Otóż jest sobie urządzenie, mniejsza o to jakie - w każdym razie nie produkowane od ponad 20-tu lat i bez jakiejkolwiek dostępnej dokumentacji. Urządzenie to posiada zasilacz pomocniczy, wytwarzający min. +5V do zasilania logiki i prawdopodobnie osobne +12V do zasilania reszty układów sterowania głównym urządzeniem. Zasilacz jest zbudowany na UC3844 i tu pojawia się problem - bo dla całej rodziny schemat aplikacyjny jest z grubsza podobny na pierwszy rzut oka - otóż zasilacz usiłuje działać, co mu nie bardzo wychodzi - "pompuje napięciem" - pojawia się ono i znika - klucz BUZ80 grzeje się przy tym niemiłosiernie praktycznie od razu po włączeniu. Wymieniony na "lepsiejszy", o niższym Rds(on) podobnie. Wykluczone raczej zostało przeciążenie zwarciem strony wtórnej, a także przebicie snubbera - kondensator, dioda i rezystor sprawne. Tu pojawia się podejrzenie, że albo w układzie nie powinien pracować UC3844, albo że coś jest nie tak z transformatorem - albo ma zwarcie międzyzwojowe, albo został zastosowany nie właściwy - urządzenie nosi ślady nieudanej naprawy. Nie da się zbudować nowego zasilacza - bo ze względu na konstrukcję układową (ciasny montaż THT na dwustronnym PCB, pozalewane ciemną masą) utrudniona jest dokładna analiza, co ten zasilacz "produkował". Pomysły?