Osobiście również brałbym rockforda. W sumie w miarę ładnie już gra no i w przeciwieństwie do tego RE nadaje się do codziennego słuchania. Wiesz albo chcesz głośnik do zawieruchy albo do słuchania.
Chcesz możesz dopłacić nawet do RF p3, gwarantuje że w odpowiedniej aplikacji będzie "wciskał klate", zresztą nawet p2 jest w stanie to zrobić.
Tego RE w sumie nie słyszałem brzmienia, lecz z odsłuchem przedewszystkim zaczyna się problem z ustawieniem gaina. Na małej głośności w radiu trzeba podkręcać by go w ogóle ruszyło, na wysokiej skręcać by było przód słychać... Co do jakości fajerwerków bym się tu nie spodziewał, widać że głośnik głównie do robienia ciśnienia. Tak po za tym jedź najlepiej gdzieś na imprezę i posłuchaj różnych instalacji. Zobaczysz wtedy czy na prawdę chcesz się pchać w jak największe ciśnienie, czy jednak wybierzesz jakość. Powiem że sam kiedyś uwielbiałem dużo basu, jednak gdy usłyszałem porządny zestaw z przodu już mi się odechciało subuferów. Mega głośność też nie jest potrzebna. Wystarczy taki poziom, że nic innego nie słyszysz i się od reszty odcinasz, a jak dasz jeszcze głośniej w sumie wrażenia te same, tylko później piszczy w uszach. Chyba że kto jest zwolennikiem wgniatania klaty i wiatru we włosach to już trochę inacej wygląda.