Witam
Jestem tu nowy, ale forum wielokrotnie odwiedzałem. Postanowiłem się pochwalić (?) moim cieplutkim jeszcze projektem zegara warsztatowego, którego zbudowałem na układzie MC1206 z nieodżałowanego CEMI. Przyznam tu, że jest to mój ulubiony układ zegarowy. Prosta aplikacja, minimalna ilość elementów i tylko jedna wada: szybciej można zobaczyć różowego słonia, niż ten układ na rynku wtórnym. Zdarzyć się to jednak może. Ostatnia oferta jaką widziałem na znanym portalu aukcyjnym opiewała na 112zł !! Ale czad!! Wydaje mi się, że niedawna publikacja w ELEKTRONICE DLA WSZYSTKICH (lipiec 2017) zegara z wyświetlaczem VFD opartego na tej kości dodatkowo napędzi popyt... OK do rzeczy:
Zegar jest zbudowany według artykułu z RADIOELEKTRONIKA nr. 3/86r. Nie ma się co nad tym rozpisywać. Oczywiście musiałem zrezygnować z driverów 74549 i zastąpić je pojedynczymi tranzystorami npn (BC337). Do tego opisu dodałem prosty zasilacz na LM 7809 zasilany miniaturowym transformatorem (12V/120mA), a bateria podtrzymuje pracę zegara. To działa.
W moim przydomowym warsztacie jest taka sytuacja, że w zasadzie nie da się w nim nic zrobić bez włączenia oświetlenia. Do środka wpada niewiele światła. Gdy jestem wewnątrz, to lampy włączone są zawsze. Taki stan rzeczy podsunął mi pomysł, aby zegar posiadał podwójne zasilanie: mały transformatorowy zasilacz zasila sam układ, a dodatkowy na 12V wyprodukowany w dalekich Chinach zasila wyświetlacze, ale dopiero po włączeniu oświetlenia w warsztacie. Nie świeci się się światło - nie widać wyświetlanej godziny. Ma to pewną zaletę - pod nieobecność gospodarza zegar nie będzie wzbudzał ew. namiętności osób postronnych. W układzie zaprojektowałem jednak możliwość stałego wyświetlania czasu. Służy do tego dwupozycyjny przełącznik. Po jego przełączeniu kość zasilana jest z jednego źródła wraz z wyświetlaczami.
Płyta jest olbrzymia, to pełne A4 (może troszkę więcej) i będzie wisiała na ścianie. Rysunek zrobiony w COREL'U (czytaj: na piechotę!) nie mieścił się w obszarze drukowania drukarki. Gdyby nie marginesy, wszystko byłoby OK. Kilka zewnętrznych ścieżek wykonałem po staremu - stalówką i biteksem. Świadomie zrezygnowałem z oryginalnych wyświetlaczy i zdecydowałem się na pojedyncze LED'y. Koszt byłby podobny, jednak taki sposób wyświetlania ma swój charakter. Z tymi diodami, to miałem przygodę... Przede wszystkim są raczej drogie. 4szt kosztują złotego. To są duże diody (6x4), ale jednak. Przed montażem popełniłem błąd, tzn. nie sprawdziłem polaryzacji elektrod. Uznałem, że w świecie cywilizowanym dłuższe wyprowadzenie posiada ANODA i według tej prawidłowości elementy wlutowałem w układ. Po odpaleniu okazało się, że... nic nie działa! Sprawdziłem wszystko i wyszło na to, że w tych diodach dłuższe wyprowadzenie posiada KATODA. Normalnie katastrofa. Wylutowałem 135 diod i ponownie je zamontowałem. Nie będę tego opisywał.
Dodam jeszcze dwa słowa o zasilaniu. Zauważyłem, że gdy układ jest zasilany z transformatora, to ustawienie pracy generatora na 64Hz nie nastręcza problemu, natomiast przełączenie zasilania na opcję zasilacza zewnętrznego (impulsowy?) powoduje, że poprawnej częstotliwości nie da się nic ustawić. Na wyświetlaczu przyrządu ukazują się jakieś cuda. Oczywiście to 12V z zasilacza podane jest na stabilizator i mimo tego tak się dzieje.
Cóż, w razie zainteresowania i dodatkowych pytań proszę pisać. W niedalekiej przyszłości opublikuję "domową" wersję zegara opartego na MC1206 i półtora calowych wyświetlaczach. Muszę go trochę ogarnąć, bo niedawno spadł mi z biurka i coś mu to nie pomogło.
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich.









Jestem tu nowy, ale forum wielokrotnie odwiedzałem. Postanowiłem się pochwalić (?) moim cieplutkim jeszcze projektem zegara warsztatowego, którego zbudowałem na układzie MC1206 z nieodżałowanego CEMI. Przyznam tu, że jest to mój ulubiony układ zegarowy. Prosta aplikacja, minimalna ilość elementów i tylko jedna wada: szybciej można zobaczyć różowego słonia, niż ten układ na rynku wtórnym. Zdarzyć się to jednak może. Ostatnia oferta jaką widziałem na znanym portalu aukcyjnym opiewała na 112zł !! Ale czad!! Wydaje mi się, że niedawna publikacja w ELEKTRONICE DLA WSZYSTKICH (lipiec 2017) zegara z wyświetlaczem VFD opartego na tej kości dodatkowo napędzi popyt... OK do rzeczy:
Zegar jest zbudowany według artykułu z RADIOELEKTRONIKA nr. 3/86r. Nie ma się co nad tym rozpisywać. Oczywiście musiałem zrezygnować z driverów 74549 i zastąpić je pojedynczymi tranzystorami npn (BC337). Do tego opisu dodałem prosty zasilacz na LM 7809 zasilany miniaturowym transformatorem (12V/120mA), a bateria podtrzymuje pracę zegara. To działa.
W moim przydomowym warsztacie jest taka sytuacja, że w zasadzie nie da się w nim nic zrobić bez włączenia oświetlenia. Do środka wpada niewiele światła. Gdy jestem wewnątrz, to lampy włączone są zawsze. Taki stan rzeczy podsunął mi pomysł, aby zegar posiadał podwójne zasilanie: mały transformatorowy zasilacz zasila sam układ, a dodatkowy na 12V wyprodukowany w dalekich Chinach zasila wyświetlacze, ale dopiero po włączeniu oświetlenia w warsztacie. Nie świeci się się światło - nie widać wyświetlanej godziny. Ma to pewną zaletę - pod nieobecność gospodarza zegar nie będzie wzbudzał ew. namiętności osób postronnych. W układzie zaprojektowałem jednak możliwość stałego wyświetlania czasu. Służy do tego dwupozycyjny przełącznik. Po jego przełączeniu kość zasilana jest z jednego źródła wraz z wyświetlaczami.
Płyta jest olbrzymia, to pełne A4 (może troszkę więcej) i będzie wisiała na ścianie. Rysunek zrobiony w COREL'U (czytaj: na piechotę!) nie mieścił się w obszarze drukowania drukarki. Gdyby nie marginesy, wszystko byłoby OK. Kilka zewnętrznych ścieżek wykonałem po staremu - stalówką i biteksem. Świadomie zrezygnowałem z oryginalnych wyświetlaczy i zdecydowałem się na pojedyncze LED'y. Koszt byłby podobny, jednak taki sposób wyświetlania ma swój charakter. Z tymi diodami, to miałem przygodę... Przede wszystkim są raczej drogie. 4szt kosztują złotego. To są duże diody (6x4), ale jednak. Przed montażem popełniłem błąd, tzn. nie sprawdziłem polaryzacji elektrod. Uznałem, że w świecie cywilizowanym dłuższe wyprowadzenie posiada ANODA i według tej prawidłowości elementy wlutowałem w układ. Po odpaleniu okazało się, że... nic nie działa! Sprawdziłem wszystko i wyszło na to, że w tych diodach dłuższe wyprowadzenie posiada KATODA. Normalnie katastrofa. Wylutowałem 135 diod i ponownie je zamontowałem. Nie będę tego opisywał.
Dodam jeszcze dwa słowa o zasilaniu. Zauważyłem, że gdy układ jest zasilany z transformatora, to ustawienie pracy generatora na 64Hz nie nastręcza problemu, natomiast przełączenie zasilania na opcję zasilacza zewnętrznego (impulsowy?) powoduje, że poprawnej częstotliwości nie da się nic ustawić. Na wyświetlaczu przyrządu ukazują się jakieś cuda. Oczywiście to 12V z zasilacza podane jest na stabilizator i mimo tego tak się dzieje.
Cóż, w razie zainteresowania i dodatkowych pytań proszę pisać. W niedalekiej przyszłości opublikuję "domową" wersję zegara opartego na MC1206 i półtora calowych wyświetlaczach. Muszę go trochę ogarnąć, bo niedawno spadł mi z biurka i coś mu to nie pomogło.
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich.









Cool? Ranking DIY