Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Tranzystory germanowe - eksperymenty

pawelr98 10 Jan 2018 14:10 25008 122
Automation24
  • #61
    pawelr98
    Level 39  
    Wlutowany rezystor 12Ω w szeregu z diodą.

    Prąd pobierany przez wzmacniacz wzrósł z ~4.5mA do ~5.5mA dla zasilania 6V.

    Zniekształcenia przy małym wysterowaniu raczej się nie zmniejszyły.
    Zwierałem nawet rezystor i testowałem na słuch.

    Ogrzewając tranzystory końcowe za pomocą palców udało się nawet podnieść prąd spoczynkowy w okolice 6mA, również bez różnicy.

    Chyba nie będzie to problem prądu spoczynkowego.
    Tranzystory zimne więc zwiększać prąd można ale logika podpowiada że trzeba szukać gdzie indziej.

    Jeżeli w tym obwodzie nie da się nic więcej zrobić to najlepiej będzie chyba go rozbudować do drugiej wersji od Jasiu.

    Dla eksperymentu ogrzewałem także tranzystory końcowe osobno. Brak zmian.
  • Automation24
  • #62
    JasiuB
    Level 20  
    Czołem.

    pawelr98 wrote:

    Zwierałem nawet rezystor i testowałem na słuch.

    Warto poszukać jakiegoś programu analizatora na PC. Nawet podła karta w laptopie zmierzy to o niebo dokładniej niż słuch, a dobra wykryje zniekształcenia o cztery rzędy mniejsze.

    pawelr98 wrote:

    Chyba nie będzie to problem prądu spoczynkowego.
    Tranzystory zimne więc zwiększać prąd można ale logika podpowiada że trzeba szukać gdzie indziej.

    Prąd zmieniłeś bardzo niewiele. Logika cały czas wskazuje na zniekształcenia skrośne.

    pawelr98 wrote:

    Jeżeli w tym obwodzie nie da się nic więcej zrobić to najlepiej będzie chyba go rozbudować do drugiej wersji od Jasiu.

    Niby da się, oprócz prądu można trochę pokombinować i zwiększyć ujemne sprzężenie zwrotne. Jeżeli sterujesz ze żródła o małym oporze wewnętrznym - można dodać na wejście rezystor szeregowy. IMO jednak nie warto - pole manewru jest mocno ograniczone. Dodaj tranzystor.

    Pozdrawiam,
    Jasiu
  • #63
    pawelr98
    Level 39  
    Czyli celować w prąd powiedzmy 10mA ?

    Mam oscyloskop więc mogę sprawdzać to "normalnie".
    Miałem go zapiąć wcześniej ale czasu mi brakuje ostatnio(plan zajęć jest jaki jest).

    Jeżeli wyjście chodzi to mam audiofilski DAC FiiO E07K czyli całkiem konkretny sprzęt.Gorzej z wejściem bo tylko integry (nigdy nie miałem potrzeby nagrywania w dobrej jakości).

    W większości przypadków i tak używam telefonu jako źródła ze względu na przenośność.





    Tutaj widać jak generator samodławny na germanie(2N1373) pracuje w okolicach 0.2V . Także w tym zastosowaniu german ma niezłą przewagę.

    Takie jeszcze pytanie.
    Produkuje się jeszcze podzespoły germanowe ?
    Nie mówię tu o nowszych tranzystorach SiGe a o częściach na samym germanie.

    Tranzystorów o ile mi wiadomo już nie robią. Ale wydaje mi się iż wciąż wyrabia się diody germanowe. Taki Aliexpress sprzedaje niby nowe diody germanowe.
    Niektórzy robili testy i wychodziły im diody schottkiego (test na prąd wsteczny) a inni twierdzili że działa.
  • #64
    JasiuB
    Level 20  
    Czołem.

    Przy 10 mA rzeczywiście powinno juź być zupełnie inaczej.

    pawelr98 wrote:

    Taki Aliexpress sprzedaje niby nowe diody germanowe.
    Niektórzy robili testy i wychodziły im diody schottkiego (test na prąd wsteczny) a inni twierdzili że działa.

    Diody ostrzowe germanowe w zasadzie miewały dwojaką naturę.
    * Metal-półprzewodnik, czyli jak najbardziej Schottkiego (zresztą detektor kryształkowy to też w zasadzie dioda Schottkiego)
    * Złączowa p-n, tutaj stosuje się proces "formowania", czyli przepuszcza przez diodę tak duży prąd, że zachodzi dyfuzja domieszki z drutu do półprzewodnika i robi się złącze.

    Trudno oczywiście ręczyć co sprzedają na Aliexpress, ale "germanium Schottky" pewnie robią masowo, czort wie tylko jaką technologią.

    Pozdrawiam,
    Jasiu
  • Automation24
  • #65
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    JasiuB wrote:
    Czołem.

    Widziałeś stopień wyjściowy w uA749?


    We wzmacniaczach przeznaczonych specjalnie do celów audio to całkiem typowe rozwiązanie. Innym przykładem może być TAA765A choć tam w stopniu wyjściowym SE zastosowano tranzystor npn.

    Quote:
    Nie wiem czego nauczali kultowi profesorowe

    Jak zwał to zwał, nie zmienia to faktu że w układach minimalnofazowych o ile charakterystyka amlitudowa jest w miarę płaska to faza niewiele odbiega od zera.

    Quote:
    Gdzieś pod koniec lat 60 układy quasi-komplementarne dosyć dobrze się sprawdzały z tranzystorami germanowymi. Jak je skopiowano na krzemowe było gorzej - wyższe napięcie progowe i gwałtowniejsze przejście w stan przewodzenia spowodowało dużo większe zniekształcenia skrośne.

    A o tym nie słyszałem, i nie bardzo sobie potrafię wyobrazić przyczynę przy prawidłowo dobranym napięciu polaryzacji. Chodziło o przejście na tranzystory krzemowe w parze końcowej, czy w sterującej je parze komplementarnej?

    Quote:
    John Linsley Hood opublikował w Wireless World prosty układ w klasie A, który nie miał tych wad - pdf w załączniku. Taki ni to przeciwsobny, ni to aktywne obciążenie.

    A niby czym ma się on różnić od mojego "MINI-MAXA" poza użyciem w stopniu wstępnym tranzystora o przeciwnym typie polaryzacji niż pozostałe, co oczywiście radykalnie uprościło konfigurację wejścia (odpada zastosowany przeze mnie wtórnik przesuwający poziom napięcia stałego na Tegespięćdziesiątce) ale na działanie pozostałych stopni wpływu nie wywarło? Oczywiście nie miałem takiej możliwości narzucając sobie z góry warunek że cały wzmacniacz ma być na Teges-teges.
    Quote:
    Na germanowych tranzystorach TEWA nie da się zrobić, ale na TESLA już tak.

    Tranzystory germanowe a krzemowe których użyto w oryginalnym układzie Hooda robią wielką różnicę :!: Większa ich beta w porównaniu z Tegessiedemdziesiątkami sprawia że mniejszy musi być prąd w stopniu odwracającym fazę (TR3) i to a w jeszcze większej mierze kilkakrotnie większe napięcie kolektor-emiter przyczynia się do tego, że rezystor łączący z masą bazę tranzystora końcowego TR1 ma dużo większą wartość (choć 2,2kΩ wydaje się mocno podejrzanie wielkie, niby skąd miałby się wziąć wystarczający prąd sterujący dla Tr2 skoro przez bootstrap w jego bazie płynie niecały miliamper - może coś się komuś grzebło?). Stosownie do powyższego większy może być także odpowiadający mu rezystor R2. Zważ że w moim wzmacniaczu rezystory te miały zaledwie 10Ω! Sytuację uratował podwójny bootstrap, w pojedynczym kondensator musiałby mieć o rząd wielkości większą pojemność niż kondensator wyjściowy zasilający głośnik. Tak więc marnie zapatruję się na perspektywę poprawy sytuacji w następstwie zastosowania germanowych tranzystorów TESLA (poza sto-cośtam-NU-cośtam w stopniu wejściowym). To już większy sens miałoby użycie pary butów w stopniu końcowym i z konieczności, tj z braku tranzystorów krzemowych średniej mocy - trzeciego buta w odwracaczu. Do tego ASY lub nawet jakiś AF do stopnia wejściowego, bo Tegespiątka rażąco odstawałaby odstawałaby od nich właściwościami częstotliwościowym.
    Quote:
    Do teraz niektórzy audiofile odnoszą się do tego układu z prawie nabożną czcią. Może to pomysł "All german in class A". Nie ma stabilizacji prądu, trzeba by nad tym pomyśleć.

    Więc i pomyślałem, próbując dołożyć rezystory emiterowe ale rezultat był marny. Tranzystory zatykały się szybciej niż się tego spodziewałem, i całą klasę A diabli brali. Bez rezystorów emiterowych sytuacja była odwrotna, co pozwoliło na pracę w klasie AB. Być może dałoby się dobrać optymalne rezystory emiterowe, pozwalające pracować w normalnej klasie A. Pytanie tylko czy rezystor w emiterze TR1 (u mnie T4 - http://www.forum-trioda.pl/download/file.php?id=26459&mode=view ) o oporności ułamka oma może efektywnie przyczynić się do stabilizacji prądu tranzystora pracującego w klasie A, a więc silniej nagrzewającego się niż ma to miejsce obecnie, w klasie AB.
    Quote:
    Co najmniej stabilizowany zasilacz o ogranicznikiem wskazany dla bezpieczeństwa.

    Który w podobnych sytuacjach okazuje się zwykle musztardą po obiedzie.

    Dodano po 12 [minuty]:

    pawelr98 wrote:
    Tutaj widać jak generator samodławny na germanie(2N1373) pracuje w okolicach 0.2V . Także w tym zastosowaniu german ma niezłą przewagę.

    Ale przy jakim zasilaniu ta przewaga miałaby się objawić, z termopary?
    Quote:
    Taki Aliexpress sprzedaje niby nowe diody germanowe.
    Niektórzy robili testy i wychodziły im diody schottkiego (test na prąd wsteczny) a inni twierdzili że działa

    Diody germanowe (zwłaszcza ostrzowe, nie mylić z diodami ze złotym drutem które w istocie są diodami warstwowymi mikrostopowymi) mają nad krzemowymi (ze złączem pn) przewagę w postaci niższego napięcia przewodzenia przy normalnie spotykanych w warunkach detekcji prądach na poziomie ułamka mA. Ceną za powyższe jest większy prąd wsteczny, jak to wynika z wzoru Shockley'a (I=Is×exp((U/UT)-1)) gdzie UT=kT/q≈26mV. Diody krzemowe Shottky'ego a także diody germanowe ze złotym drutem mają cechy pośrednie pomiędzy diodami krzemowymi ze złączem pn a diodami germanowymi ostrzowymi.
  • #66
    pawelr98
    Level 39  
    "Złodziej Dżuli" działa całkiem nieźle na bateriach LR6 które bez obciążenia trzymają ledwie 500mV i mowa tu o układzie wykonanym na tranzystorze krzemowym.

    Z innych źródeł zasilania dałbym choćby panele słoneczne.
    Optymalny punkt pracy jak i warunki działania (np. cień) mogą powodować takie a nie inne napięcie zasilania.

    Co do diod to te moje AA144 mają właśnie złoty drut.
    Jak będę zamawiał jakieś retro-części to rozejrzę się za ruskimi diodami ostrzowymi.

    TG5S kupiłem razem z oscyloskopem :D a П4БЭ wraz z KD502.

    AA144 kupiłem w gdańsku w sklepie na ul.kościuszki. Wciąż mają kilka różnych modeli.
    Pewnego razu zapytałem się czy mają diody germanowe. Przetrzepali stary asortyment i specjalnie dla mnie wykopali kilka pudełek diod.

    Latem jak byłem młodszy to z wakacji w gdańsku pamiętam bazarki gdzie widywałem czasami starsze radia czy radiomagnetofony.
    Nie pamiętam jednak lokacji. Chętnie przeszedł bym się tam popatrzeć, zwłaszcza że powolutku zbliża się lato i takie bazarki będą popularniejsze.


    Jak będę znowu dłubał przy wzmacniaczu to wlutuję potencjometr precyzyjny 100Ω i sprawdzę jaki dokładnie trzeba rezystor aby zaniknęły zniekształcenia skrośne. Będę też monitorował temperaturę germanów aby sprawdzić czy nie trzeba będzie wprowadzić kompensacji termicznej. Klejem termoprzewodzącym mogę ewentualnie przykleić diodę do jednego z tranzystorów końcowych.

    Przy 10mA raczej się tego nie spodziewam (60mW mocy strat) ale niewykluczone że będę nieco podwyższał napięcie na potrzeby zasilania 2x18650.
  • #67
    GrandMasterT
    Level 25  
    Odnośnie produkcji tranzystorów germanowych, Comset chyba nadal je produkuje na potrzeby napraw sprzętów gdzie nie można tak sobie po prostu wymieniać podzespołów na inne.
    Jakiś czas temu naprawiałem stare urządzenie ocierające się nieco o sprzęt medyczny i chcąc zachować 100% oryginał trafiłem chyba tu http://electols.com/shopping/en/31-transistors#/transistor_type-germanium ale że nie było tanio, zaryzykowałem i kupiłem na ebayu jakieś NOSy. Na w/w stronce mają też różne starsze typy tranzystorów krzemowych w rzadziej już dziś spotykanych obudowach. Ceny niektórych jednak odstraszają :D

    Ogólnie dla lubiących dłubnąć w germanie, polecam przeglądanie co jakiś czas ebaya - dziś wiele tranzystorów łatwiej chyba dostać niż za czasów ich świetności. Parę lat temu czytając jedną z retro książek zamówiłem sobie trochę opisywanych tam tranzystorów, wszystko nówki sztuki (chociaż trafiają się niesprawne). Inna sprawa że później brakło czasu i do tej pory kurzą się gdzieś w szafie.
  • #68
    pawelr98
    Level 39  
    Wlutowałem potencjometr i wyznaczyłem rezystancję potrzebną do uzyskania 10mA prądu spoczynkowego.
    37Ω więc wlutowany 36Ω bo taki akurat miałem.

    Nadal jakoś nie słyszę różnicy. Te zniekształcenia przypominają "trzeszczenie".
    12.5mA(ogrzewanie pary wyjściowej) również tak samo.

    Wzrosły szumy (słychać szum). Mam jednak wrażenie iż być może jest to "wina" utworu którego używam do testów.

    Na telefonie czy FiiO E07K tego normalnie nie słychać ale jeśli mocno zwiększyć głośność to wydaje mi się że słychać coś podobnego.

    Na germanie słychać to bardzo dobrze(nie trzeba zwiększać głośności) a na krzemie praktycznie wcale.

    Czas w końcu zapiąć to do oscyloskopu aby wykluczyć taką możliwość.
    Przepuszczę sinusa i zobaczymy jak to będzie wyglądać na wyjściu.
  • #69
    pawelr98
    Level 39  
    Podczas weekendu wpiąłem oscyloskop.

    Obserwację są następujące:
    -Prawdopodobnie niesymetryczne wyjście(górna połówka jest nieco mniejsza)
    Brak sygnału, linia ustawiona pośrodku ekranu, podany sygnał i odczyt amplitud obu połówek
    -Wzmocnienie zależne od częstotliwości(tutaj jeszcze muszę potwierdzić ale zmiana była spora)
    Amplituda wzrosła po zwiększeniu częstotliwości z 500Hz na 1kHz, jeszcze obejrzę czy to może źródło (telefon) nie jest tu przyczyną.
    -Nie widać zniekształceń skrośnych ale za to widać chyba zwykłe nieliniowe (sinus ciągły)

    Czyżby jednak rozjazd z powodu różnicy między МП42Б a МП37Б ?

    W tygodniu odwiedzam osobę sprzedającą resztki po jakimś serwisie naprawczym.
    Zobaczę czy uda upolować się jakieś ciekawe półprzewodniki. Lampy(m.in GU50) na pewno są ale czy są tranzystory to zobaczę na miejscu.

    GU50 to niezły materiał na wzmacniacz SE(40W na katodzie). Jednak trafo głośnikowe z tego Sterna raczej nie wytrzyma tej mocy. Patrząc na etykietę zauważyłem że prawdopodobnie jest podwójne pierwotne tyle że nie jest wyprowadzone (brak odczepu albo obcięte). Znajdzie się druga EL84 to może będzie Push-Pull.
  • #70
    pawelr98
    Level 39  
    Przeskakuję pomiędzy różnymi konstrukcjami, a to trochę w lampach a to znowu w tranzystory.Ostatnio jeszcze trochę dłubałem z KD502 ale mam chyba pecha do IRF-ów 540 bo lubią się palić(przebijanie bramek). Będę musiał kupić kilka sztuk na zapas.
    Tzw. Grzałka ze źródłami prądowymi jako obciążenie.

    W sumie chciałbym spróbować z TG70. Przerysowałem schemat końcówki mocy ZRK ZK240 do EAGLE i zaprojektowałem do tego płytkę drukowaną.

    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    TG70 mam od Jasia. Za to BC107B i BC177B już nie mam. No, mam jeszcze uszkodzonego Meratronika E307 gdzie przewijał się choćby BC109 ale wolałbym go nie ruszać.
    Chociaż akurat jego przetrzepałem od góry do dołu i nie mogłem doszukać się usterki.
    Na razie na schemacie wstawiłem popularną parę komplementarną BC547/BC557.
    Nie wiem czy można "od tak" wstawić tam te nowocześniejsze tranzystory.

    Na schemacie wstawiony MJ2955 bo ma identyczne wyprowadzenia i obudowę jak TG70.

    Mogę w sumie wysłać to do chińczyków to mi zrobią za małe pieniądze kilka kopii tej płytki. Pewnie do końca miesiąca bym dostał.

    Od kolegi białorusina mam cały woreczek germanowych tranzystorów.
    Są i te poszukiwane przeze mnie МП40 jak i germany UHF ГТ313Б o częstotliwości granicznej 450MHz.
  • #71
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    TG70 mają na ogół marną betę. Dlatego jeżeli chce się uzyskać z nich większą moc - jako parę komplementarną do ich sterowania lepiej byłoby użyć mocniejszych BC211/313 a w razie ich braku - plastikowych BC337/327. Niezależnie od powyższego w stopniu napięciowym nieco lepiej wypadnie tranzystor pnp (BC177, BC557), z uwagi na to że z tranzystorem NPN straty napięcia zasilania będą większe - o UBE TG70. Taki wzmacniacz wraz z płytką przedstawiono na
    https://mlodytechnik.pl/files/nit/74-nw-10-przystawka_kwadrofoniczna.pdf i był to pierwszy prawdziwy wzmacniacz tranzystorowy jaki zbudowałem, bowiem "Mini-Maxa z książki Wojciechowskiego "Elektronika dla wszystkich" za wzmacniacz nie uważam. Jest tam również regulacja barwy, przypominająca stosowaną w lampowym wzmacniaczu gramofonu "Bambino" ale lepiej tych elementów nie montować, zwłaszcza przy pierwszym uruchomieniu. A jak się chce mieć wzmacniacz naprawdę Retro - można poeksperymentować ze sterowaniem "parą komplementarną" (cudzysłów z uwagi na mocno umowną komplementarność) złożoną z tranzystorów produkcji TEWA: germanowego pnp TG50÷55 lub ASY33÷37 oraz krzemowego npn BF504÷506 (uwaga: współcześnie produkowany plastikowy tranzystor pnp o oznaczeniu BF506 nie ma z tamtymi nic wspólnego).
  • #72
    pawelr98
    Level 39  
    Cóż, problem spadku na UBE można szybko rozwiązać jeśli delikatnie podnieść zasilanie. 0.2-0.3V to praktycznie nic.

    Według schematu ZK240 na wyjściu znajdują się dwa głośniki 4Ω szeregowo.
    Inaczej jest w schemacie ZK246. Końcówka identyczna (tylko w stopniu napięciowym zamiast zenerki dali rezystor).
    Jeden głośnik 4Ω a w szeregu z nim siedzi sobie rezystor 4.7Ω :D .
    Z drugiej strony według schematu ZK246 podłączany zewnętrzny głośnik powinien mieć impedancję 5Ω a w szeregu nie znajduje się już rezystor.

    Interesuje mnie jak ta końcówka zniesie kolumny 4Ω. Takie tam chińczyki od jakiegoś zestawu "Hi-Fi" które dostałem za darmo.

    Z danych technicznych ZK246 można też odczytać parametry wzmacniacza.
    3W przy 2% lub 5W przy 5%. Zenerka zamiast rezystora raczej nie robi zauważalnej różnicy.

    Takiego wzmacniacza raczej nie będę "katował" bo wystarczającą głośność osiągałem dla "telewizyjnego" głośnika GD10-16/4 4Ω w okolicach 0.5W(a to mało sprawny głośnik). Testowałem na tym wynalazku z 6S19P SE.
    Dlatego osiąganie wysokiej mocy nie jest dla mnie priorytetem.

    Głośnik 4Ω sprawi iż będzie potrzebny większy prąd. I tu właśnie spodziewam się konieczności stosowania wspomnianej pary BC337/327.
  • #73
    pawelr98
    Level 39  
    Końcówka na TG70 powstała i przechodzi pierwsze testy.

    Tranzystory germanowe - eksperymenty

    Tranzystory germanowe - eksperymenty

    Co zauważyłem:
    -spore wzmocnienie, za duże aby bezpośrednio korzystać z telefonu jako źródła, strasznie wzmacnia szumy, pod dodaniu potencjometru(ograniczenie wzmocnienia) szumy udało się wyeliminować
    -TG70 szybko się nagrzewa i nie ma zbyt dużo zapasu temperatury. Podczas spokojnego grania temperatura obudowy 45°C (mierzone termoparą) przy mocy wytracanej na poziomie ok. 3W (po 1.5W/tranzystor).
    Można ograniczyć ten problem zmniejszając prąd spoczynkowy do minimum
    Radiatorów większych chyba dawał nie będę, prędzej dam wentylator.

    Takowych płytek mam pięć.
    Zrobię jeszcze drugą końcówkę do stereo.

    Potem popytam kolegę Białorusina czy przywiózłby mi П210 czyli radzieckie germanowe "potworki" o mocy 60W.
  • #74
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    Radiatory zdecydowanie nie z epoki. Klasyczne aluminiowe kaloryfery byłyby o wiele skuteczniejsze. Można je też zaimprowizować z dostępnych w sprzedaży aluminiowych ceowników o różnej szerokości. nakładając jeden na drugi a w razie potrzeby i trzeci. Wentylator to przegięcie, a może wykorzystałbyś do zasilania i chłodzenia wzmacniacza silnikotransformator w rodzaju SAZ5Tr od ZK140T lub SAZ1,9Tr od ZK146 zakładając duży wiatrak na ośkę? :idea: :D
  • #75
    Futrzaczek
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Tomek Janiszewski wrote:
    Radiatory zdecydowanie nie z epoki.

    Podobne do tych, które chłodziły np. BU326 w Neptunach, więc bez przesady.
    Tomek Janiszewski wrote:
    Klasyczne aluminiowe kaloryfery byłyby o wiele skuteczniejsze. Można je też zaimprowizować z dostępnych w sprzedaży aluminiowych ceowników o różnej szerokości. nakładając jeden na drugi a w razie potrzeby i trzeci.

    Zwykłe, aluminiowe radiatory są nadal w sprzedaży, nie trzeba ich klecić z byle czego o nieznanej rezystancji termicznej.
    Tomek Janiszewski wrote:
    zakładając duży wiatrak na ośkę?

    Wiatrak stoi w polu, a urządzeniach elektronicznych stosujemy wentylatory.
  • #76
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    Futrzaczek wrote:
    Podobne do tych, które chłodziły np. BU326 w Neptunach, więc bez przesady

    Ale BU326 to wszak tranzystory krzemowe, a temat dotyczy germanowych? :D Istotne jest jednak że takie dziwaczne koszyki okazały się w tym zastosowaniu nieskuteczne.
    Quote:
    Zwykłe, aluminiowe radiatory są nadal w sprzedaży, nie trzeba ich klecić z byle czego o nieznanej rezystancji termicznej.

    A miałbyś pomysł jak nie uciekając się do klecenia z byle czego zmontować takie cóś?
    http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=18&t=14675&hilit=trzeba+laminat+do+lamp&start=15#p168762
    W pełni w temacie, przykład urządzenia wykorzystującego szczególne cechy tranzystorów germanowych: niskie napięcie przewodzenia baza-emiter, dzięli czemu uzyskuje się wyższą sprawność i moc wyjściową. A eksperyment należy uznać za udany: ten wzmacniacz trafił w 2012 roku na jacht żaglowy, i funkcjonuje tam do dziś, wraz ze stereofonicznym radiem powstałym przez przebudowę Safari.
    Quote:
    Wiatrak stoi w polu, a urządzeniach elektronicznych stosujemy wentylatory

    Całe zdanie traktowało wszak o wentylatorze powstałym z założenia wiatraka na ośkę silnika. Miałem może pisać o śmigle, a co byłoby gdyby Autorowi trafiła się akurat odśrodkowa turbinka?
  • #77
    Futrzaczek
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Tomek Janiszewski wrote:
    Ale BU326 to wszak tranzystory krzemowe, a temat dotyczy germanowych?

    Radiator jest dedykowany do konkretnej obudowy, a nie materiału struktury półprzewodnikowej.
    Tomek Janiszewski wrote:
    Istotne jest jednak że takie dziwaczne koszyki okazały się w tym zastosowaniu nieskuteczne.

    Więc trzeba poprawić chłodzenie - w czym rzecz? W tym, że radiatory mają być odpowiednio postarzone, aby mogły do nich zostać przykręcone TG70? :)
    Tomek Janiszewski wrote:
    A miałbyś pomysł jak nie uciekając się do klecenia z byle czego zmontować takie cóś?

    W porządku, ale tutaj Autor nie musi uciekać się do takiej partyzantki, a przynajmniej wskazań do takowej - póki co - nie widać.
    Tomek Janiszewski wrote:
    Całe zdanie traktowało wszak o wentylatorze powstałym z założenia wiatraka na ośkę silnika.

    Idąc za słownikiem, skoro nie dasz się przekonać, że jesteś w błędzie:
    https://sjp.pwn.pl/sjp/wiatrak;2535605.html
    Chcesz stworzyć wentylator zakładając wentylator na silnik. Aż tak mocnego chłodzenia ten układ raczej nie potrzebuje ;)

    Z mojej strony EOT - szkoda czasu i miejsca na roztrząsanie bzdurek, lepiej zająć się tranzystorami germanowymi :)
  • #78
    kris8888
    Level 38  
    Tomek Janiszewski wrote:
    Radiatory zdecydowanie nie z epoki.

    Czepiacie się samych radiatorów, a reszta elementów (rezystory, kondensatory) to jest z epoki? :D Wydaje mi się nie o to chodziło autorowi, żeby zbudować coś co wizualnie będzie przystawało do epoki tranzystorów germanowych.
    Ja w tym układzie widzę inny problem, brak dobrej stabilizacji temperaturowej końcówki mocy. Poza rezystorami emiterowymi w zasadzie nic nie stabilizuje prądu spoczynkowego tranzystorów i ten prąd w miarę nagrzewania się radiatorów będzie dość szybko narastać doprowadzając do ich uszkodzenia. Przydałoby się jakieś ujemne sprzężenie temperaturowe stopnia końcowego, nawet w postaci zwykłego termistora przykręconego do radiatora (jak np. w ZK140T)
  • #79
    Bieda z nędzą
    Level 35  
    pawelr98 wrote:
    Końcówka na TG70 powstała i przechodzi pierwsze testy.
    .

    Aaaaale paskudztwo! Jeżeli już stosujesz tranzystory z epoki zastosuj też resztę elementów! Rezystory OWS 0,25W; kondensatory współosiowe; brązowy laminat papierowy bądź szklano-epoksydowy. Jutro pokażę moje prace, cieszą oko, bo są i stare typy "podkówek" z Telpodu, i zieloniutkie DOG...
    Futrzaczek wrote:
    Tomek Janiszewski wrote:
    Ale BU326 to wszak tranzystory krzemowe, a temat dotyczy germanowych?

    Radiator jest dedykowany do konkretnej obudowy, a nie materiału struktury półprzewodnikowej.
    )

    Młody, wyobrażasz sobie jakiś obraz starych mistrzów (Rubensa?) w nowoczesnej aluminiowej ramie? No bez przesady, więcej szacunku dla epoki!
  • #80
    pawelr98
    Level 39  
    kris8888 wrote:
    Tomek Janiszewski wrote:
    Radiatory zdecydowanie nie z epoki.

    Czepiacie się samych radiatorów, a reszta elementów (rezystory, kondensatory) to jest z epoki? :D Wydaje mi się nie o to chodziło autorowi, żeby zbudować coś co wizualnie będzie przystawało do epoki tranzystorów germanowych.
    Ja w tym układzie widzę inny problem, brak dobrej stabilizacji temperaturowej końcówki mocy. Poza rezystorami emiterowymi w zasadzie nic nie stabilizuje prądu spoczynkowego tranzystorów i ten prąd w miarę nagrzewania się radiatorów będzie dość szybko narastać doprowadzając do ich uszkodzenia. Przydałoby się jakieś ujemne sprzężenie temperaturowe stopnia końcowego, nawet w postaci zwykłego termistora przykręconego do radiatora (jak np. w ZK140T)


    Jeśli chodzi o stabilność temperaturową nie jest tragicznie.
    Prąd nie ucieka "w nieskończoność" do uszkodzenia.

    Przede wszystkim z początku oceniałem prąd spoczynkowy bardziej "na oko" z amperomierza 8A w zasilaczu warsztatowym.

    Wpiąłem więc klasycznego UM3a, włączyłem muzykę i sprawdzałem wpływ prądu spoczynkowego na dźwięk. Schemat nie wskazuje na zalecany prąd spoczynkowy.

    Generalnie 150mA to takie minimum aby przyzwoicie grało.
    Przy 100mA basy "pierdziały" jeżeli poziom sygnału prowadził do przejścia w klasę AB (tj. prąd zaczynał rosnąć wraz ze wzrostem głośności).

    Przy 150mA i więcej tego problemu nie ma. Do tego nawet przy sporej głośności (głośnik 4Ω) nadal pozostajemy w klasie A. Przy przejściu do klasy AB zniekształceń nie słychać.

    Temperatura tranzystorów końcowych na poziomie 43-44°C przy prądzie spoczynkowym 200mA.

    Ustalam prąd ok.150mA na zimnych tranzystorach, jak się rozgrzeją to prąd spoczynkowy ląduje w okolicach 200mA.
    Dzięki temu nawet przy zimnych tranzystorach nie mamy problemów ze zniekształceniami.

    3W/tranzystor oznacza iż temperatura struktury będzie większa o 15°C od radiatora. Przy obecnej temperaturze 43°C mamy 58°C na strukturze.

    Nawet jak to wpakujemy w obudowę to raczej nie będzie problemów i jeszcze na spokojnie damy radę rozproszyć o 2W więcej niż obecnie.
    Biorąc pod uwagę uzyskiwaną głośność uważam iż wentylator będzie prawdopodobnie zbędny.
    Bieda z nędzą wrote:

    Aaaaale paskudztwo! Jeżeli już stosujesz tranzystory z epoki zastosuj też resztę elementów! Rezystory OWS 0,25W; kondensatory współosiowe; brązowy laminat papierowy bądź szklano-epoksydowy. Jutro pokażę moje prace, cieszą oko, bo są i stare typy "podkówek" z Telpodu, i zieloniutkie DOG...


    Płytkę to ja zamawiałem w Chinach.
    Nie mam dość dużego laminatu aby wyprodukować to w domu.

    Do tego raczej średnio wychodzą mi większe laminaty metodą termotransferu.
    Mniejsze płytki robię normalnie do urządzeń "stałych".

    Podkówki telpodu mam ze starego telewizora ale dlaczego je montować ?
    Małe potencjometry wieloobrotowe zapewniają znacznie wyższą dokładność nastaw prądu spoczynkowego i symetrii wysterowania końcówki mocy.


    A tu końcówka nr2 w akcji.



    Utwór: Tsukasa - 1969 z Albumu Trois Rouge
    Tak nawiązując do lat produkcji tych tranzystorów.

    Na żywo brzmi znacznie lepiej i przede wszystkim głośniej.
    Youtube niestety z jakiegoś powodu ogranicza głośność filmów.
  • #81
    kris8888
    Level 38  
    pawelr98 wrote:

    Generalnie 150mA to takie minimum aby przyzwoicie grało.
    Przy 100mA basy "pierdziały" jeżeli poziom sygnału prowadził do przejścia w klasę AB (tj. prąd zaczynał rosnąć wraz ze wzrostem głośności).

    Przy 150mA i więcej tego problemu nie ma. Do tego nawet przy sporej głośności (głośnik 4Ω) nadal pozostajemy w klasie A. Przy przejściu do klasy AB zniekształceń nie słychać.

    Temperatura tranzystorów końcowych na poziomie 43-44°C przy prądzie spoczynkowym 200mA.

    Ustalam prąd ok.150mA na zimnych tranzystorach, jak się rozgrzeją to prąd spoczynkowy ląduje w okolicach 200mA.
    Dzięki temu nawet przy zimnych tranzystorach nie mamy problemów ze zniekształceniami.

    W takim razie coś jest ewidentnie nie tak z Twoim układem. Ten wzmacniacz w oryginale jest zaprojektowany jako typowy wzmacniacz przeciwsobny, pracujący w klasie AB. Prąd spoczynkowy tranzystorów końcowych powinien być ustawiony na około 15mA do 20mA i przy tym prądzie basy absolutnie nie powinny "pierdzieć" i nie powinno być słyszalnych zniekształceń. Te 150mA, a już tym bardziej 200mA, to zdecydowanie za dużo i nie dość, że ogranicza maksymalną moc wzmacniacza, to powoduje nadmierne grzanie się tranzystorów końcowych bez wysterowania. Czy elementy masz na pewno o wartościach takich jak w oryginalnym układzie ZK240 ? Czy dioda Zenera jest na 3,3V ? Czy napięcie zasilające masz w okolicy 27V ? Jakie masz napięcie przed kondensatorem wyjściowym? Jeśli napięcie zasilające jest takie jak w ZK240 to porównaj sobie napięcia na poszczególnych wyprowadzeniach wszystkich tranzystorów ze schematem ZK240, znajdziesz przyczynę problemu.
    W niektórych wersjach ZK240 zamiast diody Zenera D2 był wstawiony termistor połączony szeregowo z rezystorem.
  • #82
    pawelr98
    Level 39  
    Zenerka na pewno 3.3V 1n4728.
    Jeżeli do czegoś się przyczepić to może do tego iż zenerka jest 1W, oryginalnie (nie mogłem znaleźć według modelu) zakładam że była 0.5W. Być może napięcie katalogowe osiąga przy wyższym prądzie niż oryginał.

    Jednak w ZK246 nie było zenerki a rezystor i wciąż to pracowało.

    Jeżeli chodzi o wartości to zastosowane takie jak na schemacie(tolerancja 1%). Jedynie rezystory 0.5Ω zastąpione przez dwa równoległe 1Ω(5%).

    Tranzystory to odpowiednio BC547 jako wejściowy oraz BC327/337 jako sterujące.

    Napięcie przed kondensatorem było ustawiane zgodnie ze schematem na 14V dla zasilania 27V.
    Nie sprawdzałem całości ale pamiętam że kolektor wejściowego miał 12V co jest bardzo blisko oryginalnego 11.8V.

    To jednak było mierzone dla "konkretnego" prądu czyli 150mA.

    Wrócę to posprawdzam jak wyglądają napięcia dla powiedzmy 30mA. Na razie znowu wzywają studia w Gdańsku.

    Dla mniejszych prądów generalnie problemem były jedynie basy, reszta jak dla mnie brzmiała w porządku. I to tylko przy wychodzeniu z klasy A, tak długo jak nie wychodziło się z klasy A to basy były w porządku.

    Trzeba też zauważyć iż głośnik jest 4Ω, jednak w ZK246 można było używać głośnik 5Ω.
  • #83
    kris8888
    Level 38  
    pawelr98 wrote:

    Napięcie przed kondensatorem było ustawiane zgodnie ze schematem na 14V dla zasilania 27V.
    Nie sprawdzałem całości ale pamiętam że kolektor wejściowego miał 12V co jest bardzo blisko oryginalnego 11.8V.

    To jednak było mierzone dla "konkretnego" prądu czyli 150mA.

    Generalnie w tym układzie regulacja napięcia na wyjściu jest w pewnym stopniu zależna od ustawienia prądu spoczynkowego. Regulując prąd spoczynkowy nieznacznie wpływasz na symetryczność napięcia na wyjściu względem napięcia zasilania. Dlatego najpierw należałoby ustawić prąd spoczynkowy w granicach 15-20mA a następnie wyregulować symetryczność wzmacniacza. Najlepiej tak jak to opisuje instrukcja, czyli za pomocą oscyloskopu, obserwując przy maksymalnym wysterowaniu czy obydwie połówki sinusoidy są w tym samym stopniu obcinane. Niekoniecznie musi to być dokładnie dla połowy napięcia zasilającego na wyjściu wzmacniacza. Po ustawieniu symetryczności trzeba na koniec jeszcze raz sprawdzić i ewentualnie wyregulować prąd spoczynkowy tranzystorów.

    Poza tym trochę kontrowersyjna jest polaryzacja kondensatora C4 w ujemnym sprzężeniu zwrotnym w tym wzmacniaczu. Moim zdaniem powinien on być wstawiony odwrotnie, niż to co masz w tej chwili. Niektóre schematy ZK240 podają właśnie taką odwrotną polaryzację. Przy braku sygnału na wyjściu ten kondensator ewidentnie powinien być podłączony ujemnym biegunem w kierunku głośnika.
    Najlepiej byłoby gdyby to nie był elektrolit w tym miejscu.
  • #84
    JasiuB
    Level 20  
    Czołem.

    Trochę mnie dziwiły wyniki doświadczeń Pawła, korzystając z ostatniego dnia wakacji postanowiłem pobawić się germańcami. Zbudowałem pierwszy układ z postu #18, przy okazji zauważyłem, że napięcie zasilania jest oznaczone odwrotnie. Oczywiście plus na masie...
    Obciążenie wynosi 25 omów. Zniekształcenia 1% pojawiły się przy amplitudzie 0,32-0,35V, odpowiada to mocy szczytowej 4-5mW.
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Spektrum zniekształceń wygląda tak:
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Zniekształcenia intermodulacyjne są gorsze, trzykrotnie większe:
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Dla typowych słuchawek 5mW to trochę mało... Zwiększanie wysterowania powoduje zaś szybki wzrost zniekształceń. Przy amplitudzie 500mV (10mW) mamy już 10%.
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Tranzystory germanowe - eksperymenty

    Wyraźne zaokrąglanie wierzchołków zaczyna się przy amplitudzie około 1,1V. Niestety, wzmocnienie prądowe zastosowanych petów dramatycznie maleje ze wzrostem prądu kolektora (poniżej 10 przy 100mA) - to pewnie przyczyna (a przynajmniej jedna z przyczyn) kiepskich osiągów. Możliwości walki:
    1) Zmniejszyć rezystory w bootstrapie - ograniczone pole manewru i szkoda oszczędności prądu.
    2) Zastosować lepsze tranzystory - trochę trywialne (na przykład pary AC187/188 potrafią mieć wzmocnienie dobrze ponad 100 mało zależne od prądu)
    3) Zastosować lepszy układ (czyli więcej tranzystorów).

    Na razie zrobimy 2), ograniczając się do naszej strony Łaby i wczesnych lat 60.

    Pozdrawiam,
    Jasiu

    Dodano po 2 [godziny] 29 [minuty]:

    Najpierw dla zasady: wymieniamy parę końcową na GT402/404. To tranzystory dużo nowsze od "petów", wprowadzone w zasadzie już wtedy, gdy w szerokim świecie używano tranzystorów krzemowych.
    Przy małych mocach różnice nie są wielkie.
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Zniekształcenia 1% występują przy mocy około 6 mW, Również 10% przy mocy niewiele większej niż poprzednio. Za to osiąga większe amplitudy - do około 1,8V przy granicy obcinania.

    Zestaw TG5 + TG50 + 103NU71 (Tesli) przy 10mW wykazywał zniekształcenia nieliniowe 0,6%
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    i intermodulacyjne 1,6%
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Maksymalna amplituda podobnie jak poprzednio z tranzystorami GT. HIFI to nie jest, ale da się słuchać.

    Co ciekawe, radzi sobie nieźle z kolibrowym głośniczkiem, chyba zdecydowanie lepiej niż oryginalny wzmacniacz. Tranzystory się już jednak grzeją, konieczny jest radiatorek. Filmik nagrany telefonem, w oryginale brzmi lepiej.




    Tyle udało się ubudować na trzech starych germanach. Acetki i AD161/162 sobie podaruję, bo to już następna epoka.

    Pozdrawiam,
    Jasiu
  • #85
    kris8888
    Level 38  
    Bez podniesienia napięcia zasilania raczej niewiele tu już zwojujesz. Mam na myśli oczywiście poziom zniekształceń, a nie wzmocnienie całego układu. Z tym że wyższe zasilanie to większa moc strat przy pełnym wysterowaniu, a więc konieczność też doboru innych tranzystorów.
  • #86
    JasiuB
    Level 20  
    Ostatnia na dziś próba to drugi układ z postu #18. Dołożyłem tranzystor 106NU70 (Tesla) na wejściu. Przy mocy 10mW zniekształcenia nieliniowe wynoszą 0.18%:
    Tranzystory germanowe - eksperymenty
    Niestety, również dosyć szybko rosną. Maksymalna amplituda oczywiście podobna jak poprzednio. W sumie nie ma się czego czepiać. Z głośniczkiem:




    Wygląda na to, że w epoce wczesnych germanów w naszych "demoludach" tylko czechosłowackie tranzystory nadawały się do złożenia wyjściowej pary komplementarnej małej mocy (oprócz swoich NU Tesla robiła też PNP serii OC7x pod oryginalnymi nazwami). Pety się sprawują słabo. Tomek Janiszewski zżymał się wielokrotnie, że zastosowano je tylko w zabawkowym radyjku "Zwiezdoczka", ale one właśnie do tego się nadają.

    Pozdrawiam,
    Jasiu
  • #87
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    JasiuB wrote:
    Pety się sprawują słabo. Tomek Janiszewski zżymał się wielokrotnie, że zastosowano je tylko w zabawkowym radyjku "Zwiezdoczka", ale one właśnie do tego się nadają.

    Okazuje się jednak że nie tylko. ''Сокол-404'' miał w końcówce parkę takich samych petów, jednak głośnik (0.5ГД-10 o impedancji 8Ω) włączony był przez autotransformator 2:1, podwyższający impedancję obciążenia do 32Ω, a obniżający prąd w tranzystorach stopnia końcowego dwukrotnie. Tu można dowiedzieć się o nim więcej:
    http://www.rw6ase.narod.ru/00/rp_p2/sokol404.html
    Tak więc przy zasilaniu 9V szczytowy prąd kolektorów w petach nie przekracza 140mA (w praktyce jeszcze mniej, uwzględniając napięcie nasycenia oraz rezystancje uzwojeń autotransformatora głośnikowego). Moc wyjściowa w tych warunkach (również wyidealizowana) wyniesie poniżej 0,32W
    Natomiast w Zwiezdoćce, też zasilanej z bateryjki 9V zastosowano głośnik 0.1ГД-6 o impedancji 10Ω włączony bez autotransformatora. To kompletnie od czapy: przy pełnym wysterowaniu (zakładając rzecz jasna że taki wzmacniacz w ogóle da się w pełni wysterować) otrzymałoby się moc... 1W z małym okładem, oczywiście głośnik by tego nie przeżył a całkiem prawdopodobne że również pety by się skopciły. Przy maksymalnej natomiast mocy głośnika 0,1W z całego napięcia zasilającego 9V wykorzystuje się zaledwie 2×√2V czyli niecałe 3V. Prąd kolektorów w tych warunkach okazuje się minimalnie wyższy niż w poprzednim wypadku. Tak więc stopień końcowy Zwiezdoćki powinna być z dwóch paluszków a nie bateryjki 9V, ale wówczas jej wzmacniacz w.cz. dostarczyłby mniejszego wzmocnienia, z uwagi na większe pojemności złączowe petów Π401 przy zmniejszonym napięciu zasilania. Należałoby się też spodziewać problemów z wysterowaniem detektora diodowego, co z kolei wymagałoby zastąpienia rezystora 3k3 obciążającego drugi stopień wzmacniacza w.cz. przez dławik lub transformator szerokopasmowy w.cz. (najlepiej na rdzeniu toroidalnym aby uniknąć sprzęgania się z anteną). Dziwne jest w tej sytuacji że nie zastosowano któregoś z produkowanych w tamtych głośnika o większej impedancji:
    http://donex-ua.narod.ru/indexphp/stati/189-gdussr.htm
    Np. z głośnikiem 0,05ГД-1 o impedancji 60Ω można bezpiecznie zastosować napięcie zasilania 5V, a uwzględniając napięcia nasycenia 6V, z czterech paluszków. Takie zasilanie miał schematowo zbliżony do Zwiezdoćki "Elektron 2M" (z transformatorem w.cz). Prąd kolektora przy max. mocy głośnika wyniósłby już tylko 41mA. Z głośnikiem o takiej samej impedancji typu 0,1ГД-9 od biedy zaś z 0,15ГД-1 już śmiało można użyć bateryjki 9V, przy czym szczytowy prąd pary końcowych petów wyniesie w tym ostatnim przypadku 75mA, a w praktyce nieco mniej. Ponadto zważ że pety nierówne petom, nawet jeśli identycznie wyglądają. Pisałeś że wypróbowałeś je w pierwszym z układów w poście #18, ale tam siedzi МП37Б w "parze" z tegespięcdziesiątką. Faktycznie tak jest, czy też jako T1 zastosowałeś МП42Б? Jak kształtuje się beta każdego z nich, w jednym i drugim spada poniżej 10 przy prądzie 100mA, czy też tylko w jednym, a jeżeli tak, to w którym? МП37Б (podobnie jak i komplementarne do nich МП40A) wyróżniają się przede wszystkim największą wyrzymałością napięciową (30V) podczas gdy najwyższą betą spośród komplementarnych petów legitymują się МП38A (ewent nieco tylko gorsze МП38) oraz МП41A. I właśnie te ostatnie stosowano zarówno w Sokole 404 jak i w Zwiezdoćce. Muszę przetrząsnąć zawartość swojej petownicy i pomierzyć betę w warunkach zbliżonych do tych w jakich pracowały pety w Twoim wzmacniaczu. Może moje okażą się lepsze niż Twoje? Natomiast srodze rozczarowały mnie swego czasu pety średniej mocy i częstotliwości, mianowicie konwiersionnyje П605A, a także П602:
    http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=48&t=30000&hilit=tranzystory+z+terminem+przydatno%C5%9Bci
    w wyniku czego wzmacniaczyk z ich wykorzystaniem (a zgromadziłem ich trochę, takie piękne były) nie doczekał się realizacji.
    A skoro już wpuściłeś się w pomiary przy użyciu profesjonalnego sprzętu: posiadasz może automatyczny miernik zniekształceń typu PMZ? On co prawda nie mierzy widma (zawartości poszczególnych harmonicznych) a jedynie THD, posiada jednak pewną użyteczną aczkolwiek nie zawsze docenianą funkcję. Pozwala mianowicie obejrzeć na oscyloskopie przebieg czasowy samych zniekształceń, po wyeliminowaniu z przebiegu składowej podstawowej. Dzięki temu można nieraz znaleźć przyczynę powstawania zniekształceń (np. złe sparowanie tranzystorów końcowych, spadek ich bety przy większych prądach, nasycanie się stopnia sterującego, zbyt mały prąd spoczynkowy końcówki etc). Alternatywną metodą, gdy się takiego miernika nie ma może być kompensator pasywny, mniej wygodny w użyciu ponieważ wymagający operowania potencjometrami ale mający jedną zaletę nie do pogardzenia, gdy nie dysponuje się generatorem akustycznym o szczególnie niskim poziomie zniekształceń: zniekształcenia samego generatora również są kompensowane, i nie zaciemniają rezultatów. Tu przedstawiłem schemat takiego kompensatora, użytego do badań porównawczych wzmacniacza w układzie bida-komplementarnym od M531S oraz jego przeróbki na układ pełnokomplementarny. Widać jak drastycznie złe są parametry tego sztandarowego wytworu Polskiej Myśli Technicznej który trafił nawet do sprzętu zaliczanego do kategorii Hi-Fi, mianowicie Finezji 3, a z kosmetycznymi zmianami - do bardzo wielu innych magnetofonów, w tym M2405S, ZK146, ZK147, Uwertury Stereo, wreszcie radia samochodowego Safari 2:

    http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=48&t=35189&start=60#p356406
    http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=48&t=35189&start=60#p356415
  • #88
    aksakal
    Tube devices specialist
    Po co dawać jak przykład użycia germanówowych tranzystorów prymitywne schematy dziecięcych konstruktorów czy kieszonkowych radioodbiorników . Popatrzcie schemat radioodbiornika SPIDOLA, który eksportował się do dziesiątek państw świata. Tranzystory germanowe - eksperymenty Tranzystory germanowe - eksperymenty Tranzystory germanowe - eksperymenty Radioodbiornik Ryga - 103 na 17 germ... tranzystorach Tranzystory germanowe - eksperymenty
  • #89
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    aksakal wrote:
    Po co dawać jak przykład użycia germanówowych tranzystorów prymitywne schematy dziecięcych konstruktorów czy kieszonkowych radioodbiorników . Popatrzcie schemat radioodbiornika SPIDOLA, który eksportował

    Ale tutaj przy stosunkowo wysokim jak na radia przenośne napięciu zasilania 9V mamy i układ przeciwsobny zasilany równolegle, i transformator głośnikowy. Jedo i drugie robi wielką różnicę. Użyte w stopniu końcowym pospolite pety Π41 (Π15, MΠ15, MΠ41) pracują tym razem na wysoką impedancję a tym samym z małymi prądami, za to z wysokimi napięciami, które jednak wytrzymują. Nie wiem jaka jest przekładnia transformatora wyjściowego (pewnie można by znaleźć dane w necie albo w literaturze). Załóżmy jednak że uzwojenie wtórne ma pięciokrotnie mniej zwojów niż każda z połówek pierwotnego, a głośnik - typową impedancję 8Ω. Wówczas na głośniku wystąpić może w wyidealizownych warunkach napięcie szczytowe równe jednej piątej napięcia zasilającego (1,8V) co da moc (1,8V)²/2×8Ω = 202,5mW. Zarazem szczytowy prąd każdego z kolektorów będzie pięciokrotnie mniejszy od szczytowego prądu w głośniku, i wyniesie 1,8V/(8Ω×5) = 45mA. Chcąc uzyskać taką moc w beztransformatorowym szeregowym układzie PP (a takie były przedmiotem rozważań) i jednocześnie zapewnić petom równie komfortowe warunki pracy należałoby zasilić wzmacniacz końcowy z napięcia dwukrotnie wyższego (18V), i użyć głośnika o impedancji 200Ω(!) względnie wobec braku takowego - takiego jaki mamy do dyspozycji, włączonego przez transformator lub autotransformator o odpowiedniej przekładni, tutaj 5:1. Nie dziwota zatem że wobec braku zarówno wysokompedancyjnych głośników, i tranzystorów komplementarnych zachowujących wysokie parametry przy dużych prądach w sowieckich odbiornikach stosowano tak długo klasyczne równoległe układy przeciwsobne z dwoma transformatorami. Przynajmniej pod tym względem nawet PRL była o mały kroczek do przodu, u nas bowiem były łatwo dostępne wysokoimpedancyjne głośniki (np. GD7/0,2 o impedancji 40Ω) stosowane powszechnie wraz z parą tegespięćdziesiątek w kultowych koliberkach przy napięciu zasilania 6V w szeregowym przeciwsobnym układzie z transformatorem sterującym, ale bez głośnikowego. Wysokoprądowe komplementarne giety ΓT402/ΓT404, zdolne do pracy w szeregowych układach przeciwsobnych z niskoimpedancyjnymi głośnikami przy typowych napięciach zasilających a odpowiadające zachodnioeuropejskim acetkom (np AC178/AC179) pojawiły się w ZSSR dopiero wówczas gdy w zachodniej Europie te ostatnie wychodziły już z użycia ustępując w tych zastosowaniach tranzystorom krzemowym (np. BC211/BC313, BD435/436) a wkrótce potem układom scalonym (np. TBA790). Epokę acetek i adetek Polska po prostu przeskoczyła, dzięki gierkowskim licencjom.