Witam
Nie dawno otworzyłem temat odnośnie wadliwego ładowania akumulatora.
Po wszystkich sprawdzeniach, okazało się iż musi to być akumulator, ponieważ tylko on nie został sprawdzony.
Temat zamknąłem myśląc i posiłkując się opiniami fachowców, jednak problem nadal istnieje.
Citroen C4 Grand Picasso 1,6 Vti, 2009r
Okazuje się że:
akumulator sprawdzony-dobry,
masa jest dobra,
Moduł nad akumulatorem przekodowany, choć chyba nie było potrzeby,
Alternator dobry, wymienione sprzęgło i łożyska.
Alternator był ostatnim ogniwem do sprawdzenia i myślałem że w nim tkwi problem.
Elektronik który przeprogramował mi moduł, poradził mi bym od zapalniczki wziął prąd i podłączył Woltomierz, po to, by sprawdzić jak się będzie zachowywało napięcie podczas pojawienia się komunikatu o braku ładowania.
Tak zrobiłem, jednak napięcie było ciągle takie samo.
Jadąc do pracy rano, nic się nie pojawia-krótka droga, wracając do domu, również nic. Jednak gdy po pracy wyjadę raz jeszcze, komunikat wyskakuje i czasami pojawia się bardzo często i znika.
Sam już nie wiem czy można tak jeździć, czy oddać to w dobre ręce.
Mam taką ochotę, jednak każdy kto próbował coś z tym zrobić, nie jest laikiem, a wziętym fachowcem.
Dziś podczas odbioru alternatora dowiedziałem się że szczotki w nim ciężko chodziły i był dość zanieczyszczony. Po podłączeniu i przejechaniu niewiele ponad 5km, komunikat znów się pojawił.
Komunikat to: "Uszkodzone ładowanie akumulatora" do tego zapala się stop i kontrolka akumulatora.
Czasem znikają wraz z komunikatem obie kontrolki, czasem obie świecą nadal, a czasem jedna gaśnie, druga świeci.
Oddałbym gdzieś do serwisu by to naprawić, ale po tym wszystkim nie mam pewności już czy dobrze zdiagnozują problem, czy też nie i następna stówa pójdzie do kosza:/
Może miał ktoś podobny problem, może w innym samochodzie, Peugeot, Renault?
Proszę o podpowiedzi co można z tym poradzić.
Pozdrawiam
Nie dawno otworzyłem temat odnośnie wadliwego ładowania akumulatora.
Po wszystkich sprawdzeniach, okazało się iż musi to być akumulator, ponieważ tylko on nie został sprawdzony.
Temat zamknąłem myśląc i posiłkując się opiniami fachowców, jednak problem nadal istnieje.
Citroen C4 Grand Picasso 1,6 Vti, 2009r
Okazuje się że:
akumulator sprawdzony-dobry,
masa jest dobra,
Moduł nad akumulatorem przekodowany, choć chyba nie było potrzeby,
Alternator dobry, wymienione sprzęgło i łożyska.
Alternator był ostatnim ogniwem do sprawdzenia i myślałem że w nim tkwi problem.
Elektronik który przeprogramował mi moduł, poradził mi bym od zapalniczki wziął prąd i podłączył Woltomierz, po to, by sprawdzić jak się będzie zachowywało napięcie podczas pojawienia się komunikatu o braku ładowania.
Tak zrobiłem, jednak napięcie było ciągle takie samo.
Jadąc do pracy rano, nic się nie pojawia-krótka droga, wracając do domu, również nic. Jednak gdy po pracy wyjadę raz jeszcze, komunikat wyskakuje i czasami pojawia się bardzo często i znika.
Sam już nie wiem czy można tak jeździć, czy oddać to w dobre ręce.
Mam taką ochotę, jednak każdy kto próbował coś z tym zrobić, nie jest laikiem, a wziętym fachowcem.
Dziś podczas odbioru alternatora dowiedziałem się że szczotki w nim ciężko chodziły i był dość zanieczyszczony. Po podłączeniu i przejechaniu niewiele ponad 5km, komunikat znów się pojawił.
Komunikat to: "Uszkodzone ładowanie akumulatora" do tego zapala się stop i kontrolka akumulatora.
Czasem znikają wraz z komunikatem obie kontrolki, czasem obie świecą nadal, a czasem jedna gaśnie, druga świeci.
Oddałbym gdzieś do serwisu by to naprawić, ale po tym wszystkim nie mam pewności już czy dobrze zdiagnozują problem, czy też nie i następna stówa pójdzie do kosza:/
Może miał ktoś podobny problem, może w innym samochodzie, Peugeot, Renault?
Proszę o podpowiedzi co można z tym poradzić.
Pozdrawiam