Panowie, mówicie jak starzy wyjadacze w temacie, ale czy bierzecie pod uwagę, że kolega chce się pobawić. Ja lata temu przerabiałem sprzęt wszelkiego rodzaju setkami. To solidna robota do wózków na 24 V jest mało więc i zbyt szybko nie pójdzie. Ja przerabiałem 80 A - 120 miały większe wzięcie bo do klasycznych wózków. Za 300 zł ma trochę lepszą chińska robotę z reguły na aluminium z czujnikiem temperatury bo wyżyłowany, przełączniki padają po gwarancji a zakup porządnego to 60 zł za sztukę. Wiem bo takie wynalazki lądują u mnie, parametry naciągane aż trzeszczy. Te zabawki co podobno dają 600 A (od 650 zł) na starcie mają mostki i transformatory spawane z alu. od miga 120 A i marny osprzęt , przewody przyłączy grube a w środku 6 kwadrat miedzi (często nitowane aby nie zaglądać). Wydatek 30 A przez godzinę a potem 30 min stygną i od nowa to sprzęt dla rzekomych profesjonalistów jak kupią do Tira umiera po roku. Tak naprawdę jak kupić to od 1500 w górę - do firmy - chodzą. Moje dzieła chodzą od ponad 20 lat bo z uszkodzonymi przyjeżdżają dzieci właścicieli z reguły w bezpieczniku drut i odpalanie - norma. Panowie ginie w narodzie smykałka do samodzielnej pracy a takich ludzi trzeba wspierać, moi młodzi elektronicy po szkole nie potrafią wymienić tranzystora a co dopiero znaleźć na płycie - to norma. Pierdoła powiecie, ale płyty do moich zabawek kosztują od kilku tys do 25 tys zł i lądują w koszu ilu prywatnych stać na taki luksus?