Jak dobrze pamiętam, przy prostownikach lampowych to max 22uF/47uF i dławiczek do tego.
Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over therezworys wrote:Mnie osobiście nie ale widziałem takie trafo ze zwęglonymi przekładkami. Drut po rozwinięciu już do niczego się nie nadawał.
zworys wrote:Przy lampowych tak bo lampa prostownicza w stosunku do mostka półprzewodnikowego ma marną wydajność prądową. W przypadku zasilaczy mostkowych na półprzewodnikach należy wziąć pod uwagę że uzwojenie anodowe i (cały transformator) jest liczone na max. stosunkowo niewielki ciągły prąd anodowy. Przy dużym kondensatorze prądowe impulsy doładowujące kondensator są wielokrotnie większe od wyliczonego prądu . Jeśli na dodatek trafo jest zaprojektowane oszczędnościowo to może dochodzić do chwilowego nasycenia rdzenia i silne grzanie gotowe.
kulmar wrote:Itd. - krok po kroku, a nie zgadywać.
kulmar wrote:No to wypada obejrzeć tętnienia na wyjściu wzmacniacza.
kulmar wrote:I zamiast zgadywać zrobić kilka prostych testów.
SlawekKedra wrote:Wmontuj sobie prowizorycznie wyłącznik tuż przed kondensatorem C4 i po rozgrzaniu wzmacniacza wyłącz tym wyłącznikiem wysokie napięcie i sprawdź czy chwilę po wyłączeniu, zanim kondensatory się rozładują będzie słychać to buczenie czy nie.
rav_12 wrote:Okazuje się to być wina wyłącznie zasilania. Po odłączeniu prostownika od trafa, przydźwięk całkowicie znika.
aksakal wrote:Kolego, rav 12! Jak zależy poziom przydźwięku od położenia regulatora głośności? Do rekomendacji koleg by dodałem jeszcze jedną - rozdzielić szyny uziemienia kanałów i połączyć ich z masą w jednym punkcie - koło wejściowego gniazda czy koło pierwszego kondensatora filtru( porównaj gdzie wynik jest lepszy). Dla lokalizacji miejsca powstania problemu połącz kolejno z masą przez kondensator 0.47 - 1uf siatkę triody V1B, anoda V1B, katoda V1A i siatkę S1 V2 .Jeśli przy łączeniu z masą jednego z wskazanych punktów przydźwięk zniknie - jego źródło przed tym punktem. Na przykład, jeśli przydźwięk znika przy łączeniu z masą przez wskazany kondensator anody V1B, to sygnał przydźwięku postępuje z wejścia wzmacniacza i t.d.
rav_12 wrote:Położenie potencjometru regulacji głośności nie ma żadnego wpływu. Zwarcie wejścia do masy nie wpływa na nic. Podłączanie kondensatora wg zaleceń daje następujące wyniki (Oscyloskop wpięty na siatkę pierwszą pentody).
"normalnym" poziomem jest 30mV Vpp
Siatka V1B - brak reakcji
Anoda ( a zarazem siatka V1A) V1B - na wyjściu < 10mV Vpp /100Hz
Katoda V1A - na wyjściu 20mV Vpp/100Hz
Anoda V1A - na wyjściu 20mV Vpp/100Hz
aksakal wrote:Spróbuj jeszcze taki eksperyment - połącz anodę V1A z masą przez kondensator elektrolityczny 68-100uF x 400-450v.
rav_12 wrote:Dolutowałem 100uF, to problem rozwiązało prawie w całości. Tętnienia napięcia zasilania przedwzmacniacza są tak małe że mój oscyloskop już nie wyrabia. Na wyjściu preampa mogę zaobserwować coś takiego. Już całkowicie zniknęło 100Hz, pojawiło się jakieś szczątkowe odkształcone 50. Tu spróbuje jeszcze zrobić coś z masą. Przydźwięk osiągnął akceptowalny poziom, jeszcze poprawie zasilanie końcówek ( tętnienia 100mV Vpp / 100Hz). Na wyjściu jest o niebo lepiej.
kulmar wrote:Jeśli tętnienia na wyjściu wzmacniacza są proporcjonalne do tętnień zasilacza (wystarczy dodać kolejny kondensator do zasilacza) - to problemem jest zasilacz
kulmar wrote:Ale może tętnienia na wyjściu są spowodowane wpływem transformatora zasilającego na trafo wyjściowe - to też można sprawdzić - porównać amplitudę tętnień na wejściu i wyjściu trafa. Itd. - krok po kroku, a nie zgadywać.
rav_12 wrote:czuć tą drugą harmoniczną
kris8888 wrote:Po co to niesymetryczne, potencjometryczne połączenie jednego z odczepów żarzenia z głównym zasilaniem 350V?)
Quote:Jak już to nalezałoby ten odczep połączyć z masą, albo najlepiej zrezygnować całkowicie z tego połaczenia i w miejsce C11 i C12 dać rezystory po około 100R.
Quote:Druga sprawa to te szeregowe rezystory R11 do R14, dość dziwnie wpięte w układzie. Lepiej zastąpić to klasycznym dwu- lub trzystopniowym filtrem RC zasilacza i zasilić prawy i lewy kanał wspólnie.
Krzysztof Kamienski wrote:rav_12 wrote:W starszych konstrukcjach, Drogi Kolego, dawało się kondensator równolegle z uzwojeniem pierwotnym transformatora głośnikowego, a drugi z siatki 2 pentody do masy.Jest to kondensator opcjonalny, spotykany w starszych konstrukcjach, miał na celu zapobiegać wzbudzeniom.
rav_12 wrote:pawlik118 wrote:Jest jeszcze jeden sposób na przydźwięk - doświadczalnie dobrany rezystor należy przyłączyć z jednej strony do "wejścia" sprzężenia zwrotnego w pierwszej lampie, a drugi gdzieś do napięcia zmiennego w takiej fazie, aby następowało tłumienie przydźwięku.
Racja, zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Quote:Wystarczy po po prostu zamknąć pętle USZ - to na pewno zmniejszy ten efekt.
Quote:Dzisiaj jeszcze przeprowadziłem test który zaproponował kolega SlawekKedraSlawekKedra wrote:Okazuje się to być wina wyłącznie zasilania. Po odłączeniu prostownika od trafa, przydźwięk całkowicie znika.Wmontuj sobie prowizorycznie wyłącznik tuż przed kondensatorem C4 i po rozgrzaniu wzmacniacza wyłącz tym wyłącznikiem wysokie napięcie i sprawdź czy chwilę po wyłączeniu, zanim kondensatory się rozładują będzie słychać to buczenie czy nie.
painlust wrote:Jak jest podłączony mostek prostowniczy do pierwszego kondensatora filtra? Tam jest obszar zabroniony i podłączenie czegokolwiek pomiędzy mostkiem a kondensatorem będzie skutkować brumem.
painlust wrote:I jesteś pewny, że załatwił go za duzy kondensator? Robiłem wzmacniacze lampowe w których pierwszy kondensator jest 390uF i nie było problemów ani z krzemowym prostownikiem ani z transformatorem.
aksakal wrote:Kolegi! ! Autorem schematu UL jest Alan D. Blumlein, który opublikował jej w 1937 roku. Ostatecznie teoria UL była sformułowana w 1951 roku - David Chafler i Gerbert Keroes . Od tej pory schemat nazywa się ultra liniowy( UL )
aksakal wrote:UL wykorzystuje się jak kompromis między efektywnością pentody i liniową charakterystyki triody. Nie patrząc na oczywiste minusy UL wykorzystuje się w większości wyjściowych kaskad wzmacniaczy na pentodach.I jakby kto nie krytykował UL kaskada, jego przewagi przeważają nad minusami.
skmd4 wrote:Możliwe, że nie powinno być połączenia ,,głównego punktu masy" z transformatorem i obudową. Ekran transformatora sieciowego i obudowa połączona z przewodem PE zasilania.
skmd4 wrote:"wszystko spływa" do punktu głównego masy. wypływa także.
skmd4 wrote:Ekran przewodów wejścia również w to miejsce czyli jak najdalej od ,,głównej masy
Tomek Janiszewski wrote:Przestać wierzyć w audiofilskie brednie o rzekomo szczególnym brzmieniu lamp ECC82
Tomek Janiszewski wrote:Całe to zamieszanie z pakowaniem rzekomego UL do końcówek SE wynika z audiofilskiej wiary o wyższości wzmacniaczy SE nad wzmacniaczami PP, toteż dążą oni do usprawnienia układów SE wszelkimi sposobami jakie tylko przemkną przez ich chore umysły.
Tomek Janiszewski wrote:Cały projekt jest do bani.
rav_12 wrote:Z audiofilami nie mam nic wspólnego. Nigdy nic nie czytałem na takich forach i nie zamierzam. Tu napisałem że wole to brzmienie ECC82 , wcześniej w testowej wersji eksperymentowałem z przedwzmacniaczami. Pierwotnie miała tam być pojedyncza ECC83. Z czystej ciekawości spróbowałem innych rozwiązań. Testowałem ECC82,ECC83 pojedynczo jak i w SRPP, W każdej z konfiguracji sprawdzałem także różne punkty pracy
Quote:Ostatecznie uznałem że wzmacniacz najlepiej chodził w konfiguracji obecnej. Wiem że faktycznie brzmi to jak "audiofilskie objawienie" czy inne brednie. Może jedynie mi się zdawało że w tej konfiguracji brzmiało to najlepiej, a faktycznie to nie miało żadnego wpływu na "brzmienie". Tego nie wiem i nie mam zamiaru komuś wmawiać moich "teorii".
Quote:Jedynie co wiem to to że ja będę słuchał tego sprzętu i ma cieszyć moje ucho.
Quote:Ja postanowiłem zbudować wzmacniacz SE z jednej prostej przyczyny - nie potrzebuje większej mocy, aktualne 2.5W mi wystarcza w zupełności.
Quote:Przedwzmacniacz był na ECC83 , korektor na ECC81 (wg mnie niepotrzebny), a końcówka na ELL80. Wzmacniacz był konstrukcją SE.
Lampa końcowa jest stworzona do układów PP, mimo wszytko wzmacniacz naprawdę dawał radę i brzmiał przyzwoicie.
Quote:Dlaczego to tym mówię? Osobiście uważam że warto czasami wyjść poza schemat i dać szansę czemuś co na pierwszy rzut oka nie jest do końca prawidłowe. Nie sądzę że można tym usprawiedliwiać każde dziwactwo.
Quote:Mimo wszystko SRPP zostaje (nie mam na celu być złośliwy).
Quote:Przebudowie ulegnie zasilacz. Wiem że eliminacja skutków a nie przyczyny mija się z celem. Co do "UL" to prawdopodobnie zostanie usunięte dlatego że nie czuję potrzeby korzystania z tego. Pakowanie tego tam okazało się bezużyteczne.
Quote:Jeśli chodzi o elektronikę to jestem samoukiem z przymusu (zawiodłem się na obecnym systemie oświaty).
Quote:Temat lamp nie bawi mnie tak jak kiedyś. Zamierzam dokończyć ten wzmacniacz i moja przygoda z "bańkami" prawdopodobnie skończy się w momencie kiedy tego dokonam.
Quote:Wiem że każdy twórca przecenia swoją pracę, dla mnie efekt końcowy - bomba (nie licząc tego przydźwięku i zasilacza)
Tomek Janiszewski wrote:Wówczas 17V/V (tyle wynosi współczynnik wzmocnienia ECC82) to absolutnie wszystko co się z tej lampy da uzyskać. Pod warunkiem że wie się jak to zrobić. Tylko po co skoro podstawowa zaleta takiego układu w postaci niskiej impedancji wyjściowej jest kompletnie niewykorzystana?
Tomek Janiszewski wrote:Trudno natomiast uznać za optymalne wykorzystanie jej przy równoległym połączeniu systemów
Tomek Janiszewski wrote:Mnie o lampach na Politechnice w ogóle nie uczono - nie te czasy.
Tomek Janiszewski wrote:Jakieś rozczarowania? Może korzystałeś ze złych wzorców.
Tomek Janiszewski wrote:O ile w ogóle warto, może lepiej nabrawszy doświadczenia przy prostym wzmacniaczu zrobić lepszy?