Witam,
Tydzień temu kupiłem Lanosa z dwuwałkowym silnikiem 1,5 / 100 KM. Auto ma rekordowo mały przebieg 68 tys. km (zakup od emeryta rocznik 1927, więc przebieg jak najbardziej realny).
Auto pierwsze kilka dni chodziło jak burza, biegi wchodziły jak w nowym samochodzie. Kilka dni temu po uruchomieniu pojazdu rano "na zimno" NAGLE skrzynia zaczęła haczyć. Zwłaszcza przy redukcji - przez pierwsze 2-3 km redukcja na "3" czy "2" faktycznie nie istniała, nie chodzi o zgrzyt tylko po prostu bieg nie wchodził, jakby był zablokowany. Po nagrzaniu się problem ustępował.
Pojechałem do serwisu na wymianę oleju w skrzyni, dałem nowy Venol 75 W 90 (tani lej ale mi się sprawdził m.n. w Vento, Astrze F i Peugeocie 306). Powinno być OK, faktycznie po wymianie wydawało się że problem ustąpił. Niestety, po całej nocy problem się powtórzył - biegi "do góry" idą całkiem nieźle (choć i tak nieco gorzej niż po kupnie), redukcja praktycznie nie istnieje do rozgrzania się. Przepsiukałem cały wybierak i mechanizm dźwigni czymś w rodzaju WD 40, problem nie ustąpił.
Co to może być? Sprzęgło? Samej skrzyni nie podejrzewam, po pierwsze skrzynie nie padają nagle (a tu od kupna do pierwszego haczenia przy redukcji było raptem 180-200 km), po drugie nie w autach po dziadku z przebiegiem poniżej 100 tys. km. Może wybierak zużyty - ale czy wtedy ma znaczenie temperatura? Poza tym haczy tylko podczas jazdy, na stojącym czy ciepły czy zimny biegi chodzą cud miód i przy wyłączonym i włączonym silniku.
Aha, jakby co na dwa dni przed pierwszym haczeniem umyłem komorę silnika lancą - autko długo stało i jakiś zwierz zaczął tam ściągać jakieś resztki jedzenia i martwe ptaki, nie chciałem żeby mi się kuny zalęgły. Może to mycie uszkodziło wybierak?
Pozdrawiam
Wiesław
Tydzień temu kupiłem Lanosa z dwuwałkowym silnikiem 1,5 / 100 KM. Auto ma rekordowo mały przebieg 68 tys. km (zakup od emeryta rocznik 1927, więc przebieg jak najbardziej realny).
Auto pierwsze kilka dni chodziło jak burza, biegi wchodziły jak w nowym samochodzie. Kilka dni temu po uruchomieniu pojazdu rano "na zimno" NAGLE skrzynia zaczęła haczyć. Zwłaszcza przy redukcji - przez pierwsze 2-3 km redukcja na "3" czy "2" faktycznie nie istniała, nie chodzi o zgrzyt tylko po prostu bieg nie wchodził, jakby był zablokowany. Po nagrzaniu się problem ustępował.
Pojechałem do serwisu na wymianę oleju w skrzyni, dałem nowy Venol 75 W 90 (tani lej ale mi się sprawdził m.n. w Vento, Astrze F i Peugeocie 306). Powinno być OK, faktycznie po wymianie wydawało się że problem ustąpił. Niestety, po całej nocy problem się powtórzył - biegi "do góry" idą całkiem nieźle (choć i tak nieco gorzej niż po kupnie), redukcja praktycznie nie istnieje do rozgrzania się. Przepsiukałem cały wybierak i mechanizm dźwigni czymś w rodzaju WD 40, problem nie ustąpił.
Co to może być? Sprzęgło? Samej skrzyni nie podejrzewam, po pierwsze skrzynie nie padają nagle (a tu od kupna do pierwszego haczenia przy redukcji było raptem 180-200 km), po drugie nie w autach po dziadku z przebiegiem poniżej 100 tys. km. Może wybierak zużyty - ale czy wtedy ma znaczenie temperatura? Poza tym haczy tylko podczas jazdy, na stojącym czy ciepły czy zimny biegi chodzą cud miód i przy wyłączonym i włączonym silniku.
Aha, jakby co na dwa dni przed pierwszym haczeniem umyłem komorę silnika lancą - autko długo stało i jakiś zwierz zaczął tam ściągać jakieś resztki jedzenia i martwe ptaki, nie chciałem żeby mi się kuny zalęgły. Może to mycie uszkodziło wybierak?
Pozdrawiam
Wiesław