Styczniki mają 2 pary styków głównych - zwierne służą do przełączania zasilania odbiorników, natomiast rozwiernych mam użyć jako wejść sygnalizacyjnych do projektowanego sterownika. W karcie katalogowej stycznika jest podany parametr minimalne napięcie przełączania 24V / 100mA.
Z 24V nie mam problemu, ale co się stanie, jeżeli prąd będzie mniejszy? Bo jakoś nie za bardzo mi się chce wytracać ilość wejść razy 2,5W w obudowie urządzenia
Z 24V nie mam problemu, ale co się stanie, jeżeli prąd będzie mniejszy?
Po jakimś czasie użytkowania, zestyk może nie przewodzić.
Szczególnie w środowisku narażonym na wilgotność i zapylenie.
Sprawdź w sterowniku jaki jest prąd i napięcie pomiarowe wejścia, jak niższe od wymagań to do tych styczników są styki pomocnicze z minimalnymi parametrami przełączania 17V/5mA.
Musisz dostawić co najmniej dodatkowy "duży" przekaźnik niestety.
Takie same problemy są ze stycznikami instalacyjnymi innych producentów.
Są sprytne, ale po prostu do czegoś innego.
Przecież cewka nie ma tu nic wspólnego. Chodzi o styki.
Serio? To o co chodzi w takim razie z tym wytracaniem 2,5W w obudowie?
Bo zakładam, ze autor tematu nie jest głupi i nie uważa, że jak przez styki przekaźnika płynie prąd 100mA zasilając jakiś odbiornik napięciem 24V to na stykach wytraca się 2,5W.
Po jakimś czasie użytkowania, zestyk może nie przewodzić.
Szczególnie w środowisku narażonym na wilgotność i zapylenie
Środowisko jest czyste i suche. Nie ma też znaczących wahań temperatury. W szafie może będzie ze 30 stopni. Styki NO załączają tylko oświetlenie czystej hali.
dedito wrote:
Sprawdź w sterowniku jaki jest prąd i napięcie pomiarowe wejścia, jak niższe od wymagań to do tych styczników są styki pomocnicze z minimalnymi parametrami przełączania 17V/5mA.
To może być dobre rozwiązanie.
arturavs wrote:
Co te styki NC mają przełączać? Następny stycznik/przekaźnik?
Jaki prąd przełączają?
Mają być użyte tylko do sterowania, więc muszę dobrać albo kolejny przekaźnik, albo transoptor w sterowniku. Problem leży w ilości wejść. Mam obsłużyć 16 styczników. Przy 2,5W na jeden stycznik musiałbym w sterowniku rozproszyć 40W i przerobić go na mały kaloryfer
arturavs napisał:
Przecież cewka nie ma tu nic wspólnego. Chodzi o styki.
Serio? To o co chodzi w takim razie z tym wytracaniem 2,5W w obudowie?
Bo zakładam, ze autor tematu nie jest głupi i nie uważa, że jak przez styki przekaźnika płynie prąd 100mA zasilając jakiś odbiornik napięciem 24V to na stykach wytraca się 2,5W.
Notę katalogową przytoczoną przez Autora Kolega czytał?
Ochłoń Kolego, bo bzdury wypisujesz.
Przeczytaj temat od początku.
Zdrowia Szczęścia i Słodyczy, Artur z Dzillą dla Was Życzy...
@czareqpl - Te 2,5W nie wytraca się na stykach. Ale prąd płynący przez te styki wpływa do wejścia sterownika i to właśnie w sterowniku będzie się wydzielało ciepło. 16 wejść x 0,1A x 24V = ok. 40W.
Te 2,5W nie wytraca się na stykach. Ale prąd płynący przez te styki wpływa do wejścia sterownika i to właśnie w sterowniku będzie się wydzielało ciepło. 16 wejść x 0,1A x 24V = ok. 40W.
Bez przesady. Co to za sterownik ?. Większość mierzy napięcie na wejściu, nie prąd. Przekaźnik programowany? PLC? Przy przepływie prądu rzędu 1mA przez wejście, straty są pomijalnie małe.
Zdrowia Szczęścia i Słodyczy, Artur z Dzillą dla Was Życzy...
Bez przesady. Co to za sterownik ?. Większość mierzy napięcie na wejściu, nie prąd. Przekaźnik programowany? PLC? Przy przepływie prądu rzędu 1mA przez wejście, straty są pomijalnie małe.
Owszem. Dlatego moje pytanie było, co się stanie, jeżeli przez styki popłynie mniejszy prąd. Po odpowiedziach Kolegów widzę, że mam kilka wyjść:
1. Olać te wymagania producenta i ryzykować, że za jakiś czas przestanie działać
2. Zastosować styki pomocnicze
3. Tracić gdzieś te 40W
@czareqpl - Te 2,5W nie wytraca się na stykach. Ale prąd płynący przez te styki wpływa do wejścia sterownika i to właśnie w sterowniku będzie się wydzielało ciepło. 16 wejść x 0,1A x 24V = ok. 40W.
Coś Ci się pomyliło. wejście sterownika to kilkanaście mA, i nic ci się nie wydzieli więcej niż potrzeba.
Stycznik do gwarantowanej pracy potrzebuje min. 100mA i 24V.
Więc obciążenie jakie stanowi wejście sterownika to sporo za mało.
I albo dostawisz dodatkowy przekaźnik, albo jakąś żarówkę, albo ryzykujesz.
Pittt napisał:
Więc obciążenie jakie stanowi wejście sterownika to sporo za mało.
Chyba wyjście. Nie wiemy jaki to sterownik bo może być z wyjściami przekaźnikowymi.
Pittt dobrze pisze, chodzi o wejście.
Pittt wrote:
aha... żebyście się nie zdziwili
W ciągu ponad 20-tu lat pracy nigdy nie miałem problemu( nie licząc uszkodzeń mechanicznych). Styki zawsze łączyły.
Tym bardziej, że każdy producent przewiduje pewną tolerancję napięcia na wejściu. Więc czy styki w stanie włączenia
będą miały rezystancję 0,5 oma , czy 25 omów, to dla sterownika "wisi". Aby tylko napięcia na wejściu mieściły się w
granicach producenta.
Zdrowia Szczęścia i Słodyczy, Artur z Dzillą dla Was Życzy...
Mniejszy prąd=mniejsze zużycie styków. Prędzej warunki klimatyczne wpłyną na styki, niż naturalne zużycie.
bardzo przepraszam, ale bzdury Waćpan piszesz.
Wszystkie elementy stykowe wymagają pewnych minimalnych parametrów łączeniowych. Wynika to z banalnej optymalizacji kosztów produkcji, styki pokrywane są materiałami, które wraz z upływem czasu pokrywają się tlenkami. Podczas przełączania z minimalnymi parametrami łączeniowymi na stykach pojawia się mikroskopijne iskrzenie, które oczyszcza je z niepożądanych substancji, ot i cała tajemnica. Producenci zapewne mogliby produkować styczniki o zerowych minimalnych parametrach łączeniowych, ale byłyby one nienormalnie drogie, więc stosują jakiś mniej lub bardziej zgniły kompromis.
Na miejscu autora zapytałbym z głupia frant producenta (jakiś dział projektowy) o ile spadnie trwałość łączeniowa styków przy łączeniowych parametrach "takich to a takich", może się okazać, że styki wytrzymają na tyle dużo przełączeń, że problem będzie nieistotny.
Albo
tadzikkk wrote:
Styki NO załączają tylko oświetlenie czystej hali.
monitoruj te obwody oświetlenia, przy okazji będziesz wiedział, czy rzeczywiście płynie w nich prąd.
Mniejszy prąd=mniejsze zużycie styków. Prędzej warunki klimatyczne wpłyną na styki, niż naturalne zużycie.
bardzo przepraszam, ale bzdury Waćpan piszesz.
Wszystkie elementy stykowe wymagają pewnych minimalnych parametrów łączeniowych. Wynika to z banalnej optymalizacji kosztów produkcji, styki pokrywane są materiałami, które wraz z upływem czasu pokrywają się tlenkami. Podczas przełączania z minimalnymi parametrami łączeniowymi na stykach pojawia się mikroskopijne iskrzenie, które oczyszcza je z niepożądanych substancji, ot i cała tajemnica. (...)
Podaj źródło tej rewelacji, którą podkreśliłem (iskrzenie styku czyści go).
Że ja o tym nie wiedziałem 40 lat temu i jak głupi jeździłem ze spirytusem i pilnikami do przekaźników w PAD-ach i OM-kach (sterowniki ulicznej sygnalizacji świetlnej), żeby te tlenki i nagary czyścić, przeceż wystarczyło poczekać, aż "se" jeszcze poiskrzą i sie same wyczyszczą (szczególnie styki pomocnicze, w generatorze).
Teraz na poważnie.
Parametr prąd styku minimalny dla stycznika i jego styku pomocnicznego, i to na poziomie 0.1A - to wymysł nadgorliwego biurokraty, który powstał na zasadzie:
jest prąd maksymalny - minimalny tyż być musi.
Kto pamięta?:
-zwis męski (krawat)
-podgardle dziecięce (śliniaczek)
-czujnik udarowy z naprowadzaczem trzonkowym (młotek)
-etui na zwłoki (trumna)
i było tego znacznie więcej.
W hydraulice - obok maksymalnego przepływu płynu przez dziurę w rurze - nie podaje się przepływu minimalnego, poniżej którego rura się wkurza.
Widocznie tam ten biurokrata nie dotarł.
minimalny prąd łączeniowy
5 mA dla obwód sygnalizacyjny
czyli 20-tokrotnie mniej, niż styku głównego.
Prąd 1mA też może płynąc przez styk główny, przez styk pomocniczy też,
ale urządzenia sterowana przez te styki wymuszają przepływ znacznie większych prądów.
Wystarczy zmontować próbny układ pomiarowy i przekonać się, jakie realne prądy minimalne mogą płynąć przez styki.
Podaj źródło tej rewelacji, którą podkreśliłem (iskrzenie styku czyści go).
Kilkanaście lat temu zaskoczyły mnie "minimalne parametry łączeniowe" w dokumentacji jednego z przekaźników. W związku z tym, po prostu zadzwoniłem do jednego z polskich producentów przekaźników, połączono mnie z działem technicznym, w którym bardzo uprzejmie, konkretnie i rzeczowo wyjaśniono mi ten fakt - mikroskopijne iskrzenia oczyszczają styki ze szkodliwych związków chemicznych. Może ludzie, którzy żyją z projektowania przekaźników kompletnie się na tym nie znają - nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem. A może to jakiś spisek, którego celem jest wprowadzanie w błąd potencjalnych klientów.
pikarel wrote:
Parametr: prądu styku minimalny to nowomowa, wymysł nadgorliwego biurokraty
Pomyśl przez chwilę logicznie - nie wydaje Ci się, że byłaby to dość idiotyczna strategia. Poza tym dlaczego akurat 24 V i 100 mA, a nie na przykład 1 V i 4 mA. Nawiasem mówiąc, dla różnych przekaźników te minimalne parametry łączeniowe są całkiem różne, na przykład dla miniaturowych mają znacznie mniejsze wartości, zwykle pojedyncze wolty i prądy poniżej 1 mA. Pracowici ci biurokraci, mogliby przecież huknąć jedną, ulubioną wartość dla wszystkich i temat mieliby odfajkowany.
pikarel wrote:
Że ja o tym nie wiedziałem 40 lat temu i jak głupi jeździłem ze spirytusem i pilnikami do przekaźników w PAD-ach i OM-kach (sterowniki ulicznej sygnalizacji świetlnej), żeby te tlenki i nagary czyścić, przeceż wystarczyło poczekać, aż "se" jeszcze poiskrzą i sie same wyczyszczą
To jest dość miałki argument, 40 lat temu to różne rzeczy się działy. A jesteś całkowicie pewny, że czyściłeś tlenki, może wyrównywałeś wypalone styki ? A może tych nagarów było po prostu nienormalnie dużo, uliczne środowisko to zbyt luksusowe nie jest ?
pikarel wrote:
W hydraulice - obok maksymalnego przepływu płynu przez dziurę w rurze - nie podaje się przepływu minimalnego, poniżej którego rura się wkurza.
Widocznie tam ten biurokrata nie dotarł.
Tego nie wiem, zupełnie się na tym nie znam. Ale ciekawostka - jeden znajomy hydraulik kiedyś opowiadał mi, że "puste" rury mogą się starzeć szybciej niż "pełne", albo coś w tym jest, albo też należy do spisku - tych biurokratów.
Dodano po 10 [minuty]:
pikarel wrote:
czyli 20-tokrotnie mniej, niż styku głównego.
No właśnie, dlaczego nie poszedł na łatwiznę (ten biurokrata) i nie podał identycznej wartości jak dla styku głównego ?
Może po prostu dlatego, że poszczególne styki mają zupełnie inną konstrukcję fizyczną.
pikarel wrote:
Prąd 1mA też może płynąc przez styk główny, przez styk pomocniczy też,
Bardzo Cię przepraszam, ale mylisz stan trwa przełączanie ze stanem styki trwale załączone (albo rozłączone), przez styki trwale załączone może nawet płynąć prąd zerowy, czyli nie płynąć w ogóle.
pikarel wrote:
Wystarczy zmontować próbny układ pomiarowy i przekonać się, jakie realne prądy minimalne mogą płynąć przez styki.
Jeżeli zastosujesz układy CMOS, to może płynąć poniżej 1 µA.
W wersji złoconej jest dostępnych jest wiele wykonań od subminiaturowych, aż po przemysłowe. Instaluje się je w układach wejściowych sterowników, gdzie płyną małe prądy rzędu kilku mA. Standardowe materiały przy tak małych prądach nie zapewniają dobrych parametrów. Warstwa złota pozwala uniknąć naturalnej pasywacji styków, zdecydowanie poprawiając minimalne parametry prądowe i napięciowe.
Wystarczy spojrzeć na jeden z podstawowych produktów w ofercie Relpolu, jakim jest RM699B stosowany w przekaźnikach interfejsowych oraz elektronice. W standardowym wykonaniu z materiału AgSnO2 jego minimalne parametry to 100 mA oraz 10 V. Przy zastosowaniu złoconych styków osiąga się 10 mA oraz 5 V.
Kolejnym atutem przemawiającym za stosowaniem styków złoconych jest możliwość przełączania bardzo rzadko występujących sygnałów. Naturalna odporność złota na utlenianie i pasywowanie powoduje, że przekaźnik sprawuje się doskonale w tego typu aplikacjach.
Wprawdzie nie dla styczników a dla przekaźników znalazłem taki fragment dotyczący minimalnych parametrów przełączania:
Minimalne przełączane obciążenie
Istotnym parametrem charakteryzującym przekaźnik jest obciążenie minimalne. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie każdy przekaźnik nadaje się na przełącznik źródeł sygnału audio, do załączania termopary, wejść pomiarowych i w innych, „wrażliwych” aplikacjach. Dlatego w danych katalogowych można znaleźć minimalną wartość mocy, napięcia i prądu, które kontakty mogą pewnie przełączać. Na przykład, jeśli podano minimalną wartość 300 mW, 5 V/5 mA, to:
- dla napięcia 5 V prąd musi mieć wartość co najmniej 60 mA,
- dla napięcia 24 V prąd musi mieć wartość co najmniej 12,5 mA.
- dla 5 mA napięcie musi wynosić co najmniej 60 V.
Dla wariantu wykonania kontaktów jako złocone, sugerowane jest obciążenie nie mniejsze niż 50 mW, 5 V/2 mA. Gdy konieczne jest uzyskanie mniejszych wartości przełączanej mocy prądu, możliwe jest połączenie równoległe większej liczby kontaktów. Na przykład dwa złocone kontakty połączone równolegle umożliwiają przełączanie prądu o parametrach 1 mW, 0,1 V/1 mA
A moc nie wynika przypadkiem z prądu i napięcia ? Tym bardziej że jest mowa o minimalnych wartościach.
Bardzo przydatny parametr jak pracujemy na niskich wartościach prądów i napięć.
Sam 20 lat temu męczyłem się z układem przełączania czujników temperatury, a był problem ze zdobyciem odpowiednich przekaźników i to do tego stopnia że do teraz pamiętam...
Wynika ale z opisu wynika też, że jeżeli iloczyn minimalnego napięcia i minimalnego prądu jest mniejszy od podanej minimalnej mocy to dla minimalnego napięcia, prąd musi mieć odpowiednio większą wartość niż minimalna i vice versa.
Skoro dla stycznika nie podano mocy minimalnej
tadzikkk wrote:
W karcie katalogowej stycznika jest podany parametr minimalne napięcie przełączania 24V / 100mA.
to czytając literalnie, wystarczy że spełnione są oba minima i niedopuszczalna jest kombinacja np. 48V 50mA.
Zmontowałem układ czasowy na przekaźniku HF115F 012-2ZS4 (dwie pary do przełączania prądów 8A):
przekaźnik załączający się co sekundę, na dwie sekundy, styk zamyka obwód, w którego skład wchodzą dwa mierniki; jeden to amperomierz 2mA , drugi omomierz na zakresie 200Ω.
Pomiar bezpośredni (bez styku przekaźnika) identyczny z pomiarem w trakcie załączania przekaźnikiem:
prąd to 0.36mA (0,00036A), a rezystancja 104Ω (napięcie przed załączeniem ok. 0,55V, po załączeniu 0,037V=37mV, tu dołączyłem trzeci multimetr dla pomiaru napięcia).
Wynik - pomiar prądu i rezystancji jest powtarzalny w 100%, w czasie 4 godzin.
Moc w trakcie pomiaru to I²R:
0,00036*0,00036*104=
0,000013 W czyli 0,013mW
Coś za mało tej mocy do poprawnej pracy, około 700 razy za mało!
Specyfikacja podobnych, drogich odpowiedników tych przekaźników głosi, że moc minimalna łączeniowa to 10mW (0.1V/1mA).
Jednak układ, zmontowany w minutę - działał powtarzalnie kilka godzin,
Podobnie zresztą, jak układy selektorów audio, wykonanych przeze mnie na tych przekaźnikach również działają bezawaryjnie od kilku lat, choć przełączają maleńkie sygnały ok. 100mV, na rezystancjach wejściowych około 47kΩ.
Tak sobie myślę, że może dlatego, że w PDF-e tego przekaźnika, który własnie testowałem:
https://www.tme.eu/pl/Document/2962d862af219292e2e76bbc4b5ef3a2/hf115f.pdf nawet nie ma takiego parametru (min. moc łączenia), więc te przekaźniki nie znając go - pracują ignorując go
Ktoś wyżej wspomniał o kłopotach w dołączaniu przekaźnikiem sondy pomiarowej.
Przełączanie sond pomiarowych PT100 (i termopar) przerabiałem również na własnej skórze i to jest całkiem inna bajka; tam w grę - oprócz rezystancji styków, a więc błędy pomiaru - wchodzi rezystancja przewodów (stosuje się pomiar czteroprzewodowy).
Finalnie przełączanie PT100 przekaźnikami odpadło całkowicie, bo łatwiej, wygodniej i bez zafałszowań jest wykonać kilka układów pomiarowych A/D, a ich wyniki dopiero są przełączane na sterowniku wyświetlacza.
Jeśli założyciel tematu nie używa styków w celu pomiaru małych rezystancji (np. PT100, lub termopar z małym napięciem pomiarowym)
proponuję, aby wykonał test styków stycznika, podobny, jaki ja wykonałem z przekaźnikiem (amperomierz mierzący prąd zwarcia zacisków omomierza).
Ten prosty test pokaże, czy można ich użyć w Twoim układzie, czy też ten stycznik nie nadaje się do użycia, z powodu 0,1A minimalnego prądu załączania.
Wynik - pomiar prądu i rezystancji jest powtarzalny w 100%, w czasie 4 godzin.
Ma być powtarzalny w ciągu kilku tysięcy godzin W swojej próbie przełączasz ok. 20x/min czyli 1200 razy na godzinę, przekaźnik powinien wytrzymać 100-150 tysięcy załączeń w długim okresie czasu jego użytkowania. Robiąc szybkie przełączanie nie uwzględniasz utleniania styków w czasie długich przerw. Szybkie "tłuczenie" styków nie pozwala im się utlenić.
pikarel wrote:
Coś za mało tej mocy do poprawnej pracy, około 700 razy za mało!
Nie za mało do poprawnej pracy a do 100% gwarancji poprawnej pracy w każdym z setek tysięcy wyprodukowanych przekaźników, użytkowanych w różnych (dopuszczalnych) warunkach.
proponuję, aby wykonał test styków stycznika, podobny, jaki ja wykonałem z przekaźnikiem (amperomierz mierzący prąd zwarcia zacisków omomierza).
Ten prosty test pokaże, czy można ich użyć w Twoim układzie, czy też ten stycznik nie nadaje się do użycia, z powodu 0,1A minimalnego prądu załączania.
Gwarantujesz autorowi określoną trwałość tego przekaźnika, czy są to raczej luźne dywagacje pod tytułem "ale przecież u mnie działa" ?