Gaz masz koszty x2,wegiel x4, drewno jest tanio ale roboty od groma jak w kazdej kotłowni. Ja od 1,5 roku nie wiem co to kotłownia.
Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over thereandrzej20001 wrote:Ja za rok maj-maj zużylem prądu za 2100brutto liczac 60gr/kwh. 140m2 grzanie i cwu,podlicznik na skrzynce zasilania pompy
Wojewoda82 wrote:A jeszcze co innego ewentualna robocizna przy danym źródle ciepła...
Sstalone wrote:@Wojewoda82 , u mnie przy paleniu węglem koszt tylko paliwa 1 kWh wynosi 11-12 gr. Koszty amortyzacji (wymiany urządzeń) dla istniejącej kotłowni wynoszą 450 zł/rok plus robocizna (200zł/rok) czyli jest to dodatkowo około 1/3 kosztów paliwa, co daje razem około 15 gr/kWh. Dla mnie jest jeszcze mniej, bo wymianę zrobię sam i gotówka zostanie w mojej kieszeni. Gdybym potrzebował 3 razy więcej energii, koszty inwestycyjne byłyby praktycznie takie same, ale koszt jednostkowy mniejszy.
Co innego gdybym budował wszystko od nowa. Wszystko zależy od ilości KWh. Im większa ilość, to bardziej się opłaci węgiel, przy zużyciu poniżej 10 tys. kWh raczej nie ma sensu inwestować w kotłownię węglową.
Nie ma uniwersalnej odpowiedzi, w każdym przypadku optymalny wariant wyboru źródła ogrzewania może być inny.
andrzej20001 wrote:Dziadowanie i chodzenie w swetrze u mnie odpada. Mam caly rok 23 st. w domu Cwu 52. Z paleniem w piecu to robota głupiego stwierdzam po 30 latach. Nie żałuję abi złotówki wydanej na pc, grzeje, chłodzi... bajka. Budynek stary tylko okna 3 szyby i podłogowka
BUCKS wrote:andrzej20001 wrote:Ja za rok maj-maj zużylem prądu za 2100brutto liczac 60gr/kwh. 140m2 grzanie i cwu,podlicznik na skrzynce zasilania pompy
Ja znam osobę, która zapłaciła za gaz 1500zł, za c.o. i c.w.u. na 100m2 w nowym szeregowcu.
W takim wypadku montaż pompy ciepła byłby zwyczajnym wyrzucaniem kasy w błoto.
Dochodzimy do pewnego pułapu kosztów, gdy dalsze oszczędzanie nie ma sensu, bo rosną koszty inwestycyjne.
Podobnie jest z ocieplaniem budynku. Można dokładać kolejne warstwy ocieplenia ale poza znacząco rosnącymi kosztami inwestycyjnymi nie ma to sensu ekonomicznego, bo rzeczywiste oszczędności są już zbyt małe.
Każdy powinien dostosować ogrzewanie do swoich możliwości finansowych, technicznych i do swoich oczekiwań, a każdy może mieć inne.
Quote:Ja zreszą też bo trzymam 22-24 stopnie, jestem zbyt ciepłolubny. Raz, że im wyższa temp tym mniejsza wilgotność.
gaz4 wrote:Problem w tym, że nowe przepisy budowlane zmuszają do bezsensownych zachowań.
Ryszard49 wrote:i jakoś wilgoci nie mam.
andrzej20001 wrote:Nie mamy w 5 problemow ze zdrowiem. Chodzę w gaciach bo lubię.
BUCKS wrote:Ryszard49 wrote:i jakoś wilgoci nie mam.
gaz4 miał na myśli, że wraz ze wzrostem temperatury powietrza spada wilgotność powietrza. Inaczej mówiąc powietrze staje się bardziej suche co nie jest zdrowe i wtedy trzeba posiłkować się nawilżaczami itd.
gaz4 wrote:
Problem w tym, że nowe przepisy budowlane zmuszają do bezsensownych zachowań. Raz, że nakazują stawianie hermetycznych pudełek obłożonych nieprzyzwoitymi warstwami ocieplenia. A dwa, że współczynniki EP są bardzo niekorzystne dla paliw nieodnawialnych jak gaz. W efekcie mamy taki absurd, że aby spełnić w/w w domu potrzebującym 2.5 tys kWh rocznie (ok. 100m2!) należy zainstalować pompę ciepła, ew kominek lub inne źródło na biomasę! Nawet elektryczne oporowe jest be, za wysoki EP - tak nas UE "ekologicznie" załatwiła.