Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

grala1 21 May 2018 00:41 13665 42
Altium Designer Computer Controls
  • Witam wszystkich.
    Chciałbym dzisiaj przedstawić Wam opis oraz recenzję lutownicy o mocy 8W zasilanej z portu USB. Nie wiem, kto jest jej producentem, ale na obudowie obok znaczka CE jest napis XTREME. Na allegro można ją znaleźć, szukając pod nazwą Z20DU. Jest ona sprzedawana w opakowaniu jak na zdjęciu poniżej.

    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    Koszt takiej lutownicy wraz z przesyłką na Allegro zaczynają się od 22,94zł, na Aliexpress możemy zakupić ową lutownicę wraz z przesyłką od $4,98. Istnieje możliwość zakupu samej grzałki w przypadku jej uszkodzenia. Ceny na Allegro dla grzałek wraz z wysyłka zaczynają się 12,20zł, na Aliexpress od $1,69. W przypadku tej lutownicy grot jest połączony na stałe z grzałką i przy wypaleniu grotu jesteśmy zmuszeni wymienić grzałkę. Czy jest sens wymieniać grzałkę w przypadku jej uszkodzenia lub zużycia się grotu sami oceńcie po przeczytaniu poniższego artykułu i skalkulowaniu kosztów. Lutownica ta nie posiada wymiennych grotów.
    W zestawie otrzymujemy lutownicę wraz z plastikową osłoną grotu, przewód zasilający USB-mini Jack, kawałek zwiniętej cyny oraz podstawkę do lutownicy. Poniżej na zdjęciu to co znajduje się w środku opakowania.
    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    Poniżej kilka informacji, co sprzedawcy piszą o tej lutownicy w swoich opisach:
    - czas nagrzewania 15 sekund;
    - czas chłodzenia 30 sekund;
    - tryb uśpienia po 25 sekundach;
    - załączanie poprzez dotykowy przycisk;
    - temperatura grotu po rozgrzaniu ponad 300°C.
    Nasza lutownica ma wedle opisu dysponować mocą 8W. Jeżeli kojarzycie port USB z laptopem tak jak na zdjęciu opakowania lutownicy, to raczej się zawiedziecie.
    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    8W mocy przy 5V to jest już trochę prądu i tutaj należy zaopatrzyć się w źródło, które jest w stanie dać nam ok. 1,6A przy 5V. O zasilaniu z portu USB komputera możemy zapomnieć. W moim laptopie gniazdo USB 2.0 jest w stanie dostarczyć mi ok. 500mA. Myślę, że USB 3.0 też raczej nie podoła, choć mój telefon potrafi pociągnąć z niego 800mA i nie wiem, czy tyle chce pobrać telefon, czy takie jest ograniczenie daje laptop.
    Mam małego chińskiego powerbanka z jednym ogniwem i ten jest w stanie dać jakieś 1200mA, ale i tak to zbyt mało, by lutownica działała poprawnie. Nie wyrabia w nim przetwornica, więc należałoby się zaopatrzyć tutaj w jakiegoś porządniejszego powerbanka lub ładowarkę, ale przy jej użyciu tracimy mobilność lutownicy.
    W ramach testu podłączyłem lutownicę do zasilacza GOPHERT CPS-3205 (opis/recenzję tego zasilacza możecie znaleźć w moich tematach).
    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    Jak widać ze zdjęcia pobiera ona ok. 1,421A przy 5V, co daje nam ok. 7,1W pobieranej mocy. Do 8W brakuje ponad 10%. Czy ta moc będzie wystarczająca? Patrząc na moce lutownic kolbowych to 8W wydaje się śmiesznie mało i sam byłem takiego zdania. Myślałem nawet, że 8W to będzie jakaś zabawka i pewnie nawet nie da się poparzyć tym.
    W załączniku macie nagrany filmik, gdzie widać w jakim czasie nagrzewa się lutownica do temperatury, przy której zaczyn topić cynę - przepraszam za jakość, ale ciężko obsługiwać aparat jedną ręką.
    Jak widać na filmie - po ok. 25 sekundach od załączenia zasilania lutownica jest na tyle gorąca, że potrafi topić cynę. Miało być 15 sekund, a jest 25, ale nikt nie mówił, jakiej średnicy jest ta cyna przy czasie 25 sekund. Uważam, że i tak nie jest źle, nie jest to jakiś mega długi czas. Nie wiem, jak w Waszych kolbach, ale w mojej stacji lutowniczej kolba nie nagrzeje się tak szybko.
    OK, topić cynę potrafi, ale czy potrafi coś polutować?
    Poniżej próbka możliwości. Przylutowanie złącza goldpin do płytki PCB.

    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    Jak widać dała radę i wygląda to dość dobrze.
    To może teraz coś, gdzie potrzebna jest większa moc? Nie zawsze lutujemy przecież elementy do płytki PCB. Pora teraz na polutowanie końcówki przewodu LgY 1mm? Poniżej efekty.
    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    Jak widać, tutaj też dała radę. Nie było już tak dobrze jak wcześniej, trzeba było grzać trochę dłużej, co spowodowało zbytnie nagrzanie izolacji i jej przytopienie, co widać na zdjęciu ale jest dobrze. W takim razie spróbujmy coś trudniejszego, gdzie potrzeba trochę więcej mocy? Zlutowanie dwóch przewodów LgY 1mm? razem. Spójrzmy na efekty na zdjęciu poniżej.
    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    Jak widać - też się udało, ale nie wygląda już to tak dobrze. Trzyma się to razem, ale widać, że temperatura nie była już na tyle wysoka, by cyna topiła się dość szybko i bez problemów. Od biedy by wystarczyło, ale jak mamy tam mieć kilka amper, to lepiej użyć innej lutownicy. Myślę, że do przewodu 0,5mm? dałoby radę polutować, kynar pewnie polutuje bez problemu. :D

    Podsumowując - lutownica działa, grzeje i jak na moc 8W to moim zdaniem jest wystarczająca, by lutować element na płytkach PCB. Poniżej daję linka do opisu radioodbiornika FM do własnego montażu, który to został w całości polutowany przy użyciu tej właśnie lutownicy. Tam znajdziecie kilka zdjęć, gdzie można ocenić samemu, jak to wyszło. Radioodbiornik działa, więc da się tym lutować.
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3461654.html

    To by było na tyle o tym, czy można nią coś polutować. Teraz trochę na temat, jak ją włączać i wyłączać, czyli kilka zdań na temat obsługi.
    Lutownica ma dotykowy przycisk, za pomocą którego ją włączamy. Wystarczy go dotknąć, nie trzeba wciskać czy przekręcać. Po dotknięciu przycisku zapala nam się czerwona dioda LED, co sygnalizuje podanie napięcie na grzałkę grotu. Od naciśnięcia przycisku lutownica odlicza sobie czas ok. 25 sekund, po czym zostaje automatycznie wyłączona. By ją włączyć ponownie, należy po raz kolejny dotknąć przycisku. Można powiedzieć, że to fajny gadżet ten przycisk, niby tak, nic nie wystaje z rączki i nie przeszkadza w czasie pracy, ale minusem tego rozwiązania jest to, że lutownica wyłącza się po tym czasie, nawet gdy cały czas trzymamy przycisk. Musimy go puścić i dotknąć raz jeszcze. Niby nieduży problem ale jest to upierdliwe, jak lutujesz, np. jakiegoś scalaka np. w obudowie SOP16, a tu nagle przy 5 nóżce okazuje się, że grot przykleił się do nogi układu, bo od 10 sekund lutownica jest wyłączona, a Ty nawet tego nie zauważyłeś. Tak jest przynajmniej w mojej wersji i niestety muszę co jakiś czas smyrnąć palcem przycisk, by rozbudzić to maleństwo, bo wiecznie chce się jej spać. Przejście do stanu uśpienia/czuwania ok, ale fajnie jakby było liczone od zdjęcia palca z włącznika, a nie od momentu jego dotknięcia. Jak wyłączyć lutownicę? Nie ma takiej możliwości! Trzeba odczekać, by sama się wyłączyła. Czas ten nie jest długi, więc raczej to nie jest problemem przy jej obsługiwaniu. Ewentualnie odpięcie przewodu zasilającego, tylko po co? 25 sekund to nie wieczność.

    Nie sprawdzałem czasu chłodzenia lutownicy, bo jakoś nie zależało mi na nim, jak dla mnie ma się szybko grzać, ale po ok. 2 minutach od wyłączenia można wziąć ją spokojnie w ręce bez obaw o poparzenie. Nie sprawdzałem również temperatury grotu, skoro potrafi topić cynę a luty wyglądają dość dobrze, to uważam, że nie ma potrzeby, by sprawdzać temperaturę grotu i nie ona tu jest najważniejsza - ważniejsza jest raczej moc grzałki, bo to ona ma znaczenie dla temperatury grotu przy lutowaniu większych powierzchni.

    Jako że lubię wiedzieć, jak coś jest zrobione, to nie oparłem się pokusie zajrzenia do środka tego maleństwa.
    Co znajdziemy w środku? Lutownica jest małych wymiarów, tania więc w środku zbyt dużo nie należy się spodziewać.
    Mamy tam gniazdo słuchawkowe, tranzystor 35N06, układ NE555, diodę LED, kilka rezystorów, kondensatorów, diodę oraz element, którego zidentyfikować nie potrafię (na schemacie oznaczyłem go jako ?????), w obudowie kształtem przypominającym kwarc zegarkowy, ale mamy tutaj tylko jedną nóżkę, za drugą robi tutaj obudowa tego elementu.
    Poniżej schemat oraz zdjęcia wnętrzności lutownicy.
    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja
    Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja Lutownica o mocy 8W zasilana z portu USB - opis i recenzja

    Moim zdaniem lutownica ta może być przydatna w amatorskim mobilnym warsztacie małego elektronika. Przed przetestowaniem tej lutownicy byłem zdania, że jest to raczej zabawka z serii typu "podgrzewane bambosze USB", ale teraz zmieniłem zdanie i być może na zimę zaopatrzę się w bambosze tego typu, o ile znajdę wersję bezprzewodową, by była możliwość poruszania się w nich. Jak sami możecie zobaczyć - lutownica ta jest wystarczająca, by lutować małe elementy SMD jak i THT w amatorskich zastosowaniach. Moc 8W w porównaniu do normalnych kolb nie robi nadziei, ale jeżeli nie zamierzacie lutować elementów o dużych powierzchniach lub przewodów o przekrojach większych niż 0,5mm to uważam, że ta lutownica jest wystarczająca. Myślę, że lutownica ta jest dobra dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na lutownicę gazową, która jest dużo droższa, a chcą jej używać tylko do lutowania małych elementów.
    Jeszcze jedna informacja na temat jej włączania - kilka razy spadła mi lutownica z tego pseudouchwytu-podstawki (z wysokości ok. 1,5cm), co spowodowało jej samoczynne załączenie się. Okazuje się, że czasem wystarczy uderzyć w nogę stołu, na której mamy postawioną naszą lutownicę by ta sama się włączyła. Nie zauważyłem, by dochodziło do samoistnego załączenia lutownicy, gdy jest ona zasilana i nie występują jakieś wstrząsy.

    Co Wy sądzicie o takiej lutownicy?

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    grala1
    VAG group specialist
    Offline 
    grala1 wrote 9584 posts with rating 4270, helped 1403 times. Live in city Kalisz. Been with us since 2006 year.
  • Altium Designer Computer Controls
  • #2
    andrzej55
    Level 36  
    Witam.
    Element którego nie mogłeś rozszyfrować wydaje się czujnikiem położenia posiadającym w środku metalową kulkę. Łatwo to potwierdzić przy pomocy omomierza lub testu ciągłości.
    Można zasilić z ładowarki od smartfona 2A/5V. Cena adekwatna do możliwości.
  • #3
    Renegat_pol
    Level 20  
    andrzej55 wrote:
    Witam.
    Element którego nie mogłeś rozszyfrować wydaje się czujnikiem położenia posiadającym w środku metalową kulkę.


    Kiedyś to nazywało się przełącznik rtęciowy, ale przy tych gabarytach i to pewnie jest tak jak mówisz. Tłumaczyłoby to samowłączanie lutownicy.
  • #5
    User removed account
    Level 1  
  • Altium Designer Computer Controls
  • #6
    398216 Usunięty
    Level 43  
    grala1 wrote:
    Co Wy sądzicie o takiej lutownicy?
    Że jest to zabawka, co prawda użyteczna, ale zabawka. Brak stabilizacji temper atuty (co akurat nie dziwi, bo przy tak małej mocy nie da się tego uzyskać) dyskryminuje tę lutownicę do lutowania większych elementów, a dla amatora stanowi dodatkowe utrudnienie, bo łatwo o niedogrzany lut, lub spaloną cynę.
    Zresztą sam odpowiedziałeś sobie na to podając przykład z lutowaniem dwóch przewodów.
    Niby do małych elementów jest wystarczająca, ale uważam, że i tak wymaga wprawy w lutowaniu by nie wystąpiły wspomniane wyżej efekty... Co prawda w wypadku radyjka dała radę, ale w większości wypadków zawsze na PCB się trafi jakieś większe pole masy, czy element o znacznie większym apetycie na temperaturę - zbyt długie nagrzewanie elementu może go uszkodzić, a zbyt krótkie wytworzyć niepewną spoinę. 8W to naprawdę malutko - w porównaniu do nawet 25W lutownicy (używałem takiej kilka lat) to niebo a ziemia. 25W (też bez stabilizacji - zasilana z sieci) można było lutować praktycznie wszystko, jedynie przy dużych elementach (np. kondensator z grubymi końcówkami wlutowany między szynę zasilania a rozlane pole masy) wymagała cierpliwości - dla 8W nie wyobrażam sobie by w ogóle dała radę nadtopić cynę w takim wypadku.
  • #8
    szeryf3
    Level 26  
    Przyglądałem się tej lutownicy na chińskim portalu aukcyjnym, z myślą zakupu. Dobrze, że jej nie kupiłem.
  • #9
    lukipl
    Level 13  
    Nie prawdą jest to że się sama wyłącza. Moja też miała jakieś problemy - miałem uszkodzoną diodę. Jak trzymasz palec na dotykowym włączniku to po jakimś czasie dioda mignie (czas do wyłączenia) i dalej pracuje. Bardzo precyzyjny grot, często jej używam do wlutowania elementów smd gdzie nie można przygrzać hotem. Do zasilania używam zwykłej ładowarki od tabletu 2A. Mam ją od 2 lat i mogę ją śmiało polecić.
  • #13
    398216 Usunięty
    Level 43  
    Szyszkownik Kilkujadek wrote:
    Przewlekane mają także malutką pojemność cieplną.
    To zależy jakie elementy... Jeśłi rezystory 0,2 W czy kondensatory o małej pojemnosci - wystarczy na pewno (a i to pod warunkiem że na PCB nie ma rozlanej masy), ale do większych elementów, z grubymi nogami? Wątpię.
  • #15
    lukipl
    Level 13  
    Smd wole robić hotem, ale nie wszędzie się da jak są plastiki, wiec tu spełnia swoja rolę. Wiadomo że jak jest masa rozlana to też nie da rady, ale do poprawiania lutów jest jak dla mnie idealna. Lutowałem nią kilka razy kbc 128-nóżkowe
  • #16
    pawel1029384756
    Level 21  
    Fajna zabawka do bardzo małych rzeczy. Ale główne zastosowanie to właśnie lutowanie przewodów, pasków ledowych i wszystkiego trudno dostępnego, gdzie do "trzech" punktów lutowniczych nie chce się rozwijać przedłużacza. Niestety do tych zadań jest trochę za słaba ta lutownica :/ 20W i było by już świetnie.
  • #18
    tokrzych
    Level 16  
    Miałem 2 takie i obie skończyły w koszu na śmieci. Często zdarzało się ze lutownica zaczynała pracować jak tylko zbliżyłem rękę do lutownicy , a nawet jak blisko nad nią machnąłem ręka a to powodowało że nie wyłączała się i wiecznie przepalała cynę.Właściwie to koniec grota robił się czerwony. Druga często nie chciała się wcale włączać , co chwila dotykałem do ścieżek za zimnym grotem.Kontrolowanie temperatury przez dotykanie co kilkanaście sekund czujnika dotykowego który nie działa stabilnie to porażka . Lutownica nadaje się tylko i wyłącznie jako awaryjne urządzenie do zlutowania przewodów kiedy jesteśmy z dala od domu. Do normalnej pracy nie nadaje się
  • #19
    CMS
    Administrator of HydePark
    Widziałem kiedyś recenzję tej lutownicy na YT i już wtedy byłem zdziwiony, że mimo minimalnej mocy, coś się tym da polutować. Zamówiłem sobie dwie sztuki na Allegro i cztery grzałko-groty. Jedna poleci na wyposażenie plecaka, obok gazówki Dremela, myślę, że z power bankiem 11000mAh (osobiście selekcjonowałem ogniwa) 2,1A na wyjściu, wystarczy na dłuuugo. A drugą sobie wezmę do pracy, do bardzo ciężko dostępnych miejsc. Tylko trzeba jakąś prawdziwą podstawkę załatwić, bo ta blaszka, to jakieś nieporozumienie jest.
  • #20
    szeryf3
    Level 26  
    Na YT recenzja jest bardzo zachęcająca.
    @CMS jak przyjdą do Ciebie i troszeczkę tymi lutownicami popracujesz to daj znać jak one się sprawują w Twoim warsztacie.
  • #21
    kkknc
    Level 43  
    Uczucia mieszane, w zasadzie taki gadżet. Mocy nigdy nie za dużo. Mając zapas można coś robić. Tu nie ma tej pewności. Ciekawe jak zimą przy samochodzie. Sporo ma przecież USB. Raczej marne szanse na cokolwiek. A w dom, mamy prąd więc po co kombinację.
  • #22
    CMS
    Administrator of HydePark
    szeryf3 wrote:
    @CMS jak przyjdą do Ciebie i troszeczkę tymi lutownicami popracujesz to daj znać jak one się sprawują w Twoim warsztacie.


    Liczyłem, że dziś dostanę, ale niestety dopiero dzisiaj wysłali, więc będą jutro.
    Nie spodziewaj się, szybko jakiejś opinii, bo kupiłem, te lutownice raczej na zasadzie, 17PLN za sztukę, hmm, a nuż się kiedyś do czegoś przyda. W firmie mam na stanowisku trzy różne Wellery i raczej nie będę kalał stanowiska takim badziewiem :). Tak jak mówiłem, jedna do szuflady, na wypadek, gdybym potrzebował się dostać do naprawdę trudnego miejsca, a druga do plecaka. Gazówkę w plecaku noszę już 3 lata, a użyłem może z 15-20 razy, a jest znacznie praktyczniejsza od takiego maleństwa na USB.
  • #24
    E8600
    Level 40  
    Nie każdy ma profesjonalny sprzęt a taka zabawka sprawdzi się do okazjonalnego lutowania SMD.
    Niska moc ale mamy grzałkę bezpośrednio w grocie co daje mniejsze straty ciepła a do SMD jak najbardziej się nada. Zasilanie to także nie problem gdyż większość ma albo powerbank albo ładowarką do telefonu 2 A.

    Zapewne gdyby pojawiła się w sklepiku z gadżetami to znaleźli by się chętni - sam bym nawet zamówił.
  • #25
    CMS
    Administrator of HydePark
    Lutownice przyjechały. Wygląda na to, że autor ma jakiś wadliwy egzemplarz. Obydwie moje rozgrzewają się błyskawicznie, w mniej niż 15s. Nie mam pojęcia do czego jest ten niby przycisk dotykowy, bo lutownice mają czujnik ruchu i to bardzo czuły. Dla testu, przelutowałem pierwotną stronę zasilacza ATX i o dziwo dawała radę, poza kilkoma sporymi "plackami" masy. Ze stroną wtórną sprawa wygląda inaczej. grube ścieżki, grube nogi dużych elementów na radiatorach itp. także po tej stronie wolę tradycyjne 50W Wellera, bo tą zabaweczką nie ma szans.

    Lutownice zasilane ładowarką 5V 2A, pobierają 1,49A a napięcie wynosi 5,19V (pod obciążeniem), co daje nam 7,73W.

    Jeśli chodzi o wyłączanie się w czasie pracy, to nie stwierdzam takiego zjawiska. Po odłożeniu na podstawkę dioda przygasa i lutownica przestaje grzać, po 20s, ale wystarczy ją ruszyć by się obudziła.

    Jestem naprawdę zdziwiony, że taka zabaweczka za 17PLN może się do czegoś nadawać.
  • #26
    Rysio4001
    Heating systems specialist
    Witam.

    grala1 wrote:
    oraz element którego zidentyfikować nie potrafię (na schemacie oznaczyłem go jako ?????), w obudowie kształtem przypominającym kwarc zegarkowy ale mamy tutaj tylko jedną nóżkę, za drugą robi tutaj obudowa tego elementu
    Jak już koledzy wspomnieli, jest to prawdopodobnie czujnik wstrząsów. Już widziałem takie elementy, i miałem nawet możliwość taki element otworzyć. Jest to metalowa tulejka, wewnątrz jest bardzo miękka sprężynka, która w przypadku wstrząsu ugina się, i uderza o obudowę (metalową tulejkę).
    Analizując schemat, również można wywnioskować, że ten element zwierając do masy pod wpływem wstrząsu, uruchamia timer NE555. Przycisk dotykowy mógłby odrazu uruchamiać powtórnie lutownicę , w przypadku, gdyby był przywarty do masy lutownicy. Wynika z tego, że przycisk powinien łączyć do masy (być może przez rezystancję skóry palca).
    Jak dokładnie ten przycisk wygląda na powierzchni lutownicy? Czy nie jest w formie dwóch metalowych płytek?

    Co do małej mocy lutownicy, i problemu z lutowaniem elementów wymagających dostarczenia więcej ciepła w krótkim czasie (np: grubsze przewody, i.t.p.), można to w pewnym stopniu poprawić, nakładając na grzałkę z grotem (bliżej końca grotu), np. tulejkę miedzianą, która spełni funkcję akumulatora ciepła. Można by dla próby nawinąć na grot drut miedziany. Owszem wydłuży to czas rozgrzewania się i stygnięcia lutownicy, ale powinno znacznie poprawić osiągi tego gadżetu.

    Ja osobiście bym tego nie kupił, ze względu na zbyt małe możliwości tej lutownicy (możliwość lutowania tylko drobnych elementów), oraz niezbyt fortunne zasilanie (trzeba użyć odpowiednio wydajnego prądowo power-banka, lub ładowarki sieciowej, czy zasilacza), a z komputera i.t.p. raczej tego nie zasili, więc i mobilność taka sobie.
    Lepiej kupić lutownicę na 12V, którą można zasilić z samochodu, lub nawet z małego akumulatora żelowego, albo lutownicę gazową.
    Co do ceny, nastawiając się na mobilność, trzeba zainwestować dodatkowo w odpowiednie mobilne źródło zasilania, a wtedy nie wychodzi już tak tanio, natomiast do użytku domowego, w podobnej cenie można kupić dużo lepszą lutownicę oporową zasilaną z sieci.

    Pozdrawiam.
  • #27
    maliniak80
    Level 17  
    Ten element to rurka i kulka w środku, jak trzyma sie lutownice grotem do dołu to w teorii nie powinna sie wyłączać ale w praktyce kulka lub styk zaśniedzieje i moze działa to słabo. Panowie poco krytykować to maleństwo, chyba nie chcieli byście mieć jednej lutownicy do wszystkiego, myśle ze optymalnie jest mieć z pięć różnych lutownic albo nawet sześć, poprostu zeby coś poprawnie zrobić nie da sie dysponować jednym narzędziem, czasem nawet transformatorówka z grotem zrobionym z krosówki telefonicznej sie przydaje, wszystko zalezy od sytuacji.
  • #28
    zackass1
    Level 16  
    Zasilałem z ciekawości ją napięciem 9V i nagrzała grot do czerwoności. Fajna zabawka warta każdej złotówki, którą trzeba było za nią zapłacić. Przy drobnicy sprawdza się akceptowalnie. Zasilanie z USB to duża zaleta bo w dzisiejszych czasach każdy ma w domu po kilka ładowarek usb, a wiele osób ma powerbanki w przeciwieństwie do akumulatorów 12V.
    Jak ktoś chce poważne narzędzie to bierze ts100 za ~200zł, a nie lutownicę usb za 20.
  • #29
    andrzej55
    Level 36  
    Ja tam się nie skuszę. Na filmach z neta testujący osiągali temperaturę grota w okolicy 400'C. Topnik pryska, smaży się, kupa dymu. Może kiedyś w przyszłości, jak dorobią jakiś prymitywny termostat oparty chociażby na analogowym komparatorze.
  • #30
    E8600
    Level 40  
    Jak z trwałością grota w tej zabawce bo powiem kusi mnie ceną i uniwersalnością/mobilnością? Ktoś dłużej tego używał/testował?
    Widze ją jako ekspresowa lutownica do drobnicy na biurko podpięta do PC (sprawdzałem USB 2.0 w moim HP daje prąd do 2 A bez problemu). :)