Cześć;
Niedawno postanowiłem zmienić radio w samochodzie (wcześniej miałem sony gt420), ponieważ brakowało mi "środka". Wybór padł na Pionka deh 1800ub, ale pojawił się niespotykany u mnie wcześniej problem: głośniki zaczęły pierdzieć.
Pierwsze co spostrzegłem (może ma to jakieś znaczenie), to sprzęt gra ciszej i niższa jest granica dźwięku przy której głośniki zaczynają pierdzieć. Druga sprawa, to pierdzenie właśnie przy konkretnych dźwiękach (częstotliwości), którymi są wyższe partie bębnów na perkusji (wnioskuję z odsłuchu).
Szukam powodu zaistniałej sytuacji - głośniki to jakieś tam tanie gwizdki oraz alpine sxe 1725s, drzwi są wygłuszone, a dystansy z mdfu zrobione. Jedyne co to nieprzylutowane kable do głośników oraz to, że wciąż audio działa na fabrycznych kablach, których grubość jest znikoma (ww polo classic).
Proszę o pomoc
Niedawno postanowiłem zmienić radio w samochodzie (wcześniej miałem sony gt420), ponieważ brakowało mi "środka". Wybór padł na Pionka deh 1800ub, ale pojawił się niespotykany u mnie wcześniej problem: głośniki zaczęły pierdzieć.
Pierwsze co spostrzegłem (może ma to jakieś znaczenie), to sprzęt gra ciszej i niższa jest granica dźwięku przy której głośniki zaczynają pierdzieć. Druga sprawa, to pierdzenie właśnie przy konkretnych dźwiękach (częstotliwości), którymi są wyższe partie bębnów na perkusji (wnioskuję z odsłuchu).
Szukam powodu zaistniałej sytuacji - głośniki to jakieś tam tanie gwizdki oraz alpine sxe 1725s, drzwi są wygłuszone, a dystansy z mdfu zrobione. Jedyne co to nieprzylutowane kable do głośników oraz to, że wciąż audio działa na fabrycznych kablach, których grubość jest znikoma (ww polo classic).
Proszę o pomoc