Cześć,
Mam Nissana Micra K11.
Przez 6 dni nie był jeżdżony i odpalany. Przez te 6 dni były lekkie mrozy. Nie odpala, żadne ikonki się nie pojawiają, słychać było lekko szum wiatraka (chłodzenie)a radio się nie włączyło, oczywiście światła wyłączone. Wyciągnąłem akumulator i okazało się że miał 2,7V więc podładowałem do prawie 12V (o dziwo ładował się 22h).
Dzisiaj zamontowałem go i odpaliłem pierw na zapłon - ok ikony sie pojawiły, a potem normalnie odpaliłem i było tylko słychać pojedyncze jednorazowe stuknięcie i to wszystko. Zmierzyłem napięcie gdy akumulator był podłączony w samochodzie i pokazało 5,5V. a w domu pokazuje 8,5V.
Sądzę, że gdzieś jest zwarcie.
Teraz się ładuje, potem spróbuje z wyłączonym radiem i wiatrakiem.
Co o tym sądzicie?
Mam Nissana Micra K11.
Przez 6 dni nie był jeżdżony i odpalany. Przez te 6 dni były lekkie mrozy. Nie odpala, żadne ikonki się nie pojawiają, słychać było lekko szum wiatraka (chłodzenie)a radio się nie włączyło, oczywiście światła wyłączone. Wyciągnąłem akumulator i okazało się że miał 2,7V więc podładowałem do prawie 12V (o dziwo ładował się 22h).
Dzisiaj zamontowałem go i odpaliłem pierw na zapłon - ok ikony sie pojawiły, a potem normalnie odpaliłem i było tylko słychać pojedyncze jednorazowe stuknięcie i to wszystko. Zmierzyłem napięcie gdy akumulator był podłączony w samochodzie i pokazało 5,5V. a w domu pokazuje 8,5V.
Sądzę, że gdzieś jest zwarcie.
Teraz się ładuje, potem spróbuje z wyłączonym radiem i wiatrakiem.
Co o tym sądzicie?