Czy inżynier automatyk może liczyć na pracę na jedną zmianę? Mam na myśli osobę zajmującą się w większości sterownikami PLC. Większość ogłoszeń jest na 3 zmiany, a pozostała część nie wspomina o godzinach pracy. Teraz pracuję w dziale utrzymaniu ruchu, automatykiem bym się jeszcze nie nazwał, jednak praca na 3 zmiany mnie dobija. Jak sytuacja się przedstawia według Waszych doświadczeń?
Jeśli idziesz pracować do zakładu, to przeważnie jest tam już osoba która pracuje na jedną zmianę i zajmuje się rozwiązywaniem problemów, których nie mogli rozwiązać pracownicy UR na zmianie. Jeśli chcesz pracować jako taka osoba, to musisz się wykazać i męczyć kierownika o zmianę stanowiska, oczywiście z odpowiednimi argumentami lub czekać, aż się zwolni miejsce. Trzecia opcja - zmienić prace i szukać miejsca dla siebie gdzie indziej. Czwarta opcja to zatrudnić się w firmie integratorskiej.
Wypowiedzieliby się inny automatycy UR jak to u nich wygląda? Czy pracujecie na jedną zmianę czy na trzy? Bardzo ważne jest to dla mnie ponieważ jeśli praca na trzy zmiany jest praktycznie standardem to będę myślał o ucieczce z tej branży.
Wypowiedzieliby się inny automatycy UR jak to u nich wygląda? Czy pracujecie na jedną zmianę czy na trzy? Bardzo ważne jest to dla mnie ponieważ jeśli praca na trzy zmiany jest praktycznie standardem to będę myślał o ucieczce z tej branży.
Kolego wiele lat pracowałem w systemie 3-zmianowym jak i 4-brygadówce i znam to dokladnie. Obecnie pracuję tylko 7-15 pon-p
i niech tak zostanie.
Praca automatyka to ciężki kawalek chleba. W moim przypadku 10 lat na walizkach i 10 w systemach zmianowych.
Cieszę się z obecnej sytuacji, ale wyjazdów i delegacji trochę brakuje.
Pozdrawiam daro.
Jesteś kierownikiem i dlatego pracujesz na jedną zmianę?
Szukam branży w której będę mógł się wykazać zamiłowaniem do manualnych prac. Pewnie będę szukał szczęścia jako serwisant maszyn rolniczych, fajna praca, jazda w delegacjach tylko, ze na dosc malym terenie, Jednak zaczynać musze praktycznie od zera..
Jesteś kierownikiem i dlatego pracujesz na jedną zmianę?
Szukam branży w której będę mógł się wykazać zamiłowaniem do manualnych prac. Pewnie będę szukał szczęścia jako serwisant maszyn rolniczych, fajna praca, jazda w delegacjach tylko, ze na dosc malym terenie, Jednak zaczynać musze praktycznie od zera..
Tak kolego jestem kierownikiem ale pracującym jak inni
Kolego w takim razie zamiast ur szukaj u małego prywaciarza-jakiś dystrybutor najlepiej na stanowisko serwisant/inż serwisu. Co prawda też zdarzają się nadgodziny czy kilkudniowe wyjazdy w delegacje, ale i tak zdecydowanie bardziej regularna jest to praca. A i pensja zazwyczaj lepsza.
Czy inżynier automatyk może liczyć na pracę na jedną zmianę? Mam na myśli osobę zajmującą się w większości sterownikami PLC. Większość ogłoszeń jest na 3 zmiany, a pozostała część nie wspomina o godzinach pracy. Teraz pracuję w dziale utrzymaniu ruchu, automatykiem bym się jeszcze nie nazwał, jednak praca na 3 zmiany mnie dobija. Jak sytuacja się przedstawia według Waszych doświadczeń?
Dodam jeszcze w temacie że teraz oferty pracy a konkretnie tytuł oferty pracy się
zmienił. Kiedyś oferta pracy na UR brzmiała "Technik utrzymania ruchu". Teraz
to się nazywa "Inżynier utrzymania ruchu" co jest sprawą trochę śmieszną
bo wymagania są te same jak dla "Technik utrzymania ruchu". Tylko
nazwa inna jakoby miała przyciągać większa uwagę i zachęcać do składania
podań. Trzeba mieć to na uwadze.
Bez przesady... Kwestia przyzwyczajenia Praca na 3 zmiany ma też swoje plusy. Pracując na 2-gą lub 3-cią zmianę możesz sobie do południa "coś" pozałatwiać w Urzędach itp. Pracując 7-15 lub 8-16 takiej swobody już nie ma, trzeba brać urlop chcąc coś załatwić. Dodatkowo w systemie 3 zmianowym, po ośmiu godzinach pracy przychodzi Twój zmiennik, a Ty idziesz do domu. Nadgodziny zdarzają się bardzo rzadko. Pracując na jedną zmianę różnie to może być.
I jeszcze jedno... W systemie jednozmianowym możesz mieć jakieś dyżury "pod telefonem" i obowiązek przyjazdu w razie awarii, a to też nie jest fajne, bo piwa już sobie po pracy nie wypijesz
excray wrote:
Kolego w takim razie zamiast ur szukaj u małego prywaciarza-jakiś dystrybutor najlepiej na stanowisko serwisant/inż serwisu. Co prawda też zdarzają się nadgodziny czy kilkudniowe wyjazdy w delegacje, ale i tak zdecydowanie bardziej regularna jest to praca. A i pensja zazwyczaj lepsza.
Tylko czy mały prywaciarz zatrudni Cię na normalną umowę o pracę na czas nieokreślony i całą wypłatę będziesz miał na umowie? Wątpię w to...
Nie wiem jak to teraz jest, ale w latach 2000-nych, w razie awarii przyjeżdżał po mnie albo brygadzista zmiany, albo szef.( nie mam prawka, i nigdy nie robiłem).
Pracowałem w firmie około 6-ciu lat. Po pół roku, chodziłem tylko na ranną zmianę( 6-14), zmiany były dwie( jak pilne zamówienie to i trzy).
Nadgodziny były płacone do"łapy". W czasie jednej dużej awarii spędziłem w pracy 37 godzin non stop. Wiadra kawy, kanapki żona dowoziła.
Za "bycie pod telefonem" szef dokładał 200zł miesięcznie do wypłaty. Jak byłem po "spożyciu" problemów nie robił. Ale w pracy zero alkoholu.
Firma zatrudniała ok. 40 osób. Linia produkcyjna jeżeli staneła na początku, to 10 chłopa stoi i czeka.
Każdemu zależało na szybkim uruchomieniu. Jak była nocna zmiana, to każdy brygadzista chciał żeby mnie mieć na zmianie.
Bo normy zrobić muszą.
Ale na wszystko trzeba zapracować. Nie ma tak, że przychodzisz do pracy i masz. Trzeba pokazać co się potrafi, i szefostwo niech to doceni.
Sytuacja która mnie rozśmieszyła:
Przychodzę do pracy, przegląd maszyn. Ok. Nudzi mi się, to wsiadam na wózek widłowy ( uprawnienia mam). Rozładuję dostawcę,
Kawa na wózku. Druga, trzecia. Skończyłem, i idę na warsztat do siebie. Młodzież która była pod dowództwem brygadzisty pyta się go:
A ten Pan to co tak z tą kawą chodzi?
A brygadzista na to:
Jak byście mieli w głowie tyle co ten Pan, też byście tak chodzili.
Z życia wzięte.
Zdrowia Szczęścia i Słodyczy, Artur z Dzillą dla Was Życzy...
W mojej firmie jest tylko jeden automatyk a system 4 brygadowy. Automatyk pracuje od 8 do 16 jak jest poważniejsza awaria to dłużej. Czasami ściągają go w nocy lub w weekendy ale tylko do poważnych awarii gdy stoi przez to cała hala lub kluczowa maszyna. Znam też taki zakład gdzie pracują na 3zm i na każdej zmianie jest automatyk.
bhtom wrote:
Bez przesady... Kwestia przyzwyczajenia Praca na 3 zmiany ma też swoje plusy. Pracując na 2-gą lub 3-cią zmianę możesz sobie do południa "coś" pozałatwiać w Urzędach itp. Pracując 7-15 lub 8-16 takiej swobody już nie ma, trzeba brać urlop chcąc coś załatwić. Dodatkowo w systemie 3 zmianowym, po ośmiu godzinach pracy przychodzi Twój zmiennik, a Ty idziesz do domu. Nadgodziny zdarzają się bardzo rzadko. Pracując na jedną zmianę różnie to może być.
Możesz też zatrudnić się w firmie integratorskiej - jedna zmiana od 7 do 2 w nocy na przykład Ale podczas siedzenie w biurze rzeczywiście część czasu to 8h
Możesz też zatrudnić się w firmie integratorskiej - jedna zmiana od 7 do 2 w nocy na przykład
I do tego w promocji każda godzina powyżej tych ośmiu w danym dniu płatna tak samo, jak zwykła Zero godzin płatnych jako 50% i 100% ...
Wracając do pracy w UR, żeby nie było tak różowo, wyobraź sobie sytuację w której z osób "znających się na prądzie i kabelkach" jesteś sam na zmianie i musisz ogarniać awarie z pięciu dużych hal produkcyjnych w zakładzie zadrudniającym prawie 1000 osób. To jest dopiero hardkor Czasami nawet nie masz czasu aby zjeść śniadanie
To też zależy od firmy bo widziałem ogłoszenia dla automatyka na 2 zmiany.
bhtom wrote:
Wracając do pracy w UR, żeby nie było tak różowo, wyobraź sobie sytuację w której z osób "znających się na prądzie i kabelkach" jesteś sam na zmianie i musisz ogarniać awarie z pięciu dużych hal produkcyjnych w zakładzie zadrudniającym prawie 1000 osób. To jest dopiero hardkor Czasami nawet nie masz czasu aby zjeść śniadanie
Czasami to jest norma bo reszta na urlopach, inwestycjach czy przeglądam a nie ma kto awarii robić. Ja wychodzę z założenia że jak jest przerwa to zostawiam wszystko i idę na śniadanie.
To h.... zakład, przeważnie jest obsada 2 osobowa elektyk / mechanik.
Spokojnie... Mechanicy są, ale co z tego, jak w większości prądu się boją A Elektryk... Hmm, z reguły włącza "ES-y" w szafie jak wyskoczą. Reszta na głowie Automatyka
Według mnie żadna szanująca firma, w której pracuję chodz trochę rozgarnieta firma nie zatrudni automatyka (jakiego dobrego cv by on nie mial) który z marszu pracowałby na pierwszą zmianę. Wynika to z bardzo prostej przyczyny - każdy zakład ma swoją specyfikę, jaki dobry ktoś by nie był to i tak musi mieć czas żeby wdrożyć się do nowej firmy i nie ma szans żeby z marszu rozwiązywal najgrubsze problemy którymi powinien zajmować się inż. automatyk. Także proponuję zacząć pracować na zmiany, pokazać że się ma jakias wartość dla zakładu i wtedy myśleć o jakimś awansie a nie od razu z marszu szukać ciepłej posadki.
Dodano po 2 [minuty]:
Wojciech. wrote:
jalop wrote:
Nie w każdej firmie produkcyjnej pracuje automatyk.
U mnie na UR nawet nie ma rozdziału pomiędzy elektrykami a mechanikami. Raz robisz sterowanie a raz pneumatykę czy stricte mechaniczne sprawy.
Jeśli masz na zakładzie elektryków to ok, ale nie są to na pewno automatycy. W zakładach w których pracują automatycy z reguły zajmują się oni sprawami sterowania i to trochę bardziej skomplikowanym niż układ sterowania rozruchu silnika gwiazda trójkąt na przekaznikach. Każdy szanujacy się automatyk zna się dobrze na elektryce oraz mechanice, zadko spotyka się elektryków umiejacych programować plc, hmi, roboty itp.
A Elektryk... Hmm, z reguły włącza "ES-y" w szafie jak wyskoczą. Reszta na głowie Automatyka
No właśnie jakiś ch***** ten zakład. W moim na zmianie jest 2 elektryków i 2 mechaników ale od elektryków wymaga się aby ogarniali również mechanikę (czasami drobne sprawy robimy ale tak ogólnie stajemy okoniem bo by nas zajechali) oraz automatykę (nie każdy na wszystkim się zna, sterowanie i programowanie falowników to młodsi bo starsi to zero wiedzy).
W mojej firmie jest tylko jeden automatyk a system 4 brygadowy. Automatyk pracuje od 8 do 16
Ten zakład pracy to wyjątek na rynku pracy czy czesta sytuacja w Waszych stronach? W moim powiecie są albo zakłady, które nie mają wcale automatyków, albo takie co wymuszają pracę na 3 zmiany.
To jedyny tak duży w okolicy, następny tak duży tej samej firmy oddalony o 50km ale tam już trochę lepsze płace bo bliżej miasta wojewódzkiego. Automatycy nie biją się o to aby tutaj się dostać, ostatnim razem przez ponad pół roku nie mieliśmy automatyka a chętni rezygnowali po usłyszeniu warunków płacowych.
Co sądzicie o przejściu w stronę montażu szafek sterowniczych? Bardzo mi odpowiada grzebanie w szafkach. Jednak w ogłoszeniach widzę, że na te stanowisko wymaga się często jedynie umiejętności czytania schematów elektrycznych. Boję się o stawki jeśli jest tak niski próg wejścia do pracy. Zna ktoś mniej więcej sumy na jakie może liczyć monter szafek, a na jakie projektant?
Co sądzicie o przejściu w stronę montażu szafek sterowniczych? Bardzo mi odpowiada grzebanie w szafkach. Jednak w ogłoszeniach widzę, że na te stanowisko wymaga się często jedynie umiejętności czytania schematów elektrycznych. Boję się o stawki jeśli jest tak niski próg wejścia do pracy. Zna ktoś mniej więcej sumy na jakie może liczyć monter szafek, a na jakie projektant?
Wydaje mi się, że jako INŻYNIER automatyk zastanawianie się nad zatrudnieniem jako montażysta szaf elektrycznych brzmi niedorzecznie (jeżeli to ma być praca długoterminowa).
Miałoby to sens jedynie wtedy, kiedy nie pali Ci sie jeszcze z pieniędzmi bo przez 3-4 miesiące mógłbyś na pewno się sporo nauczyć na przyszłość - w innym wypadku nawet nie patrz na takie oferty.