Witam,
mam jedno pytanie "techniczne", nie udało mi się znaleźć nic konstruktywnego na ten temat, więc postanowiłem poruszyć ten temat tutaj. Może to nie najlepiej sformułowany temat, ale nie wiedziałem jak to lepiej ująć w kilku słowach - w dalszym tekście będzie to sprecyzowane.
Do rzeczy (pytanie jest dość obszerne, ale chciałem dokładnie wytłumaczyć o co mi chodziło):
Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zbudowania sobie jakiegoś prostego wzmacniacza lampowego, przy czym myślałem o czymś "pośrednim" pomiędzy prostymi konstrukcjami na lampach ECL82/ECL86 a là gramofon Bambino (ale stereofonicznym, czyli w sumie "2x Bambino") a "typowym" wzmacniaczem hi-fi na ECC83 i EL84, w tej chwili najbardziej skłaniałbym się ku konstrukcji wzorowanej na 7W czy 10W wzmacniaczach "high quality stereophonic" Mullard'a, opisanych w dość klasycznej w tej dziedzinie publikacji "Mullard Circuits for Audio Amplifiers":
(schemat wzmacniacza 10W)
(w publikacji "Mullard Circuits for Audio Amplifiers" wzmacniacz 7W opisany jest na stronach 105-111)
- są to konstrukcje oparte na dwóch lampach ECL82 lub ECL86 przypadających na jeden kanał (czyli łącznie 4 sztuki lamp ECL82 lub ECL86 w całym stereofonicznym wzmacniaczu), przy czym dwie "części pentodowe" lamp ECL82/ECL86 tworzą przeciwsobny wzmacniacz mocy, dwie "części triodowe" lamp ECL82/ECL86 tworzą "phase splitter" ("rozdzielacz fazy"), a dodatkowo każdy kanał posiada wejściowy stopień wzmocnienia na lampie EF86 lub jednej części lampy ECC83 (czyli w całym stereofonicznym wzmacniaczu dwie lampy EF86 we wzmacniaczu 10W lub jedna lampa ECC83 we wzmacniaczu 7W).
Myślałem budować go raczej "na współczesną modłę", tj. na płytkach drukowanych i z prostownikiem półprzewodnikowym (a nie tak jak w oryginale - chassis i lampa GZ34 lub EZ81 jako prostownik), no i jako przystosowany do współpracy ze "współczesnymi źródłami sygnału", bez "magicznych oczu" i innych dodatkowych lamp - tak aby tylko sam tor wzmacniający był "w pełni lampowy", natomiast niekoniecznie zależy mi na budowaniu wiernej repliki wzmacniacza Mullard'a.
Dysponuję jednak pewną liczbą lamp PCL82 i PCL86, nie posiadam natomiast ani jednej ECL82 czy ECL86. Zastanawiam się, czy dałoby się skonstruować układ żarzenia w taki sposób, aby możliwe było zastosowanie we wzmacniaczu posiadanych zasobów lamp PCL82 bądź PCL86, pozostawiając sobie jednak możliwość zastosowania w przyszłości lamp ECL82 bądź ECL86. Stąd też właśnie moje pytanie.
W związku z powyższym, chodzi mianowicie o zastosowanie dość popularnych "telewizyjnych" lamp serii "P" mających swoje odpowiedniki "kanoniczne" z serii "E", takich jak PCL86, PCL82, PCC88, PCF82, PL36, PCF801, PCF802 i PCF803 (których odpowiednikami są ECL86, ECL82, ECC88, ECF82, EL36, ECF801, ECF802 i ECF803 - wg danych z serwisu Link różnią się one jedynie sposobem żarzenia).
Wiadomym jest że lampy serii "E" i serii "P" różnią się sposobem żarzenia - żarzenie równoległe 6,3 V w przypadku lamp serii "E" oraz żarzenie szeregowe prądem 300 mA w przypadku lamp serii "P", przy czym lampy serii "E" są, przynajmniej w ppopularnej opinii, uważane za "szlachetniejsze" i "lepsze" do zastosowań audio (o czym można wnioskować porównując ich ceny i projekty wzmacniaczy lampowych). Moce żarzenia (katalogowe) lamp serii "E" i ich odpowiedników z serii "P" są podobne, ale nie identyczne:
- obliczyłem je szacunkowo, przez pomnożenie katalogowych wartości napięcia i prądu żarzenia), przy czym różnice na ogół nie przekraczają 10%, co pozwala sądzić że mogą być one identyczne, zważywszy na fakt że lampy tego samego typu i tej samej serii produkcyjnej mogą wykazywać pewien rozrzut parametrów. Możliwe jest więc że lampy serii "E" i ich odpowiedniki z serii "P" miałyby ten sam pobór mocy na żarzenie ich katod (potwierdza to zresztą książka: M. Jones - Valve Amplifiers, w której jest poświęcony temu zagadnieniu jeden podrozdział). Nie mniej jednak dochodzi tu dodatkowy poważny problem: wewnętrzne połączenia grzejników katod w lampach wielosystemowych (podwójnych triodach, lampach typu trioda+pentoda, itd.). Można się spodziewać (no chyba że nie jest to prawda, w takim przypadku proszę mnie wyprowadzić z błędu), że w wielosystemowej lampie serii "E", np. ECL86, grzejniki poszczególnych katod połączone są równolegle, a w wielosystemowej lampie serii "P", np. PCL86, grzejniki poszczególnych katod połączone są szeregowo (w innym wypadku raczej trudno byłoby zapewnić dla pojedynczego grzejnika określone napięcie żarzenia lub prąd żarzenia, zważywszy na fakt że lampy tego typu zwykle nie posiadają oddzielnych wyprowadzeń żarzenia dla poszczególnych systemów elektrod), co raczej wyklucza użycie lamp serii "P" w układach żarzenia równoległego 6,3 V, i wyklucza użycie lamp serii "E" w układach żarzenia szeregowego 300 mA (no może jeszcze byłoby to możliwe w przypadku lamp jednosystemowych, takich jak EL36/PL36; tu znów można odnieść się do dyskusji na ten temat w książce: M. Jones - Valve Amplifiers). W ogólności, lamp z serii "E" i ich odpowiedników z serii "P" nie można więc stosować jako swoich wzajemnych zamienników.
Stosowniejszym byłoby budowanie wzmacniacza audio na lampach serii "E", takich jak ECC88, ECL86 czy ECL82, jednak lampy serii "P" bywają na tyle dostępne i tanie, że szkoda byłoby nie skorzystać z dostępnych zasobów tych lamp, takich jak PCL86, PCL82 czy PCC88 (raczej nie planuję zastosowania ich do czegokolwiek innego niż amatorskie wzmacniacze audio).
W ogólności, przy budowie wzmacniacza, np. na lampach ECL86/PCL86 lub ECL82/PCL82, należałoby zdecydować się na konkretne typy lamp, i zaprojektować obwód żarzenia pod te konkretne wybrane typy lamp - czyli należałoby już na etapie projektowania wzmacniacza wybierać pomiędzy "kanonicznymi" lampami serii "E" a [często] łatwiej dostępnymi lampami serii "P". To rozwiązanie nie do końca mnie satysfakcjonuje - w razie zamiany lampy serii "E" na lampę serii "P", i odwrotnie, konieczne byłoby modyfikowanie układu żarzenia. Zastanowiło mnie czy dałoby się zaprojektować i skonstruować układ żarzenia w taki sposób, aby możliwe było użycie zarówno lamp serii "E" jak i lamp serii "P", będących swoimi odpowiednikami różniącymi się sposobem żarzenia, np. przełączając wówczas tylko odpowiedni przełącznik montażowy przy wymianie lampy/lamp (tj. byłoby np. możliwe wybranie za pomocą przełącznika trybu pracy układu żarzenia odpowiadającego lampie serii "E" albo jej odpowiednikowi z serii "P", bez wykonywania dodatkowych modyfikacji - np. przełącznika trybu pracy "ECL86/PCL86", "ECL82/PCL82" czy "ECC88/PCC88"); a jeszcze lepiej gdyby dało się takie "przełączanie" wykonać niezależnie dla poszczególnych lamp we wzmacniaczu (choć to akurat już nie jest aż takie ważne i warte uwagi).
Tu jednak pojawia się pytanie: jak to rozwiązać. Wiązałoby się to z koniecznością zmiany jednocześnie i prądu i napięcia żarzenia, i to w ściśle określonej zależności, tak aby zapewnić odpowiednią moc żarzenia.
Pierwsze co się nasuwa na myśl, to użycie więcej niż jednego transformatora sieciowego lub wykonanie specjalnego transformatora sieciowego posiadającego osobne dodatkowe uzwojenia wtórne dostosowane do zasilania obwodów żarzenia równoległego 6,3 V i szeregowego 300 mA (no i co za tym idzie, rozbudowanie również całego układu wzmacniacza w celu dostosowania go do różnych napięć i prądów zasilania), i przełączanie się między takimi transformatorami lub oddzielnymi uzwojeniami wtórnymi jednego transformatora sieciowego, ale to rozwiązanie może być trudne i kosztowne ze względu na komplikację budowy, a pewnie także masy urządzenia - wiadomo, transformatory są jednymi z najcięższych, najbardziej kosztownych i najtrudniejszych do zdobycia elementów wzmacniaczy.
Drugą możliwością byłoby być może zasilanie grzejników lamp prądem/napięciem przemiennym z jakiegoś względnie prostego jednofazowego falownika (przetwornika DC/AC) czy przetwornika AC/AC (z racji że to tylko obwód żarzenia, odizolowany elektrycznie od katod, wymagania co do takiego falownika nie musiałyby być aż takie wysokie, a być może koszt elementów, wielkość i masa takiego prostego falownika/przetwornika mogłyby być niższe niż koszt transformatora) z możliwością przełączania się między dwoma trybami pracy, no ale dochodzi tu konieczność zaprojektowania i wykonania takiego falownika, w szczególności dość trudna kwestia sterowania takim falownikiem (zapewnienia odpowiednich sygnałów sterujących dla tranzystorów w falowniku). Wprawdzie nie ma to zbyt wiele wspólnego z "techniką lampową", ale z drugiej strony w niektórych współcześnie zbudowanych układach lampowych stosuje się rozwiązania na układach scalonych typu sekwencery zasilania, więc może nie byłoby to aż taką "fanaberią".
Więcej pomysłów na obecną chwilę nie mam, nie udało mi się też znaleźć niczego w tym temacie, stąd też moje zapytanie - pomyślałem że może ktoś już zetknął się kiedyś z takim lub podobnym zagadnieniem, natrafił może gdzieś kiedyś na coś takiego, albo może miałby jakiś pomysł jak tę techniczną kwestię rozwiązać. Nie chciałbym tu tym bardziej "wyważać otwartych drzwi", bo być może ktoś już kiedyś takie rozwiązanie wymyślił (w końcu np. w telewizorach lampowych często używało się jednocześnie lamp serii "E" i serii "P", więc może było gdzieś zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania techniczne) i może nawet było już gdzieś zastosowane, tylko nie udało mi się do tego dotrzeć.
Udało mi się znaleźć w sieci kilka takich "przełączanych" układów lampowych, pozwalających na zastosowanie w jednym układzie kilku typów lamp, np.:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1247007.html
- wzmacniacz z przełącznikami w obwodach żarzenia lamp wzmacniacza napięciowego, pozwalający "przełączać się" pomiędzy lampami ECC83/12AX7A i 6Н2П, które można dzięki temu stosować w nim zamiennie, co jest bardzo praktyczne;
- wzmacniacz gitarowy Mesa/Boogie Dual Rectifier, posiadający możliwość stosowania w nim zamiennie lamp 6L6GC/6P3S/6П3C i EL34, wybierając odpowiedni rodzaj zastosowanych lamp za pomocą przełącznika "6L6/EL34" (jest to o tyleż pomysłowe, co raczej proste w wykonaniu, ze względu na fakt że lampy 6L6GC/6P3S/6П3C i EL34 mają dość zbliżone charakterystyki - w przytoczonym przykładzie sprawdza się to jedynie do wprowadzenia przełącznika włączającego lub odłączającego opornik zmieniający wartość napięcia stałego doprowadzonego do siatek sterujących lamp mocy - przełącznik "bias select" na załączonym schemacie; dzięki temu wzmacniacz ten może pracować na kilku różnych typach lamp mocy, co jest bardzo praktyczne);
ale niestety żadne z nich nie pozwala na zamienne zastosowanie lam serii "E" i serii "P", na którym by mi tu zależało.
Z góry dziękuję za zainteresowanie tematem, i ew. udzieloną pomoc.
mam jedno pytanie "techniczne", nie udało mi się znaleźć nic konstruktywnego na ten temat, więc postanowiłem poruszyć ten temat tutaj. Może to nie najlepiej sformułowany temat, ale nie wiedziałem jak to lepiej ująć w kilku słowach - w dalszym tekście będzie to sprecyzowane.
Do rzeczy (pytanie jest dość obszerne, ale chciałem dokładnie wytłumaczyć o co mi chodziło):
Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zbudowania sobie jakiegoś prostego wzmacniacza lampowego, przy czym myślałem o czymś "pośrednim" pomiędzy prostymi konstrukcjami na lampach ECL82/ECL86 a là gramofon Bambino (ale stereofonicznym, czyli w sumie "2x Bambino") a "typowym" wzmacniaczem hi-fi na ECC83 i EL84, w tej chwili najbardziej skłaniałbym się ku konstrukcji wzorowanej na 7W czy 10W wzmacniaczach "high quality stereophonic" Mullard'a, opisanych w dość klasycznej w tej dziedzinie publikacji "Mullard Circuits for Audio Amplifiers":

(w publikacji "Mullard Circuits for Audio Amplifiers" wzmacniacz 7W opisany jest na stronach 105-111)
- są to konstrukcje oparte na dwóch lampach ECL82 lub ECL86 przypadających na jeden kanał (czyli łącznie 4 sztuki lamp ECL82 lub ECL86 w całym stereofonicznym wzmacniaczu), przy czym dwie "części pentodowe" lamp ECL82/ECL86 tworzą przeciwsobny wzmacniacz mocy, dwie "części triodowe" lamp ECL82/ECL86 tworzą "phase splitter" ("rozdzielacz fazy"), a dodatkowo każdy kanał posiada wejściowy stopień wzmocnienia na lampie EF86 lub jednej części lampy ECC83 (czyli w całym stereofonicznym wzmacniaczu dwie lampy EF86 we wzmacniaczu 10W lub jedna lampa ECC83 we wzmacniaczu 7W).
Myślałem budować go raczej "na współczesną modłę", tj. na płytkach drukowanych i z prostownikiem półprzewodnikowym (a nie tak jak w oryginale - chassis i lampa GZ34 lub EZ81 jako prostownik), no i jako przystosowany do współpracy ze "współczesnymi źródłami sygnału", bez "magicznych oczu" i innych dodatkowych lamp - tak aby tylko sam tor wzmacniający był "w pełni lampowy", natomiast niekoniecznie zależy mi na budowaniu wiernej repliki wzmacniacza Mullard'a.
Dysponuję jednak pewną liczbą lamp PCL82 i PCL86, nie posiadam natomiast ani jednej ECL82 czy ECL86. Zastanawiam się, czy dałoby się skonstruować układ żarzenia w taki sposób, aby możliwe było zastosowanie we wzmacniaczu posiadanych zasobów lamp PCL82 bądź PCL86, pozostawiając sobie jednak możliwość zastosowania w przyszłości lamp ECL82 bądź ECL86. Stąd też właśnie moje pytanie.
W związku z powyższym, chodzi mianowicie o zastosowanie dość popularnych "telewizyjnych" lamp serii "P" mających swoje odpowiedniki "kanoniczne" z serii "E", takich jak PCL86, PCL82, PCC88, PCF82, PL36, PCF801, PCF802 i PCF803 (których odpowiednikami są ECL86, ECL82, ECC88, ECF82, EL36, ECF801, ECF802 i ECF803 - wg danych z serwisu Link różnią się one jedynie sposobem żarzenia).
Wiadomym jest że lampy serii "E" i serii "P" różnią się sposobem żarzenia - żarzenie równoległe 6,3 V w przypadku lamp serii "E" oraz żarzenie szeregowe prądem 300 mA w przypadku lamp serii "P", przy czym lampy serii "E" są, przynajmniej w ppopularnej opinii, uważane za "szlachetniejsze" i "lepsze" do zastosowań audio (o czym można wnioskować porównując ich ceny i projekty wzmacniaczy lampowych). Moce żarzenia (katalogowe) lamp serii "E" i ich odpowiedników z serii "P" są podobne, ale nie identyczne:

- obliczyłem je szacunkowo, przez pomnożenie katalogowych wartości napięcia i prądu żarzenia), przy czym różnice na ogół nie przekraczają 10%, co pozwala sądzić że mogą być one identyczne, zważywszy na fakt że lampy tego samego typu i tej samej serii produkcyjnej mogą wykazywać pewien rozrzut parametrów. Możliwe jest więc że lampy serii "E" i ich odpowiedniki z serii "P" miałyby ten sam pobór mocy na żarzenie ich katod (potwierdza to zresztą książka: M. Jones - Valve Amplifiers, w której jest poświęcony temu zagadnieniu jeden podrozdział). Nie mniej jednak dochodzi tu dodatkowy poważny problem: wewnętrzne połączenia grzejników katod w lampach wielosystemowych (podwójnych triodach, lampach typu trioda+pentoda, itd.). Można się spodziewać (no chyba że nie jest to prawda, w takim przypadku proszę mnie wyprowadzić z błędu), że w wielosystemowej lampie serii "E", np. ECL86, grzejniki poszczególnych katod połączone są równolegle, a w wielosystemowej lampie serii "P", np. PCL86, grzejniki poszczególnych katod połączone są szeregowo (w innym wypadku raczej trudno byłoby zapewnić dla pojedynczego grzejnika określone napięcie żarzenia lub prąd żarzenia, zważywszy na fakt że lampy tego typu zwykle nie posiadają oddzielnych wyprowadzeń żarzenia dla poszczególnych systemów elektrod), co raczej wyklucza użycie lamp serii "P" w układach żarzenia równoległego 6,3 V, i wyklucza użycie lamp serii "E" w układach żarzenia szeregowego 300 mA (no może jeszcze byłoby to możliwe w przypadku lamp jednosystemowych, takich jak EL36/PL36; tu znów można odnieść się do dyskusji na ten temat w książce: M. Jones - Valve Amplifiers). W ogólności, lamp z serii "E" i ich odpowiedników z serii "P" nie można więc stosować jako swoich wzajemnych zamienników.
Stosowniejszym byłoby budowanie wzmacniacza audio na lampach serii "E", takich jak ECC88, ECL86 czy ECL82, jednak lampy serii "P" bywają na tyle dostępne i tanie, że szkoda byłoby nie skorzystać z dostępnych zasobów tych lamp, takich jak PCL86, PCL82 czy PCC88 (raczej nie planuję zastosowania ich do czegokolwiek innego niż amatorskie wzmacniacze audio).
W ogólności, przy budowie wzmacniacza, np. na lampach ECL86/PCL86 lub ECL82/PCL82, należałoby zdecydować się na konkretne typy lamp, i zaprojektować obwód żarzenia pod te konkretne wybrane typy lamp - czyli należałoby już na etapie projektowania wzmacniacza wybierać pomiędzy "kanonicznymi" lampami serii "E" a [często] łatwiej dostępnymi lampami serii "P". To rozwiązanie nie do końca mnie satysfakcjonuje - w razie zamiany lampy serii "E" na lampę serii "P", i odwrotnie, konieczne byłoby modyfikowanie układu żarzenia. Zastanowiło mnie czy dałoby się zaprojektować i skonstruować układ żarzenia w taki sposób, aby możliwe było użycie zarówno lamp serii "E" jak i lamp serii "P", będących swoimi odpowiednikami różniącymi się sposobem żarzenia, np. przełączając wówczas tylko odpowiedni przełącznik montażowy przy wymianie lampy/lamp (tj. byłoby np. możliwe wybranie za pomocą przełącznika trybu pracy układu żarzenia odpowiadającego lampie serii "E" albo jej odpowiednikowi z serii "P", bez wykonywania dodatkowych modyfikacji - np. przełącznika trybu pracy "ECL86/PCL86", "ECL82/PCL82" czy "ECC88/PCC88"); a jeszcze lepiej gdyby dało się takie "przełączanie" wykonać niezależnie dla poszczególnych lamp we wzmacniaczu (choć to akurat już nie jest aż takie ważne i warte uwagi).
Tu jednak pojawia się pytanie: jak to rozwiązać. Wiązałoby się to z koniecznością zmiany jednocześnie i prądu i napięcia żarzenia, i to w ściśle określonej zależności, tak aby zapewnić odpowiednią moc żarzenia.
Pierwsze co się nasuwa na myśl, to użycie więcej niż jednego transformatora sieciowego lub wykonanie specjalnego transformatora sieciowego posiadającego osobne dodatkowe uzwojenia wtórne dostosowane do zasilania obwodów żarzenia równoległego 6,3 V i szeregowego 300 mA (no i co za tym idzie, rozbudowanie również całego układu wzmacniacza w celu dostosowania go do różnych napięć i prądów zasilania), i przełączanie się między takimi transformatorami lub oddzielnymi uzwojeniami wtórnymi jednego transformatora sieciowego, ale to rozwiązanie może być trudne i kosztowne ze względu na komplikację budowy, a pewnie także masy urządzenia - wiadomo, transformatory są jednymi z najcięższych, najbardziej kosztownych i najtrudniejszych do zdobycia elementów wzmacniaczy.
Drugą możliwością byłoby być może zasilanie grzejników lamp prądem/napięciem przemiennym z jakiegoś względnie prostego jednofazowego falownika (przetwornika DC/AC) czy przetwornika AC/AC (z racji że to tylko obwód żarzenia, odizolowany elektrycznie od katod, wymagania co do takiego falownika nie musiałyby być aż takie wysokie, a być może koszt elementów, wielkość i masa takiego prostego falownika/przetwornika mogłyby być niższe niż koszt transformatora) z możliwością przełączania się między dwoma trybami pracy, no ale dochodzi tu konieczność zaprojektowania i wykonania takiego falownika, w szczególności dość trudna kwestia sterowania takim falownikiem (zapewnienia odpowiednich sygnałów sterujących dla tranzystorów w falowniku). Wprawdzie nie ma to zbyt wiele wspólnego z "techniką lampową", ale z drugiej strony w niektórych współcześnie zbudowanych układach lampowych stosuje się rozwiązania na układach scalonych typu sekwencery zasilania, więc może nie byłoby to aż taką "fanaberią".
Więcej pomysłów na obecną chwilę nie mam, nie udało mi się też znaleźć niczego w tym temacie, stąd też moje zapytanie - pomyślałem że może ktoś już zetknął się kiedyś z takim lub podobnym zagadnieniem, natrafił może gdzieś kiedyś na coś takiego, albo może miałby jakiś pomysł jak tę techniczną kwestię rozwiązać. Nie chciałbym tu tym bardziej "wyważać otwartych drzwi", bo być może ktoś już kiedyś takie rozwiązanie wymyślił (w końcu np. w telewizorach lampowych często używało się jednocześnie lamp serii "E" i serii "P", więc może było gdzieś zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania techniczne) i może nawet było już gdzieś zastosowane, tylko nie udało mi się do tego dotrzeć.
Udało mi się znaleźć w sieci kilka takich "przełączanych" układów lampowych, pozwalających na zastosowanie w jednym układzie kilku typów lamp, np.:



https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1247007.html
- wzmacniacz z przełącznikami w obwodach żarzenia lamp wzmacniacza napięciowego, pozwalający "przełączać się" pomiędzy lampami ECC83/12AX7A i 6Н2П, które można dzięki temu stosować w nim zamiennie, co jest bardzo praktyczne;
- wzmacniacz gitarowy Mesa/Boogie Dual Rectifier, posiadający możliwość stosowania w nim zamiennie lamp 6L6GC/6P3S/6П3C i EL34, wybierając odpowiedni rodzaj zastosowanych lamp za pomocą przełącznika "6L6/EL34" (jest to o tyleż pomysłowe, co raczej proste w wykonaniu, ze względu na fakt że lampy 6L6GC/6P3S/6П3C i EL34 mają dość zbliżone charakterystyki - w przytoczonym przykładzie sprawdza się to jedynie do wprowadzenia przełącznika włączającego lub odłączającego opornik zmieniający wartość napięcia stałego doprowadzonego do siatek sterujących lamp mocy - przełącznik "bias select" na załączonym schemacie; dzięki temu wzmacniacz ten może pracować na kilku różnych typach lamp mocy, co jest bardzo praktyczne);
ale niestety żadne z nich nie pozwala na zamienne zastosowanie lam serii "E" i serii "P", na którym by mi tu zależało.
Z góry dziękuję za zainteresowanie tematem, i ew. udzieloną pomoc.