to widzę jak prądem 1A ładujesz akumulator 55Ah kilka dni szał.
    Całkowicie rozładowany akumulator ładujesz 10 godzin prądem 1/10 pojemności akumulatora. Czyli 10 godzin prądem 5,5A dla akumulatora 55Ah.
    Tym cudem z linku powyżej możesz teoretycznie naładować całkowicie taki akumulator w ciągu około 2,5 dnia ładowania non stop.
    Ja bym go za darmo nie brał bo by mnie szlak trafił na miejscu. Co Ty polecasz?
  • #26
    krzysztof723
    Level 30  
    DEDMAN wrote:
    ten prostownik jest za cienki
    Z LIDLA lepszy nawet biedronka miała lepszy / główna płytka ta sama co z lidla tylko procek inny + sterowanie/

    Rafael22 wrote:


    Cytat:
    Model urządzenia: HECHT 2012
    Napięcie wejściowe: 230 V
    Pobór mocy: 15 W
    Napięcie wyjściowe: 6 V lub 12 V
    Prąd wyjściowy: 6 V - 0.55 A / 12 V - 1 A
    Obsługiwana pojemność akumulatorów: 4 - 120 Ah


    Już to widzę jak prądem 1A ładujesz akumulator 55Ah kilka dni szał.
    Całkowicie rozładowany akumulator ładujesz 10 godzin prądem 1/10 pojemności akumulatora. Czyli 10 godzin prądem 5,5A dla akumulatora 55Ah.
    Tym cudem z linku powyżej możesz teoretycznie naładować całkowicie taki akumulator w ciągu około 2,5 dnia ładowania non stop.
    Ja bym go za darmo nie brał bo by mnie szlak trafił na miejscu. Co Ty polecasz?


    Macie Panowie rację...

    O kurcze, rzeczywiście ten prostownik, który załączyłem nadaje się do akumulatorów żelowych i to jeszcze takich (na pewno nie większych), jak w tytule aukcji "...o pojemności od 4...Ah..."
    Śpieszyłem się, zobaczyłem tytuł aukcji "Elektroniczny prostownik - ładowarka HECHT 2012 do akumulatorów 6-12 V o pojemności od 4 do 120 Ah", szczególnie dojrzałem to "120Ah", dalej nie patrzyłem no i złapałem się na marketingowy chwyt...

    Wycofuję ten niefortunny wpis...
  • #27
    mbr1111
    Level 11  
    Nie no, iść do sklepu i kupić prostownik to można zawsze, w ogóle bym nie zawracał nikomu głowy na forum:) Czasem po prostu zalegają w domu różne starocie i fajnie jest z nich coś pożytecznego zrobić, a przy okazji można się sporo nowych rzeczy dowiedzieć, tyle przecież już wartościowych informacji wypłynęło w tym wątku.

    Druga sprawa, że te prostowniki często wcale nie są zbyt szałowe, po tym jak ostatnio znajomy pożyczył mi swój prostownik z Biedronki, który u niego ponoć działał a u mnie już nie i obawiam się czy się akurat u mnie nie popsuł, to mam lekki uraz:/ A jak ma się kupić drogi prostownik, żeby nim raz na ruski rok naładować akumulator, to można równie dobrze kupić nowy akumulator:)

    Poczekam aż przyjdzie moja przetwornica (na razie testowo kupiłem najtańszą, więc stratny nie będę;) - w razie czego wykorzystam ją może kiedyś w jakimś innym celu) i będę testował, czy uda się jakiś działający zestaw zrobić czy nie, zobaczymy.

    Właśnie jestem ciekaw tych prostowników u kolegi DEDMAN - parę postów wyżej pisałeś, że masz takie na przetwornicach, więc zakładam że działają. Teraz jednak piszesz, że są problemy z końcową fazą ładowania, to jak to w końcu jest u Ciebie? Działają te prostowniki czy nie? Jak nimi ładujesz? Czy dorabiałeś do nich jeszcze jakiś dodatkowy układ sterujący?
  • #28
    DEDMAN
    Level 17  
    mbr trochę leniwy jestem i idę na skróty tam gdzie mogę a też lubię podłubać
    Zasygnalizowałem "problem" ponieważ takowy istnieje żebyś się nie zdziwił / nie da rady tego obejść tak po prostu działają te przetwornice albo nie umiem tego zrobić/
    Jak już masz starszy akumulator to i ma dużą rezystancję wewnętrzną to i te 0.5A nic mu nie zrobić chyba że zostawisz go na tydzień bez opieki. Poza tym, gdy przetwornica XL zaczyna się przegrzewać to automatycznie ograniczy prąd niezależnie od nastawionego i będzie próbowała go naładować do końca.
    Mam potencjometry wystawione na zewnątrz, także na bieżąco mam możliwość regulacji super chiński panel V/A pokazuje co tam małe rączki ulepiły przy pomocy moich wypocin
    radiator na Lmie jest większy oraz stałe chłodzone są oba radiatory
    Prostowniki oba działają jak najbardziej ten z trafo ładuje mi 120Ah i nic się nie dzieje od roku a używam go min raz w miesiącu.
    to dobra konstrukcja oczywiście ma wady ale to jest pomijalne dla mnie , gdybym chciał mieć super wypas to koszt dojechałby do poziomu CTEKa
    Zasilacz z laptopa z odzysku jest gorszy jest "kiepskiej jakości" pierwsze parę godzin to dla niego duży wysyłek- mimo że nie ma obudowy a blaszany radiator zyskał dodatkowe cm2 i wentylator to się męczy,na pewno coś puści kiedyś mimo ograniczenia prądu na razie działa stabilnie może znajdę coś mocniejszego i lepszego jakościowo.Taka przetwornica na przetwornicy :D

    napięcie mam ustawione przeważnie na 14.2V do tego chciałem mosfeta który odcina przy 14.4V ale go nie używam bo nie widziałem potrzeby/- działa jako wyłącznik obwodu :D/ Zawszę mogę zjechać z 8 powiedzmy do 2A pod koniec ładowania rano tylko odpinam klemy

    Można zrobić prościej poczciwy komparator plus przekaźnik/stycznik załączający i mamy histerezę aż miło
    Składamy coś z klocków to niestety My musimy być elastyczni :D opcji jest dużo
    co do prostowników "tanich i klasycznych" jak widzę 6A waga wydmuszki a w środku trafi które piszczy już przy 3A to dostaję drgawek
    a Lidla lub biedadronki mógł ci nie wystartować jak miałeś za niskie napięcie na akku
  • #29
    kwazar
    Level 29  
    Mimo, że nie czujesz się na siłach do przeróbki zasilacza laptopa, to powiem, że ja używam takiego kilka ładnych lat.
    Zasilacz ma zmniejszone napięcie do 14,4 V. Jest to napięcie stabilizowane, więc nie ma co się martwić o jego stabilność. Nie robiłem nic ze stabilizacją ani ograniczeniem prądu. W moim zasilaczu gdy podłączę go do bardziej rozładowanego akumulatora to potrafi dać nawet 11 A !!!
    Trwa to kilkanaście sekund, do powiedzmy minuty po czym prąd spada. Przy ustabilizowanym napięciu 14,4 V po kilku godzinach ładowania, w zależności od stopnia rozładowania od 2 do 5 godzin, prąd (przy sprawnym akumulatorze) ustala się na około 0,4 A. Jest to tzw. prąd konserwujący, który akumulator pobiera aby zrekompensować samorozładowanie.

    Mój zasilacz po wyjęciu z oryginalnej obudowy, włożyłem do innej i dołożyłem do niego tylko cyfrowy amperomierz. Wiedząc, że napięcie stabilizowane jest równe 14,4 V i obserwując tylko amperomierz na początku ładowania widzę w jakim stanie jest akumulator.

    Właśnie podłączyłem go do starego akumulatora. Pierwsze zdjęcie jest po kilku sekundach, a drugie po minucie od włączenia.

    Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?Prostownik samochodowy z zasilacza laptopowego i stabilizatora napięcia?
  • #30
    mbr1111
    Level 11  
    Tak z dodatkowych ciekawostek, to dziś wpadł mi w ręce zabytek, prostownik z 1982 r.:) Jeszcze go nie włączałem, ale powinien być sprawny, na razie widzę że jeden przewód do wymiany. Zastanawia mnie, że on ma w specyfikacji (tak, zachowała się instrukcja;)) że ładuje przy napięciu 12V, max. 13V. Czy to nie ciut mało? Czy kiedyś akumulatory były inne? Komuś coś wiadomo na ten temat?

    Kolego kwazar, a czy to czasem nie jest "niezdrowe" dla rozładowanego akumulatora, żeby od razu zarzucać go takim mocnym prądem właśnie bez ograniczenia? Co prawda zapewne szybko się wtedy ładuje, piszesz że 2-5 godzin, ale ciekawe czy to nie wykańcza wtedy biednego aku.