Witam, chciałbym się dowiedzieć jak sprawdzić czy zaplonnik świetlówki jest dobry czy zużyty. Przeczytałem że da się to sprawdzić miernikiem natomiast nie mogę znaleźć informacji jak.
Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over there_jta_ wrote:W zapłonniku jest kondensator i neonówka z przełącznikiem bimetalicznym - w neonówce powstawał łuk elektryczny, nagrzewała się i to powodowało zadziałanie przełącznika, chyba rozłączenie, co z kolei generowało impuls napięcia. Nie wiem, może teraz robi się marne kondensatory, ale kiedyś zwykle "wysiadała" neonówka.
_jta_ wrote:Jarik, podejrzewam, że tam jeszcze jest potrzebny opornik:
Paweleknh wrote:czyli w skrócie jeśli świetlówka błyska, znaczy znaczy że winna jest świetlówka a jeśli tylko końce świetlówki sie świecą znaczy że to wina startera?
Paweleknh wrote:A dlaczego polecasz wymienić swietlowke w komplecie ze starterem?
_jta_ wrote:to w neonówce powstaje łuk elektryczny (który ją szybko niszczy) i napięcie spada do kilku V.
_jta_ wrote:Opornik szeregowy z neonówką ograniczy jej prąd i na nim prąd z cewki (przy rozłączeniu styków) da duży spadek napięcia, potrzebny do zapłonu świetlówki.
_jta_ wrote:Jonizacja gazów robi się w zapłonniku - ale wątpię, żeby neonówka wytrzymywała prąd około 0.5A (bo coś koło tego przepuszcza statecznik do "grubej" świetlówki, taki do "cienkiej" ze 3X mniej) choćby przez sekundę.
Paweleknh wrote:Dziękuję za pomoc, czyli w skrócie jeśli świetlówka błyska, znaczy znaczy że winna jest świetlówka a jeśli tylko końce świetlówki sie świecą znaczy że to wina startera? A dlaczego polecasz wymienić swietlowke w komplecie ze starterem?
_jta_ wrote:Jarik, podejrzewam, że tam jeszcze jest potrzebny opornik: do ograniczania prądu neonówki, i jako grzałka - to on ma podgrzać bimetal, a przy rozwieraniu bimetalu przeszkodzić w przepływie dużego prądu przez neonówkę (bez tego w niej by powstał łuk elektryczny i napięcie byłoby bardzo małe, nie pozwalając na zapłon świetlówki).
Kraniec_Internetów wrote:To było by zbyt proste, to jest katoda tlenkowa jak w lampach elektronowych, parowanie nie jest tu kluczowym zjawiskiem, znaczenie ma znacznie wydajniejsza emisja elektronów z takiej katody niż z samego żarnika.Na końcach świetlówki są żarniki pokryte substancją, która podczas żarzenia paruje, co zmniejsza napięcie zapłonu świetlówki. Gdy odparuje całkowicie wtedy właśnie świetlówka błyska - bo nie może się zapalić.
kierbedz4 wrote:Pisząc o katodzie miałem na myśli właśnie żarnik pokryty substancją poprawiającą emisję - katoda bezpośrednio żarzona, nie wiedziałam nawet że kiedyś były inne rozwiązania (katody pośrednio żarzone?).Od długiego czasu nie stosuje się w świetlówkach katody pokrytej pastą emisyjną a pastę emisyjną nakłada się bezpośrednio na włókna żarnika
_jta_ wrote:Ale są lampy wyładowcze z innym rozwiązaniem: nie mają żarników, mają rtęć i dodatkowe elektrody - do przepływu prądu są duże elektrody, obok są małe, podanie napięcia między dużą i małą obok niej zapoczątkowuje wyładowania, które rozszerza się na obszar pomiędzy dużymi; rtęć wtedy paruje, zwiększając ciśnienie w lampie, przez co po wyłączeniu i ponownym włączeniu nie ma wyładowania - napięcie zapłonu staje się zbyt duże, i lampa musi ostygnąć.
_jta_ wrote:Jeśli świetlówka zachowuje się tak, że po nagrzaniu i wyłączeniu "nie chce" od razu na nowo się włączyć, to znaczy, że jest w niej rtęć