Witam Was moi drodzy.
Dzisiaj będzie coś o oscyloskopie. Był już prezentowany DSO-138, który niebawem znów pojawi się w sklepiku, ja jednak mam dla Was prezentację nowszego modelu, z dedykowaną obudową, z ABS'u, a nie z miękkiego, łatwo się rysującego akrylu.
Na dzień dzisiejszy cena na Aliexpress wynosi nie całe 103PLN.
Jest to zestaw do własnego montażu, ale jest to prosta czynność, bo wszystkie elementy powierzchniowe, są fabrycznie wlutowane. Nam pozostaje tylko poprawnie obsadzić i polutować elementy przewlekane. Jak komuś się nie chce bawić w składania, to jest też dostępna wersja fabrycznie zmontowana. Oczywiście jest ona odpowiednio droższa.
Niestety gdy go dostałem jakiś czas temu, byłem tak zaaferowany tą nową zabawką, że nie przyszło mi nawet do głowy, żeby robić zdjęcia podczas składania. Z tego też powodu, mogę wam pokazać tylko zmontowany, ale rozłożony oscyloskop.
Tak to mniej więcej wygląda gdy rozpakujemy przesyłkę, tyle, że wszystko co nie SMD, jest zapakowane w torebeczkę.
Tutaj druga płytka PCB - nazwijmy ją wejściową.
Najpierw montujemy w obudowie tą mniejszą płytkę, z nałożoną "górną" ścianką obudowy, to ważne gdyż otwór na gniazdo BNC ma wycięte otwory na "bolce boczne" gniazda obrócone o 90°.
Teraz przykręcamy większą płytkę PCB do frontowej części obudowy dwiema śrubkami przez otwory w malutkiej płytce, tej z wlutowanym impulsatorem.
Tutaj ważna uwaga. Któregoś razu włączony oscyloskop spadł mi ze stołu i się zepsuł
i zaczął wyświetlać coś takiego.
Myślałem, że jakiś chiński lut odpuścił (bo swoich jestem pewien), ale przyczyna okazała się zgoła inna.
Na płytce wejściowej jest rządek niewykorzystanych goldpinów, po upadku spowodowały one uszkodzenie soldermaski na dużej płytce i spowodowały zwarcie miedzy warstwami tej kanapki.
Z tego też powodu, zalecam nie wlutowywać tych goldpinów, lub nakleić taśmę izolacyjną w miejscu gdzie widać na zdjęciach. Ja użyłem dwóch warstw taśmy kaptonowej.
Po złożeniu wszystkiego w "kanapkę" oscyloskop od razu ruszył.
Wskazania z wbudowanego generatora testowego okazały się poprawne i całość nie wymagała już kalibracji. Jest jednak taka możliwość. Na wejściowej płytce, co pewnie bardziej wnikliwi z Was zauważyli mamy dwa trymery, do regulacji.
Warto dorobić sobie kilka dodatkowych pseudo sond
. Fabrycznie dodane krokodylki, są tragicznej jakości. Jeden przestał sprężynować już po kilku użyciach.
Oscyloskop ten, podobnie jak DSO-138, nie jest pełnoprawnym urządzeniem pomiarowym. Bliżej mu do przydatnego gadżetu niż do nawet najpodlejszego starego oscyloskopu CRT. Nadrabia jednak mobilnością, oraz tym, że nic nie musimy sobie przeliczać, bo wszystkie dane o sygnale mamy podane na tacy. Niestety pasmo wejściowe wynosi jedynie 200kHz, więc nie poszalejemy, ale do audio wystarczy w zupełności.
Oscyloskop DSO-150 szczyci się następującymi parametrami:
- zasilanie 9VDC, aczkolwiek, mam w planach wpakowanie do środka przetwornicy Step-Up i jakiegoś małego Li-Iona. Tylko jeszcze nie wymyśliłem jak to zrobić, żeby pozostawić możliwość awaryjnego zasilania z gniazda DC Jack;
- pobór prądu podczas pracy ok. 100mA-120mA, to kolejny powód dla przerobienia zasilania na akumulatorowe, bo jeśli chcemy mieć urządzenie mobilne, to bateryjka 6F22 na długo nam nie wystarczy;
- kolorowy wyświetlacz LCD o przekątnej 3,2";
- rozdzielczość wyświetlacza wynosi 320x240 pikseli i jest on bardzo wyraźny i czytelny;
- jeden kanał wejściowy/pomiarowy;
- szerokość pasma wejściowego mieści się w zakresie: 0Hz-200kHz;
- czułość napięciową możemy ustawić na następujące wartości: 5mV; 10mV; 20mV; 50mV; 0,1V; 0,2V; 0,5V; 1V; 2V; 5V; 10V; 20V/działkę. Trochę drażni fakt, że wartość zwiększamy kręcąc impulsatorem w lewo, a zmniejszamy kręcąc w prawo. Jest to bardzo nienaturalne;
- maksymalne napięcie na wejściu wynosi: 50Vpk;
- impedancja wejściowa wynosi: 1MOhm;
- częstotliwość próbkowania w czasie rzeczywistym wynosi: 1Mbps;
- podstawę czasu możemy ustawić na następujące wartości: 10us; 20us; 50us; 0,1ms; 0,2ms; 0,5ms; 1ms; 2ms; 5ms; 10ms; 20ms; 50ms; 0,1s; 0,2s; 0,5s; 1s; 2s; 5s; 10s; 20s; 50s; 100s; 200s; 500s/działkę;
- wyzwalanie zboczem narastającym, opadającym, lub automatyczne;
- przełącznik AC/DC/GND*
- błąd pomiaru napięcia jest mniejszy niż 5%
Jak działają poszczególne przyciski nie muszę chyba tłumaczyć. Może się jednak przydać informacja o ich dodatkowych funkcjach, bo bez instrukcji, chwile mi zeszło aż rozpracowałem wszystkie (chyba, że o czymś jeszcze nie wiem) funkcje, tej przydatnej zabaweczki.
Gdy drugi raz naciśniemy przycisk V/DIV podświetla nam się wskaźnik po lewej stronie i możemy sobie regulować pozycję przebiegu góra-dół.
Drugie naciśniecie przycisku SEC/DIV spowoduje podświetlenie wskaźnika na górze ekranu i da nam możliwość przesuwania przebiegu lewo-prawo. Jak na moje oko, mało przydatna funkcja w jedno kanałowym oscyloskopie.
Dłuższe przytrzymanie przycisku OK sprawi, że na ekranie pojawią nam się wszystkie informacje o przebiegu.
Kilka informacji o napotkanych problemach.
Po złożeniu w całość stwierdziłem, że niezależnie od pozycji wyłącznika, oscyloskop uruchamia się od razu po podłączeniu zasilania. Zauważyłem, że otwór na wyłącznik jest minimalnie za krótki i mimo, iż "pstryczek się pstrykał", to brakowało mu jakieś 0,3mm i cały czas był załączony. Podpiłowałem zatem troszeczkę otwór w obudowie, tak, że po przełączeniu na OFF była jeszcze minimalna szczelinka między dźwigienką włącznika, a krawędzią obudowy. Ku mojemu zaskoczeniu oscyloskop nadal się włączał sam z siebie po podłączeniu zasilania. Rozebrałem drania i zacząłem oglądać płytkę PCB. Wypatrzyłem równolegle z wyłącznikiem rezystorek "zerówkę" o numerze R30. Po jego usunięciu włącznik zaczął spełniać swoją funkcję. Po kiego grzyba chińczyk wlutował ten opornik - nie mam pojęcia.
Jako, że w moim fachu nie potrzebny mi generator (aczkolwiek zamówiłem kilka prostych na Aliexpress i niebawem je wam zaprezentuję), to do testów musiałem użyć telefonu. Co za tym idzie musiałem się ograniczyć do 1Hz-20kHz. Dla tego przebiegi trójkątne, piłokształtne i prostokątne, w zakresie kilku Hz i Kilkunastu kHz
Są kompletnie bezużyteczne.
Niemniej jednak nie mam powodu przypuszczać, że z lepszym generatorem oscyloskop spokojnie dociągnie do 150kHZ, bo skądinąd wiem, że powyżej tej wartości zaczyna zniekształcać przebiegi.
Pisałem już, że impulsator działa "w drugą stronę" niż nakazuje logika. Dodam jeszcze, że należy nim kręcić powolutku, bo w przeciwnym wypadku się gubi.
Mam też pewne zastrzeżenia co do obudowy. Mimo, że jest spasowana całkiem przyzwoicie, to w żaden sposób nie zabezpiecza wyświetlacza. A fazowane krawędzie w okół niego utrudniają montaż jakiejś szybki.
Czas na kilka zdjęć:
Ważna sprawa. Pragnę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że na Aliexpress, jest cała masa podróbek tego oscyloskopu. Działają tak samo, do momentu aktualizacji oprogramowania. Potem przestają działać w ogóle
.
Jest jednak ratunek, jeden z kolegów na naszym forum "ubił" sobie oscyloskop poprzez wgranie nowego oprogramowania i był tak miły, że podzielił się rozwiązaniem problemu.
Możecie o tym poczytać w tym temacie.
Podsumowując. Uważam, że naprawdę warto wydać te sto złotych i poświęcić maksymalnie godzinkę na zmontowanie tego urządzonka, bo mimo, iż nie jest to oscyloskop z prawdziwego zdarzenia, to może być bardzo pomocnym narzędziem w dużej części napraw. Jest mobilny, od biedy wystarczy zrobić zrobić kabelek DC Jack 5,5mm x 2,5mm z jednej strony i złączem baterii 6F22 z drugiej. Dzięki zasilaniu bateryjnemu mamy zapewnioną separację galwaniczną od badanego urządzenia, więc nie musimy się martwić o niespodzianki podczas pomiarów.
Pozdrawiam.
CMS
EDIT:
Kolega poniżej, poruszył kwestię zasilania, o której zapomniałem wspomnieć w powyższym artykule.
Otóż, mam zamiar zastosować przetwornicę:
Na wejściu podpinamy akumulator Li-Ion, a na wyjściu możemy sobie za pomocą potencjometru ustawić napięcie od 5V do 27V. Układ posiada też zabezpieczenie, przed nadmiernym rozładowaniem akumulatora (2,5V lub 2,8V zależnie od wersji). Na płytce jest też gniazdo mini USB/Mikro USB (zależnie od wersji) umożliwiające naładowanie akumulatora. Maksymalny prąd ładowania wynosi 1000mA.
*AC
– sprzężenie zmiennoprądowe, wejście jest połączone z „masą” przez kondensator
zwierający składową stałą obserwowanego przebiegu,
GND
– sygnał wejściowy jest odłączony od wzmacniacza wejściowego, a wejście
wzmacniacza jest zwarte do „masy”. Ustawienie to pozwala na zlokalizowanie na ekranie oscyloskopu linii zerowej danego toru pomiarowego
DC
– sprzężenie stałoprądowe, umożliwia obserwację napięcia stałego i zmiennego wraz ze składową stałą.
Dzisiaj będzie coś o oscyloskopie. Był już prezentowany DSO-138, który niebawem znów pojawi się w sklepiku, ja jednak mam dla Was prezentację nowszego modelu, z dedykowaną obudową, z ABS'u, a nie z miękkiego, łatwo się rysującego akrylu.

Na dzień dzisiejszy cena na Aliexpress wynosi nie całe 103PLN.
Jest to zestaw do własnego montażu, ale jest to prosta czynność, bo wszystkie elementy powierzchniowe, są fabrycznie wlutowane. Nam pozostaje tylko poprawnie obsadzić i polutować elementy przewlekane. Jak komuś się nie chce bawić w składania, to jest też dostępna wersja fabrycznie zmontowana. Oczywiście jest ona odpowiednio droższa.
Niestety gdy go dostałem jakiś czas temu, byłem tak zaaferowany tą nową zabawką, że nie przyszło mi nawet do głowy, żeby robić zdjęcia podczas składania. Z tego też powodu, mogę wam pokazać tylko zmontowany, ale rozłożony oscyloskop.



Tak to mniej więcej wygląda gdy rozpakujemy przesyłkę, tyle, że wszystko co nie SMD, jest zapakowane w torebeczkę.



Tutaj druga płytka PCB - nazwijmy ją wejściową.


Najpierw montujemy w obudowie tą mniejszą płytkę, z nałożoną "górną" ścianką obudowy, to ważne gdyż otwór na gniazdo BNC ma wycięte otwory na "bolce boczne" gniazda obrócone o 90°.



Teraz przykręcamy większą płytkę PCB do frontowej części obudowy dwiema śrubkami przez otwory w malutkiej płytce, tej z wlutowanym impulsatorem.
Tutaj ważna uwaga. Któregoś razu włączony oscyloskop spadł mi ze stołu i się zepsuł



Myślałem, że jakiś chiński lut odpuścił (bo swoich jestem pewien), ale przyczyna okazała się zgoła inna.
Na płytce wejściowej jest rządek niewykorzystanych goldpinów, po upadku spowodowały one uszkodzenie soldermaski na dużej płytce i spowodowały zwarcie miedzy warstwami tej kanapki.
Z tego też powodu, zalecam nie wlutowywać tych goldpinów, lub nakleić taśmę izolacyjną w miejscu gdzie widać na zdjęciach. Ja użyłem dwóch warstw taśmy kaptonowej.


Po złożeniu wszystkiego w "kanapkę" oscyloskop od razu ruszył.


Wskazania z wbudowanego generatora testowego okazały się poprawne i całość nie wymagała już kalibracji. Jest jednak taka możliwość. Na wejściowej płytce, co pewnie bardziej wnikliwi z Was zauważyli mamy dwa trymery, do regulacji.

Warto dorobić sobie kilka dodatkowych pseudo sond

Oscyloskop ten, podobnie jak DSO-138, nie jest pełnoprawnym urządzeniem pomiarowym. Bliżej mu do przydatnego gadżetu niż do nawet najpodlejszego starego oscyloskopu CRT. Nadrabia jednak mobilnością, oraz tym, że nic nie musimy sobie przeliczać, bo wszystkie dane o sygnale mamy podane na tacy. Niestety pasmo wejściowe wynosi jedynie 200kHz, więc nie poszalejemy, ale do audio wystarczy w zupełności.
Oscyloskop DSO-150 szczyci się następującymi parametrami:
- zasilanie 9VDC, aczkolwiek, mam w planach wpakowanie do środka przetwornicy Step-Up i jakiegoś małego Li-Iona. Tylko jeszcze nie wymyśliłem jak to zrobić, żeby pozostawić możliwość awaryjnego zasilania z gniazda DC Jack;
- pobór prądu podczas pracy ok. 100mA-120mA, to kolejny powód dla przerobienia zasilania na akumulatorowe, bo jeśli chcemy mieć urządzenie mobilne, to bateryjka 6F22 na długo nam nie wystarczy;
- kolorowy wyświetlacz LCD o przekątnej 3,2";
- rozdzielczość wyświetlacza wynosi 320x240 pikseli i jest on bardzo wyraźny i czytelny;
- jeden kanał wejściowy/pomiarowy;
- szerokość pasma wejściowego mieści się w zakresie: 0Hz-200kHz;
- czułość napięciową możemy ustawić na następujące wartości: 5mV; 10mV; 20mV; 50mV; 0,1V; 0,2V; 0,5V; 1V; 2V; 5V; 10V; 20V/działkę. Trochę drażni fakt, że wartość zwiększamy kręcąc impulsatorem w lewo, a zmniejszamy kręcąc w prawo. Jest to bardzo nienaturalne;
- maksymalne napięcie na wejściu wynosi: 50Vpk;
- impedancja wejściowa wynosi: 1MOhm;
- częstotliwość próbkowania w czasie rzeczywistym wynosi: 1Mbps;
- podstawę czasu możemy ustawić na następujące wartości: 10us; 20us; 50us; 0,1ms; 0,2ms; 0,5ms; 1ms; 2ms; 5ms; 10ms; 20ms; 50ms; 0,1s; 0,2s; 0,5s; 1s; 2s; 5s; 10s; 20s; 50s; 100s; 200s; 500s/działkę;
- wyzwalanie zboczem narastającym, opadającym, lub automatyczne;
- przełącznik AC/DC/GND*
- błąd pomiaru napięcia jest mniejszy niż 5%
Jak działają poszczególne przyciski nie muszę chyba tłumaczyć. Może się jednak przydać informacja o ich dodatkowych funkcjach, bo bez instrukcji, chwile mi zeszło aż rozpracowałem wszystkie (chyba, że o czymś jeszcze nie wiem) funkcje, tej przydatnej zabaweczki.
Gdy drugi raz naciśniemy przycisk V/DIV podświetla nam się wskaźnik po lewej stronie i możemy sobie regulować pozycję przebiegu góra-dół.
Drugie naciśniecie przycisku SEC/DIV spowoduje podświetlenie wskaźnika na górze ekranu i da nam możliwość przesuwania przebiegu lewo-prawo. Jak na moje oko, mało przydatna funkcja w jedno kanałowym oscyloskopie.
Dłuższe przytrzymanie przycisku OK sprawi, że na ekranie pojawią nam się wszystkie informacje o przebiegu.
Kilka informacji o napotkanych problemach.
Po złożeniu w całość stwierdziłem, że niezależnie od pozycji wyłącznika, oscyloskop uruchamia się od razu po podłączeniu zasilania. Zauważyłem, że otwór na wyłącznik jest minimalnie za krótki i mimo, iż "pstryczek się pstrykał", to brakowało mu jakieś 0,3mm i cały czas był załączony. Podpiłowałem zatem troszeczkę otwór w obudowie, tak, że po przełączeniu na OFF była jeszcze minimalna szczelinka między dźwigienką włącznika, a krawędzią obudowy. Ku mojemu zaskoczeniu oscyloskop nadal się włączał sam z siebie po podłączeniu zasilania. Rozebrałem drania i zacząłem oglądać płytkę PCB. Wypatrzyłem równolegle z wyłącznikiem rezystorek "zerówkę" o numerze R30. Po jego usunięciu włącznik zaczął spełniać swoją funkcję. Po kiego grzyba chińczyk wlutował ten opornik - nie mam pojęcia.
Jako, że w moim fachu nie potrzebny mi generator (aczkolwiek zamówiłem kilka prostych na Aliexpress i niebawem je wam zaprezentuję), to do testów musiałem użyć telefonu. Co za tym idzie musiałem się ograniczyć do 1Hz-20kHz. Dla tego przebiegi trójkątne, piłokształtne i prostokątne, w zakresie kilku Hz i Kilkunastu kHz
Są kompletnie bezużyteczne.
Niemniej jednak nie mam powodu przypuszczać, że z lepszym generatorem oscyloskop spokojnie dociągnie do 150kHZ, bo skądinąd wiem, że powyżej tej wartości zaczyna zniekształcać przebiegi.
Pisałem już, że impulsator działa "w drugą stronę" niż nakazuje logika. Dodam jeszcze, że należy nim kręcić powolutku, bo w przeciwnym wypadku się gubi.
Mam też pewne zastrzeżenia co do obudowy. Mimo, że jest spasowana całkiem przyzwoicie, to w żaden sposób nie zabezpiecza wyświetlacza. A fazowane krawędzie w okół niego utrudniają montaż jakiejś szybki.
Czas na kilka zdjęć:






















































Ważna sprawa. Pragnę zwrócić Waszą uwagę na fakt, że na Aliexpress, jest cała masa podróbek tego oscyloskopu. Działają tak samo, do momentu aktualizacji oprogramowania. Potem przestają działać w ogóle

Jest jednak ratunek, jeden z kolegów na naszym forum "ubił" sobie oscyloskop poprzez wgranie nowego oprogramowania i był tak miły, że podzielił się rozwiązaniem problemu.
Możecie o tym poczytać w tym temacie.
Podsumowując. Uważam, że naprawdę warto wydać te sto złotych i poświęcić maksymalnie godzinkę na zmontowanie tego urządzonka, bo mimo, iż nie jest to oscyloskop z prawdziwego zdarzenia, to może być bardzo pomocnym narzędziem w dużej części napraw. Jest mobilny, od biedy wystarczy zrobić zrobić kabelek DC Jack 5,5mm x 2,5mm z jednej strony i złączem baterii 6F22 z drugiej. Dzięki zasilaniu bateryjnemu mamy zapewnioną separację galwaniczną od badanego urządzenia, więc nie musimy się martwić o niespodzianki podczas pomiarów.
Pozdrawiam.
CMS
EDIT:
Kolega poniżej, poruszył kwestię zasilania, o której zapomniałem wspomnieć w powyższym artykule.
Otóż, mam zamiar zastosować przetwornicę:

Na wejściu podpinamy akumulator Li-Ion, a na wyjściu możemy sobie za pomocą potencjometru ustawić napięcie od 5V do 27V. Układ posiada też zabezpieczenie, przed nadmiernym rozładowaniem akumulatora (2,5V lub 2,8V zależnie od wersji). Na płytce jest też gniazdo mini USB/Mikro USB (zależnie od wersji) umożliwiające naładowanie akumulatora. Maksymalny prąd ładowania wynosi 1000mA.
*AC
– sprzężenie zmiennoprądowe, wejście jest połączone z „masą” przez kondensator
zwierający składową stałą obserwowanego przebiegu,
GND
– sygnał wejściowy jest odłączony od wzmacniacza wejściowego, a wejście
wzmacniacza jest zwarte do „masy”. Ustawienie to pozwala na zlokalizowanie na ekranie oscyloskopu linii zerowej danego toru pomiarowego
DC
– sprzężenie stałoprądowe, umożliwia obserwację napięcia stałego i zmiennego wraz ze składową stałą.
Cool? Ranking DIY