Czy ktoś kojarzy stare kondensatory Sanyo - z lat 70-tych? Wyglądają jak elektrolityczne, często są na bardzo niskie pojemności, opisywane np. jako 0,1uF .. i inne - stosowane w torach audio lepszych wzmacniaczy.
Pytanie brzmi: co to są za kondensatory? Kiedyś myślałem, że to zwykłe elektrolity. Jednak rozbebeszyłem taki i w środku ukazało się coś innego: nie był to zwój, lecz coś jakby czarne tworzywo, w którym zatopiono okładziny.
Jeszcze bardziej byłem zaskoczony, gdy kiedyś w jakiejś instrukcji serwisowej (być może sansui) właśnie te kondensatory nie były oznaczone jako elektrolityczne (są to kondensatory spolaryzowane).
Możemy je spotkać w Pioneer są 8500, 8500II.
Zastanawia mnie czy są to kondensatory, które ulegają starzeniu.
W Pioneerze po przełączeniu włącznika direct następuje dość wyraźne przesunięcie sceny - rozumiem, że różnica brzmienia musi być, ponieważ przedwzmacniacz jest bardzo rozbudowany, jednak nie powinno następować tak wyraźne przesunięcie np. wokalu pomiędzy kanałami.
W takim wypadku najczęściej podejrzewam kondensatory, a te niebieskie to jedyne, których nie wymieniłem. Czy warto?
Czy zastępować je czymś jak elna silmic, czy też raczej przy tych zupełnie drobnych wartościach zakładać wimę?
A może są to stałe, trwałe kondensatory i pozostawić je na miejscu?
Dodano po 14 [minuty]:
Kondensatory w jasno-niebieskiej koszulce, napis Sanyo.
Pytanie brzmi: co to są za kondensatory? Kiedyś myślałem, że to zwykłe elektrolity. Jednak rozbebeszyłem taki i w środku ukazało się coś innego: nie był to zwój, lecz coś jakby czarne tworzywo, w którym zatopiono okładziny.
Jeszcze bardziej byłem zaskoczony, gdy kiedyś w jakiejś instrukcji serwisowej (być może sansui) właśnie te kondensatory nie były oznaczone jako elektrolityczne (są to kondensatory spolaryzowane).
Możemy je spotkać w Pioneer są 8500, 8500II.
Zastanawia mnie czy są to kondensatory, które ulegają starzeniu.
W Pioneerze po przełączeniu włącznika direct następuje dość wyraźne przesunięcie sceny - rozumiem, że różnica brzmienia musi być, ponieważ przedwzmacniacz jest bardzo rozbudowany, jednak nie powinno następować tak wyraźne przesunięcie np. wokalu pomiędzy kanałami.
W takim wypadku najczęściej podejrzewam kondensatory, a te niebieskie to jedyne, których nie wymieniłem. Czy warto?
Czy zastępować je czymś jak elna silmic, czy też raczej przy tych zupełnie drobnych wartościach zakładać wimę?
A może są to stałe, trwałe kondensatory i pozostawić je na miejscu?
Dodano po 14 [minuty]:
Kondensatory w jasno-niebieskiej koszulce, napis Sanyo.