_jta_ wrote: Czy to ograniczenie jest w jakiś sposób pokazane w nocie katalogowej tej lampy?
Owszem jest. Albo podaje się maksymalną pojemność kondensatora oraz minimalną oporność obwodu prostowania, albo prąd szczytowy obok prądu średniego (wyprostowanego). I tak dla popularnej duodiody EZ80 prąd wyprostowany wynosi 90mA (dla całej lampy) natomiast prąd szczytowy - 270mA (dla pojedynczego systemu). Pojedynczy system dostarcza zatem średniego prądu 45mA, tym samym prąd szczytowy może być od niego tylko 6 razy większy.
Quote: O ile się orientuję, lampa ma ograniczony prąd emisyjny katody, co ogranicza prąd wyprostowany, i jeśli ładuje ona kondensator o dużej pojemności, to jest na niej duży spadek napięcia, gdyż to ona ogranicza prąd - to powoduje podgrzanie anody.
Bynajmniej nie tylko. Większy prąd szczytowy diody próżniowej - to większy spadek napięcia między katodą i anodą, tym samym większa energia jonów powstających wskutek niedoskonałości próżni. Im większa energia jonów, tym większa intensywność niszczenia warstwy emisyjnej. W krańcowym przypadku może dojść nawet do jej mechanicznego rozpylenia. W lampach wzmacniających efekt ten nie musi wystąpić nawet przy wysokim napięciu anodowym, bowiem decyduje wartość napięcia zastępczego na które główny wpływ ma napięcie siatki sterującej.
Quote: Czy to podgrzanie może jej zaszkodzić przy ładowaniu kondensatora 100uF (energia około 5J przy napięciu 300V)?
Nie chodzi o bezpieczeństwo lampy podczas ładowania pustego kondensatora (a więc przy załączeniu urządzenia) lecz w każdym z półokresów, kiedy to naładowany do średniego napięcia kondensator doładowywany jest cyklicznie impulsami prądowymi znacznie przekraczającymi wartość średnią. Są one tym silniejsze im większy jest prąd obciążenia, im większe jest napięcie wejściowe prostownika, im większa jest pojemność pierwszego kondensatora filtru, wreszcie im mniejsza jest rezystancja w obwodzie prostowania. Najkorzystniejsze warunki pracy lampy prostowniczej występują w prostowniku z filtrem o wejściu indukcyjnym (dławik w katodzie lampy, pierwszy kondensator dopiero za dławikiem). Przy indukcyjności dławika dużo większej od wartości krytycznej (przy 50Hz równej w henrach co do wartości rezystancji obciążenia w kiloomach) można przyjąć że prąd szczytowy każdego z systemów równy jest prądowi obciążenia, dzięki czemu można stosować dowolnie dużą pojemność kondensatora i uzyskać doskonałą filtrację.
Quote: W przypadku diody półprzewodnikowej, musi ona wytrzymać duży impuls prądu i przepuścić go przy małym spadku napięcia,
I tak właśnie jest: spadek napięcia na diodzie półprzewodnikowej zależy tylko nieznacznie od prądu. Zależność ta jest logarytmiczna, natomiast dla diody próżniowej ma postać potęgową z wykładnikiem 2/3.
Quote: Ale ta struktura jest dużo mniejsza od lampy elektronowej, więc jest mniej odporna na impulsowe podgrzanie
W praktyce jednak wystarczająco odporna aby w obecności rezystancji typowych transformatorów sieciowych można było zapomnieć o problemie zarówno ładowania jak i doładowywania kondensatora. Oczywiście w rozsądnych granicach, i tak nie byłbym pewien czy dioda 1N4007 (1A 1000V) przetrwałaby próbę naładowania bezpośrednio z sieci 230V (a więc bez żadnej oporności zabezpieczającej) kondensatora o pojemności liczonej w dziesiątkach tysięcy µF.