Witam!
Potrzebuję pomocy,
sytuacja wygląda tak :
Posiadam auto marki Peugeot 407, 2.0 benzyna 140 KM + LPG marki BRC nabyty około tygodnia temu od "ciemnoskórych Niemców"
Przełącznik gazu jest martwy, a auto nie odpala, jakby umarła instalacja LPG odcinając pompę paliwa..
co robić ???
Dla bardziej wnikliwych dokładny opis poniżej :
Auto z rana zazwyczaj musiało dłużej pokręcić, żeby odpalić(pewnie świece pomyślałem), czasami jakby zmuliło trochę przy dojeździe do skrzyżowania i skręcie.. jakby paliwo się zabujało w baku.
myślałem, że to wina automatu, który po hamowaniu po woli reaguje na gaz(bak w połowie pełny, gaz około 75%)
zdarzyło się, że auto po przejechaniu 4-5 km i krótkim postoju(zakup papierosów na stacji) zgasło po ruszeniu i trudno było odpalić - pomyślałem, że gaz za wcześnie się załączył i przy ruszaniu może zdławić.
Pewnego ranka auto dość ciężko(za trzecim razem), ale odpaliło, później przełączyło na gaz i było wszytko ok...
pierwszy przystanek i po paru minutach postoju odpaliło, po czym po kilku metrach zgasło, ciężko było odpalić jednak załapało i dalej można było jechać.Następny przystanek, dłuższy i problem z odpaleniem ale znowu dało radę. miałem wrażenie, że na odcinku około 30 km dwa razy jakby nie było paliwa przez moment i znowu było OK.
Ostatni postój, około 30 min i już nie dało się odpalić.
Przy pierwszych kilku próbach odpalenia wraz z włączeniem zapłonu pojawiała się(na około 1-2 sek.) i gasła górna zielona kontrolka przełącznika gazu, próby przytrzymania na dłużej(celem awaryjnego odpalenia na gazie) nie przynosiły żadnego efektu, dioda po prostu gasła.
Po pewnym czasie próba odpalenia auta wyglądała tak : zapłon, przełącznik gazu martwy, nie słychać ani elektrozaworów, ani pompy paliwa, rozrusznik kręci, auto nie odpala... odpiąłem klemy na parę minut - nie pomogło,
odpiąłem centralkę gazu - też nic...
Wygooglałem co mogłem, próbowałem na dłużej zostawić auto z rozpiętymi klemami(ok. 30min.), ktoś gdzieś stwierdził że jak aku nie domaga to mogą być cuda, także podłączyłem klemy z innego auta, oglądałem pompę paliwa - co ciekawe jakby nieszczelność jakaś, czuć zapach Pb.
w końcu wyczytałem, że automat na "N" można holować do 30 km, 30 km/h...
Tak więc auto stoi pod domem, fajnie było by otrzymać jakiekolwiek porady(chętnie polecę na parking i sprawdzę)
Wiem, że na tym forum są poruszane tematy, które dla laika są często magią, lub kosmosem, także jestem pewien, że w mojej sytuacji na pewno da się coś poradzić, wygląda na pierdołę i tego planuję się trzymać...
Potrzebuję pomocy,
sytuacja wygląda tak :
Posiadam auto marki Peugeot 407, 2.0 benzyna 140 KM + LPG marki BRC nabyty około tygodnia temu od "ciemnoskórych Niemców"
Przełącznik gazu jest martwy, a auto nie odpala, jakby umarła instalacja LPG odcinając pompę paliwa..
co robić ???
Dla bardziej wnikliwych dokładny opis poniżej :
Auto z rana zazwyczaj musiało dłużej pokręcić, żeby odpalić(pewnie świece pomyślałem), czasami jakby zmuliło trochę przy dojeździe do skrzyżowania i skręcie.. jakby paliwo się zabujało w baku.
myślałem, że to wina automatu, który po hamowaniu po woli reaguje na gaz(bak w połowie pełny, gaz około 75%)
zdarzyło się, że auto po przejechaniu 4-5 km i krótkim postoju(zakup papierosów na stacji) zgasło po ruszeniu i trudno było odpalić - pomyślałem, że gaz za wcześnie się załączył i przy ruszaniu może zdławić.
Pewnego ranka auto dość ciężko(za trzecim razem), ale odpaliło, później przełączyło na gaz i było wszytko ok...
pierwszy przystanek i po paru minutach postoju odpaliło, po czym po kilku metrach zgasło, ciężko było odpalić jednak załapało i dalej można było jechać.Następny przystanek, dłuższy i problem z odpaleniem ale znowu dało radę. miałem wrażenie, że na odcinku około 30 km dwa razy jakby nie było paliwa przez moment i znowu było OK.
Ostatni postój, około 30 min i już nie dało się odpalić.
Przy pierwszych kilku próbach odpalenia wraz z włączeniem zapłonu pojawiała się(na około 1-2 sek.) i gasła górna zielona kontrolka przełącznika gazu, próby przytrzymania na dłużej(celem awaryjnego odpalenia na gazie) nie przynosiły żadnego efektu, dioda po prostu gasła.
Po pewnym czasie próba odpalenia auta wyglądała tak : zapłon, przełącznik gazu martwy, nie słychać ani elektrozaworów, ani pompy paliwa, rozrusznik kręci, auto nie odpala... odpiąłem klemy na parę minut - nie pomogło,
odpiąłem centralkę gazu - też nic...
Wygooglałem co mogłem, próbowałem na dłużej zostawić auto z rozpiętymi klemami(ok. 30min.), ktoś gdzieś stwierdził że jak aku nie domaga to mogą być cuda, także podłączyłem klemy z innego auta, oglądałem pompę paliwa - co ciekawe jakby nieszczelność jakaś, czuć zapach Pb.
w końcu wyczytałem, że automat na "N" można holować do 30 km, 30 km/h...
Tak więc auto stoi pod domem, fajnie było by otrzymać jakiekolwiek porady(chętnie polecę na parking i sprawdzę)
Wiem, że na tym forum są poruszane tematy, które dla laika są często magią, lub kosmosem, także jestem pewien, że w mojej sytuacji na pewno da się coś poradzić, wygląda na pierdołę i tego planuję się trzymać...
