Witam.
Pewnego dnia wkrętarka przestała działać. Włożyłem akumulator do ładowarki i nic nie wykrywa. Miernik na akumulatorze pokazuje całkowite naładowanie. Przy próbie włączenia wkrętarki lekko tylko mignie dioda od wkrętarki (od podświetlania miejjsca pracy) i tyle. Wydaje mi się, że akumulator nie ma mocy, a jak mierze miernikiem to ma 18v czyli naładowany. Mierze bez obciążenia.
Pozdrawiam
To może spróbuj obciążyć ta baterie jakimś znanym obciążeniem i zobacz czy pojawia się odpowiedni prąd. Myślę że 2 żarówki na 12V samochodowe 21W będą ok do tego eksperymentu.
Napięcie ładowania powinno być wyższe ok. 5% od wartości nominalnej akumulatora. Jeśli jest mniejsze lub równe ładowanie będzie niepełne chociaż wskaźnik pokaże full
Rozkręciłem akumulator, podłączyłem go do wkrętarki i do voltomierza. Przy wyłączonej wkrętarce 18v jak ją włącze prąd spada do 0. W obudowie akumulatora jest wypalony kawałek obudowy (tak to wygląda jak by się coś grzało). Poniżej zdjęcia.
mi to wygląda na kiepską formę wtryskową od tej części obudowy akumulatora.. Proponuje oddać na gwarancje (ps nie można rozbierać sprzętów w PL bo to chyba wykroczenie jak nie już przestępstwo) .
Witam.
Problem został rozwiązany, a mianowicie wszystkie ogniwa były dobre. Bateria jakimś sposobem rozładowała się poniżej punktu krytycznego do tego stopnia, że ładowarka jej nie widziała. Sama wkrętarka włączała tryb zabezpieczający i wyłączała się ze względu na za niskie napięcie. Do akumulatora podłączyłem w szereg mały akumulatorek AA i przez niego podłączyłem dopiero ładowarke (tym sposobem prąd na akumulatorze wskoczył do 19v). Ładowarka wykryła akumulator i podładowała go. Akumulator wrócił do życia. Temat zamykam.
Poprosiłem o odblokowanie tematu, aby dodać zdjęcia, gdyby ktoś potrzebował.
Zastanawiające w tym zestawie Parkside jest to, że skoro wkrętarka ma zabezpieczenie i wyłącza się przy niskim napięciu akumulatora, to jednak robi to nie w porę, skoro ładowarka nie jest w stanie tego akumulatora zobaczyć. W zasadzie problemem jest tu ładowarka, która z bezsensownych powodów przy niskim napięciu aku w ogóle go nie widzi.
Mi nie udało się uratować sposobem kolegi wyżej, czyli wpiąłem zewnętrzny aku w obwód, a dokładnie włożyłem kabelki do wnętrza wtyczki akumulatora. Skoro ładowarka miała wykryć napięcie, to niby powinna ruszyć, tym bardziej, że mój akumulatorek zewnętrzny to był 16340 i miał napięcie 4,1V, czyli znacznie więcej niż 1,5V z AA. Ale po podpięciu ładowarka gasiła czerwoną diodę, coś tam cykała i potem znowu czerwona się zaświecała.
Poradziłem sobie w inny sposób. Trzeba mieć w tym celu, albo jakiś zwykły prostownik samochodowy, który będzie w stanie podać mocniejszy prąd, albo nowoczesna ładowarka samochodowa + jakiś aku żelowy, aby w ogóle się uruchomiła, bo sama z siebie napięcia żadnego nie podaje. Ja miałem na szczęście ładowarkę + jakiś stary aku żelowy z napięciem 1V... Podłączyłem więc żelowy do ładowarki samochodowej i do tego podpiąłem przewody z wtyczki aku ładowarki. Napięcie ładowania wahało się w granicach 10-11V. Na początku po chwili zaświeciła się dioda zielona i po odłączeniu nie chciała zgasnąć... Przy drugiej próbie kombinowałem z krótszymi czasami podpięcia przewodów do ładowanego żelowego i udało się, ładowarka zaskoczyła i zielona dioda zaczęła migać, czyli rozpoczęło się ładowanie aku.
Poniżej zdjęcia.
Informacyjnie jeszcze. Ogniwa są beznadziejne, niemarkowe, pojemność 1300... Czyli gdyby ktoś chciał się pobawić w odczepianie blaszek i przylutowanie na nowo ogniw, to można kupić za 100 zł 5szt po 20 zł, najlepszych ogniw na rynku o pojemności 3500mAh. W ten sposób mielibyśmy aku 3 razy taki jak oryginał.