slavo666 wrote: Oscyloskop to są oczy dla elektronika, bez niego masz jedyne blade pojecie, co tak naprawdę dzieje się w układzie i bazujesz na domysłach ze wskazań multimetru.
Do nauki nie wyobrażam sobie w dzisiejszych czasach kupować analoga, to jest po prostu bezsens. Rigol 1054z to wg mnie minimum, na niego trzeba wydać około 1600zł. Za takie śmieszne pieniądze masz praktycznie wszystko, co oferuje nowoczesny oscyloskop (niska cena też nie bierze się znikąd). A jak się nie spodoba, to sprzedasz go na pniu z niewielką stratą, bo jest bardzo popularny i nie psuje się.
Kolego bezsens to do nauki kupić coś innego niż ANALOG.
Po pierwsze mam wrażenie, że nie czytacie ( prawie wszyscy) pierwszego postu kolegi.
Z budżetem 200 zł proponujecie mu RIGOLA?
Rozwala mnie na elektrodzie kult oscyloskopów cyfrowych - nic innego tylko cyfra sryfra.
Siedzę w oscyloskopach ( i nie tylko) jakieś 25 lat, naprawiam sprzęt pomiarowy ( laboratoryjny do pomiaru wielkości "fizycznych i chemicznych") i wcale tak nie jest, że bez cyfry ani rusz.
W poprzedniej pracy naprawiałem monitory, drukarki, przetwornice, płyty główne, zasilacze i mimo, że mieliśmy cyfrowe i analogowe oscyloskopy to najczęściej używaliśmy poczciwego C1-112A i DAŁO radę!
Dlaczego - oscyloskop dobremu elektronikowi ( zazwyczaj ) potrzebny jest do potwierdzenia diagnozy ( a nie do odwalenia za niego roboty - znam ludzi ze sprzętem za dziesiątki k pln a nie potrafią z tego co widzą na cudnym cyfrowym oscyloskopie wyciągnąć żadnych sensownych wniosków) , no i jak analog się uszkodzi to możesz go naprawić, cyfra to najczęściej płyta główna, zasilacz, obudowa i ekran LCD.
Uszkodź Rigola to zobaczysz jakie będą koszty naprawy.
Ktoś kto się nauczył obsługi miernika analogowego - nie uszkodzi miernika cyfrowego - aby obsługiwać miernik analogowy należało pomyśleć, zachować pewien schemat działania przy wykonywaniu pomiarów.
Dlatego najlepiej nauczyć się obsługi na oscyloskopie analogowym - zmusza do myślenia.
Kupić analoga, ( w budżecie 200 zl ) i tak nie ma innej sensownej opcji, nauczyć się obsługi, potem w miarę potrzeb zastanowić się nad opcją zakupu cyfrówki.
Co do nauki - jestem zwolennikiem poznania podstaw i zasady prowadzenia pomiarów ( przykład obsługi miernika analogowego), takie podstawy daje obsluga oscyloskopu analogowego.
Oscyloskop cyfrowy w pewnym sensie odmóżdża i nie zmusza do nauki logicznego myślenia bo jest magiczny przycisk AUTOSET który za nas załatwia temat obsługi.
Większość użytkowników oscyloskopów cyfrowych wykorzystuje ich możliwości w zaledwie 30-50% - najczęściej do obejrzenia przebiegu co umożliwia doskonale oscyloskop analogowy.]
Do analizy magistral, przebiegów cyfrowych można zakupić najtańszy analizator.
Mam oscyloskopy cyfrowe i analogowe - do tej pory drażni mnie szum cyfrówki - oczywiście nie mówię, że cyfrówki są be, ale nie dajmy się zwariować.
Wracając do tematu w budżecie 200 - 300 zł za wiele kolega nie zdziała ( C1-112A, C1-118 lub polować na okazję jakiegoś zachodniego sprzętu).
Ważne aby kupić sprawny i w miarę skalibrowany oscyloskop.