Witam
Czytałem już kilka wątków w tym dziale podobnych do kwestii którą chciałbym opisać, ale jako, że na sprawach hydrauliczno-ciepłowniczych znam się słabo wolałbym jednak zapytać niż coś rozregulować.
Otóż mam w mieszkaniu ogrzewanie (siec miejska) podłogowe w postaci 4 pętli: przedpokój (~8m2), kuchnia (~10m2), salon (~24m2), łazienka (~4m2). 3 pierwsze są sterowane panelem znajdującym się w salonie - wszystkie 3 pomieszczenia tworzą jedną przestrzeń. Pętla w łazience ma osobne sterowanie. W dwóch sypialniach mam klasyczne grzejniki. Trzeci grzejnik znajdował się w salonie, ale w trakcie wykańczania mieszkania został zdjęty i twierdząc, że przecież mamy ogrzewanie podłogowe, nie zakładaliśmy go ponownie.
Problem mam taki, że przy ustawionej temperaturze na sterowniku w salonie na 22-23 stopnie, tak jakby grzejnikom obniżała się moc, czasami są zaledwie letnie na maksymalnym odkręceniu głowicy termostatycznej. Jak obniżę temperaturę do 20-21 stopnie, grzejniki w sypialniach zaczynają grzać znacznie lepiej, chociaż również moim zdaniem mogłyby grzać mocniej. Dolna część jest dość wyraźnie chłodniejsza - nie jest to kwestia zapowietrzenia.
Generalnie na etapie decyzji o podłogówce naczytaliśmy się i nasłuchaliśmy dużo o tym, że jest to inwestycja która po latach się zwraca i że większa wydajność jest uzyskiwana tymi samymi "nakładami sił" + do tego komfort ciepłej podłogi. Teraz jak wyłączę grzejniki to czuć, że podłoga jest ciepła, ale przecież to nie ma działać naprzemiennie tylko w połączeniu. Za instalację daliśmy ~10 tys. i nie chcielibyśmy aby pieniądze te poszły w błoto. Instalacji dokonywała firma polecona przez dewelopera.
Niedługo po tym jak firma instalatorska uruchomiła rozdzielacz, przyszedł raz jeszcze pan instalator i zamontował coś, niestety nie pamiętam co dokładnie, ale mówił, że to jest jakieś zabezpieczenie, że jak będzie bardzo zimno i rozkręcimy ogrzewanie to, aby coś się nie popsuło.
Załączam zdjęcie, które z pewnością ułatwi Wam odniesienie się do opisanego przeze mnie problemu. gdyby potrzebne były dodatkowe informacje o elementach rozdzielacza, zrobię dodatkowe zdjęcia.
I z góry dziękuje za udzielone porady. Dodam, że nad podłogówką jest ok 1cm kleju dedykowanego do takich zastosowań i gres.
Pozdrawiam
Paweł
Czytałem już kilka wątków w tym dziale podobnych do kwestii którą chciałbym opisać, ale jako, że na sprawach hydrauliczno-ciepłowniczych znam się słabo wolałbym jednak zapytać niż coś rozregulować.
Otóż mam w mieszkaniu ogrzewanie (siec miejska) podłogowe w postaci 4 pętli: przedpokój (~8m2), kuchnia (~10m2), salon (~24m2), łazienka (~4m2). 3 pierwsze są sterowane panelem znajdującym się w salonie - wszystkie 3 pomieszczenia tworzą jedną przestrzeń. Pętla w łazience ma osobne sterowanie. W dwóch sypialniach mam klasyczne grzejniki. Trzeci grzejnik znajdował się w salonie, ale w trakcie wykańczania mieszkania został zdjęty i twierdząc, że przecież mamy ogrzewanie podłogowe, nie zakładaliśmy go ponownie.
Problem mam taki, że przy ustawionej temperaturze na sterowniku w salonie na 22-23 stopnie, tak jakby grzejnikom obniżała się moc, czasami są zaledwie letnie na maksymalnym odkręceniu głowicy termostatycznej. Jak obniżę temperaturę do 20-21 stopnie, grzejniki w sypialniach zaczynają grzać znacznie lepiej, chociaż również moim zdaniem mogłyby grzać mocniej. Dolna część jest dość wyraźnie chłodniejsza - nie jest to kwestia zapowietrzenia.
Generalnie na etapie decyzji o podłogówce naczytaliśmy się i nasłuchaliśmy dużo o tym, że jest to inwestycja która po latach się zwraca i że większa wydajność jest uzyskiwana tymi samymi "nakładami sił" + do tego komfort ciepłej podłogi. Teraz jak wyłączę grzejniki to czuć, że podłoga jest ciepła, ale przecież to nie ma działać naprzemiennie tylko w połączeniu. Za instalację daliśmy ~10 tys. i nie chcielibyśmy aby pieniądze te poszły w błoto. Instalacji dokonywała firma polecona przez dewelopera.
Niedługo po tym jak firma instalatorska uruchomiła rozdzielacz, przyszedł raz jeszcze pan instalator i zamontował coś, niestety nie pamiętam co dokładnie, ale mówił, że to jest jakieś zabezpieczenie, że jak będzie bardzo zimno i rozkręcimy ogrzewanie to, aby coś się nie popsuło.
Załączam zdjęcie, które z pewnością ułatwi Wam odniesienie się do opisanego przeze mnie problemu. gdyby potrzebne były dodatkowe informacje o elementach rozdzielacza, zrobię dodatkowe zdjęcia.

I z góry dziękuje za udzielone porady. Dodam, że nad podłogówką jest ok 1cm kleju dedykowanego do takich zastosowań i gres.
Pozdrawiam
Paweł